Ciekawostki Historyczne
Historia najnowsza

Zapomniana historia Ziem Odzyskanych

Ziemie Odzyskane to nie tylko symbol powojennych granic, lecz także przestrzeń zapomnianych historii – pełnych napięć, migracji i prób odnalezienia się w nowej rzeczywistości – rozmowa z Tomaszem Bonkiem, autorem książki Repatrioland '45. Drogi Polaków na Ziemie Odzyskane.

Anna Baron-Jaworska: Książka „Repatrland ’45. Drogi Polaków na Ziemie Odzyskane” to wgląd zarówno w historię Pana rodziny, jak również w dzieje innych mieszkańców zachodnich terenów Polski. Czy któraś z opowieści osób przesiedlonych szczególnie zapadła Panu w pamięć?

Tomasz Bonek: Moja rodzinna historia to tylko punkt wyjścia do, mam nadzieję, uniwersalnej opowieści o drogach Polaków na tzw. Ziemie Odzyskane, jak określili nowe tereny Polski powojenni propagandziści. „Repatrland” to natomiast pogardliwe, przekorne imię, które nadała tym terenom jedna z bohaterek książki. Bo ta nowa kraina nie wszystkim się spodobała, nie wszyscy ją zaakceptowali.

Ona także bywała okrutna i nie wszystkich przyjmowała. Potrafiła odrzucić tych, którzy do niej przybywali ze wszystkich stron świata. A pierwszymi jej osadnikami wcale nie byli, jak często się uważa, wygnańcy z Kresów Rzeczpospolitej, lecz ci, którzy ocaleli i pozostali np. na Dolnym Śląsku w filiach obozu koncentracyjnego Gross-Rosen lub przyjechali z tzw. centralnej Polski w poszukiwaniu nowego, lepszego, powojennego życia. I to właśnie tego typu nieoczywiste opowieści podczas dokumentowania tego reportażu zwracały moją szczególną uwagę.

Jak ocenia Pan obecnych mieszkańców Ziem Odzyskanych? Co ich wyróżnia?

Dzisiaj w mieszkańcach dawnych Ziem Odzyskanych już niewiele pozostało z wielu różnic, np. kulturowych, tak bardzo zauważalnych w pierwszych powojennych latach. Na co dzień niemal nikt nie myśli o tym, że te tereny przed 80 laty wcielono do Polski. Jesteśmy tutaj, ja także, po prostu zwykłymi Polakami, takimi samymi jak każdy inny obywatel w każdej innej części kraju. Nie dostrzegam więc żadnych wyróżników, które wynikałyby z powojennego wysiedlenia i przesiedlenia. Uprzedzając kolejne pytanie, nie uważam, że preferencje wyborcze malowane na wykresach po każdej kampanii są wynikiem powojennej migracji.

Repatrianci z Kresów Wschodnich przybyli na Ziemie Odzyskane w drugiej połowie lat 40.fot.NAC/domena publiczna

Repatrianci z Kresów Wschodnich przybyli na Ziemie Odzyskane w drugiej połowie lat 40.

Czytaj też: Czym były Ziemie Odzyskane?

W Pana odczuciu, jak są dziś postrzegane Ziemie Odzyskane? Czy reszta Polski jest świadoma ich historii i znaczenia?

Tak samo, jak na tych terenach nie myśli się zazwyczaj o przeszłości, tak samo w innych częściach kraju nie dyskutuje się o tym, co wydarzyło się tu po wojnie. Brak na ten temat społecznej wiedzy; nawet nie wiem, jak wiele czasu poświęca się temu tematowi na lekcjach historii w szkołach – zapewne mało, a może wcale się o tym nie uczy.

Muszę przyznać, że moim zdaniem eksperyment przeprowadzony na milionach ludzi przez Stalina, Roosevelta i Churchilla się powiódł. Jedynie więc wtedy, kiedy zaczynamy interesować się historią najnowszą albo wyruszmy w podróż chociażby na bardzo od kilku lat modny i turystycznie popularny Dolny Śląsk, zaczynamy dostrzegać, że jest on „popiastowy”, „poczeski”, „pohabsburski”, „popruski”, „poniemiecki”, „powojenny”, „poprzesiedleńczy”, a przez to piękny i różnorodny, że można tu naprawdę wiele zobaczyć, odkryć.

