Ciekawostki Historyczne
Druga wojna światowa

Bitwa o Monte Cassino

Do bitwy o Monte Cassino w 1944 roku można porównać tylko rzezie pod Verdun i Ypres czy najcięższe walki drugiej wojny światowej na froncie wschodnim.

Bitwa o Cassino – największa bitwa lądowa w Europie – była najcięższą i najkrwawszą z walk zachodnich aliantów z niemieckim Wehrmachtem na wszystkich frontach drugiej wojny światowej. Po stronie niemieckiej wielu porównywało ją niepochlebnie ze Stalingradem.

„Włochy to but. Trzeba wchodzić w nie od góry”

Po zdobyciu Sycylii w 1943 roku wojska aliantów stanęły naprzeciwko armii niemieckiej w długiej kampanii na kontynencie europejskim po raz pierwszy od trzech lat. Do początku 1944 roku Włochy nadal były jedynym aktywnym frontem aliantów zachodnich w kontrolowanej przez nazistów Europie, a postęp był boleśnie powolny. Kampania zaczęła budzić zażenowanie, wśród aliantów narastały konflikty.

Flagi polska i brytyjska powiewające nad ruinami klasztoru na Monte Cassino.fot.NAC/domena publiczna

Flagi polska i brytyjska powiewające nad ruinami klasztoru na Monte Cassino.

Zadanie, które postawili przed sobą alianci, nie było łatwe. Od Belizariusza w roku 536 nikomu nie udało się zająć Rzymu od południa. Hannibal wolał nawet przebyć Alpy niż obrać bezpośrednią drogę z Kartaginy. Napoleonowi przypisuje się stwierdzenie: „Włochy to but. Trzeba wchodzić w nie od góry”. Przyczyną było ukształtowanie terenu na południe od Rzymu. Rwące rzeki przecinają wysokie góry. Jedyna możliwa droga do stolicy Włoch od południa prowadzi starą Via Casilina, obecnie znaną jako droga numer sześć. Osiemdziesiąt mil na południe od Rzymu droga ta przecina dolinę rzeki Liri. Tam właśnie dowódca niemiecki Kesselring postanowił stawić opór. Nad wejściem w dolinę górował klasztor Monte Cassino.

Zobacz również:

Klasztor Monte Cassino

Jest to jedno z najświętszych miejsc chrześcijaństwa. Założone podobno przez rzymskiego arystokratę świętego Benedykta w 529 roku opactwo stało się wzorem dla klasztorów zachodniej Europy. Z Monte Cassino benedyktyni wyruszali zakładać klasztory w całym świecie chrześcijańskim. Jednocześnie we wspaniałej bibliotece klasztornej przechowywano i kopiowano dzieła stworzone od czasów starożytności, zabezpieczając dziedzictwo wczesnej cywilizacji.

Klasztor uległ poważnym zniszczeniom podczas trzęsienia ziemi w 1349 roku, ale dzięki poparciu papieża Urbana V od razu rozpoczęto jego odbudowę. Nowe opactwo było potężnym, rozległym kompleksem budynków wokół pięciu dziedzińców. Mury miały u podstawy dwadzieścia stóp grubości; z dołu ta ogromna budowla z ponurymi rzędami okien cel wyglądała jak forteca. W renesansie opactwo stało się popularnym celem pielgrzymek. Benedyktyni, zgodnie ze swoim zwyczajem, obmywali podróżnym nogi i usługiwali im przy stole. W jednym tylko roku na początku XVII wieku przybyło podobno 80 tysięcy pielgrzymów.

Tekst stanowi fragment książki Matthew Parkera „Monte Cassino” (Wydawnictwo Rebis, 2024).

Pokolenia Włochów włożyły wiele trudu w upiększenie budynków. W XVIII wieku dzięki kilku największym włoskim artystom klasztor stał się barokowym arcydziełem i ośrodkiem sztuk pięknych. W 1868 roku opactwo stało się dobrem narodowym Włoch, ale biblioteka pozostała jedną z najważniejszych na świecie – w 1943 roku zawierała ponad 40 tysięcy manuskryptów i wiele dzieł Tacyta, Cycerona, Horacego, Wergiliusza, Owidiusza i innych. Nad bramą klasztoru wyrzeźbiono jedno słowo: Pax.

