b>Młody człowieku – powiedział posiwiały jegomość do muskularnego Spartanina maszerującego dziarsko przez jedną z uliczek miasta. – Nie zechciałbyś zapłodnić mojej żo
Jakkolwiek perwersyjnie by to nie brzmiało, właśnie taki początek mogła mieć jedna z wielu przyjacielskich umów w starożytnej Sparcie. Zdziwieni? Mieszkańców Lacedemonu nie gorszyło to ani odrobinę.
Chociaż większości z nas Spartanie kojarzą się z królem Leonidasem, bohaterskimi trzystoma i walką o wolność Grecji, to starożytni łączyli ich także z innym rodzajem zmagań… Mianowicie z „bataliami” łóżkowymi, niekoniecznie w małżeńskiej alkowie. Lubieżność, rozwiązłość, ekstrawagancja, to tylko niektóre słowa, używane do opisania prowadzenia się Spartan, a w szczególności spartańskich kobiet.
Żony świecące, ekhem, udami
Sam Cyceron zatroskał się rozpustą Lakonek. Jego zdaniem, Spartanie powinni zatrudnić chociaż jednego urzędnika, który pouczałby mężów, jak panować nad żonami. W przeciwnym razie robiły one co chciały i z kim chciały. Inny antyczny mówca stwierdził po prostu, że: Lacedemończycy zaniechali strzeżenia własnych żon. W pojęciu starożytnych mędrców, było to zachowanie równie karygodne, co wypuszczenie stada kóz samopas.
Swojej odrazy i pogardy wobec Spartanek nie krył także sam wielki Arystoteles. To właśnie im przypisywał winę za zepsucie całego narodu lacedemońskiego, a w efekcie upadek potęgi państwa… Czemu nie? W końcu lubieżnie prężyły swoje półnagie ciała podczas codziennych ćwiczeń, a biedni panowie musieli to dzielnie znosić. W związku z ostatnim, Grecy często nazywali Spartanki: tymi, które błyskają udami. Dodajmy, że zwrot „uda” zwykle nie oznaczał wcale ud, ale część ciała położoną pomiędzy nimi.
Z drugiej strony spartańscy panowie sami prezentowali bardzo swobodne podejście do spraw łóżkowych. Co tam niewierność. Co tam kochankowie. Ogólne przyzwolenie na „skoki w bok” sprawiło, że problem cudzołóstwa i prostytucji w Sparcie tak naprawdę nie istniał.
Monstrualne wzwody Spartan
Jeśli chodzi o jurność i dopełnianie powinności łóżkowych, Spartanie byli najbardziej „obowiązkowymi” ze wszystkich greckich mężów. W życiu społecznym i wojskowym nie było bardziej zdyscyplinowanych ludzi, ale jeśli w grę wchodziło powiększanie potomstwa…
Ateński komediopisarz Arystofanes, przedstawił stereotyp prawdziwego, lakońskiego wojownika. W sztuce pod tytułem Lizystrata, na scenę wpada zdyszany spartański poseł. Odznacza się potężnym wzwodem, który budzi zrozumiałe zaskoczenie:
Ateński urzędnik [do spartańskiego posłańca]:
A tam, pomiędzy nogami, masz włócznię? […]
Czemu się odwracasz i płaszcz przerzucasz, kryjesz tam coś?
Spuchłeś w trakcie podróży? […]
Sterczy ci coś, ty łajdaku![…]
A to co – tutaj?
Spartański posłaniec:
Lakońska palica!
Urzędnik:
[…] Powiedz mi prawdę, ja wszystko rozumiem.
Jakże tam u was, w Sparcie, sprawy stoją?
Spartański posłaniec:
A prosto stoją, nam i naszym sprzymierzeńcom,
wszystkie jak drągi. Dziwka by się zdała…
Urzędnik:
I skądże na was spadło to nieszczęście? […]
Spartański posłaniec:
[…] Zaczęła Lampito, a za nią inne – w całej Sparcie razem
baby zmówiły się i jak na starcie
sznurem przed mężem zagrodziły dupy.
Strajk seksualny kobiet w Sparcie to oczywiście fantazja autora. Jednak dobitnie oddaje rozpacz, w którą popadliby ich mężowie, gdyby taka sytuacja się ziściła.
