Ciekawostki Historyczne

Przełom roku pańskiego 999 i 1000 miał przynieść koniec świata. Gdy w nocy z 31 grudnia na 1 stycznia nic się nie stało, wybuchła powszechna euforia.

Apokaliptyczne lęki, jakimi żyła ówczesna Europa, wynikały zarówno ze wszechobecnego poczucia zagrożenia, wiary w magię liczb, jak i z zapisów nowotestamentowych. O końcu świata mówi przecież Apokalipsa według św. Jana. To właśnie tam pojawia się wzmianka o 1000-letnim Królestwie Bożym. Prawdopodobnie było to jedno ze źródeł fascynacji ludzi średniowiecza „okrągłymi” latami – i lęku przed początkiem nowego tysiąclecia.

Zgodnie z Apokalipsą Chrystus miał dokonać paruzji, czyli wrócić na ziemię na końcu czasów, by osądzić żywych i umarłych. W Europie u progu drugiego milenium wiara w powrót Zbawiciela mieszała się z wszechobecnym, codziennym lękiem – przed najazdami dzikich Normanów, Węgrów i innych pogan, głodem, chorobami, klęskami żywiołowymi. W takich okolicznościach wieść o końcu świata u kresu tysiąclecia wyjątkowo mocno działała na masową wyobraźnię. Wszelkie katastrofy, anomalie klimatyczne, wojny i epidemie łatwo interpretowano w kategoriach kary za grzechy. I kolejnego ze znaków zbliżającej się apokalipsy.

Duch końca czasów

Pod koniec X wieku wśród mieszkańców Starego Kontynentu krążyła opowieść o biblijnym potworze Lewiatanie, rzekomo ukrytym w podziemiach Stolicy Piotrowej. Wraz z nastaniem nowego milenium miał zerwać okowy i zalać świat ogniem. Słowem – przynieść kres. Działało to na wyobraźnię. Zresztą duch końca czasów i ponownego przyjścia Chrystusa obecny był w chrześcijaństwie od samego początku. Wszak już w Ewangelii św. Łukasza Jezus mówił, że: nie przeminie to pokolenie, aż się wszystko stanie, Niebo i Ziemia przeminą, ale moje słowa nie przeminą.

Hans Memling, Sąd ostatecznyfot.Hans Memling/domena publiczna

Hans Memling, Sąd ostateczny

Pierwsi chrześcijanie wierzyli, że paruzja dokona się jeszcze za ich życia. Czas mijał i nic takiego się nie działo. A jednak zachodziły wydarzenia, które za każdym razem dawało się „podciągnąć” pod wizję końca. W 70 r. n.e. Rzymianie zniszczyli świątynię jerozolimską oraz zdławili powstanie żydowskie. W pewnym sensie dotychczasowy świat narodu żydowskiego faktycznie runął. Później kolejne dramatyczne wypadki interpretowano w kategoriach apokaliptycznych. Zwłaszcza że – jak tłumaczyli Ojcowie Kościoła – dla Pana tysiąc lat może być jak jeden dzień…

Zobacz również:

Papież czasów ostatnich

Tuż przed końcem pierwszego tysiąclecia naszej ery pościła i pokutowała niemal cała chrześcijańska Europa. Wizja końca świata promieniowała z Rzymu. Na tronie w Stolicy Piotrowej zasiadał papież Sylwester II – dziś kojarzony z nauką i reformami życia duchownego, zmierzającymi do oczyszczenia Kościoła.

Ten papież naukowiec był biegły w dziedzinach ścisłych, m.in. matematyce. Uważa się go nawet za największy matematyczny umysł X wieku. Miał być prekursorem uprawiania logiki formalnej. Spopularyzował też w chrześcijańskiej Europie cyfry arabskie. Przypisuje mu się skonstruowanie pierwszego zegara mechanicznego i kilku instrumentów astronomicznych. Był autorem traktatów naukowych, kolekcjonerem manuskryptów. Interesował go podział dziedzin wiedzy. W zakresie życia duchownego głosił konieczność odnowy moralnej: propagował celibat wśród księży, sprzeciwiał się nepotyzmowi, a także symonii (handlowi godnościami kościelnymi). Wspierał też młode państwa chrześcijańskie – takie jak państwo Polan – w upowszechnieniu wiary w Chrystusa.

I to właśnie za czasów tego oświeconego papieża lud Rzymu, Państwa Kościelnego, Półwyspu Apenińskiego i dużej części Europy popadł w masową obsesję i lęk przed końcem wszystkiego.

