Ciekawostki Historyczne
Druga wojna światowa

Mord profesorów lwowskich

Czym kierowali się Niemcy, mordując lwowskich profesorów w 1941 roku? Przecież byli wśród nich także specjaliści poszukiwani przez nazistów już po zbrodni.

30 czerwca 1941 roku wojska niemieckie wkroczyły do Lwowa. Wbrew oczekiwaniom niektórych Polaków, wspominających czasy austriackie, Niemcy bardzo szybko pokazali swoje zbrodnicze oblicze. Na początku represje skierowali przeciw elitom.

Już 2 lipca przed południem uwięzili prof. Kazimierza Bartla, premiera w okresie II RP. Jego żonę i córkę wyrzucili z mieszkania. W nocy z 3 na 4 lipca kilka grup złożonych z esesmanów, policjantów i żandarmów rozpoczęło aresztowania profesorów wyższych uczelni. Oprócz profesorów zabierano wszystkich obecnych mężczyzn, którzy ukończyli 18 rok życia. Wraz z prof. Romanem Longchamps de Berier, ostatnim rektorem UJK, oprawcy zabrali trzech jego synów w wieku od 18 do 25 lat. Prof. Zygmunt Albert wspominał:

Na ogół panował pośpiech, kazano się szybko ubierać (część profesorów już spała), przeprowadzano zwykle powierzchowną rewizję, rabując przy tej okazji złoto, dewizy, inne przedmioty wartościowe i w jednym przypadku maszynę do pisania. Dowódcy poszczególnych grup przeprowadzających aresztowania dobrze wiedzieli, jaki los czeka zatrzymanych przez nich profesorów i ich synów.

Aresztowani naukowcy byli pracownikami trzech lwowskich uczelni: Uniwersytetu Jana Kazimierza, Politechniki Lwowskiej oraz Akademii Medycyny Weterynaryjnej.fot.Rudko/CC BY-SA 4.0

Aresztowani naukowcy byli pracownikami trzech lwowskich uczelni: Uniwersytetu Jana Kazimierza, Politechniki Lwowskiej oraz Akademii Medycyny Weterynaryjnej.

Podczas aresztowań Niemcy zachowywali się bardzo różnie. Niekiedy poprawnie, w innych wypadkach znęcając się nad aresztowanymi lub grabiąc ich mienie.

Czytaj też: Nie oszczędzili nawet najmniejszych dzieci. Jak Niemcy „pomścili” Reinharda Heydricha?

Kim były ofiary?

Aresztowani naukowcy byli pracownikami trzech lwowskich uczelni: Uniwersytetu Jana Kazimierza, Politechniki Lwowskiej oraz Akademii Medycyny Weterynaryjnej. W nocy zostali oni przewiezieni do Bursy Abrahamowicza, gdzie mieściła się tymczasowa siedziba Gestapo. Nie byli przesłuchiwani, nie postawiono im żadnych zarzutów.

Rankiem 4 lipca profesorów i innych aresztowanych (członków rodziny oraz znajomych) przewieziono na Wzgórza Wuleckie. Czwórkami ustawiano ich nad wcześniej wykopanym dołem i rozstrzeliwano. Ostatnią ofiarą, jak opisywali świadkowie, był kobieta w czerni, która miała problemy z dotarciem na miejsce kaźni. Była jedną z trzech zamordowanych wtedy kobiet.

Polaków rozstrzeliwał specjalny oddział Einsatzkommando. Egzekucję nadzorował SS- Brigadefuehrer Eberhard Schoengarth. Od niemieckich kul zginęło wówczas 40 osób. Prawdopodobnie następnego dnia Niemcy zamordowali doc. Stanisława Mączewskiego. Niedługo później życie stracili profesorowie Henryk Korowicz i Stanisław Ruziewicz. Prof. Bartla zamordowano 26 lipca.

Czytaj też: Polskich żołnierzy traktowali tak, jak by ci byli zwierzętami. Zbrodnie niemieckie na polskich jeńcach we wrześniu 1939 roku

Zobacz również:

Dlaczego oni?

