Długo uważano, że Troja to wymysł Homera. Aż Heinrich Schliemann potraktował Iliadę poważnie. Czy podobnie jest z biblijnymi miastami, które uznajemy za fikcję?
Autorzy Biblii bardzo często wymieniają najstarsze miasta starożytnego świata – z Mezopotamii i dzisiejszego Izraela. Współcześni naukowcy nie ignorują tych zapisów. Historia pokazała, że również religijne i legendarne źródła mogą przekazywać bardzo precyzyjne informacje. Dziś śladem biblijnych tropów podążają archeolodzy.
Fakt, że nie wolno ignorować starożytnych źródeł, potwierdza historia odkrycia Troi. Wspominają o niej najstarsze eposy greckie – Iliada i Odyseja. Ich autor, Homer, dokładnie opisał położenie tego miasta. Aż do końca XIX wieku uważano jednak, że starożytny gród Priama, Parysa i Hektora to tylko fikcja. Do momentu, gdy archeolog amator Heinrich Schliemann postanowił potraktować słowa poety poważnie. Za własne pieniądze zaczął wykopaliska i… natrafił na ślady miejskiej zabudowy. W ten sposób okazało się, że Troja wcale nie była mitem. Czy nie inaczej może być z biblijnymi miastami?
Czytaj też: Wojna trojańska – fakty i mity o najsłynniejszym konflikcie starożytności
Wielka wędrówka
Położone w południowej Mezopotamii – pomiędzy Bagdadem a Zatoką Perską, w dzisiejszym Iraku – miasto Ur datowane jest na V tysiąclecie przed naszą erą, co czyni je jednym z najstarszych ośrodków miejskich starożytności. Początki Ur wiąże się z tzw. kulturą Ubajd, wyprzedzającą cywilizację Sumerów. Ówczesne Ur miało powierzchnię 20 hektarów. Mieszkało tam maksymalnie kilkanaście tysięcy osób. W kolejnych tysiącleciach zyskało jednak na znaczeniu. W III tysiącleciu p.n.e. – od około 2100 do 2000 p.n.e. – było stolicą imperium sumeryjsko-akadyjskiego. Wznoszono tam wtedy monumentalne budowle, z wielkim zigguratem (świątynią o tarasowo-schodkowej konstrukcji) w centralnym punkcie. W szczytowym momencie liczba ludności mogła sięgać 100 tys.
To właśnie w Ur miał narodzić się Abraham. Usłyszał od Boga nakaz, by opuścić rodzinne Ur i udać się w kierunku Kanaanu (obecnie Palestyny). Tak też uczynił. Po drodze przez kilka lat mieszkał w dzisiejszej Turcji, w krainie Charan. Z żoną Sarą i bratankiem Lotem odwiedzili także m.in. Aszur – ówczesną stolicę państwa asyryjskiego oraz Babilon nad Eufratem. Po dotarciu do dzisiejszej Palestyny, w rejonie miasta Sychem Abraham usłyszał kolejne wezwanie od Jahwe: Twojemu potomstwu daję właśnie tę ziemię. Bóg obiecał mu, że zostanie patriarchą rodu, z którego wyjdzie wielki i potężny naród (Izrael).
Następnie Abraham podzielił się z ziemiami Kanaanu. Lot wybrał sobie całą dolinę Jordanu i wyruszył ku wschodowi.
Czytaj też: Zainspirował Homera, rzucił światło na biblijne opowieści. Co warto wiedzieć na temat eposu o Gilgameszu?
Kara za grzechy
Wszystkie wymienione dotychczas ośrodki miejskie rzeczywiście istniały. Dziś naukowcy prowadzą tam wykopaliska, a miasta te są wymieniane na kartach podręczników. Jednak Abrahamowi przydarzył się również zagadkowy epizod. Otóż, po rozdzieleniu ziemi Lot osiedlił się w mieście Sodoma, które nie spodobało się Jahwe. Mieszkańcy Sodomy mieli być niechętni obcym. Ponadto pławili się w rozpuście i urągali prawom ludzkim i boskim.
