W latach 1991–1995 toczyła się krwawa wojna domowa między armią chorwacką a Armią Republiki Serbskiej Krajiny. Czemu doszło do tego bratobójczego konfliktu?

Pod koniec lat 80. coraz mocniejszą pozycję w Serbii zdobywał Slobodan Milošević, od 1987 roku szef miejscowej partii komunistycznej. Początkowo zamierzał utrzymać federację jugosłowiańską pod dominacją serbską, a następnie podjął działania prowadzące do utworzenia Wielkiej Serbii. W praktyce oznaczało to plan zaboru znacznych części Chorwacji i Bośni przy założeniu, że Macedonia i Czarnogóra pozostaną w związku z Belgradem.
Zbrojna walka o prawa Serbów
Milošević zadbał o to, by uznano go za jedynego obrońcę praw Serbów. 19 listopada 1988 roku odbył się w Belgradzie gigantyczny wiec, na którym zjawiło się prawie milion (!) osób. Przemówienie serbskiego lidera spotkało się z gorącym przyjęciem. Milošević uderzył w nacjonalistyczną nutę i nie zawiódł się. Na fali poparcia został pół roku później wybrany na prezydenta Serbii.

fot.Stevan Kragujević /CC BY-SA 3.0 Slobodan Milošević zadbał o to, by uznano go za jedynego obrońcę praw Serbów.
Na pierwszy ogień poszły oba obwody autonomiczne. W Wojwodinie bez problemów osadzono władze posłuszne Miloševiciowi, ale w Kosowie nie było już tak łatwo. Jesienią 1988 roku ponownie wybuchły tam starcia uliczne, a Belgrad wprowadził stan wyjątkowy. Gdy w marcu 1989 roku na polecenie Miloševicia parlament Kosowa uchwalił poprawki do konstytucji, polała się krew. Miasta prowincji stały się areną zaciekłych walk, zginęło ponad 20 osób.
W czerwcu mijała 600. rocznica bitwy na Kosowym Polu – starcia, które na kilkaset lat zadecydowało o panowaniu islamu na Bałkanach. Lepszej okazji Milošević nie mógł sobie wymarzyć. Na polu dawnej bitwy wygłosił porywające przemówienie. Zobowiązał się, że nie dopuści do stosowania przemocy w Kosowie. Hasło: „Już nikt nie odważy się was więcej bić”, obiegło całą Jugosławię, co odczytywano jako zapowiedź walki zbrojnej o prawa Serbów.
Ostatnia nić scalająca państwo
Rok 1989 był wyjątkowy w dziejach Europy. Kolejno upadały prosowieckie reżimy w krajach bloku wschodniego. W sierpniu (powołanie rządu Tadeusza Mazowieckiego) zawalił się komunizm w Polsce, chwilę potem na Węgrzech. W Czechosłowacji aksamitna rewolucja obaliła rządy promoskiewskie, w NRD upadł reżim Honeckera. Republiki bałtyckie Związku Radzieckiego walczyły o niezależność, a wybuchy niezadowolenia chwiały władzą Ceauşescu. Niebawem w Rumunii (graniczącej z Jugosławią) wybuchło regularne powstanie przeciwko dyktatorowi. Przyniosło wiele ofiar, Ceauşescu z żoną zostali rozstrzelani, a demokracja ludowa w południowych Karpatach upadła na zawsze.
Tymczasem napięcie w Kosowie nie ustawało. W lutym 1990 roku na ulice wyszło 40 tysięcy albańskich studentów. Były ofiary: zginęło 27 demonstrantów i policjant. Pod wpływem wydarzeń albańscy członkowie miejscowego parlamentu proklamowali Kosowo republiką. Politycy z Belgradu tylko na to czekali – rozwiązano wszelkie struktury władzy w prowincji i przyłączono Kosowo bezpośrednio do Serbii. Nowa konstytucja zlikwidowała samodzielność okręgu autonomicznego, a jednocześnie belgradzkie media rozpętały ostrą kampanię przeciwko politykom z Zagrzebia i Lublany.
Na kongresie Związku Komunistów Jugosławii serbscy liderzy ostro zaatakowali Słoweńców i Chorwatów. Poziom oskarżeń przypominał lata 50. – wykrzykiwano o sprzedajności, zdradzie, nie liczono się ze słowami. Zwolennicy Miloševicia nie zauważyli, że w Europie upadł komunizm i zburzono mur berliński. Honecker starał się o azyl w Chile, w Warszawie rządził Wałęsa, a w Pradze Havel. Słoweńcy uznali, że kongres zamienił się w farsę, i opuścili salę obrad. Zaraz za nimi wyszli Chorwaci i władze partyjne obu republik ogłosiły odłączenie od jugosłowiańskiej federacji komunistycznej. Niebawem Związek Komunistów opuściły kolejne partie narodowe i pękła ostatnia nić scalająca państwo.
Rozpad Jugosławii
Nie próżnowali również chorwaccy Serbowie. W sierpniu na terenie Krajiny zorganizowali referendum, po którym ogłoszono autonomię prowincji. Gdy w grudniu parlament w Zagrzebiu przyjął nową konstytucję, Serbowie proklamowali niezależną od Chorwacji Serbską Republikę Krajiny. Zagrzeb próbował wyjść z federacji jugosłowiańskiej, natomiast jedna z podległych mu prowincji ogłosiła pozostanie w jej strukturach.
Władze Słowenii i Chorwacji przejęły kontrolę nad oddziałami samoobrony terytorialnej, odmawiając ich rozbrojenia. Parlament chorwacki podjął uchwałę, że konstytucja z 1974 roku obowiązuje na terytorium republiki tylko wówczas, gdy nie jest sprzeczna ze świeżo przyjętą ustawą zasadniczą. W odpowiedzi Sąd Konstytucyjny Jugosławii orzekł, że republiki mogą dokonać secesji wyłącznie za zgodą wszystkich członków federacji (styczeń 1991 roku).

