Gdy mordercy przychodzili, by zabić ich rodziny miały po kilka, kilkanaście lat. Małe, przerażone dziewczynki, które jakimś cudem przetrwały piekło. Jak im się to udało? I czy udało im się wyrzucić wspomnienie piekła spod zamkniętych powiek?
W swojej najnowszej książce „Dziewczyny z Wołynia” Anna Herbich oddaje głos tym, które przez lata milczały o swojej tragedii. Pozwala im snuć pełne emocji opowieści, które wprost wciskają w fotel.
Oprócz niezwykłych historii ocalałych ze straszliwych czystek etnicznych poznamy sylwetkę najsłynniejszego snajpera w dziejach, pochylimy się nad tęczowym Londynem oraz dowiemy się, co właściwie można zmalować w dwadzieścia minut.
Herbich A., Dziewczyny z Wołynia, Znak Horyzont 2018.
Historie Polaków, którzy przetrwali czystki etniczne zorganizowane przez nacjonalistów ukraińskich na Wołyniu są przerażające. Tego, co zobaczyli ci ludzie nie da się wyrzucić z pamięci. Anna Herbich w swojej najnowszej książce pochyla się właśnie nad tym mrocznym fragmentem polskich dziejów i pozwala mówić o nim swoim bohaterkom.
W swojej narracji nie ogranicza się jednak wyłącznie do momentu tragedii. Zataczając szersze kręgi, stara się pokazać, dlaczego tak wielu osobo przedwojenny Wołyń wydawał się najprawdziwszą Arkadią, w której w zgodzie i szczęściu żyło obok siebie tak wiele grup etnicznych. Czytelnicy dowiadują się także o tym, jak wyglądały obie okupacje oraz przed jakimi wyzwaniami stała na przykład polska konspiracja niepodległościowa na tych terenach.
Najważniejszym głosem w opowieści pozostaje jednak ten, którym przemawiają ofiary. Bohaterki książki wyszły z pogromów okaleczone psychicznie i fizycznie, jednak nie pozwalają by te okrucieństwa je do reszty złamały. Zamiast tego dbają, by pamięć o tragedii Wołynia nie zanikła.
Saarelainen T.A.M., Biały snajper Simo Häyhä (Vesper)
Na frontach drugiej wojny światowej walczyła jedna osoba, która wywoływała w szeregach wroga ślepe przerażenie.
W przeciągu 100 dni w czasie wojny zimowej na przełomie 1939 i 1940 roku fiński snajper zdołał uzyskać 542 potwierdzone trafienia, choć przeciwników zabił prawdopodobnie znacznie więcej. Dorobił się nawet wśród Rosjan przezwiska „Biała Śmierć”. On sam nie liczył wrogów, tylko przeładowywał karabin, by oddać kolejny strzał.
Ackroyd P., Londyn. Miasto queer (Zysk i S-ka)
Peter Ackroyd dał się już przed laty poznać jako doskonały znawca i miłośnik historii Londynu, wydając „Londyn: biografia”. Teraz spogląda na historię miasta, które już dawno stało się głównym przedmiotem jego badań zupełnie inaczej.
Autor zabiera nas bowiem w podróż wehikułem czasu, op drodze pokazując najróżniejsze aspekty seksualności londyńczyków. Zagląda zarówno do klubu tylko dla panów z XVIII wieku, jak i opisuje erotyzm na średniowiecznych turniejach rycerskich.
Bonnier J., Helikopter (Znak)
22 września 2009 o 5:15 na jednym ze sztokholmskich dachów wylądował helikopter. To, co wydarzyło się później, trwało zaledwie 20 minut. Tyle czasu wystarczyło by ze strzeżonego budynku ukraść 39 milionów koron.
Co ciekawe, pieniędzy nigdy nie udało się odnaleźć. Autor książki zdołał dotrzeć do ludzi, którzy brali udział w przygotowaniu tego niesamowicie brawurowego skoku. Teraz odsłania jego tajniki.
KOMENTARZE (2)
wolyn pieklo ale ponad sto zniszczonych cerkwi ok 1938 r uderzmy sie i w swoje piersi narodzie wybrany juz wtedy ukraincy mowili idzie czas na rzniecie lachow moze panowie z krk cos powiedza na ten temat
Porownywanie niszczenia cerkwi do bestialstwa Ukraincow podczas rzezi wolynskiej jest, co najmniej, niepowazne.