Benedykt wybrał jednak to miejsce w czasach, gdy chrześcijaństwo, zorganizowane wokół Rzymu, przechodziło największy kryzys. W celu ochrony swojej nowej wspólnoty zbudował klasztor na szczycie wysokiej na ponad 500 metrów litej skały, na krańcu bocznej górskiej grani, która wznosi się niemal pionowo nad położoną niżej doliną. Z jego wysokich okien rozciąga się widok na wiele mil dookoła – wszystkie drogi prowadzące do masywu widać jak na dłoni.

Czytaj też: Ilu Polaków zginęło broniąc Monte Cassino?

Niemiecka linia Gustawa

Pod koniec 1943 roku uznawano go już za jedno z najlepszych stanowisk obronnych w Europie i jako takie omawiano przez wiele lat na włoskich wyższych uczelniach wojskowych. Poza wykorzystywaniem dominującej pozycji był chroniony przez rzeki Rapido i Garigliano, które tworzą przed nim naturalną fosę. Jego flanek strzegą poszarpane, bezdrożne góry: od doliny Liri niemal do wybrzeża rozciągają się góry Aurunci, za klasztorem masyw Cassino przechodzi w nieprzystępne pasmo Abruzzów.

Na północ od Cassino nie ma, jak na wybrzeżu Adriatyku, wielu przeszkód rzecznych. Za doliną Rapido rzeki płyną na południe i północ, Tyber płynie w okolice jeziora Trasimeno, a Arno kieruje się w stronę Florencji. Cassino było zatem naturalnym stanowiskiem obronnym na drodze do Rzymu, upadek Rzymu zaś oznaczałby upadek środkowych Włoch.

Ruiny klasztoru na Monte Cassino po bitwie.fot.NAC/domena publiczna

Ruiny klasztoru na Monte Cassino po bitwie.

Masyw Cassino, na którym stał klasztor, był kluczowym stanowiskiem w linii Gustawa, systemie połączonych niemieckich linii obronnych, biegnącym przez całą szerokość najwęższej części Włoch między Gaetą i Ortoną. Był to przykład imponującej inżynierii wojskowej, najpotężniejszy system obronny, z jakim podczas wojny zetknęli się Brytyjczycy i Amerykanie. W znacznej części górował nad rzekami o stromych brzegach, w szczególności Garigliano i Rapido, lub też rozciągał się na nadbrzeżnych bagnach lub na wysokich górskich szczytach.

Naturalne korzyści, jakie dawało górskie położenie, zostały wzmocnione przez Niemców dzięki usunięciu budynków i drzew i poszerzeniu w ten sposób pola rażenia. W innych miejscach powiększono występujące w tej okolicy naturalne jaskinie, a pozycje obronne wzmocniono dźwigarami kolejowymi i betonem. Wykopano ziemianki, połączone podziemnymi przejściami.

Czytaj też: Lekarze w ogniu i we krwi. Zapomniani bohaterowie walk o Monte Cassino

Stalingrad czy Tunis?

Umocnienia nie były jedną linią, a raczej wieloma liniami z tak zaplanowanymi stanowiskami, żeby można było natychmiast przeprowadzać kontrnatarcia na utraconych obszarach linii frontu. Od listopada 1943 roku Hitler osobiście interesował się linią Gustawa, rozkazując, by rozbudowano ją do „potęgi fortecy”. Równiny u stóp wzgórz pokryto na odległość do 400 jardów za brzegami rzek systemem przeciwpiechotnych pól minowych z zasiekami z drutu kolczastego. Wysadzono tamę na rzece Rapido, żeby zmienić jej bieg – cała równina od frontu klasztoru, już rozmokła od zimowego deszczu, stała się grzęzawiskiem.

Niemcy mieli czas na zbadanie każdej możliwej drogi ataku i podjęcie środków zaradczych. Wszędzie kryły się okropne niespodzianki w każdej pozornej osłonie dla atakujących umieszczono miny lub bomby pułapki.

24 stycznia 1944 roku brytyjskie i amerykańskie bombowce zrzuciły obrońcom Monte Cassino ulotki z propozycją „Stalingrad czy Tunis” – okrążenie i zniszczenie lub honorowa kapitulacja. Ale Hitler zarządził, że – przygnębiające echo rozkazu utrzymania miasta nad Wołgą – we Włoszech nie będzie już więcej odwrotów. W tym samym miesiącu przywódca niemiecki wydał następujący rozkaz:

W ciągu kilku następnych dni rozpocznie się «bitwa o Rzym». Będzie miała decydujące znaczenie dla obrony środkowych Włoch i przesądzi o losie 10. Armii. (…) Wszystkich oficerów i żołnierzy (…) musi przepełniać fanatyczna wola zakończenia tej walki zwycięstwem i nie wolno im spocząć, dopóki ostatni żołnierz wroga nie zostanie unicestwiony. (…) Bitwa musi się toczyć w duchu świętej nienawiści do wroga, który prowadzi okrutną wojnę w celu eksterminacji narodu niemieckiego. (…) Walka musi być twarda i bezlitosna, nie tylko z wrogiem, lecz również ze wszystkimi oficerami i oddziałami, które zawiodą w tej decydującej godzinie.