Niech szlachetne nasienie bohaterów rozprzestrzenia się w państwie
Podstawowym czynnikiem, który skierował Spartan na drogi bezeceństwa, była obsesja na punkcie płodzenia dzieci. Dodajmy – jak najsilniejszych dzieci. Kto mógł zapewnić zdrowe potomstwo, jeśli nie bohater wojenny, do tego z ciałem jak posąg? Jaka matka mogła rodzić silną dziatwę, jeśli nie wysportowana, opalona, długonoga Lakonka? Był to oficjalny kurs społeczny, który osobiście ustanowił spartański prawodawca, legendarny Likurg.
Nie trzeba dodawać, że mieszkańcy Lacedemonu stosowali się często i zapamiętale do jego wytycznych. Sławny filozof, Platon, przyznał tej zasadzie bezsprzeczną rację. Jego zdaniem najwłaściwsze dla narodu jest, żeby najlepsi mężczyźni spółkowali z najlepszymi kobietami jak najczęściej (tłum. M. L.).
Wypożycz ładną żonę młodszemu
Spartańskie prawo przewidywało i chwaliło „dżentelmeńskie” umowy, o których mowa we wstępie do artykułu. Rzeczywiście, takie sytuacje zdarzały się bardzo często. Przekazał nam o tym ateński pisarz, obieżyświat i wojownik, Ksenofont:[Likurg] wymagał, aby podstarzały mąż [młodej kobiety] zaprosił do swego domu mężczyznę, którego zalety cielesne i moralne podziwia, w celu płodzenia dzieci.
Mimo że Ksenofont był znany z wybielania i idealizowania informacji o Sparcie, nie mógł zataić tak istotnego, świadczącego o nieobyczajności faktu.
Patriotyczne orgie
Niektórzy autorzy jeszcze skrupulatniej opisują spartańskie osobliwości, szokujące dla ówczesnych ludzi. Historyk Polibiusz stwierdził:
Wśród Lacedemończyków istniał dziedziczny zwyczaj i całkiem powszechny, aby trzech lub czterech mężczyzn dzieliło ze sobą jedną żonę lub więcej, jeśli byli braćmi, i ich dzieci były wspólną własnością. Bo kiedy mężczyzna posiadał wystarczającą liczbę dzieci, było zaszczytne i całkiem normalne, aby przekazać żonę jednemu ze swoich przyjaciół.
A po spartańsku brzmiałoby to tak: jeśli masz chłopie zdrową żonę, z którą napłodziłeś się wystarczająco dzieci, to przekaż ją dalej. Zrobisz dobry uczynek dla swojego brata, albo przyjaciela, a i żona będzie szczęśliwa, bo bardziej przysłuży się państwu. I to jest prawdziwa obywatelska postawa!
Przyznam szczerze, że wgłębiając się jeszcze bardziej w źródła, przestałem orientować się w skomplikowanej sytuacji panującej w spartańskich związkach. Kazirodztwo, bigamia, poligamia, poligynia, endogamia, poliandria… Jednym słowem – Sodoma!
Źródła:
- Arystofanes, Lizystrata, tłum. Janina Ławińska-Tyszkowska, Ossolineum, Wrocław 1981
- Atenajos, Deipnosophistae.
- Cyceron, O państwie, tłum. Iwona Żółtowska, ANTYK, Kęty 1999
- Dionizjusz z Halikarnasu, Starożytność rzymska.
- Filon, De Specialibus Legibus [w:] Philonis Alexandrini opera quae supersunt, vol. 5, Reimer, Berlin 1906
- Ibykos, fr. 65 [w:] Lyra Graeca, Vol. 1, Terpander, Alcman, Sappho and Alcaeus, red. i tłum. J. M. Edmonds, London – New York 1922.
- Ksenofont, Ustrój państwa spartańskiego.
- Platon, Państwo.
- Polibiusz, Dzieje.
KOMENTARZE (42)
To nie Sodoma!
To:
http://www.compoundeye.net/civ/epic25/this_is_sparta.jpg
:)
ha ha. I wszystko jasne!
Wybrane komentarze do artykułu z naszego profilu na Fb https://www.facebook.com/ciekawostkihistoryczne:
Justyna K.: Wystarczy obejrzeć serial ,,Spartakus”
Piotr J.: Akcja Spartakusa dzieje się w starożytnym Rzymie. Serial zresztą mało ma wspólnego z prawdą historyczną.