Czytaj też: Mięsny deszcz, rok bez lata, egipskie ciemności – zwiastuny apokalipsy, które (na szczęście) się nie sprawdziły

Jeden uwięził Lewiatana, drugi go wypuści…

Pochodzący z Francji benedyktyn Gerbert z Aurillac, który w 999 r. objął rządy w Stolicy Piotrowej, przyjął sobie papieskie imię Sylwestra II, nawiązując do piastującego tę funkcję ponad 600 lat wcześniej Sylwestra I. Będący głową Kościoła w IV wieku papież zasłynął m.in. opieką nad pielgrzymami, których jeszcze przed objęciem urzędu chętnie przyjmował i gościł w swoim domu.

Według ludowej legendy Sylwester I miał uwięzić pod Lateranem (ówczesną siedzibą papieży) biblijnego Lewiatanafot.Cristoforo Roncalli/domena publiczna

Według ludowej legendy Sylwester I miał uwięzić pod Lateranem (ówczesną siedzibą papieży) biblijnego Lewiatana

Według ludowej legendy to właśnie on miał uwięzić pod Lateranem (ówczesną siedzibą papieży) biblijnego Lewiatana, przerażającego, zarówno latającego, jak i pływającego potwora. Starotestamentowe opisy Lewiatana musiały budzić panikę. Była to bestia iście piekielna o liczbie oczu odpowiadającej liczbie dni w roku, pancerzu, którego nie była w stanie przebić żadna broń, i pysku, z którego mógł razić nieśmiertelników potężnymi płomieniami ognia i siarką.

Z potworem nie mogli sobie poradzić ani ludzie, ani aniołowie. W końcu interweniował sam Bóg. Lewiatan został wzięty na postronek i ubezwłasnowolniony. Archanioł Michał w 317 r. dostarczył go Stolicy Piotrowej. Tak oto Lewiatan trafił do lochów. Nic jednak nie trwa wiecznie. Wśród ludu średniowiecznego Rzymu krążyła rzekoma przepowiednia Sybilli, mówiąca o tym, że potwór wyrwie się z niewoli – i wtedy nastąpi apokalipsa. Miało do tego dojść u kresu tysiąclecia…

Gdy więc zakonnik z Francji przybrał imię papieża Sylwestra II, sytuacja zaczęła tworzyć spójną i złowróżbną całość. Jeden Sylwester z bożą pomocą zamknął potwora w lochu, drugi go z lochu wypuści. Zwłaszcza że uczoność nowego papieża nie wszystkim się podobała. Niektórzy uważali, iż stały za nią siły piekielne.

Czytaj też: Sylwester – papież walczący ze smokiem

To już jest koniec, nie ma już nic

Nic dziwnego, że oczekiwania apokaliptyczne były powszechne. Poranek 1 stycznia 1000 r. miał przywitać ludzkość płomieniami ognia, wyziewami siarki i szalejącym monstrum. Stąd też wraz ze zbliżaniem się końca coraz powszechniejsze były pokuty i posty, mające wybłagać litość Opatrzności. Nasilały się także nastroje defetystyczne. Poddani porzucali swoje domostwa, robotnicy nie kończyli budów, rolnicy nie obsiewali pól, nie widząc sensu tych działań.

Doszło do tego, że w obawie przed klęską głodu Sylwester II miał wysłać wojsko, by zmusić chłopów do pracy w Państwie Kościelnym. Zdarzały się ponoć i amnestie na masową skalę. Więźniów wypuszczano z lochów, a w społeczeństwie panowało rozprężenie.

Gdy w nocy z 31 grudnia 999 r. na 1 stycznia 1000 r. z nieba nie poleciała ognista łuna, gdy nie pojawił się potwór, a świat trwał bez zmian, ludność Rzymu miała ogarnąć euforia.fot. Georgios Klontzas/CC BY-SA 3.0

Gdy w nocy z 31 grudnia 999 r. na 1 stycznia 1000 r. z nieba nie poleciała ognista łuna, gdy nie pojawił się potwór, a świat trwał bez zmian, ludność Rzymu miała ogarnąć euforia.

Gdy w nocy z 31 grudnia 999 r. na 1 stycznia 1000 r. z nieba nie poleciała ognista łuna, gdy nie pojawił się potwór, a świat trwał bez zmian, ludność Rzymu miała ogarnąć euforia. Huczne zabawy trwały przez resztę nocy i w pierwszy dzień nowego roku. Od imienia ówczesnego papieża ta tradycja uzyskała nazwę nocy sylwestrowej.

