Ciekawostki Historyczne

Barwne życie polskich gangsterów często kończyło się w najmniej oczekiwanym momencie. I to bynajmniej nie w naturalny sposób. Najsłynniejsze przypadki mafijnych egzekucji do dziś otacza wiele tajemnic, a śledztwa prokuratury dawno utknęły w martwym punkcie. Czy jest szansa, że kiedyś poznamy całą prawdę? 

Wielu gangsterów marzyło o tym, by zasłużyć na miano „króla mafii” i na dążenie tego celu poświęcało całe swoje życie. Tak było choćby w przypadku Nikodema Skotarczaka, czyli słynnego „Nikosia” z Trójmiasta. Jemu się udało. „Zasłużenie lub niezasłużenie, tytuł przyznała „Nikosiowi” w III Rzeczypospolitej prasa i telewizja” – pisze jego biograf, Tadeusz Batyr, w książce Spowiedź Nikosia zza grobu.

Sławny gdańszczanin, podobnie jak i wielu innych bossów, zapłacił jednak za władcze ambicje swoim życiem. Co wiemy o najbardziej krwawych egzekucjach z pierwszej dekady III RP?

 

5. „Pershing”

Ukrywający się pod pseudonimem „Pershing” Andrzej Kolikowski był jedną z najważniejszych postaci polskiego świata przestępczego lat 90. Choć rozpoczął działalność jeszcze w poprzedniej dekadzie, to właśnie wtedy został liderem najsłynniejszej mafii III RP – gangu pruszkowskiego. Przewodził mu, ale tylko nieformalnie, bo „oficjalnie” władza należała do kolegialnego zarządu.

Narciarska stolica Polski pod koniec lat 90. stała się miejscem jednej z najsłynniejszych mafijnych egzekucji.fot.Rj1979/domena publiczna

Narciarska stolica Polski pod koniec lat 90. stała się miejscem jednej z najsłynniejszych mafijnych egzekucji.

Jego kariera została jednak gwałtownie przerwana na początku grudnia 1999 roku. Pershing wybrał się  akurat na narty do Zakopanego. Po południu 5 grudnia skończył właśnie serię zjazdów i udał się do pozostawionego przed hotelem samochodu. Gdy pakował sprzęt do bagażnika, ze stojącego w pobliżu auta wyszło dwóch zakamuflowanych mężczyzn. Wyciągnęli broń i zbliżając się do swojej ofiary zaczęli strzelać. Pierwsze serie oddali w powietrze, ale już po chwili jeden z nich wycelował w bossa Pruszkowa. Ten nie miał szans przeżyć.

Po wszystkim zamachowcy pospiesznie odjechali, pozostawiając Pershinga w odznaczającej się na śniegu kałuży krwi. Zarządzona w okolicach Zakopanego blokada dróg nic nie dała – sprawców nie udało się zatrzymać. Dopiero po pewnym czasie prokuratura wskazała możliwych winnych. Byli to dwaj znani policji gangsterzy – Ryszard Bogucki i Ryszard Niemczyk. Katem Kolikowskiego był zdaniem śledczych ten pierwszy.

Jak było naprawdę? Nie wiadomo po dziś dzień. Niewyjaśniona jest między innymi rola młodej dziewczyny, która towarzyszyła Pershingowi na wyjeździe. W chwili zamachu oddawała ona narty do wypożyczalni. W kręgu podejrzeń znalazła się, gdy wyszło na jaw, że tuż po zabójstwie zniszczyła kartę SIM z telefonu towarzysza.

Pewne jest jedno. Lista wrogów, którym zależało na śmierci bossa Pruszkowa jest bardzo długa. Są na niej zarówno członkowie konkurencyjnych ugrupowań, jak i wrogowie wewnątrz mafii…

Zobacz również:

4. Zbigniew Nawrot

Wpływy polskiej mafii nieraz sięgały również poza granice kraju. Tak było w przypadku gangstera Zbigniewa Nawrota. Uciekł on z Polski już w 1979 roku, a na początku lat 90. osiadł w niemieckim Hamburgu. Produkował tam między innymi spirytus marki Royal, który później trafiał na polski rynek.

Budowanie pozycji króla spirytusu przez przedsiębiorczego gangstera zostało jednak szybko i spektakularnie przerwane. 1 listopada 1991 roku w Hamburgu Nawrot wsiadał właśnie do swojego efektownego ferrari testarossa, gdy eksplodowała ukryta pod samochodem bomba. Rozniosła w proch zarówno luksusowe i ciężko raniła kierowcę. Mężczyzna zmarł w szpitalu.

