Chodzili wiecznie brudni czy myli się z obsesyjnym zapamiętaniem? Dzień w dzień zataczali się od alkoholu czy raczej nieustannie pościli? I dlaczego właściwie tak łakomym wzrokiem spoglądali na... swoje owce i kozy?
Jak zawsze wszystkie pozycje w rankingu TOP10 zostały oparte na publikowanych przez nas artykułach. Tym razem postanowiliśmy pokazać, jak naprawdę wyglądało życie codzienne w średniowieczu. Więcej faktów o tej fascynującej epoce znajdziecie TUTAJ.
Kto by się spodziewał, że nasi przodkowie w średniowieczu…
10. Mieli sprawdzone sposoby, by poród przebiegł pomyślnie
Częstym ciążom średniowiecznych niewiast towarzyszyły wprawdzie niebezpieczeństwa, ale wcale nie były one tak groźne, jak dziś nam się wydaje. W ich trakcie lub w połogu umierało zaledwie kilkanaście procent kobiet. Ówcześni lekarze mieli swoje sposoby na zapewnienie przyszłym matkom możliwie dogodnych warunków. Zgodnie z instrukcjami z epoki, rodząca kobieta potrzebowała ciemności i ciepła. Niska temperatura i światło szkodziły, zdaniem medyków, zarówno matce, jak i noworodkowi. Natomiast jeśli poród się opóźniał, zalecano ciężarnej chodzenie po sypialni, by dziecko szybciej wyszło na świat (przeczytaj więcej na ten temat).
9. Kąpali się całkiem regularnie
Już w najstarszych przekazach dotyczących średniowiecznej Słowiańszczyzny znajdują się wzmianki o łaźniach dostępnych niemal dla wszystkich. Myto się w nich ługiem, a w późniejszych wiekach także mydłem. Na podgrodziach przybytki te miewały rozmiary domów mieszkalnych! Dowodzą tego wykopaliska w Gdańsku, gdzie odkryto budynek o tym zastosowaniu o wymiarach 4,5 x 4,5 metra. Co więcej, dbanie o higienę nie kończyło się na samym myciu. Po kąpieli sięgano często po perfumy wytwarzane z olejków kwiatowych, ziół i przypraw (przeczytaj więcej na ten temat).
8. Pili piwo przy każdej okazji
W XIV wieku statystyczny Polak wypijał ponad dwa litra piwa dziennie! Złoty trunek konsumowano ze względów zdrowotnych. Woda była zwykle zanieczyszczona i jej spożycie w najlepszym razie mogło skończyć się biegunką. Nic dziwnego, że piwo podawano nawet małym dzieciom. Pojono też nim zazwyczaj wojsko. Niektórzy twierdzą, że było ono źródłem sukcesu naszego rycerstwa pod Grunwaldem (przeczytaj więcej na ten temat).
7. Barszczu wcale nie robili z buraków
Znany nam dzisiaj barszcz czerwony, przyrządzany z buraków, obcy był średniowiecznej kuchni. Pierwotnie danie o tej nazwie wyrabiano z rośliny o nazwie barszcz zwyczajny. Potrawa była niezwykle popularna w Polsce, na Litwie i na Rusi. Tak jeszcze w XVI wieku chwalił tę polewkę Marcin z Urzędowa: „Pić w febrach, gorączkach, w pragnieniu, albowiem pragnienie i kolerę uśmierza, i chciwość jedzenia pobudza swą przyprawą” (przeczytaj więcej na ten temat).
6. Pościli przez 1/3 roku
Średniowieczny Kościół narzucał surowe posty. Zakaz jedzenia mięsa, a także mleka, serów czy jaj, obowiązywał w każdy piątek. Wstrzemięźliwość zachowywano często też w soboty i środy. Do tego dochodzi okres wielkiego postu, adwentu i wigilie ważniejszych świąt. Wszystkie te dni stanowiły łącznie ponad jedną trzecią roku! W tym czasie jadano ryby słodkowodne, owoce i warzywa oraz mixtum, czyli osobliwą „zupkę” z chleba i wina (przeczytaj więcej na ten temat).
