W świadomości społeczeństwa utarło się, że Kraków zdołał uniknąć podczas II wojny światowej najgorszego terroru spod znaku swastyki (wyłączając rzecz jasna zagładę ludności żydowskiej). Tymczasem niemiecki okupant dokonywał masowych mordów nie tylko w takich miejscach jak Palmiry czy Wawer. Także w Krakowie i okolicach są punkty, gdzie zginęły setki, a nawet tysiące Polaków.
Miejscem największych zbrodni był tak zwany Glinik w Przegorzałach, którego nazwa wzięła się od starego wyrobiska gliny wykorzystywanej do produkcji cegieł. Pierwsza masowa egzekucja miała tam miejsce 11 listopada 1939 r., a jej ofiarami padli więźniowie osadzeni na Montelupich. Przez kolejne pięć lat (do 1944 roku) Niemcy – podczas 26 egzekucji – pozbawili w tym miejscu życia blisko dwa tysiące osób.
Wśród zamordowanych znajdowali się między innymi członkowie podziemia niepodległościowego oraz przedstawiciele polskiej inteligencji, zgładzeni w ramach Akcji AB (niem. Ausserordentliche Befriedungsaktion).
Warto wspomnieć również o tym, że hitlerowscy oprawcy byli do tego stopnia perfidni, iż do grzebania pomordowanych zmuszali okoliczną ludność.
Kolejnym punktem, w którym naziści masowo rozstrzeliwali krakowian oraz mieszkańców dystryktu krakowskiego był fort „Krzesławice”. Podobnie jak w Przegorzałach uśmiercano tam przeważnie osadzonych w więzieniach na Montelupich i św. Michała. Ofiarą pierwszej egzekucji, odbytej 14 listopada 1939 roku, padło 15 osób w tym trzy kobiety. Przez następne półtora roku w poaustriackich umocnieniach Niemcy zgładzili około 440 osób.
Jak pisze Monika Bednarek w jednym z tekstów zamieszczonych w albumie Muzeum Historycznego Miasta Krakowa pt. „Kraków – czas okupacji 1939-45”:
Ofiarami egzekucji byli ludzie różnego stanu i wieku, robotnicy, mieszkańcy podkrakowskich wsi, osoby przyłapane na nielegalnym przekraczaniu granicy, oficerowie rezerwy, inteligenci. W czerwcu 1940 r. w forcie rozstrzelano 30 zakładników z Myślenic, aresztowanych za napad na urząd pocztowy dokonany w tym mieście. Więźniowie dzień przed egzekucją byli zmuszani do kopania własnych grobów.
Wśród nieszczęśliwców skazanych na śmierć, którzy musieli wykopać własną mogiłę w forcie „Krzesławice”, był także Stanisław Marusarz. Doskonały przedwojenny narciarz, wicemistrz świata w skokach narciarskich z Lahti (1938), złapany w marcu 1940 r. na Słowacji w trakcie wykonywania misji kurierskiej dla Związku Walki Zbrojnej.
Jako jednemu z nielicznych udało mu się jednak – dosłownie w ostatniej chwili – uciec z więzienia na Montelupich, dzięki czemu po latach miał okazję tak wspominać tamto wydarzenie:
Zostały trzy cele przygotowane dla skazańców. Było nas 134 osoby, w tym były cztery kobiety. […] Było nas w mojej, trzeciej celi 46 osób, różnego wieku. Najstarszy miał 71 lat, z Krakowa, dyrektor banku, a najmłodszym […] był 14-letni chłopak spod Białej Góry. Chłopak skazany na karę śmierci za to tylko, że pokazał Polakom, że do granicy jest droga tu.
Kazano nam wybrać dziury: 4 metry długie, 2 metry głębokie i 2 metry szerokie. Wiedziałem, że są to nasze groby. Rano o godzinie czwartej przyjechały trzy samochody i gestapo i wzięli pierwszą celę. Załadowano więźniów, w tym cztery kobiety. Załadowali wapno i łopaty. Odjechali. O godzinie 11 wrócili. Przywieźli ubrania poprzestrzeliwane kulami i zalane krwią.