Siła wybuchu była tak potężna, że oprócz właściwej ofiary zginęło także dwóch przypadkowych przechodniów. Poważnie ranna została także towarzysząca gangsterowi kobieta. Ślady eksplozji były widoczne w znacznej odległości od miejsca zdarzenia.

Potężny wybuch rozerwał luksusowe auto gangstera - ferrari testarossa. Ilustracja poglądowa.fot.Frank and Myra Fan/CC BY 2.0

Potężny wybuch rozerwał luksusowe auto gangstera – ferrari testarossa. Ilustracja poglądowa.

Sprawcą zamachu okazał się drobny przestępca, Jerzy B. Nie działał on samodzielnie. Za jego zleceniodawcę policja uznała Mieczysława M., mafiosa z Bielska-Białej. Został on aresztowany. Wielu jednak powątpiewa w słuszność tej wersji. Zwłaszcza, że podejrzane związki łączyły Nawrota z wieloma postaciami półświatka, między innymi z Marianem K., znanym też jako Ricardo Fanchini. Ten śląski przestępca, utrzymujący kontakty z rosyjską mafią, powszechnie uważany jest za najsłynniejszego polskiego gangstera działającego za granicą. Może więc w zagadce śmierci Nawrota jest więcej do odkrycia, niż nam się wydaje?

3. „Postek” i „Maks”

Era polskiej mafii nie skończyła się jednak wraz z końcem czasów świetności Pruszkowa. W pierwszej dekadzie obecnego stulecia również funkcjonowały wpływowe grupy przestępcze. Jedną z nich była tak zwana grupa mokotowska, która w dużej mierze przejęła schedę po poprzednikach spod Warszawy.

To właśnie ludzie Mokotowa odpowiadają za okrutne morderstwo dwóch drobnych dilerów narkotyków na usługach tak zwanego „gangu mutantów”: Jacka P. „Postka” i Tomasza M. „Maksa”. Ofiary, wciągnięte w pułapkę na początku nowego tysiąclecia, zostały zakopane w dole wśród zarośli Chojnowskiego Parku Krajobrazowego, nieopodal drogi łączącej Konstancin z Górą Kalwarią. Dopiero po latach, w 2014 roku udało się odnaleźć ich rozłożone ciała.

Ciała "Postka" i "Maksa" zostały znalezione w Chojnowskim Parku Krajobrazowym.fot.Albertyanks/CC BY-SA 3.0

Ciała „Postka” i „Maksa” zostały znalezione w Chojnowskim Parku Krajobrazowym.

Zbrodnia ta przeszła do historii z powodu bezwzględnej brutalności sprawców. Postek i Maks zostali przed śmiercią skuci w kajdanki i w bagażniku przywiezieni na miejsce egzekucji. Przed śmiercią byli długo torturowani przez swoich oprawców. Plotka krążąca w środowisku głosiła wręcz, że jedną z ofiar zakopano w grobie jeszcze żywą…

Za zabójstwem dwóch młodych dilerów miał stać związany z mokotowską mafią Wojciech S. „Wojtas” zwany też „Kierownikiem”. Jaki był powód okrutnego morderstwa? Okazał się kolejną, niezwykle brutalną odsłoną podwarszawskiej wojny gangów.

2. Strzelanina w Gamie

Jedna z najsłynniejszych egzekucji mafijnych w historii Polski została wykonana w warszawskiej restauracji Gama. Odpowiadał za nią zbuntowany członek grupy wołomińskiej – Karol S. Jego ofiarami byli między innymi dwaj jego byli przełożeni – Ludwik Adamski „Lutek” oraz Marian Klepacki „Maniek” (zwany też „Starym Klepakiem”).

Lutek i Maniek zostali zastrzeleni w restauracji Gama na ulicy Wolskiej w Warszawie.fot.Adrian Grycuk/CC BY-SA 3.0 pl

Lutek i Maniek zostali zastrzeleni w restauracji Gama na ulicy Wolskiej w Warszawie.

Lutek i Maniek stanowili wyrazisty i dość zgrany duet szefów mafii. Pierwszy odpowiedzialny był za logistykę i planowanie, drugi zaś za rozwiązania siłowe. Według świadka koronnego „Masy”, już w czasach PRL-u, gdy odsiadywał wyrok, zasłynął brawurowym pobiciem pracowników służby więziennej.