Sodoma oraz położona 14 km na południe Gomora zostały zniszczone przez Boga, po tym jak nie zdały „testu” uczciwości. Jahwe wysłał tam za namową Abrahama dwóch aniołów, by sprawdzili, czy znajdą chociaż 10 sprawiedliwych mieszkańców. Przybysze zamieszkali w domu Lota. Spragnieni uciech sąsiedzi domagali się, by wydał im gości, by mogli z nimi współżyć (stąd wzięła się nazwa grzechu sodomii). Nie ustawali w swoich dążeniach mimo odmowy. Próbowali wyważyć drzwi, choć łaskawy Lot zaoferował im w zamian dwie swoje córki. Obrót spraw tak rozwścieczył Jahwe, że zniszczył zarówno Sodomę i Gomorę, jak i cały obszar wokół.
Tyle podanie biblijne, a co mówi nauka? Dziś archeolodzy poszukują Sodomy i Gomory na wschodnim wybrzeżu Morza Martwego. Uważa się, że pozostałościami biblijnych ośrodków są stanowiska archeologiczne z epoki brązu: Bab edh-Dhra oraz Numeira. Badacze przypuszczają, że za opowieścią o gniewie boskim mogą stać katastrofy naturalne, które doprowadziły do końca tych osad. To tym bardziej prawdopodobne, że w okolicy Bab edh-Dhra znajdują się duże złoża ropy naftowej i bituminów zawierające siarkę i gaz ziemny. Niewykluczone więc, że mogło dojść do naturalnego wybuchu, który zniszczył miasto.
Hipoteza brzmi prawdopodobnie. Potencjalna Sodoma rozciągała się na obszarze nieco ponad 1,6 ha, więc osławione miasto grzechu z dzisiejszej perspektywy było zaledwie niewielką wsią. Otaczał je jednak mur, a liczba mieszkańców mogła wynosić około 1000.
Czytaj też: Święty seks w Babilonie
Splątane języki
Innym słynnym biblijnym miejscem jest wieża Babel – potężna budowla, którą w swej pysze wznosili ludzie. Jahwe jednak pomieszał im języki. Nie umieli znaleźć porozumienia, a ich imponująca konstrukcja runęła. Oto, co mówi Biblia:
Mieszkańcy całej ziemi mieli jedną mowę, czyli jednakowe słowa. A gdy wędrowali ze wschodu, napotkali równinę w kraju Szinear i tam zamieszkali. I mówili jeden do drugiego: „Chodźcie, wyrabiajmy cegłę i wypalmy ją w ogniu”. A gdy już mieli cegłę zamiast kamieni i smołę zamiast zaprawy murarskiej, rzekli: „Chodźcie, zbudujemy sobie miasto i wieżę, której wierzchołek będzie sięgał nieba, i w ten sposób uczynimy sobie znak, abyśmy się nie rozproszyli po całej ziemi”.
A Pan zstąpił z nieba, by zobaczyć to miasto i wieżę, które budowali ludzie, i rzekł: „Są oni jednym ludem i wszyscy mają jedną mowę, i to jest przyczyną, że zaczęli budować. A zatem w przyszłości nic nie będzie dla nich niemożliwe, cokolwiek zamierzą uczynić. Zejdźmy więc i pomieszajmy tam ich język, aby jeden nie rozumiał drugiego!” .W ten sposób Pan rozproszył ich stamtąd po całej powierzchni ziemi, i tak nie dokończyli budowy tego miasta. Dlatego to nazwano je Babel, tam bowiem Pan pomieszał mowę mieszkańców całej ziemi. Stamtąd też Pan rozproszył ich po całej powierzchni ziemi.