Następne miejsce, w którym dokonywano masowej eksterminacji polskiej ludności dystryktu krakowskiego znajdowało się na obrzeżach Puszczy Niepołomickiej. Trudno o dokładną liczbę zamordowanych, jednak zginęło tam bez wątpienia ponad 1 500 osób. Poza Polakami, byli to także Żydzi, jeńcy francuscy, a nawet zbuntowani włoscy żołnierze.
Właśnie tam 11 grudnia 1941 r. swoje życie zakończył dr Stanisław Klimecki – w latach 1931-1939 wiceprezydent Krakowa, a od września 1939 r. prezydent miasta. Podobnie jak w przypadku fortu „Krzesławice” ofiary musiały własnoręcznie wykopać swoją mogiłę, zaś wykonujący egzekucję niemieccy policjanci uśmiercali je strzałem w tył głowy.
Do listy miejsc kaźni polskich mieszkańców Krakowa należy również zaliczyć teren obozu w Płaszowie, który kojarzy się raczej z gehenną ludności żydowskiej. Wszelako także tam w zbiorowych egzekucjach ginęli Polacy, uprzednio więzieni na Montelupich i u św. Michała.
Wymienione przykłady niemieckiego terroru względem krakowian to oczywiście tylko jeden z elementów zbrodniczej całości, na którą składały się uliczne łapanki, publiczne egzekucje czy wysyłki do obozów koncentracyjnych. Jedno nie ulega wątpliwości – wojenna rzeczywistość krakowian nie była tak prosta, jak by się niektórym wydawało.
Źródła:
Podstawowe:
- Monika Bednarek, Edyta Gawron, Grzegorz Jeżowski, Barbara Zbroja, Katarzyna Zimmerer, Kraków czas okupacji 1939-1945, Muzeum Historyczne Miasta Krakowa, 2010.
Uzupełniające:
- Andrzej Chwalba, Okupacyjny Kraków w latach 1939-1945, Wydawnictwo Literackie, 2011
- Andrzej Jeżowski, Ulica Pomorska – przewodnik, Muzeum Historyczne Miasta Krakowa, 2011.
- Szlakiem pamięci lat 1939-45 po Niepołomicach i okolicy.
KOMENTARZE (30)
To przez żydów nas zabijali. Gdyby nie oni moglibyśmy normalnie funkcjonować.
Nie podpisuj się „inżynier” bo to nobilitowało by Cię do inteligencji.
No chyba że tylko „techniczny” jesteś i o historii niewielkie masz pojęcie – no ale elementarne pojęcia i fakty znać powinieneś.
Debil jestes
A ty w hu. mądry
@inżynier
idź się schowaj, a nie opowiadaj takich bzdur
to nie żydzi są winni morderstwom tylko hitlerowcy
Niemcy
Każdy wypowiadający się na temat żydów i czarnych jak rozumiem zaznał osobistej krzywdy tak ?
jeśli nie tak to ok, jeśli nie to psychiatra się kłania debile !!
@normalny co ma piernik do wiatraka?
Zapomniane zbrodnie. Masowe egzekucje w Krakowie podczas II wojny światowej. Również w tym artykule zapomniano o kilkuset pacjentach szpitala psychiatrycznego. Zamorzonych głodem przez Niemców i rozstrzeliwanych w dniu likwidacji szpitala. Cmentarz pomordowanych ul. Czerwonych Maków.
@roman: Nie zapomniano, tylko artykuł dotyczy miejsc które przez pewien dłuższy okres służyły jako punkty masowych rozstrzeliwań, dlatego nie ma tutaj poruszonej kwestii pacjentów szpitala psychiatrycznego w Kobierzynie.
mam do Pana wielką prośbę ,pamiętam iż był to Kurier Krakowski między 30 a 40lat temu i w nim była lista rozstrzelanych w 1944r. w Gliniku i był na tej liście mój dziadek Fryderyk Baran z Tarnowa ur 09.07.1894 w Wiedniu, gdzieś ta gazeta zaraz zaginęła i chciałbym mieć potwierdzenie a nie wiem jak do niego dotrzeć jeżdżę tam ciągle nawet dziś byłbym Panu bardzo zobowiązany było by to świadectwo dla moich dzieci a ja zrobiłbym dziadkowi tabliczkę na ten pomnik z poważaniem Leszek Baran z Tarnowa
Dzień dobry, mógłby się Pan ze mną skontaktować, ponieważ pracuję nad tym tematem.
