W 1921 roku Isadora Duncan postanowiła osiedlić się w sowieckiej Rosji. Była rozczarowana światem Zachodu, a bolszewicy obiecali jej własną szkołę baletową.
W swoim życiu Duncan złamała wiele reguł. Urodziła troje nieślubnych dzieci. Odrzuciła zasady tańca klasycznego, bo – jej zdaniem – balet zmusza tancerza do „wykonywania nienaturalnych ruchów i nie pozwala na wyrażenie osobowości”. Zrezygnowała z klasycznej tutu (białej paczki). Tańczyła boso, zakładała luźne tuniki, przez które prześwitywało ciało. Wydawało się, że Isadora nie była już w stanie niczym zaskoczyć. Wtedy właśnie wyjechała do bolszewickiej Rosji, gdzie jeszcze niedawno szalała krwawa wojna domowa…
Bolszewicka marchewka…
Isadora od lat marzyła o założeniu własnej szkoły tańca w Europie. Władze żadnego kraju nie wyraziły jednak chęci sfinansowania tego przedsięwzięcia. Duncan była zrozpaczona, ale pewnego dnia stał się cud. Otrzymała następujący telegram z Kraju Rad: „Rząd rosyjski może Panią zrozumieć. Zapraszamy do nas. Stworzymy Pani szkołę i damy tysiąc dzieci”.
Duncan postanowiła opuścić Europę, która „wyszła z mody”. Życie na Zachodzie według niej „stało się beznadziejnie burżuazyjne”. Dziennikarzom, którzy zgromadzili się pod jej paryskim domem, wyjaśniła powody tak nieoczekiwanej decyzji: „Całkiem możliwe, że stopniowo przejmuję poglądy bolszewickie, ale marzeniem mojego życia była edukacja dzieci i prowadzenie własnej szkoły i teatru (…). Tylko rosyjski rząd troszczy się o dzieci i sztukę”. Razem z Isadorą do Rosji miała wyruszyć jej uczennica Irma.
Podczas pożegnalnego przyjęcia przyjaciele Isadory próbowali odwieść ją od podróży. Straszono ją tym, że w Rosji panuje głód i coraz częściej zdarzają się przypadki kanibalizmu. Ale Duncan powiedziała Irmie: „Zjedzą mnie w pierwszej kolejności, bo jestem grubsza od ciebie”. „A jeśli będziesz musiała głodować?” – zapytał francuski dziennikarz. „Będziemy tańczyć, aby nie myśleć o jedzeniu” – odparła. Była pewna, że w Rosji spełnią się jej marzenia. Komisarz ds. oświaty Anatolij Łunaczarski osobiście ją o tym zapewnił. Już wkrótce miała wybierać uczniów do swojej przyszłej szkoły.
Czytaj też: Katorżnicza praca, sponsoring i skandale. Rosyjski balet to nie tylko piękno i gracja
…. i kij
Isadora i jej uczennica przybyły do Moskwy w lipcu 1921 roku. Zostały zakwaterowane w pokoju hotelowym bez łóżek i poduszek. Próbowały zasnąć pomimo chmary much i „wielkich szczurów”, które przyprawiły panie o histeryczny płacz. W Moskwie brakowało żywności, więc faktycznie głodowały. Domy nie były ogrzewane. Później zostały przeniesione do daczy pewnego partyjnego dygnitarza pod miastem. Uciekły jednak po tygodniu, przerażone prymitywnymi warunkami w tym domu. Irma pozostawiła pamiętniki opisujące ówczesną Moskwę:
Ulice były zaśmiecone wszystkimi możliwymi przedmiotami z wyjątkiem złota. Pieniędzy, w jakiejkolwiek walucie, nie było w obiegu (…). Gdziekolwiek się spojrzało, widać było niekończące się kolejki po żywność. My także dostałyśmy kartki na racje żywnościowe (…). Poza Moskwą pojawiło się widmo klęski głodowej – w ciągu następnych dwóch lat miało umrzeć ponad pięć milionów ludzi. Gdyby nie pomoc amerykańskiej organizacji charytatywnej, która przesłała do Rosji miliony ton żywności pod nadzorem przyszłego prezydenta USA Herberta Hoovera, liczba ofiar mogłaby się podwoić lub potroić.
Mimo to tancerka postanowiła zostać „prawdziwym bolszewikiem, który jest odporny na upał, zimno, głód i jakiekolwiek materialne niedogodności”. I cierpliwie czekała na otwarcie jej szkoły.
