W 1948 roku we Wrocławiu otworzono Wystawę Ziem Odzyskanych. Monumentalna jak na tamte czasy ekspozycja była jednym z największych osiągnięć propagandy PRL.
Zgodnie z postanowieniami konferencji poczdamskiej, która odbyła się w dniach 17 lipca – 2 sierpnia 1945 roku, granice Polski zostały przesunięte na zachód – wzdłuż Odry i Nysy Łużyckiej. Powojenne określenie „Ziemie Odzyskane”, spopularyzowane przez propagandę PRL, miało nawiązywać do polskiej przeszłości tych terenów. Przyłączony do Polski zachodni obszar odegrał znaczącą rolę w realizowanej przez komunistów propagandzie w powojennych latach.
Propagandzie tych terenów stawiano zatem wiele zadań – zauważa Jakub Tyszkiewicz w książce „Sto wielkich dni Wrocławia”. – Przede wszystkim miała służyć legitymizacji nowej władzy i przekonaniu społeczeństwa do realizowanego przez nią programu przebudowy państwa oraz uzasadnieniu nowej polityki zagranicznej Polski. Tym samym propaganda stawała się automatycznie istotnym elementem w prowadzonej walce politycznej z opozycją.
Narzędziami szczególnie pomocnymi w prowadzeniu działań propagandowych były nie tylko periodyki wydawane przez Polską Partię Robotniczą, w których podkreślano jej rolę w odzyskaniu terenów zachodnich, lecz także organizowane w latach 1945–1948 wystawy mające zaprezentować w wizualnej formie problematykę terenów przyłączonych do Polski po II wojnie światowej. Największą i najbardziej znaną tego typu ekspozycją stała się Wystawa Ziem Odzyskanych, którą otworzono 21 lipca 1948 roku.
Pierwsze próby
Pomysł przygotowania Wystawy Ziem Odzyskanych nie był nagły ani zaskakujący. Już w czerwcu 1945 roku proponowano zorganizowanie ekspozycji, która – jak pisze Jakub Tyszkiewicz – „przedstawiałaby zagadnienia związane z martyrologią Polaków podczas okupacji niemieckiej w latach 1939–1945, ilustrowała nasze prawa do Ziem Odzyskanych i możliwości gospodarcze i polityczne Polski na tych terenach”.
Wystawa miała odbyć się w Poznaniu. Wymyślano dla niej różne nazwy, m.in.: „Wystawa antyniemiecka”, „Wystawa Ziem Zachodnich i zbrodni niemieckich w Polsce” czy „Przez walkę i krew ku piastowskim szlakom”. Ostatecznie ustalono nazwę „Dziesięć wieków zmagań polsko-niemieckich”. Jej otwarcie planowano już na 1 września 1945 roku, czyli rocznicę wybuchu wojny, jednak ze względu na tak krótki czas przygotowań pierwotny termin nie mógł zostać dotrzymany. Pomimo dalszych rozmów i projektów poznański pokaz nie doczekał się realizacji. Władze centralne zaczęły coraz bardziej zawzięcie sugerować stworzenie wystawy „Ziemie Odzyskane w dwa lata po wojnie” we Wrocławiu.
Wyjątkowe możliwości? Tylko we Wrocławiu
Już w sierpniu 1945 roku wyrażano opinię, że „Wrocław posiada wyjątkowe możliwości dla stworzenia ogólnopolskiego, na wielką skalę zakrojonego ośrodka imprez masowych, ze względu na posiadanie jedynego w swoim rodzaju kompleksu urbanistycznego o powierzchni około 3 km2”. Szczególnie podkreślano znaczenie Hali Stulecia (wówczas nazywaną Halą Ludową), w której znajdowała się sala odpowiednia do dużych zgromadzeń publicznych, a także pawilonów wystawowych i rozległych przestrzeni pobliskiego Parku Szczytnickiego.
Próbny projekt wystawy „Ziemie Odzyskane w dwa lata po wojnie” był gotowy 8 sierpnia 1946 roku. Ekspozycja przygotowana przez rząd polski przy pomocy m.in. Ministerstwa Przemysłu i prezentująca dorobek gospodarczy, polityczny i kulturalny miała zostać otwarta w maju przyszłego roku i trwać trzy miesiące. Jednak znów zbyt krótki czas na przygotowania zmusił organizatorów do przesunięcia otwarcia wystawy na rok 1948.
Czytaj też: Sierpem, młotem i propagandą. Jak wyglądało wyzwalanie Ziem Odzyskanych po II wojnie światowej?
Wyraz triumfu polskiej kultury, techniki i pracy
Wystawa Ziem Odzyskanych miała podkreślić, że zachodnia granica Polski na Odrze i Nysie Łużyckiej jest „granicą pokoju”. Ekspozycję podzielono na sześć działów. Pierwsza część „Zniszczenia” pokazywała zdewastowane polskie miasta i wsie, zniszczenia dokonane przez okupantów. Dział „Ludność” informował o stanie ludnościowym na Ziemiach Odzyskanych i przypominał, jak wyglądała akcja wysiedlania Niemców z tych terenów. W kolejnym dziale wystawy „Dochód społeczny” zaprezentowano dane o dochodzie społecznym przedwojennych Niemiec i Polski, a także naszego kraju po II wojnie światowej. Chciano w ten sposób wskazać, że przyłączenie ziem zachodnich do Polski może realnie wpłynąć na podwyższenie standardu życia jej mieszkańców.