Wojna domowa w Chorwacji toczyła się w latach 1991–1995.
Ale wydarzenia postępowały szybko, a Słoweńcy i Chorwaci nie zamierzali przejmować się wymysłami prawników z Belgradu. Dwa tygodnie później parlament słoweński uruchomił procedurę odłączania się od Jugosławii. W tej sytuacji politycy z Belgradu doszli do wniosku, że tylko użycie siły powstrzyma rozpad federacji. Ale do interwencji zbrojnej potrzebny był bezpośredni nadzór nad armią, a to wymagało zgody wszystkich republik.
Czytaj też: Kraj, który miał mieć świetlaną przyszłość, zniknął bez śladu. Dlaczego doszło do rozpadu Jugosławii?
Szatańska intryga
Wówczas Milošević uknuł szatańską intrygę. Na 9 marca zapowiedziano w Belgradzie demonstrację popierającą politykę rządu centralnego. I chociaż wiec miał spokojny przebieg, do akcji wkroczyła policja. Brutalna interwencja doprowadziła do bijatyk w całym mieście, a porządek przywróciło wojsko. Wystraszona Rada Federacji zgodziła się na podporządkowanie armii politykom z Belgradu, zaś jeden z najbliższych współpracowników Miloševicia, Borisav Jović, ruszył z tajną wizytą na Kreml. Gdy uzyskał zapewnienie, że Rosja nie dopuści do interwencji NATO, w Belgradzie zapadła decyzja o użyciu siły.
Milošević próbował jeszcze dojść do porozumienia z prezydentem Słowenii, Milanem Kučanem. Podczas rozmowy w cztery oczy zaproponował zgodę na secesję Słowenii w zamian za neutralność w wojnie Serbii z Chorwacją. W Słowenii nie było mniejszości serbskiej, toteż jego kraj nie interesował Miloševicia. Serbski lider zażądał jednak spowolnienia procesu wyjścia z federacji, na co Kučan nie chciał przystać.
W marcu 1991 roku po raz pierwszy polała się krew. Podczas strzelaniny w Parku Narodowym Jezior Plitwickich zabito dwóch policjantów: serbskiego i chorwackiego. 2 maja na przedmieściach Vukovaru zginęło 10 chorwackich funkcjonariuszy i trzech Serbów. Na terenach mieszanych etnicznie fortyfikowano wioski i miasteczka, a ulice przemierzały uzbrojone patrole. W Chorwacji ogłoszono mobilizację, powołując pod broń rezerwistów.
Źródło:
Tekst stanowi fragment najnowszej książki Sławomira Kopra „Bajeczna Chorwacja. Zabytki, Adriatyk i cevapcici” (Wydawnictwo Fronda 2025).
KOMENTARZE
W tym momencie nie ma komentrzy.