Czytaj też: Mira Zimińska. Śpiewała, gdy dookoła spadały bomby
Towarzyszka Duncan
Isadora robiła wszystko, by przypodobać się rosyjskim władzom. Jak twierdzi jej biograf Peter Kurth, nie udawała swojej fascynacji bolszewikami i nowym reżimem. Egzaltowana Amerykanka rzeczywiście miała nadzieję, że nowi włodarze „tchną życie w konserwatywną Rosję”. Pewnego razu powiedziała Anatolijowi Łunaczarskiemu: „Jestem czerwona, czerwona, czerwona!”.
Włodzimierz Lenin był zadowolony z przyjazdu Isadory. Dlaczego? Istnienie sowieckiej Rosji nie zostało uznane przez Zachód, a reżim bolszewicki postrzegano jako dyktatorski i zbrodniczy. Obecność słynnej tancerki mogła jednak zmienić postrzeganie jego kraju. Chcąc zrobić z tancerki obrończynię bolszewickiego porządku, Lenin powiedział: „Duncan nie pojawiła się tu przypadkiem, jej przyjazd ma jakiś wyższy cel. Jeśli zrobi coś złego, skorygujemy jej zachowanie. Im bardziej kontrolujemy jej działania, tym lepiej”.
Ale kontrola okazała się zbędna. Tancerka ochoczo włączyła się w życie Kraju Rad. Pewien świadek pozostawił opis jej udziału w uroczystościach z okazji czwartej rocznicy rewolucji październikowej:
(…) orkiestra zaczęła grać „Międzynarodówkę”, a Isadora przeszła na środek sceny. Stanęła niewzruszona, posągowa, okryta czerwienią i zaczęła przedstawiać upadek starego porządku i nadejście nowego (…). Kiedy tancerka odegrała pierwszą zwrotkę, śpiewająca publiczność ujrzała, jak z narożnika sceny wyłania się Irma, prowadząc za rękę małe dziecko, za którym podążało następne i jeszcze następne – setka małych dzieci w czerwonych tunikach. (…) otoczyły kołem, wyciągając dziecięce ramiona ku światłu, szlachetną, nieustraszoną i promienną postać swej wielkiej nauczycielki.
Obecny na uroczystości Lenin był zachwycony przedstawieniem. Raz po raz krzyczał; „Bravo, miss Duncan, bravo!”.
Wielka miłość
Jesienią 1921 roku Isadora spotkała znanego poetę Siergieja Jesienina. Miała wówczas 44 lata, on – 26. Już pierwszego dnia znajomości nie mogli się rozstać i przegadali całą noc. Co prawda ciężko to było nazwać „rozmową”. Była to komunikacja na migi – Isadora nie znała rosyjskiego, a Jesienin angielskiego.
Tancerka z całego serca pokochała Rosjanina. Jako mistyczka wierzyła, że pewnej nocy jej dusza opuściła ciało, by spotkać się z duszą poety. Przyjaciele pary uważali, że Siergiej zakochał się nie w Duncan, a w jej sławie. Lubił pojawiać się z Isadorą w kawiarniach, teatrach i na koncertach, a następnie słuchać, co mówi o nich publiczność. Odmówił nauki angielskiego, więc Amerykanka uczyła się rosyjskiego. W 1922 roku para zawarła związek małżeński. Isadora przyjęła radzieckie obywatelstwo.
Czar jednak szybko prysł. Gdy Duncan pojechała do sanatorium, jej przebywający w Moskwie mąż od razu znalazł sobie kochankę. Po pewnym czasie tancerka, której sytuacja finansowa pozostawiała wiele do życzenia, pojechała na występy do Europy. Małżonek nie chciał do niej dołączyć. Na dodatek radzieckie władze nie spełniły obietnicy i Duncan nie otrzymała pomieszczenia dla swojej szkoły.
Ostatecznie Isadora opuściła Związek Radziecki w 1924 roku. Nie ubiegała się o rozwód. W 1925 roku powieszonego Jesienina znaleziono w piotrogrodzkim hotelu. Dwa lata później tragicznie zmarła sama tancerka. Jej ulubiony szal, który nazywała „czarodziejskim”, wkręcił się w koła samochodu, wskutek czego nastąpiło złamanie kręgów szyjnych kobiety.
Źródła:
- Kurth. Isadora Duncan. Warszawa 2003
- Есенин и Айседора Дункан. Серия: Любовные истории великих (Сост. Т. И. Маршкова). Москва 2007
- Сироткина И.Айседора Дункан: Сто десять лет свободного танца. „ТЕАТР” №20, 2015 год
KOMENTARZE (2)
Ciekawy artykuł, ale muszę się przyczepić do błędu językowego.
„Tańczyła na boso” – no nie, tańczyła boso lub tańczyła na bosaka.
Dlaczego Lenin krzyczał bravo a nie brawo? ;)
Wg artykułu krzyknął do niej „Bravo, miss Duncan” (bo nie znała wówczas języka rosyjskiego), a skoro go zacytowano(?), to pozostawiono to w angielskim.