31 marca 1999 roku, w słoneczne, wiosenne popołudnie obaj gangsterzy wybrali się do restauracji Gama na warszawskiej Woli. Tuż przed godziną 13 do ich stolika zbliżyło się trzech uzbrojonych i zamaskowanych mężczyzn. Egzekucji dokonali gwałtowną serią strzałów. Następnie uciekli do zaparkowanego przed wejściem poloneza i odjechali w nieznane. W zajściu zginęli nie tylko Lutek i Maniek, ale jeszcze trzech innych ludzi Wołomina, którzy im towarzyszyli.

Strzelanina w Gamie przeszła do historii polskiej przestępczości zorganizowanej. Nic dziwnego. Pięć zmasakrowanych ciał leżących w wodzie wypływającej z przebitych przez kule kaloryferów – to widok rodem z filmu sensacyjnego. Tymczasem taka była rzeczywistość Warszawy schyłku lat 90. XX wieku…

1. „Nikoś”

Do dziś niewyjaśniona jest także śmierć „króla mafii”, „Nikosia”. Nikodem Skotarczak był jedną z najbardziej wyrazistych postaci polskiego półświatka. Swoją „karierę” rozpoczął już w latach 70. działając w gangu złodziei samochodów. Później przeniósł się do Niemiec, by na początku lat 90. powrócić do rodzinnego Trójmiasta.

Nikoś słynął z zamiłowania do show-biznesu. Miał znajomości w świecie gwiazd, zagrał nawet epizod w filmie „Sztos”. Jeszcze w latach 80. z powodzeniem pełnił też funkcję sponsora klubu piłkarskiego Lechia Gdańsk.

Przez wiele lat był ścigany przez policję. Wielokrotnie wymykał się z jej rąk. Najbardziej brawurowa była chyba jego ucieczka z berlińskiego więzienia. Jak pisze Tadeusz Batyr w książce Spowiedź Nikosia zza grobu:

 (…) uciekł z niekłamaną fantazją i filmową brawurą. W trakcie odwiedzin swojego brata Marka Skotarczaka, 4 grudnia 1989 roku, zamienił się z nim ubraniami i rolami. Po widzeniu Marek Skotarczak udał się do celi Nikosia, podczas gdy on sam (…) opuścił mury Tegel.

Zagadka śmierci „Nikosia”, jednego z najbardziej rozpoznawalnych polskich gangsterów lat 90., do dzisiaj pozostaje nierozwiązana. Zdjęcie z książki „Spowiedź Nikosia zza grobu”.

Niestety fantazja na nic się zdała, gdy i na Skotarczaka zapadł wyrok. Zginął 24 kwietnia 1998 roku. Przebywał wówczas w gdyńskiej agencji towarzyskiej „Las Vegas”. Nagle do klubu wkroczyło dwóch zamaskowanych mężczyzn. Odnaleźli pomieszczenie w którym znajdował się trójmiejski gangster i z bliskiej odległości strzelili mu w głowę, uśmiercając go na miejscu.

Morderców nie udało się schwytać, a sprawa zabójstwa Nikosia do dziś stanowi jeden wielki znak zapytania. Prawdopodobna jest hipoteza o udziale w zbrodni gangsterów z Pruszkowa. Z częścią z nich Skotarczak był skłócony. Inne tropy prowadzą do lokalnych, gdańskich mafiosów, takich jak Daniel Z. „Zachara”, a także do szefostwa łódzkiej „Ośmiornicy”. Wszystkim im mogło z różnych powodów zależeć na śmierci króla mafii. W którym z tych ośrodków podjęto decyzję o jego eliminacji? Być może nigdy się nie dowiemy.

Bibliografia:

  1. Tadeusz Batyr, Spowiedź Nikosia zza grobu, Wydawnictwo Fronda 2018.
  2. Ewa Ornacka, Piotr Pytlakowski, Alfabet mafii, Prószyński i S-ka 2004.
  3. Ewa Ornacka, Piotr Pytlakowski, Nowy alfabet mafii. Najnowsze losy polskiej przestępczości zorganizowanej, Rebis 2013.
  4. Jarosław „Masa” Sokołowski, Artur Górski, Masa o bossach polskiej mafii, Prószyński Media 2015.
  5. Jarosław „Masa” Sokołowski, Artur Górski, Masa o porachunkach polskiej mafii, Prószyński Media 2015.