„Wielu Polaków stawiało pytanie, skąd Niemcy mieli listę zgładzonych profesorów” – pisał Zygmunt Albert. „Nie jest to istotne dla całej sprawy, gdyż można było nazwiska z adresem uzyskać choćby z przedwojennej książki telefonicznej”. Całe szczęście – konkludował Albert – że na liście umieszczono tylko 25 profesorów. Przecież sam Uniwersytet posiadał 158 docentów i profesorów, a dochodzi do tego olbrzymia Politechnika, Akademia Medycyny Weterynaryjnej i Akademia Handlu Zagranicznego.

Tragedię lwowskich profesorów upamiętnia monument powstały z inicjatywy samorządów Lwowa i Wrocławia.fot.Franciszek Vetulani /CC BY-SA 4.0

Tragedię lwowskich profesorów upamiętnia monument powstały z inicjatywy samorządów Lwowa i Wrocławia.

Ponadto Gestapo owej lipcowej nocy poszukiwało co najmniej dwóch osób zmarłych w czasie wojny (okulisty prof. Adama Bednarskiego i dermatologa prof. Romana Leszczyńskiego). Można z tego wnioskować, iż lista powstała jeszcze w Krakowie. Wskutek odcięcia granicą od Lwowa nie wiedziano tam, kto w międzyczasie stracił życie.

Najbardziej prawdopodobne wydaje się, że krakowskie Gestapo jeszcze przed wybuchem wojny niemiecko-radzieckiej zażądało od Ukraińców – lwowskich studentów lub absolwentów wyższych uczelni – podania nazwisk i adresów znanych im profesorów. Stąd dość krótka lista.

Czytaj też: Irma Grese. Najbardziej zdegenerowana zbrodniarka II wojny światowej

Jaki był motyw tego mordu?

Zastanawiał się nad tym m.in. prof. Czesław Madejczyk. Doszedł do konkluzji, że motyw zabójstwa profesorów lwowskich… pozostaje nieznany. Generalny gubernator Hans Frank chciał z pewnością uniknąć rozgłosu, jaki przyniosło aresztowanie profesorów krakowskich. Frank nalegał, aby uwięzionych naukowców nie kierować do obozów koncentracyjnych. W tym czasie Niemcy realizowali plan wyniszczenia polskich elit.

Dlaczego wybrano akurat tę grupę, a zdecydowaną większość naukowców zostawiono w spokoju? Nie byłoby problemu z rozszerzeniem listy potencjalnych ofiar – ich dane znajdowały się choćby w informatorach uczelnianych. Zamordowanym profesorom nie przypisywano ani sympatii bolszewickich, ani też antyukraińskich.

Już 2 lipca Niemcy przed południem uwięzili prof. Kazimierza Bartla, premiera w okresie II RP.fot.NAC/domena publiczna

Już 2 lipca Niemcy przed południem uwięzili prof. Kazimierza Bartla, premiera w okresie II RP.

Co więcej, wiedza niektórych z nich mogłaby się Niemcom przydać. Wśród ofiar był m.in. kierownik Katedry Technologii Nafty i Gazów Ziemnych Politechniki Lwowskiej prof. Stanisław Pilat. Kilka dni po jego śmierci władze niemieckie zaczęły go poszukiwać, pragnąc wykorzystać jego doświadczenie. Wreszcie podobnej akcji nie przeprowadzono w Wilnie – zauważył Czesław Madejczyk.

Aby zatrzeć ślady mordu, Niemcy ekshumowali zwłoki zamordowanych. Przewieziono je do Lasu Krzywczyckiego i następnego dnia, 9 października, dorzucono je do kilkuset innych trupów i spalono wspólnie na olbrzymim stosie. Zachowane resztki kości zmielono w żwirowym młynie i wraz z popiołami rozrzucono po okolicznym lesie.

Po wojnie niemieckie sądy orzekły, że za mord na profesorach lwowskich odpowiadają konkretni Niemcy, wymienieni z nazwiska. Zaraz po wojnie w sowieckim już Lwowie postawiono skromny pomnik. Teraz tragedię lwowskich profesorów upamiętnia monument powstały z inicjatywy samorządów Lwowa i Wrocławia.