Następna część wystawy „Odra” wyjaśniała, dlaczego „posiadanie całego biegu rzeki jest niezbędne dla prawidłowego funkcjonowania organizmu gospodarczego Polski”. W piątym dziele „Wyżywienie” zamierzano pokazać, jakie korzyści mogą płynąć z ziem zachodnich dla rolnictwa, hodowli i rybołówstwa. Starano się przy tym udowodnić, że dzięki przyłączeniu tych terenów wzrośnie konsumpcja w Polsce. Ostatnia część wystawy „Człowiek” przedstawiała kwestie kultury, sztuki, oświaty i opieki społecznej. Podkreślano tu znaczenie kształcenia młodych pokoleń oraz konieczność scalenia wszystkich mieszkańców Polski.
Przedmioty muzealne, zabytki historyczne zestawione zostały z najnowocześniejszymi zdobyczami techniki – czytamy w „Katalogu oficjalnym Wystawy Ziem Odzyskanych”. – Smutki przeszłości i tragedia zniszczenia podkreślają radość powrotu na Ziemie Odzyskane, triumfy wojenne i wysiłek odbudowy. Przejście przez Wystawę to wędrówka jednoczesna w czasie i przestrzeni. Wystawa Ziem Odzyskanych ma być wyrazem triumfu kultury polskiej, polskiej techniki i polskiej pracy.
Ekspozycja, której nie było
Gdy rozpoczęto prace nad Wystawą Ziem Odzyskanych, Wojewódzki Komitet Żydów w Polsce uznał, że także chciałby przedstawić dotychczasowe osiągnięcia. Pomysł został zaaprobowany przez Centralny Komitet Żydów w Polsce oraz przedstawicieli Ministerstwa Ziem Odzyskanych i kierownictwa ekspozycji. Wystawa żydowska miała przedstawiać dzieje Żydów na Dolnym Śląsku do 1933 roku i martyrologię w czasach okupacji, szczególnie w obozach, rozwój skupiska żydowskiego na Ziemiach Odzyskanych, równouprawnienie Żydów w demokratycznej Polsce oraz ich osiągnięcia.
Budowę pawilonu przeznaczonego na wystawę żydowską rozpoczęto w czerwcu 1948 roku. Jakub Egit, przewodniczący Wojewódzkiego Komitetu Żydów w Polsce, stwierdził, że „otwarcie ekspozycji żydowskiej na WZO przekona, że również Żydzi mogą być produktywnymi współobywatelami, tworząc tak żywe i twórcze życie na Dolnym Śląsku”.
W połowie lipca przeprowadzono pierwszą weryfikację Wystawy Ziem Odzyskanych. W jej wyniku pawilon żydowski został… zlikwidowany. Według oficjalnego uzasadnienia ekspozycja za mocno podkreślała odrębność gminy żydowskiej w Polsce. Zdaniem samego Egita decyzja była „polityczna” i wynikała z nasilającego się w ZSRR – a pośrednio w państwach obozu socjalistycznego – antysemityzmu.
Czytaj też: Antysemityzm w II RP
Weryfikacja polityczna
Tak zwana weryfikacja polityczna, podczas której zdecydowano o zamknięciu pawilonu żydowskiego, odbyła się 12 lipca 1948 roku, kilka dni przed otwarciem Wystawy Ziem Odzyskanych. Przeprowadziła ją Komisja Weryfikacyjna, w której znajdowali się m.in. szef wrocławskiego Urzędu Bezpieczeństwa i nieznany doradca sowiecki.
Komisja wytknęła twórcom Wystawy „potknięcia ideologiczne”. Uznano na przykład, że niewystarczająco ukazano rolę Armii Czerwonej w „wyzwalaniu” Ziem Odzyskanych. W obliczu zbliżającej się kolektywizacji źle odebrano pozytywną ocenę rolnictwa indywidualnego, co spowodowało, że dział „Wyżywienie” przeszedł aż trzykrotną weryfikację. Wypunktowano także niedostateczne wyeksponowanie zasług PPR w odbudowie zniszczonego przez Niemców kraju.
Czytaj też: Terror kolektywizacji w PRL
Niczym nowoczesne miasto
21 lipca 1948 roku Wystawa Ziem Odzyskanych została oficjalnie otwarta przez prezydenta RP Bolesława Bieruta. Towarzyszyli mu Józef Cyrankiewicz, Hilary Minc i Stanisław Szwalbe. Zabrakło Władysława Gomułki, ówczesnego wicepremiera i ministra Ziem Odzyskanych. Przebywał w tym czasie na przymusowym urlopie po krytyce jego wystąpień przez Biuro Polityczne KC PPR w czerwcu 1948 roku.