Czy mogłaby Pani odezwać się do mnie? Podobno mój pradziadek został rozstrzelany na Montelupich, szukam więcej informacji.
Dziękuję Panie Rafale za wyjaśnienie. Całkiem przypadkiem trafiłem na to miejsce, wcześniej nie znana była mi historia tego mordu.
a ja chciałabym wiedzieć gdzie znajduje się Glinik, nie ma żadnych wskazówek, czy w lesie, czy nad Wisłą?
Pamiętam jak rodzice opowiadali o tej zbrodni i aresztowaniach ludzi ze Zwierzyńca. Przetrzymywaniu pod szkołą podstawową 32 a później wywieźieniu i rostrzelaniu. Pomiętam parę nazwisk które wymieniali.
@aga: To dzisiejsza ul. Kamendulska. Stoi tam pomnik przy wylocie ul. Bruzdowej.
glinik touliczka -przecznica z ks.Józefa
Zapomnieliscie o MEGAŁAPANKACH. takich nie było nigdzie indziej. Podczas „czarnej niedzieli”, 15 tys. osob! Z 200 tys. miasta!
A potem taki rafał kuzak się dziwi że ludziom się nie podoba jak się Niemców wybiela.
Według mnie nie Andrzej tylko Grzegorz Jeżowski, Ulica Pomorska – przewodnik, Muzeum Historyczne Miasta Krakowa, 2011.
dziś, tj 2017 już wiemy,że liczba zamordowanych była znacznie mniejsza. Zaraz po wojnie szacowano ją na ok. 500 osób, okazało się że jest jeszcze mniej,ale nie będę jej podawał, pojawi się publikacja to się zainteresowani dowiedzą.
Panie Leszku Baranie – jeśli Pan sięgnie do książki pt. „Upamiętnione miejsca walk i męczeństwa w Krakowie i Województwie Krakowskim 1939-1945”, to na stronie 20 jest wykaz rozstrzelanych w Glinniku. Druga osoba w tym wykazie to Baran Franciszek z Tarnowa (data egzekucji 22 XII 1939). Ale niestety metoda ustalania przez autorów – Czerpaka i Wrońskiego budzi wątpliwości. Ogólnie to postaram się znaleźć Panu ten Kurier Krakowski. A Pan może jeszcze sięgnąć do artykułu Pana Ryszarda Kotarby – Przegorzały, Kamedulska,Glinik, zapomniane miejsce hitlerowskiej w 35 numerze Zeszytów Historycznych WiNu.
Proszę bardzo o kontakt. Mój pradziadek rozstrzelany na montelupich. Szukam informacji.
Po co nad tym wszystkim ubolewać. Było minęło. Trzeba wybaczać bliźniemu.
Wybaczac tak ale tez pamietac
Tak Panie Mariuszu, zgadza się. Pozdrawiamy.
Witam
Posiadam informacje nie potwierdzone ze więźniów zabijanych we więzieniu Montelupich podczas II Wojny Światowej przewożono i grzebano w podkrakowskich Zielonkach przy ul.Krakowskie przedmieście 300 m od skrzyżowania z ul Długopolska Czy ktoś może to potwierdzić ?
Noemozliwe dobrzy Niemcy zabijali POLAKOW atyle klepali ze ro Nazisci z Marsa
Przebaczymy jak zapłacą reparacje. Najpierw żal za grzechy potem rozgrzeszenie. Na razie nazistami nazywają uczestników polskich patriotycznych manifestacji w dniu święta narodowego.