 Bibliografia

  1. Zygmunt Albert, Kaźń profesorów lwowskich w lipcu 1941 r., lwow.home.pl.
  2. Czesław Madejczyk, Mord na profesorach, Przegląd, 23 lipca 2001.

KOMENTARZE (5)

Skomentuj Szymon Anuluj pisanie odpowiedzi

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Marcin

W Krakowie tworzył się i działał już ukryty rząd Ukrainy, którego skład ogłoszono, po wejściu Niemców do Lwowa. Za ich sprawą na kawiarniach w centrum Krakowa wywieszono ogłoszenia ,, psom i Polakom wstęp wzbroniony”! To w Krakowie Ukraińcy opracowali listę Profesorów lwowskich do wyeliminowania – byli to polscy patrioci, a uzasadniono Ich jako wrogów Niemiec ! Bez udziału Ukraińców nie byłoby zbiorowego wymordowania Profesorów LWOWSKICH !

Grot

„Po wojnie niemieckie sądy orzekły, że za mord na profesorach lwowskich odpowiadają konkretni Niemcy, wymienieni z nazwiska.” No ale co w związku z tym? Ponieśli odpowiedzialność czy nie? Może ich nie ustalono? Czy ich uniewinniono? itp. Itd.

Maciek

pod każdym artykułem wysyp ruskich trolli

Zobacz również

Druga wojna światowa

Pacjenci „bez szans na wyzdrowienie”. Jak Niemcy eksterminowali pacjentów polskich szpitali psychiatrycznych?

Niepełnosprawne dzieci wywożono do lasów pod pozorem "wycieczek". Dorosłych mordowano drewnianymi pałkami lub strzałem w tył głowy. Jedyną ich "zbrodnią" było to, że uznano ich...

23 maja 2022 | Autorzy: Dariusz Kaliński

Dwudziestolecie międzywojenne

Polish Children Camp – polskie dzieci-uchodźcy na Bliskim Wschodzie, w Indiach i Afryce

Po 30 lipca 1941 roku tysiące Polaków wywiezionych w głąb ZSRR znalazło się w nowej sytuacji. W ramach układu Sikorski–Majski nasi rodacy dostali szansę ucieczki...

17 września 2021 | Autorzy: Marcin Moneta

Druga wojna światowa

Niemcy torturowali i zamordowali jego ciężarną żonę, ale nie zdołali go złapać. Poprzysiągł im zemstę

Gestapo uznało go za „niebezpiecznego bandytę”, bo ułatwił ucieczkę z getta znajomemu Żydowi. Zaczęła się obława, podczas której Niemcy brutalnie pobili rodziców Franciszka Pyrka oraz...

3 września 2021 | Autorzy: Piotr Korczyński

Druga wojna światowa

Ataki na Dworzec Gdański. Najkrwawsze chwile Powstania Warszawskiego

To był jeden z najtragiczniejszych epizodów Powstania Warszawskiego. Przewaga nieprzyjaciela, poważne braki w wyposażeniu, krytyczne błędy dowództwa – ataki na Dworzec Gdański w nocy z...

24 lipca 2021 | Autorzy: Maria Procner

Druga wojna światowa

Goralenvolk – sługusy Hitlera spod samiuśkich Tater

To jeden z najbardziej wstydliwych epizodów w historii Podhala. Jesienią 1939 roku delegacja górali złożyła hołd wiernopoddańczy przed Hansem Frankiem. Za kolaboracją z hitlerowcami stało...

12 lipca 2021 | Autorzy: Marcin Moneta

Jeśli chcesz zgłosić literówkę lub błąd ortograficzny kliknij TUTAJ.

Najciekawsze historie wprost na Twoim mailu!

Zapisując się na newsletter zgadzasz się na otrzymywanie informacji z serwisu Lubimyczytac.pl w tym informacji handlowych, oraz informacji dopasowanych do twoich zainteresowań i preferencji. Twój adres email będziemy przetwarzać w celu kierowania do Ciebie treści marketingowych w formie newslettera. Więcej informacji w Polityce Prywatności.