Wystawa Ziem Odzyskanych jest pierwszą na większą skalę próbą przemówienia do mas odbiorców językiem najbardziej treściwym, a jednocześnie najbardziej zrozumiałym – językiem plastyki – mówił podczas otwarcia Jerzy Hryniewiecki, jeden z twórców wystawy. – To, co w zwykłych warunkach wymagałoby całych kolumn cyfr statystycznych lub wykresów – na Wystawie Ziem Odzyskanych zostaje powiedziane ekspresją wnętrz, wymową dzieła sztuki lub autentyzmem wybranego i specjalnie pokazanego eksponatu.
Lektor Polskiej Kroniki Filmowej poświęconej Wystawie Ziem Odzyskanych chwalił, że wystawa „oglądana z daleka sprawia wrażenie nowoczesnego miasta. Oko z przyjemnością spoczywa na estetycznych i ciekawie zaprojektowanych pawilonach”.
Twórczy duch narodu
W prace nad ekspozycją zaangażowano wielu artystów, m.in. Jana Cybisa, Stanisława Dawskiego, Xawerego Dunikowskiego, Eryka Lipińskiego, Henryka Stażewskiego, Bohdana Urbanowicza, Jerzego Wolffa oraz Stanisława i Wojciecha Zameczników. Teren Wystawy podzielono na trzy sektory. Sektor A znajdował się w Hali Stulecia i Pawilonie Czterech Kopuł. Sektor B zajmował obszar obecnego ogrodu zoologicznego, a sektor C stworzono na nieistniejącym dziś Placu Młodzieżowym.
Centralnym i jednocześnie symbolicznym punktem ekspozycji stała się Iglica – stalowa wieża zaprojektowana przez Stanisława Hempla, która pierwotnie mierzyła 106 metrów (jej wysokość została zmniejszona podczas remontów w 1965 i 1979 roku). Czterdziestoczterotonowa konstrukcja wsparta na trójnożnej podstawie celowo miała „rozcinać” zaprojektowaną przez niemieckiego architekta Maxa Berga Halę Stulecia, a tym samym podkreślać wyższość polskich (czy też socjalistycznych) dokonań nad tymi niemieckimi. Publicysta i polityk Konstanty Turowski o Iglicy pisał:
Znamy ją z kina i prasy. Przecież zrobiono jej dużą propagandę. Ma ona symbolizować twórczego ducha narodu. Stanowi niewątpliwie dużą oryginalność wystawy i budzi powszechne zainteresowanie. Propagandziści wystawy, a nawet fachowcy mówią, że iglica ta […] to tryumf techniki polskiej.
Z kolei Wiktor Kościński, Komisarz Rządu ds. Spraw Wystawy Ziem Odzyskanych, o Iglicy wypowiadał się w następującym tonie: Strzelisty maszt, górujący ponad całą Wystawą – to nasza ambicja wszechstronnego podniesienia życia Narodu Polskiego, ambicja realna, mająca swe podstawy właśnie w szeregach lat znojnego trudu. Tym hasłem pracy i ambicji twórczej żyje dziś nasz cały Kraj i w tym sensie symbol Wystawy Ziem Odzyskanych może być uważany za symbol naszej współczesnej rzeczywistości.
Propaganda dla nowej świadomości
Wystawa Ziem Odzyskanych trwała sto dni, do 31 października 1948 roku. W tym czasie zwiedziło ją ponad 1,5 mln osób. Wśród zwiedzających przeważała młodzież szkolna i robotnicy. Niewielka za to była frekwencja chłopów. Bilety na wystawę kosztowały 200 zł, członkowie związków zawodowych mogli liczyć na zniżkę – płacili 150 zł.
Pomimo dość wysokiej frekwencji nie udało się pokryć wszystkich kosztów organizacji Wystawy, które wyniosły aż 715 milionów zł. Niemniej wrocławską ekspozycję można uznać za zakończenie pierwszego etapu propagandy Ziem Odzyskanych. Prowadzone wówczas działania miały skutkować ukształtowaniem nowej świadomość polskiego narodu – nie tylko w kwestii przyłączonych do Polski ziem zachodnich i północnych, lecz przede wszystkim nowego systemu politycznego i władzy PPR.
Bibliografia:
- Harasimowicz J., Suleja W., Encyklopedia Wrocławia, Wrocław 2006.
- Katalog oficjalny Wystawy Ziem Odzyskanych, Wrocław 1948.
- Turowski K., Wystawa Ziem Odzyskanych, „Tygodnik Powszechny” 1948, nr 33.
- Tyszkiewicz J., Sto wielkich dni Wrocławia. Wystawa Ziem Odzyskanych we Wrocławiu a propaganda polityczna ziem zachodnich i północnych w latach 1945–1948, Wrocław 1997.
KOMENTARZE (1)
Ciekawe – gdyby zrobić wystawę polskich ziem utraconych? Tylko co by to dało? Smutek i złość…