Daniel 'Van Hentaii’ K.: Strasznie stronniczy i nacechowany głupimi epitetami ten artykuł ;/
Konrad K.: może lepiej załóżcie portal xxx
Kamil Janicki: Dlaczego tak uważasz? Mi się to nie wydaje najlepszym pomysłem… Spora konkurencja, a i trudno na tym cokolwiek zarobić….
Konrad K.: żart;)
Kamil Janicki: eh…a już myślałem ze masz jakiś patent, który jednak pozwoli przekuć marzenia w rzeczywistość
Piotr J.: Swoją drogą z tego co się orientuję na Państwa stronie, artykuły +18 cieszą się dużo popularnością
Kamil J.: No cóż, tematy z życia wzięte, coś co dotyczy każdego . A, że najwidoczniej się podobają, to do nich wracamy… W końcu naszym celem jest odpowiadanie na oczekiwania czytelników
” Kamil Janicki: Dlaczego tak uważasz? Mi się to nie wydaje najlepszym pomysłem…”
MI !!! Jeśli tego zaimka używamy na początku zdania to MNIE. Natomiast MI tylko w środku zdania
Np. „Mnie się nie wydaje , ze mi się to podoba ”
NAPRAWDĘ (nie „na prawdę”), historyk to humanista …przecie…
(pisze to wam prosty inżynier budowlany)
Obrzydliwie heteronormatywny artykuł
Faktycznie, ohyda. Bardzo chciałem napisać coś na temat homoseksualizmu w Sparcie, ale okazuje się, że konstrukcja prawno-obyczajowa państwa Spartan była wręcz ODRAŻAJĄCO heteronormatywna :)
Aha. Po prostu słyszałem najróżniejsze, sprzeczne opinie i widząc śmiały tytuł artykułu, miałem nadzieję ze ktoś mi łaskawie wyjaśni jak to w końcu było
PS Serio nic :)?
Jestem studentem historii na UAM w Poznaniu. Dr Królczyk, z którym mam zajęcia bazując na źródłach z epoki (przykro mi, ale nie potrafię teraz wymienić) twierdzi wręcz przeciwnie. Spartiata niemal całe dnie spędzał w koszarach ze swoimi towarzyszami, co doprowadzało do dość powszechnego homoseksualizmu, do niezadowolenia żon, oraz z czasem do katastrofy demograficznej. W obliczu problemu wprowadzono nawet karę jeśli mąż nie spał przynajmniej raz w roku z żoną musiał w październiku w stosunkowym chłodzie całkowicie nago spędzić dzień w określonym miejscu publicznym, co obciążało go hańbą. Hehe Co przecież nie zaprzecza ich umiłowaniu seksu. Zresztą coś jest z tymi helleńskimi elitarnymi wojownikami. W Świętym Zastępie Tebańskim też panował powszechny homoseksualizm. Podobno starożytni uważali, że ekstremalna bliskość pomiędzy wojownikami ma przełożenie na jakość ich postawy na polu bitwy. Większa ofiarność i lepsza współpraca. No cóż, chcemy czy nie trzeba przyznać, że trudno być bardziej zgranym :D
w 1990r. spędziłem w Sparcie trzy miesiące w okresie zimowym. Poczułem ducha starożytnej SPARTY poprzez klimat obcowanie z ludźmi a przede wszystkim niezapomnianym widokiem gór.
Spartanie to szlachetni ludzie żyjący w surowym otoczeniu. Każdego dnia walczyli o przetrwanie
nie sądzę by mogli sobie pozwalać na głupoty
stosowanie terminów „homoseksualizm”, „heteroseksualizm”, „biseksualizm” (i innych tego typu współczesnych terminów związanych z teorią orientacji seksualnej) w odniesieniu do starożytności jest daleko posuniętym nadużyciem i zupełnym anachronizmem, które generuje wiele błędów w interpretowaniu starożytnych zachowań seksualnych i prowadzi do przekłamań. jest to po prostu podstawowy błąd metodologiczny.
w odniesieniu do antyku należałoby używać ewentualnie określeń typu „zachowania homoseksualne”, „homoerotyzm”, „skłonności homoseksualne” etc, bliższych teoriom Kinseya.
starożytni nie patrzyli w ten sposób na upodobania seksualne.
polecam lekturę chociażby: 1. http://sites.middlebury.edu/sexandsociety/files/2015/01/teratogenic-grid.pdf; 2. Wiley, A companion to Roman and Greek sexualities. 3. Younger, Sex in the ancient world – from A to Z.
i pewnie stąd się wywodzi pojęcie greckiej miłości.