Czytaj też: Zdrada Roosevelta. Dlaczego Amerykanie wydali Polskę na pastwę Stalina?

Jaki według Pana jest największy mit krążący obecnie na temat Ziem Odzyskanych?

Że to tereny zamieszkałe w większości przez potomków tych, którzy przybyli tu z dawnych, utraconych Kresów Rzeczpospolitej… Tymczasem na Ziemie Odzyskane szybko ruszyli mieszkańcy zrujnowanej Warszawy i innych miast. Rolnicy z biednej centralnej Polski, z chałup krytych strzechą, ze wsi pozbawionych elektryczności chętnie zasiedlali poniemieckie, ceglane gospodarstwa, miasteczka i miasta, zatrudniali się w licznych fabrykach – szukali szansy na lepsze, dostatniejsze życie. To właśnie oni osiedlali się tu pierwsi i ich właśnie było najwięcej.

Wystawa Ziem Odzyskanych - rzeźba przedstawiająca przesiedlenia ludności Polskiej na Ziemie Odzyskane.fot.Ksawery Pruszyński – polona.pl/domena publiczna

Wystawa Ziem Odzyskanych – rzeźba przedstawiająca przesiedlenia ludności Polskiej na Ziemie. Odzyskane

Pana historia to również historia człowieka z rodziny przesiedleńców. Czy mogę zapytać, jak wpłynęło to na kształtowanie Pana tożsamości jako Dolnoślązaka?

Uważam, że nie miało to dla mnie żadnego znaczenia za względu na kształtowanie mojej dolnośląskiej tożsamości. Tutaj się urodziłem, tutaj mieszka moja rodzina, tutaj stoi mój dom. Jestem więc dumnym Dolnoślązakiem, Dolnoślązakiem z urodzenia, uwielbiającym swój region z całym bogactwem i różnorodnością jego polskiej, czeskiej i niemieckiej historii. Dopiero niedawno zacząłem się interesować swoją rodową tożsamością i drogami, które prowadziły moją rodzinę w okolice Wrocławia.

Dolnośląskie obozy koncentracyjne również nie są dla Pana obcym tematem. Jak Pan postrzega ich historię? Czy nie odnosi Pan wrażenia, że jest to obecnie dla wielu Polaków zapomniana karta dziejów? Z czego to może wynikać?

Dopiero od kilku lat Polacy z Ziem Odzyskanych odkrywają i interesują się wojenną historią swoich miast oraz miasteczek, także tą związaną z niemieckimi zbrodniami. Zapanowała nawet swoista moda na literaturę obozową, na czytanie książek, niestety – także powieści przekłamujących historię i traumatyczną rzeczywistość…

Do niedawna poza Dolnym Śląskiem, a może także i w tym regionie, mało kto zdawał sobie sprawę, że Niemcy stworzyli ponad 120 filii obozu koncentracyjnego Gross-Rosen, położonego w okolicach dzisiejszej Rogoźnicy. W małych miejscowościach ginęły tysiące więźniów, były to bowiem jedne z najcięższych obozów III Rzeszy.

Wejście do obozu Gross-Rosen. Poza nim na terenie Dolnego Śląska działało przeszło 120 innych obozów pracy.fot. Lzur /CC BY-SA 3.0

Wejście do obozu Gross-Rosen. Poza nim na terenie Dolnego Śląska działało przeszło 120 innych obozów pracy.

Mimo to muzeum na terenie dawnego obozu głównego, i to tylko dzięki staraniom byłych więźniów, otworzono dopiero w 1983 roku. Śladów wielu filii już wówczas nie było. W wielu poobozowych blokach i barakach od dziesięcioleci mieszkali zwykli mieszkańcy – drugie pokolenie tych, którzy przybyli tu w 1945 roku. Zacierały się więc ślady zbrodni. Same znikały. Może dlatego, że mało kto chciał wspominać wojenne traumy… Ludzie po prostu chcieli ułożyć sobie życie na nowo. Zapomnieć.