5. Z przyjemnością oglądali miejsca kaźni...
Stłoczona na miejscu egzekucji zdrajców publiczność zawsze z niecierpliwością czekała na wykonanie wyroku śmierci. „Widowisko” obejmowało zwykle powieszenie, ścięcie i ćwiartowanie. Scenariusz ten tłum odtwarzał także na własną rękę podczas samosądów. Przykładowo w 1476 roku ciało spiskowca z Mediolanu młodzież włóczyła ulicami miasta, po czym zostało zawieszone za jedną nogę na szafocie, wreszcie pocięte na kawałki i rzucone świniom na pożarcie (przeczytaj więcej na ten temat).
4. … oraz freak shows
W 1159 roku jeden z rycerzy cesarza Fryderyka Barbarossy został w Cremie bestialsko pozbawiony rąk i nóg. Zmuszono go do pełzania po ulicach miasta, ku powszechnej wesołości jego mieszkańców. W późnym średniowieczu wykonywane publicznie okaleczenia przybierały formę spektaklu sprawiedliwości. A odpłatne „pokazy obłąkanych”, przyciągające żądnych rozrywki mieszczan, organizowano nawet w najstarszym w Europie domu dla chorych umysłowo (przeczytaj więcej na ten temat).
3. Padali ofiarą eliksirów miłosnych o niepokojącym składzie
Nieco zmęczone już sobą średniowieczne pary próbowały ożywić swoje życie seksualne za pomocą afrodyzjaków, przyrządzanych z kości zmarłych, cmentarnych drzew i pokrzyw pokropionych moczem. Aby wzbudzić męskie zainteresowanie kobiety stosowały też inny niecodzienny koktajl: kropla własnej krwi zmieszana z werbeną, lubczykiem i konwalią. Mieszankę należało spalić z gałązką jesionu, a uzyskany w ten sposób proszek wrzucić mężowi do napitku (przeczytaj więcej na ten temat).
2. Mieli sposoby na „przywrócenie” utraconego dziewictwa
Pannom, które „straciły wianek”, XI-wieczna włoska lekarka Trota z Salerno radziła przykładanie do miejsc intymnych pijawek, aby „ponownie zamknąć srom niewieści”. Podczas nocy poślubnej pomagało to w udawaniu nietkniętej. Na tym arsenał specyfików się nie kończył. Na miejsca intymne aplikowano też cudowne preparaty oparte na sadle jelenia, tłuszczu z jaszczurki, solach, a nawet… siarce i rtęci (przeczytaj więcej na ten temat).
1. Mogli być zoofilami
Już w VII wieku mnich i uczony Jan Klimak uważał, że groźba zoofilii czyha na człowieka na każdym kroku. Na pewno dewiacja ta stanowiła nieodłączny element życia na wsi. Stosunków ze zwierzętami dopuszczała się zapewne ponad połowa członków tradycyjnych społeczności. Zoofilię traktowano jako trzeci najcięższy grzech w obszarze seksualności, po stosunku oralnym i analnym. XIII-wieczne prawo fryzyjskie przewidywało za niego trzy możliwe kary: kastrację, zakopanie żywcem lub spalenie na stosie (przeczytaj więcej na ten temat).
KOMENTARZE (3)
Co do przywracania dziewictwa… że takie sposoby próbowano stosować, to wierzę, ale jeśli były nieskuteczne (tak zakładam), to czy można powiedzieć, że w owych czasach „mieli sposoby”? Analogicznie dziś też „mamy sposób” na nowotwory – witamina B17 albo wahadełko dodatkowo naładowane tachionami :)
Jak można przeczytać w tym artykule: http://ciekawostkihistoryczne.pl/2016/03/18/jak-w-sredniowieczu-kobiety-udawaly-dziewice/3/ jednak nie do końca były one nieskuteczne. I nie chodzi tylko o naiwność małżonków. Rybi pęcherz napełniony krwią, który pękał w odpowiednim momencie? Jak widać jednak 'mieli swoje sposoby’ :)
Brednie