Nie rozumiem co jest obrzydliwego w hetereseksualności? Ujmowanie tej orientacji jest tak samo złe jak ujmowanie każdej innej. Poza tym musimy pamiętać, że bez ludzi hetero nie byłoby ludzi homo.
Przepraszam, ale co w tym „obrzydliwego”? Bedzie pan zachwycony kiedy ktos, piszac o paniach z Lesbos uzyje podobnego przymiotnika?
to że panie z lesbos nie wkładały sobie nawzajem siusiaków w zbiorniki z kałem.
a jak pan wkłada pani w zbiornik z kałem to juz bardziej okej czy nie ?
Mężczyźni mieszkali w obozach wojskowych, a kobiety pozostawiano samym sobie i cieszyły się one największą wolnością wśród greckich Polis. W takich Atenach kobieta była traktowana prawie jak zwierzę domowe. Spartańscy chłopcy osiągając odpowiedni wiek opuszczali matkę i przenosili się do obozu wojskowego. Szli pod opiekę doświadczonego wojownika. Był to obóz wyłącznie męski, nie utrzymujący kontaktów z kobietami. Jak nietrudno się domyśleć kończyło się to homoseksualizmem. Skutek – spadek przyrostu naturalnego. Doszło nawet do tego, że gdy wojownik miał spłodzić dziecko, to odwiedzał kobietę tylko gdy było ciemno, a ona miała na sobie męskie ciuchy i ogoloną głowę, aby jak najbardziej przypominać faceta. Niewiele to pomagało, przyrost naturalny spadał. Nic dziwnego, że aby jakoś rozwiązać problem dopuszczano do takich „szokujących zachowań seksualnych”. Heteroseksualny facet zaczął być na wagę złota.
Drogi Welesie, bardzo ciekawe to co piszesz, natomiast zachęcamy do podania konkretnych, rzetelnych źródeł tych informacji. Łatwiej będzie sprawdzić ile w tym faktów, a ile mitów narosłych przez wieki :).
Legendy, stereotypy i mity ;)
Prawda jest taka, że istnieje 1 poświadczona informacja na temat homoseksualnego związku dwóch Lacedemończyków (a i tak nie jest pewne czy to byli Spartanie). Pojawia się ona w Anabasis Ksenofonta. Reakcja Spartan na nową parę zakochanych w ich szeregach była bardzo jednoznaczna i typowa dla większości starożytnych Greków o orientacji bardziej hetero niż homo, a mianowicie – przyjęli to jako sytuację zabawną, ale nie gorszącą. Powiedzmy – z przymrużeniem oka :)
Zasadniczo kontakty homoseksualne w Sparcie mogły być częstsze niż w innych poleis, ale tyczy się to tylko młodzieńców, którzy jeszcze nie byli obywatelami, ani hoplitami w pełnym tego słowa znaczeniu. Kontakt homoseksualny pewnie wchodził w dorosłym życiu w rachubę, ale sam związek dwóch mężczyzn był niemile widziany. Po pierwsze dlatego, że kojarzył się ze słabością, a po drugie dlatego, że był najzwyczajniej w świecie zakazany przez państwo. Podobnie jak w Atenach, gdzie można było skazać Ateńczyka na wygnanie za akt tzw. biernego stosunku homoseksualnego.
Rozbuchany homoseksualizm Spartan jest po części legendą, a po części mógł mieć miejsce długo po upadku tego państwa w czasach rzymskich (to już nie ta sama Sparta Leonidasa i Kleomenesa), kiedy Lacedemończycy zostali zrugani przez pewnego wędrującego filozofa-mistyka (imienia nie pamiętam w tej chwili) za wydelikacanie ciał. Chodziło tutaj o to, że młodzież spartańska i nie tylko, depilowała swoje ciała za pomocą kory żywicznej… Ale to już temat na inny artykuł.