Czytaj też: W czasie wojny na Dolnym Śląsku działało ponad 120 niemieckich obozów. Czemu w PRL próbowano wymazać je ze zbiorowej pamięci?

Na jakie tematy związane z historią Dolnego Śląska i Ziem Odzyskanych chciałby Pan jeszcze zwrócić uwagę?

Te ziemie są kopalnią tematów. W swoich notatkach mam opisanych kilkadziesiąt pomysłów na reportaże, które chciałbym napisać. Nie sposób więc wymienić jednego. A wciąż przecież dowiadujemy się czegoś nowego…

Nad czym Pan obecnie pracuje? Czy możemy się spodziewać w nadchodzącym czasie kolejnej publikacji??

Wiosną przyszłego roku w Wydawnictwie Znak ukaże się moja kolejna książka. Tym razem zabiorę czytelników na wyprawę poza Polskę. Na razie nie mogę jednak zdradzić dokąd, ale obiecuję, że nie zabraknie w nowym reportażu mrożących krew opowieści.

***

Tomasz Bonek – reporter, dokumentalista, fotografik, podróżnik. Przez niemal dwadzieścia lat zarządzał największymi redakcjami biznesowymi w Polsce (Money.pl. Business Insider Polska, Forbes.pl Biznes.Onet). W swoich książkach-reportażach historycznych rozwiązuje zagadki z czasów II wojny światowej i PRL. Najnowsza „Repatrland ’45. Drogi Polaków na Ziemie Odzyskane” opowiada o naszych przodkach przybywających od 1945 roku na nową „ziemię obiecaną”.

Zdj. otwierające tekst: NAC/domena publiczna

Zobacz również

Druga wojna światowa

Obozy pracy na Dolnym Śląsku

Dolny Śląsk ma czarną kartę historii, którą władze PRL chciały zamazać. W czasie II wojny działało tu poza KL Groß-Rosen ponad 120 niemieckich obozów pracy.

2 czerwca 2025 | Autorzy: Tomasz Bonek

Zimna wojna

Czym były Ziemie Odzyskane?

Miały być krainą mlekiem i miodem płynącą. Okazały się wydmuszką, w której wielu przesiedleńców nie potrafiło się odnaleźć. Oto historia Ziem Odzyskanych.

28 maja 2025 | Autorzy: Anna Baron-Jaworska

Druga wojna światowa

Repatriacja na Ziemie Odzyskane

Komunistyczna propaganda zapewniała o czekającym na nich bogactwie, ale prawda była inna. Jeden z repatriantów wspomina drogę swej rodziny na Ziemie Odzyskane.

22 maja 2025 | Autorzy: Tomasz Bonek

Zimna wojna

Wystawa Ziem Odzyskanych

W 1948 roku we Wrocławiu otworzono Wystawę Ziem Odzyskanych. Monumentalna jak na tamte czasy ekspozycja była jednym z największych osiągnięć propagandy PRL.

31 sierpnia 2023 | Autorzy: Agata Dobosz

Druga wojna światowa

Zdrada Roosevelta. Dlaczego Amerykanie wydali Polskę na pastwę Stalina?

Dzięki poparciu Amerykanów Polska mogłaby odrodzić się większa i silniejsza. Ale pielgrzymki naszych premierów i ministrów za ocean były skazane na porażkę. Dlaczego?

10 stycznia 2018 | Autorzy: Paweł Stachnik

KOMENTARZE (2)

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Adam

Niestety ale ten pan nie jest dolnoślązakiem tylko potomkiem kresowiaków warszawiaków czy innych repatriantów, zamieszkalym na gornym śląsku. Generalnie to nie ma (prócz pozostałych sprzed 1945) i nie bedzie już rdzennych mieszkańców tego regionu.

Wojtek

Jest jedna uniwersalna droga.
Pojechali. Przyjechali.
Reszta jest ogromną ilością przeróżnych historii.
Tych prawdziwych i tych wymyślonych.

Jeśli chcesz zgłosić literówkę lub błąd ortograficzny kliknij TUTAJ.