W poszukiwaniu Nimroda
Konstrukcja, mająca być dowodem ludzkiej megalomanii, rosła w krainie Szinear, którą naukowcy utożsamiają z południową Mezopotamią. Krainą ową miał zarządzać legendarny władca – Nimrod. Był on prawnukiem Noego, wnukiem Chama i synem Kusza. Jak podaje Księga Rodzaju, Nimrod był „najsławniejszym na ziemi myśliwym”, „on to pierwszy panował w Babelu, w Erek, w Akkad, i w Kalne, w kraju Szinear”.
Zapewne chodzi o Babilon, Uruk, Akkad i Sumer. Byłby więc Nimrod legendarnym władcą Babilonii. To właśnie on miał nakazać budowę wieży, jako swoistego pomnika swej potęgi. Żyjący tysiące lat później żydowski historyk Józef Flawiusz (który wspominał też o Chrystusie) pisał, że Nimrod:
stopniowo zaprowadził w państwie ustrój despotyczny; sądził bowiem, że jedynym sposobem oderwania ludzi od bojaźni Bożej jest całkowite uzależnienie ich życia i pomyślności od potęgi władcy. A groził również, że gdyby Bóg chciał jeszcze raz zalać ziemię, potrafi on już sobie przeciw Niemu poradzić: zbuduje wieżę wyższą, niż zdoła dosięgnąć woda, i pomści nawet zagładę przodków. Pospólstwo ochoczo poddało się nakazom (…) [Nimroda], uległość wobec Boga uważając za niewolę. Zaczęli budować wieżę i (…) wieża dźwigała się w górę nadspodziewanie szybko.
Czy zatem wieża Babel jest czymś więcej niż tylko fantazją? Dziś naukowcy utożsamiają przekaz o monumentalnej budowli z zigguratami, które powstawały w państwie sumeryjskim/babilońskim.
Czytaj też: Siedem cudów starożytnego świata
Ziggurat Babel
Mieszkańcy Mezopotamii nie znali podobnej opowieści, ale przekaz biblijny w celach propagandowo-religijnych mógł nadać taki odcień politeistycznym świątyniom krainy półksiężyca. Zwłaszcza że w ówczesnych warunkach były to budowle naprawdę imponujące. W roli mitycznej wieży Babel obsadza się więc ziggurat rozbudowany na cześć boga Marduka za czasów króla Babilonu Nabuchodonozora II. Było to jedno z najważniejszych sanktuariów państwa babilońskiego, a zarazem najbardziej okazała budowla stolicy.
Ośmiostopniowy ziggurat E-temenanki (łączący niebo ze światem podziemnym) wznosił się prawdopodobnie na wysokość aż 100 metrów. Na szczycie znajdowała się kaplica ze złotym stołem i łożem z kości słoniowej. Ponoć opiekę nad tym miejscem pełniły tylko kobiety. Niższe piętra piramidy miały różne kolory i poświęcone były innym bóstwom.
Budowla z pewnością oszałamiała potęgą, idealnie więc nadaje się do roli biblijnej wieży. Problem w tym, że w ostatniej formie powstała znacznie później, niż zdaje się wskazywać święta księga. Nabuchodonozor panował w Babilonie w VI wieku p.n.e. Nic nie wiadomo też o zagadkowym zniszczeniu wieży. Owszem, po upadku Babilonii częściowo zburzył ją król perski Kserkses I. Ostatecznie została rozebrana przez Aleksandra Wielkiego w IV wieku p.n.e.
Historycy uważają jednak, że ziggurat mógł stać w Babilonie długo przed czasami Nabuchodonozora II. Mógł być częściowo burzony i rozbudowywany. Być może symbol pychy zagościł na kartach Biblii po doświadczeniach niewoli babilońskiej – zapewne przymuszanego do prac przy odbudowie monumentalnej świątyni. Jedno jest pewne: po raz kolejny okazuje się, że biblijny trop okazuje się zaskakująco trafny.