To że znamy tylko 1 przypadek stałego związku dwóch mężczyzn w starożytnej Sparcie nie znaczy, że zachowania homoseksualne nie były tam powszechne. Nie jest możliwym, żeby oddzieleni od kobiet, skoszarowani mężczyźni nie realizowali popędu płciowego we własnym gronie. Zjawisko to do dziś obserwujemy w wojsku czy więzieniach, a podczas II wojny światowej – także w obozach koncentracyjnych. Czytałem kiedyś wywiad z profesorem historii, zajmującym się seksualnością w antyku (nie pamiętam nazwiska, ale być może ktoś skojarzy, o kogo chodzi), który sam walczył w kampanii wrześniowej i przyznał, że „po kilku tygodniach niewidzenia kobiet z człowiekiem dzieją się dziwne rzeczy”. Że nie ma źródeł na homoseksualizm Spartan? A po co ktoś miałby pisać o takich rzeczach? Zwłaszcza, że to oczywiste?
„Nie jest możliwym, żeby oddzieleni od kobiet, skoszarowani mężczyźni nie realizowali popędu płciowego we własnym gronie”
Dawno nie czytałem większej bzdury. W wojsku byłem, nic takiego nie zauważyłem.
Jeśli tak, to o co ten hałas z wojną trojańską? Historia prawdziwa czy nie to jednak opowiedziana przez ówczesnego barda. Co go w takim razie tak zszokowało? Idąc dalej dlaczego zabito Agamemnona po powrocie? Czy nie z powodu kochanka żony, która chciała ten fakt ukryć przed mężem? Odyseusz też nie miał łatwo z .zalotnikami żony. Chyba ich jednak nie akceptował Co prawda ci ostatni nie byli Spartanami, ale byli mniej lub bardziej spokrewnieni, a na pewno byli synami swojej epoki.. W całej historii przy wielu opisanych postaciach herosach i bogach jest tylko jeden wątek, który można by przy dozie dużej wyobraźni zakwalifikować jako uczucie homoseksualne. Czy aby na pewno starożytni byli tak rozpustni jak to dzisiaj coraz częściej próbuje się sugerować.
Drogi Jerzy,
Pewnie autor odpowie z większymi szczegółami na Twój komentarz, ja natomiast mam wrażenie, że jednak pewnym nadużyciem jest wykorzystywanie postaci MITOLOGICZNYCH jako argumentów w dyskusji o HISTORII. Oczywiście, mitologia przeplatała się z obyczajami i wyobrażeniami o świecie, ale jednak to tak, jakbyśmy obyczaje XX-wiecznej Wielkiej Brytanii opisywali przez pryzmat Harrego Pottera, a Szwecji – oczami Stiega Larssona.
Ładnie to napisałeś „…mitologia przeplatała się z obyczajami i wyobrażeniami o świecie,”. O to mi właśnie chodziło. Homer, Wergiliusz, Sofokles i cała plejada ówczesnych twórców opowiadali poprzez sztukę o świecie jaki znali i tak go przedstawiali. Gdyby znali XX-wieczną czy wiktoriańską.Anglię pewnie taka byłaby ich mitologia, dramat, malowidła, stroje i …. zachowanie. Być może to Arystofanes napisałby „Sen nocy letniej”, a nie Szekspir. :) Nie da się oddzielić historii od twórczości literackiej czy sztuki jako takiej. Sztuka jest odbiciem czasów, w których żyli twórcy. Nas też będą oceniać po tym co stworzyliśmy min. w sztuce.. Może nie przez przyzmat Harrego Pottera ale Kena Folletta.? Tak sądzę.
Najciekawsze z całej tej starożytnej balangi Greków są losy Sokratesa. Wyznawca intelektualizmu etycznego, oddany Ateńczyk, opuścił miasto tylko trzykrotnie biorąc udział w wyprawach wojennych, znaczy patriota, męczył się z Ksantypą, bogobojnie płodząc potomków, a dostał do wypicia cykutę za demoralizowanie młodzieży. Paradne.
Polityk, historyk i dziennikarz to towarzystwo zawodowych blagierów?!
a może należy ukłonić się w stronę starożytności i zawalczyć o poprawę przyrostu naturalnego ;)
Drogi Anonimie! Śmiało :)
Pani Ola chyba cie zachęca…
do dzieła….:P
Jak widać jednak, przez 4 lata od tego komentarza Anonim nie podjął zachęty. Chociaż kto wie, co się wydarzyło w tak długim czasie ;) Pozdrawiamy.