Narodziny nowego

Historycy podkreślają, że choć w 1000 r. nie doczekano się apokaliptycznego wstrząsu, był to czas ważny i przełomowy dla chrześcijańskiego świata. Europa wybrała uniwersalistyczny model rozwoju. Pogaństwo odchodziło w przeszłość, a wraz z nim takie plagi, jak najazdy wikingów czy Węgrów. Kolejne europejskie kraje przyjmowały chrześcijaństwo. Ponoć sam cesarz (nowego) Rzymu Otton III wierzył w koniec świata i z tego powodu dążył do zjednoczenia chrześcijańskiej Europy. Gdy nic dramatycznego się nie stało, energia nowego początku dała impuls rozwoju i odnowy, którego skutkiem był wzrost gospodarczy, narodziny nowych feudalnych królestw i stabilizacja mapy geopolitycznej Europy

Bibliografia

  1. Andy Collins Andy, Koniec świata w różnych religiach, wizjach jasnowidzów i naukowców, Katowice 2007
  2. Georges Duby, Rok Tysięczny, Warszawa 1997
  3. John N. D. Kelly, Encyklopedia papieży, Warszawa: Państwowy Instytut Wydawniczy, 1997

KOMENTARZE (2)

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Artur

Tzw. „czarna dżuma” i tak zdepopulowała cywilizację średniowiecza, ale w połowie 14 wieku.
Rachunki apokalips pomylili o jakieś 350 lat.

Zos

To samo zrobili w 1999 roku, postraszyli a przyglupy sraly ze strachu 🤣
Teraz co, kolejna srajdemia , ptasia grypa, Atom, wojna czy kosmici?
To tylko pokazuje że szare masy społeczeństwa są nadal bardzo prymitywne, a wszelkie media to tuba tych którzy strachem rządzą matołami.

Zobacz również

Historia najnowsza

Pastwisko. Jak przeszłość, strach i bezwład rządzą polskim Kościołem

KTO i CO RZĄDZI KOŚCIOŁEM W POLSCE – OPOWIEŚĆ Z WNĘTRZA SYSTEMU

25 marca 2024 | Autorzy: Redakcja

Starożytność

Jak świętować Szczodre Gody? Prawie tak samo, jak Boże Narodzenie!

Polskie obchody Bożego Narodzenia są wyjątkowe. Ogromny wpływ mają na nie Szczodre Gody, czyli święto zimowego przesilenia. W jaki sposób?

21 grudnia 2022 | Autorzy: Gabriela Bortacka

Historia najnowsza

Jedyna taka noc w roku - o dziwnych zwyczajach sylwestrowych sprzed 100 lat

Podmienianie bram i furtek oraz wnoszenie wozu na dach stodoły, to tylko niektóre z nieco ekscentrycznych, ale i już zapomnianych dawnych zwyczajów i psikusów sylwestrowych....

31 grudnia 2021 | Autorzy: Joanna Wycisło

Starożytność

Ekshibicjonizm, krwawe ofiary i chłostanie kobiet – starożytni Rzymianie wiedzieli, jak się zabawić w walentynki…

Papierowe serca z intymnymi wyznaniami, pluszowe maskotki, trzymanie się za ręce i czekoladki? Bynajmniej. Starożytne luperkalia (czyli pogańskie walentynki) przypominały raczej rozpustne festiwale płodności, a...

14 lutego 2020 | Autorzy: Maria Procner

8 sposobów na imprezę, które… na całe szczęście należą już do historii!

Znęcanie się nad ludźmi i zwierzętami. Śmiertelnie niebezpieczne gry i kuriozalne sporty. Dogadzanie najniższym instynktom. A nade wszystko wszechobecna żądza krwi. Tak jeszcze do niedawna...

5 marca 2017 | Autorzy: Redakcja

Druga wojna światowa

Sylwester pod lufami hitlerowców. Jak świętowano Nowy Rok w okupowanej Polsce?

Szampan się chłodzi, kuchnię wypełniają aromaty imprezowych przysmaków, a wszyscy szykują się na powitanie Nowego Roku. W okupowanej Polsce można było o tym tylko pomarzyć....

31 grudnia 2015 | Autorzy: Aleksandra Zaprutko-Janicka

Jeśli chcesz zgłosić literówkę lub błąd ortograficzny kliknij TUTAJ.

Najciekawsze historie wprost na Twoim mailu!

Zapisując się na newsletter zgadzasz się na otrzymywanie informacji z serwisu Lubimyczytac.pl w tym informacji handlowych, oraz informacji dopasowanych do twoich zainteresowań i preferencji. Twój adres email będziemy przetwarzać w celu kierowania do Ciebie treści marketingowych w formie newslettera. Więcej informacji w Polityce Prywatności.