Polecamy video: Çatalhöyük – starożytne miasto bez ulic
Bibliografia:
- Andrzej Raiche, Fundament nieba i ziemi, [w:] Zaginione Cywilizacje (numer specjalny „Wiedzy i Życia”), 2003.
- William Foxwell Albright, Archeologia Palestyny, Warszawa: Państwowe Wydawnictwo Naukowe.
- Fritz Volkmar, Archeologia biblijna, Warszawa: Verbinum, 2005.
KOMENTARZE (12)
Lot nie był bratem Abrahama, lecz jego bratankiem – synem jego brata Harana. Abraham był stryjem Lota.
Zgadza się, poprawione
Milosierny Lot chical oddac swoje córki widac jak od dawna traktowano kobiety chory kraj od zawsze czemu sam sie nie oddał za swoich gości ciekawe czy synów tez by zaproponował w zamian ?
Nie chodziło o samo oddanie córek a o święte prawo gościnności. Wg wierzeń ówczesnych krzywda na gościu pod dachem gospodarza sprowadzała przekleństwo na dom. Co do samego potraktowania córek zgadzam się. Ale trzeba to ponownie rozpatrywać w kontekście historycznym. Prawa kobiet to nowy wynalazek. Do lat 60 XX wieku nie wszędzie przysługiwały im nawet prawa czlowieka!
Gdybyś dobrze poszukał to do dziś można znaleźć obszary gdzie kobiety mają inne prawa. Ale z drugiej strony co się wyprawia w Europie czy Ameryce. Jeszcze kilka lat i będą chciały papieżem być. Już papież chce się zgodzić żeby msze odprawiały
Ziggurat Babel zbudowano po wielkim potopie w X tysiącleciu przed naszą erą. Wiele opisów o przyczynach i woli bogów jest spisem przekazywanych ustnie domysłów i prób tłumaczeń przyczyn danych naturalnych wydarzeń- czy wydarzeń wynikłych z szczegółowo opisanych wielkich wojen które spowodowały wielki potop
Trochę sprostowań proponuję, jeśli mamy za źródło Biblię. Abraham wyszedł z Charanu, z Ur wyszedł jego ojciec Terach. Kanaan to kraina siedmiu narodów, dzisiejszy Izrael, Liban, Jordania a nie tylko Palestyna. Bóg najpierw powiedział Abrahamowi, że zniszczy Sodomę a potem wysłał tam aniołów, Abraham do niczego go nie namawiał, tylko prosił o ratunek dla rodziny bratanka, będącego w Sodomie. To po niego przyszli aniołowie do Sodomy. Sodomczycy okazali się homoseksualistami i gwałcicielami, więc sąd się nad nimi dokonał. Jak zepsute moralnie było to miasto świadczy postępek córek Lota, które już po uratowaniu go upiły, by wykorzystać go seksualnie. Na seksie się znały. Były jedynymi z trzech najświętszych ludzi w mieście, one i ich ojciec. Bóg wiedział lepiej niż Abraham, kto tam mieszka, ale postanowił dać ratunek. Żona Lota tego nie doczekała, bo ociągała się z ucieczką i zamieniła się w słup soli. Flawiusz twierdził, że ten słup jeszcze stał, gdy pisał tysiąc pięćset lat później.
Co do Babel to ludzie postanowili zbudować miasto i wieżę sięgającą nieb. Piszę nieb, bo jest tam liczba mnoga. Niebo oznacza wymiar, przestrzeń duchową. Np. trzecie niebo było wymiarem dla aniołów stróżów, którzy umówili się na pójście na dziewczyny. Uwiedli wiele z nich stając się ojcami demonów i te, które uwiedli zamieniły się w przeklęte syreny (patrz ks. Henocha etiopska – reszta to z Biblii). Zostali zredukowani za to do wymiarów ziemskich i czekają na sąd ostateczny więzieni pod górami. Wieża w Babel miała być jakby portalem do innych wymiarów. Bóg nie chciał pozwolić, by ludzie wszystko zanieczyścili grzechem, dlatego pomieszał ich języki, nie mogli się już dogadać i przestali budować miasto. Kiedy wieża Babel runęła, nie jest wspomniane.