Spartanie na pewno nie przekazaliby żony innemu mężczyźnie. Grecy mieli obsesje na punkcie własnych dzieci – każdy osobnik płci męskiej pilnował, aby był biologicznym ojcem własnego potomstwa. Wynikało to z prostych pobudek, obywateli Sparty było niewielu.
Jakieś dowody na tą tezę? Autor artykułu posiłkował się materiałami historycznymi…. twierdzenie jednak że każdy osobnik płci męskiej pilnował aby być biologicznym ojcem własnego potomstwa jest, cóż wydaje się wyidealizowaniem poprzez współczesny obraz – jak powinien zachowywać się Spartiata. W czasach starożytnych nie było badań DNA, oraz emerytur. Jeśli byłeś ojcem wielu dzieci – to jest powód do dumy (nie musisz jednak mocno upierać się aby były to biologiczni potomkowie, ważne że inni uznawali że jesteś ich ojcem). Wstyd dla obywatela jednak nie mieć dzieci w ogóle (np. być bezpłodnym). W Sparcie za niespłodzenie dziecka były kary wymierzane dla obywateli (jak ta noc spędzona na mrozie) – po takich dotkliwych karach (nie z twojej winy – bo możesz „strzelać ślepakami”), mąż sam zachęcałby podróżnych do zapłodnienia mu żony. Poza tym – większość mężczyzn była skoszarowana… to zawsze utrudniało wzrost demograficzny. Warto było więc przymrużać oko na skoki w bok (byle tylko potomstwo było zdrowe)
Moim zdaniem niewlasciwe jest przykladanie miary moralnej wspolczesnego swiata do Sparty.
Oni zyli zgodnie z Natura,ktorej nie rozumieli co prawda ale wyczuwali jej rytm i imperatyw.
Dzis Psychologia Ewolucyjna odkrywa to co z punktu widzenia Natury jest sensem naszego istnienia -rozmnazac sie ! przekazac iskre zycia w nastepne pokolenie.Temu sluza zaloty, gra miedzy kobieta i mezczyzna .Reszta sie nie liczy.! Jako dzieci natury jestesmy jej w 100% podporzadkowani i nie ma sensu sie jej przeciwstawiac bo to jest sztuczne i …niezdrowe
.Moralnosc katolicka zostala stworzona jedynie po to aby podporzadkowc jednostke administracji hierarchow koscielnych czyli wladzy!
Powielajac jej imperatywy stajemy sie narzedziem w ideologicznej walce Kosciola o supremacje nad czlowiekiem i w ograniczeniu jego prawa do wolnosci.
Artykuł napisany dla sensacji i klików. Spartanie, to żołnierze, a Spartanki to amazonki. Ich życie zależało od wyszkolenia bojowego mężczyzn i sprawności fizycznej kobiet. Kobieta nie mogła ukrywać swojego ciała, aby widać było, że ćwiczy, jest zdrowa i zdolna urodzić i wychować SAMOTNIE dzieci. Mężczyzni żyli razem w koszarach, gotowi w każdej chwili odeprzeć atak zniewolonej, o wiele liczniejzej, podbitej ludności. Do żon przychodzili jedynie nocą. Kobiety same prowadziły domy i wychowywały dzieci. Śmierć przy porodzie była tak samo chwalebna jak śmierć żołnierza w walce. Jeśli zdarzały się opisane przypadki, to pewnie dlatego, że kobiet było mniej i raczej jako akt desperacji niż uciechy. Żeńskie noworodki często były porzucane w górach. Zasady spartańskie doprowadziły do obniżenia liczby ludności. W ich warunkach był to styl życia okrutny, ale zapewniający przetrwanie państwa. Państwo też decydowało o małżeństwie. Ówcześni Grecy, żyjący w innych warunkach, również się dziwili. Bez zrozumienia tego, tekst nie ma sensu i jest tendencyjny, żeby nie powiedzieć gorzej
Proszę poprawić błąd gramatyczny bardzo powszechny niestety.
„Mimo tego, że Ksenofont był znany..” – MIMO ZE Ksenofont był znany.. – to jest poprawna forma dwuczłonowego spójnika „mimo że”. Jeżeli sprawia on taką trudność piszącemu, to może on zamiast tego najzwyczajniej w świecie używać spójnika „chociaż”.
ogolnie sstek bzdur, pomieszanie calkowie epok watkow historycznych itd.