„Góry z armiami szkopów”

Alianci panowali już na morzu i w powietrzu. Mieli również przewagę w czołgach i transporterach opancerzonych, ale ukształtowanie terenu i zimowa aura często niwelowały tę przewagę. Tę linię obronną mogła przełamać jedynie piechota. Miała to zatem być walka żołnierza z żołnierzem, toczona za pomocą granatów, bagnetów, a czasami gołych rąk, a o jej wyniku miały przesądzić umiejętności i determinacja biorących w niej udział żołnierzy.

Zbliżając się do linii Gustawa, wojska aliantów mogły rzucić okiem na to, z czym przyjdzie im się zmierzyć. Porucznik Gwardii Szkockiej D. H. Deane wspomina przybycie na drugi brzeg rzeki Rapido i zapoznanie się, wraz z towarzyszami broni, z przyszłym polem walki: „Góry nie do zdobycia, najwyraźniej z armiami szkopów – zapisał. – Przed nami rozciągały się niezmierzone góry, ponure i złowieszcze”.

Walki o Monte Cassino należały do najbardziej zaciętych walk II wojny światowej.fot.War Office official photographer, Tanner (Capt) /domena publiczna

Walki o Monte Cassino należały do najbardziej zaciętych walk II wojny światowej.

Przeczucie nie omyliło porucznika Deane’a. Walki o Monte Cassino należały do najbardziej zaciętych walk toczonych w tej wojnie na którymkolwiek z jej teatrów. Od chwili, kiedy Deane po raz pierwszy ujrzał Monte Cassino, do tryumfalnego momentu, gdy polscy żołnierze zatknęli swoją flagę na zniszczonych murach starego klasztoru, rozsnuwa się niezwykła opowieść o zwykłych żołnierzach wystawionych na najcięższą próbę w warunkach bardziej typowych dla okropności pierwszej wojny światowej.

Im dłużej trwała bitwa, tym bardziej stawała się polityczna, symboliczna i osobista. Gdy stawka rosła, coraz więcej żołnierzy posyłano na praktycznie niemożliwe do zdobycia niemieckie linie obronne. Monte Cassino to opowieść o niekompetencji, nieposkromionej pysze i polityce okupionej przerażającą ceną odwagi, poświęcenia i człowieczeństwa zwykłych żołnierzy.

The D-Day Dodgers

Dekujemy się przed dniem „D” we Włoszech, / Zawsze mamy wino, zawsze jesteśmy wstawieni, / Obiboki z ósmej armii i Jankesi. / Idziemy na wojnę, w krawatach jak bufoni, / Dekujemy się przed dniem „D” w słonecznej Italii.

Wysiedliśmy w Salerno, płatne wakacje, / Szkopy wyciągnęły łapy, żeby nas zabawiać po drodze. / Pokazali nam wszystkie ciekawe miejsca i poczęstowali herbatą, / Wszyscy śpiewaliśmy piosenki, a piwo było za darmo. / Dekujemy się przed dniem „D”, jesteśmy chłopakami, / którzy zadekowali się przed dniem „D”.

Palermo i Cassino wzięto z marszu, / Nie poszliśmy tam walczyć, wybraliśmy się na przejażdżkę, / Anzio i Sangro to tylko nazwy, / Pojechaliśmy tam jedynie szukać dam. / Dekujemy się przed dniem „D” w słonecznej Italii.

Rozglądając się po wzgórzach, przez mgłę i deszcz, / Popatrz na rozrzucone krzyże, na niektórych nie ma nazwisk. / Skończyły się rozpacz, trud i cierpienie, / Chłopcy pod nimi śpią. / Są dekownikami przed dniem „D”, którzy zostaną w Italii*.

————–

* Wolny przekład fragmentu piosenki The D-Day Dodgers, ułożonej przez żołnierzy 8. Armii we Włoszech i śpiewanej na melodię Lili Marlene (przyp. red.).

Źródło:

Tekst stanowi fragment książki Matthew Parkera „Monte Cassino” (Wydawnictwo Rebis, 2024).