To już podchodzi pod fantastykę.
Ach, „historycy partyjni”. Krytykę tekstu zostawcie historykom, szewc, kowal czy mechanik ma niewielkie pojęcie o historii starożytnej, o metodologii badań historycznych raczej żadne. Warto zwrócić uwagę, że po ok. 2535 lat Żydzi, mający być potomkami ludu Judy ze stolicą w Jerozolimie, wskrzeszając swoje państwo, reaktywowali nazwę Izrael, swojego okupanta z północy, nie ma współczesnej Judy/Judei ze stolicą w Tel Awiwie czy Jerozolimie. Sam zresztą Jahwe/Jahu, bóg Żydów, chrześcijan (religii stworzonej przez Żydów pierwotnie dla Żydów) etc. jest określany jako „Bóg Izraela” (pamiętajmy, Izrael ze stolicą w Samarii był długoletnim okupantem Judy, obok Aramu z Damaszku), nie „Bóg Judy”. Zresztą nawet badacze tematu mają swojego „człowieka z Piltdown”, przeciętnemu Kwirycie niech wystarczy propaganda biblijna, homines litterati pisali historię dla innych homines litterati. Tak było, tak jest i tak będzie. Salvete omnes!
Izrael to drugie imię Izaaka, tak samo jak Abraham to drugie imię Abrama. Obecne państwo Izrael jest nazwane sensownie, bo ma być państwem dla wszystkich plemion Izraela, nie tylko dla Judy. Nazwa ta odnosi się do czasu, gdy te dwanaście plemion było razem, a stolicę miało w Jerozolimie. To był czas panowania królów: Saula, Dawida i Salomona, około 900 lat przed Jehoszuą Mesjaszem, Jezusem Chrystusem z plemienia Judy, potomkiem Dawida. Wtedy nie przywiązywano się do imion, na imię się pracowało. Dlatego ktoś, kto stworzony do noszenia światła, gdy zaczął kłamać stał się z charakteru a potem i z imienia Oszustem – Diabolos, kiedyś potężny, dziś przerażony nadchodzącym sądem.
Szanowni Państwo, dopiero co spostrzegłem Państwa stronę i ma naprawdę wiele wartościowych ciekawostek.
Martwi mnie jednak, w tym tekście notatka na temat Troi. Kiedy kilka lat temu kończyłem studia historyczne, to wspominano już wtedy, że prawdopodobnie Troja jednak nie istniała. To co miał odkryć Heinrich Schliemann niekoniecznie jest Troją. Swoją drogą był to człowiek kontrowersyjny, który niezbyt delikatnie obchodził się z badanymi wykopaliskami.
Pozdrawiam
Każde odkrycie, które wskazywałoby lub wręcz udowadniało to, co zapisane w Biblii, ZAWSZE będzie nazywane i interpretowane inaczej. No bo przecież gdyby uczeni wszelkiej maści zgodziliby się że odkrycia są biblijne, musieliby się zgodzić że istnieje Bóg. A to już zbyt wiele, przecież Bóg jest dla ciemnogrodu, nie dla uczonych. Podobnie Chrystusa uznawali prości ludzie a nie uczeni (w Piśmie). Kosmici tak, reptilianie jak najbardziej, miliardy lat istnienia ziemi oczywista oczywistość, ale Bóg? Dajcie panie spokój, kto to widział w takie rzeczy wierzyć? Wielki wybuch czegoś kiedyś tam a potem miliardy lat ewolucji , o! Nie ma dowodów ale wygodniej jest tak wierzyć, nie istnieje Bóg więc nie istnieje grzech i nie istnieje nic po śmierci. Tu można zacytować Biblię (zbiór mitów ale co tam, fajny cytat): z prochu powstałeś i w proch się obrócisz 😏