I jeszcze kilka komentarzy z naszego facebookowego profilu, które mogą Was zainteresować
https://www.facebook.com/ciekawostkihistoryczne/posts/1112591335436191
Natalia W.-D.:
Ja przeczytałam z ciekawością i poproszę o więcej takich treści
Katarzyna L.:
Warto też wspomnieć iż tło seksualno-moralne stało w jednej linii z wydarzeniami historycznymi. Dla przykładu pozwolę sobie wspomnieć Henryka VIII i jego batalię o możliwość ślubu z Anną. Dla całego ciągu wydarzeń politycznych, batalistycznych, administracyjnych i społecznych wystarczył ogień jaki Anna rozpaliła w królewskim ciele. To tylko jeden z przykładów, dość medialny. I ciekawostki historyczne to wciąż mają być ciekawostki, a nie poważne, nieciekawe dla przeciętnego zjadacza chleba zmiany ustrojowe. Tak przynajmniej sądzę. Pozdrawiam ekipę CH
Ela S.:
Uważam Państwa portal za bardzo ciekawy i nie rozumiem niektórych wypowiedzi pod Państwa adresem. Osoby niezbyt interesujące się historią zapewne nie zdają sobie sprawy, że od zarania dziejów do dziś polityka i seks łączą się ze sobą nierozerwalnie. Jedynie pruderyjni bigoci mogą się czuć urażeni, że inni śmiało mówią dziś o sprawach, które przez wieki były ukrywane przez Kościół, co nie znaczy wcale, że nie istniały…
Maciej R.:
Ciekawostka historyczna. Czemu nie publikowac i wyrabiac sobie mylne pojecie, o zachowaniach w tamtych czasach?
Ebun L.:
troszkę się zgodzę bo ten artykuł już był i faktycznie za często jest o seksie a ja bym chętnie poczytała o różnych wędrówkach ludów i troszkę z tematu „zaginione królestwa” czytałam książkę i chętnie bym poczytała coś w bardziej przystępnej formie. pozdrawiam
Krzysio Y. G.:
Czy Spartanie się tam przypadkiem nie bzykali między sobą? Wszak to Grecy, można przywołać tu na przykład ideał greckiego młodzieńca, którego pragnął każdy szanujący się filozof
Paweł D.:
… Chciałbym również dostać takie propozycje, miło dla ciała…
Co w tym zboczonego… wszędzie tak było puki zkurwiałę chrześcijaństwo nie nastało i ludzie poumierali za życia…
Tekst mile przypomniał mi, by sięgnąć znowu do dzieł Mika Waltari. Niestety do puenty autor się raczył zniżyć, przypominając mi z kolei, że powinienem skasować konto na Sympatii, pełnej tego rodzaju komunalnych mądrości.
Drogi Czytelniku, ale po co te prywatne przytyki? O ile więcej wart byłby merytoryczny komentarz wyjaśniający czego brakuje Panu w tekście, niż takie personalne uwagi…
Nic tak nie poprawia klikalności jak coś o cyckach i dupach. Jeśli taka polityka redakcyjna, polecam zainteresowanie się bajkami Ezopa, jest tam sporo m.in. o zoofilii. Pogratulować tematyki!
Szanowny grekologu, jak widać po ilości odsłon ponad 300 tysięcy osób zainteresowała ta tematyka. Pan również wszedł i przeczytał. Co do bajek Ezopa – dziękujemy za sugestię, ale wolimy opierać się na historycznych źródłach. Pozdrawiamy.
HIstoryczne źródła? Dramaty Ajschylosa i in. to nie żadne historyczne źródło. Trzeba by było widzieć tłum greckiego polis zebrany, rżący ze śmiechu i zajadający się oliwkami przy którymś z tych historycznych „źródeł” w amfiteatrze… Tragicy i komediopisarze greccy, Iliada, Odyseja (vide tekst o rzekomej nekrofilii Achillesa) to literatura, nie źródło historyczne. Równie dobrym źródłem do zoofilii jest Ezop, co Homer do nekrofilii.
Szanowny komentatorze, to chyba czytamy jednak dwa odrębne teksty, ponieważ w bibliografii tego nie ma ani jednego dramatu Ajschylosa, nie występuje tu także „Iliada”, ani „Odyseja”. Pozdrawiam.