 

KOMENTARZE (4)

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Dr. Pavl Kopetzky

Homo germanicus jak homo sovieticus…
Narodowosocyalistyczna III Rzesza niemiecka tow. AH = lewicowy, komunistyczny, socyalistyczny ZSRR tow. J. Stalina
Real Politik and War

    inzynier gamon

    Dr. Pavl Kopetzky ….. O matko !!! kim jestes nacpany gosciu, Ale nie wazne. Wazne jest ze klasztor zostal zdobyty. Tylko czy na 100% trzeba bylo to zrobic. Moze kiedys historia powie.

      rewq

      Nie został zdobryty, tylko Niemcy się wycofali po przełamaniu frontu w innym miejscu. To taka sama bajka jak o Lenino.

Anonim

Podczas walk na linii Gustawa, której elementem była bitwa pod Monte Cassino zginęło około 200 000 żołnierzy aliantów. Tylko że śmierć tych żołnierzy poszła na darmo bo generał z USA, debil Clark zamiast odciąć i okrążyć niemiecką 14 armię, pozwolił się Niemcom wycofać na kolejna linie obrony – linię Gotów, tylko z tego powodu że chciał zdobyć …Rzym. W efekcie czego przełamanie kolejnej niemieckiej linii obrony – linia Gotów kosztowała śmierć kolejnych 100 000 żołnierzy aliantów. W czasie desantu pod Anzio kolejny generał z USA Lucas, wykazał się nieudolnością i głupotą, bo po dobrym desancie zamiast powiększyć swoja strefę lądowania i zająć okoliczne wzgórza, to czekał bezczynnie na kontratak …Niemców. I w ten sposób została zmarnowana szansa na uderzenie z dwu stron na linię Gustawa i jej przełamanie.

Zobacz również

Druga wojna światowa

Wojna na... ulotki? Podczas bitwy o Monte Cassino obie strony prowadziły regularną walkę psychologiczną

Niszcząc morale przeciwnika, można znacząco ułatwić sobie zadanie. Obie walczące o Monte Cassino strony rozumiały to doskonale. Ich bronią były... ulotki!

9 kwietnia 2024 | Autorzy: Herbert Gnaś

Druga wojna światowa

Film „Czerwone maki” tylko w kinach od 5 kwietnia!

W 80. rocznicę rozpoczęcia walk o Monte Cassino dzielimy się fotosami z planu filmu „Czerwone maki”

17 stycznia 2024 | Autorzy: Redakcja

Druga wojna światowa

Ilu Polaków zginęło broniąc Monte Cassino?

Pamiętamy o rodakach, których bohaterski szturm doprowadził do przełamania ufortyfikowanej Linii Gustawa. Co jednak z tymi Polakami, którzy stanęli do walki u boku Niemców, w...

18 maja 2017 | Autorzy: Mateusz Drożdż

Druga wojna światowa

Armia Andersa. 10 faktów z historii, które powinien znać każdy Polak

Historie heroizmu i codziennych trudów. Kontrowersje i chwile chwały. Wielkie sukcesy i niezrealizowane plany. Poznaj 2 Korpus Polski takim, jakim był naprawdę.

30 kwietnia 2017 | Autorzy: Agnieszka Wolnicka

Druga wojna światowa

Polska ofiara z krwi. Poznaj bitwy, w których Armia Andersa poniosła najdotkliwsze straty

Maki czerwieniły się nie tylko pod Monte Cassino. Podczas zażartych walk we Włoszech poległo 2301 polskich żołnierzy. Przypominamy bitwy, które dla wielu kolumbów okazały się ostatnimi....

17 kwietnia 2017 | Autorzy: Dariusz Kaliński

Druga wojna światowa

Lekarze w ogniu i we krwi. Zapomniani bohaterowie walk o Monte Cassino

48 godzin bez snu, na kolanach, unurzani we krwi – tak pracowali polscy lekarze w czasie bitwy o Monte Cassino. Zdolni byli do największych poświęceń....

26 października 2015 | Autorzy: Dariusz Kaliński

Jeśli chcesz zgłosić literówkę lub błąd ortograficzny kliknij TUTAJ.

Najciekawsze historie wprost na Twoim mailu!

Zapisując się na newsletter zgadzasz się na otrzymywanie informacji z serwisu Lubimyczytac.pl w tym informacji handlowych, oraz informacji dopasowanych do twoich zainteresowań i preferencji. Twój adres email będziemy przetwarzać w celu kierowania do Ciebie treści marketingowych w formie newslettera. Więcej informacji w Polityce Prywatności.