KOMENTARZE (20)

Skomentuj Juras Anuluj pisanie odpowiedzi

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Neko

„Bynajmniej nie” widzę sensu w tym stwierdzeniu.

    Nasz publicysta | Anna Dziadzio

    Drogi komentatorze, rzeczywiście to sformułowanie nie brzmi najbardziej fortunnie. Już zostało zmienione, bardzo dziękujemy za uwagę :) P.S. Na przyszłość będziemy wdzięczni za zgłaszanie tego typu błędów w specjalnym formularzu na dole strony – dzięki temu będziemy wyłapywać takie rzeczy znacznie szybciej.

Żniwiarz

Powinna istnieć w Polsce tajna jednostka (Skoro tajna, to może już istnieje?) do wykonywania natychmiastowych egzekucji na takim śmieciu społecznym. Każdy normalny organizm powinien walczyć z tkanką chorobową wszystkimi dostępnymi metodami – a wsadzanie psychopatów i socjopatów do więzienia przed telewizor na pewno takim rozwiązaniem nie jest.

Pozdrawiam z brutalnej rzeczywistości.

    Wojtek Kiełbasa

    Tylko, że Ci ludzie działali pod parasolem ochronnym służb specjalnych, a ich fundusze zasilały kampanie ówczesnych polityków. Sam Masa wręcz przerażony był gdy padł temat WSI. Mówił, że nic na ich temat nie powie, bo przed nimi go nikt nie ochroni ;)

    Juras

    Gdyby istniała taka jednostka byli byśmy krajem beż rządu ,polityków i służby zdrowia a farmaceutów jak na lekarstwo.

Barracuda

Powiedzmy sobie szczerze, bez zblatowanych policjantów i polityków takie zjawiska nie mogły istnieć. Bynajmniej nie w takiej skali. I niewiele się z biegiem czasu zmieniło, tylko egzekucje wykonuje nieuchwytny samobójca.

Anonim

Masa to szczur latał z klamką bił i mordował a teraz udaje zrecjonalizowanego wystarczy się wsłuchać w jego wypowiedzi to się ma odczucie jak by tym się chwalił i myśli ale Was wydymałem policję i gangi a miliony dołów mam Ja

Piotr

Pamietam samochody Nikosia na parkingu przed zarzadem budynku Lechii. Pamietam Nikosia bardzo dobrze. Potem byl Jermakow ale to juz inna historia. Prawda jest taka ze Nikos pomogl Lechii w najbardziej trudnym okresie.

    Sarabi

    Rozniesiony w puch zmarł w szpitalu .Przewiezli go tom w odkurzaczu oczywiście

Anonim

Kryminaliści są jak rewolucjonisci. Rewolucja pożera swoje dzieci, a kryminaliści mordują się pomiędzy sobą. Paru kryminalistów mniej żadna strata.

Służbista emeryt

Jestem już od wielu lat w stanie spoczynku tj. na tzw. emeryturze służbowej, mieszkam daleko od Polski to może powiem kilka słów prawdy. Jest ona następująca; Znałem swego czasu Nikosia, jeszcze przed latami 90, to był wbrew temu co niektórzy piszą porządny człowiek, szczególnie na tle towarzystwa z którym miał dużą styczność (dziś część z nich to szanowane biznesmeny,ale ich początki były różne,niektórzy nie żyją albo siedzą w ZK). Nikodem miał swoje zasady i były pewne rzeczy, których nie robił nawet dla zysku, a później to już szedł w tzw. legal choć najczęściej na słupy, które oficjalnie figurowały jako niby właściciele firm. Współpracował też z wywiadem, ale to nie jest wątek o którym można jeszcze mówić w szczegółach publicznie….Natomiast zrobił dla Polski trochę dobrych rzeczy. Można powiedzieć, że część działalności Nikosia to były takie reparacje od Niemiec i jeszcze inne kwestie wchodziły w grę. Może kiedyś zostaną odtajnione pewne dokumenty i informacje, ale to już decyzja państwa polskiego. Nikodem był zasłużony dla Gdańska za wspieranie Lechii, dostał nawet klucze do miasta, powinien być też zasłużony dla Sopotu i całej branży ubezpieczeniowej w Polsce za Hestie, którą założył na kurę. Ww. później sprzedał ją za pokaźną sumkę Niemcom i trafił nawet na listę najbogatszych. 24 kwietnia 1998 Wojciech Kurowski był z Nikosiem w Las Vegas w Gdyni. W wyniku zamachu Nikoś zginął, a Wojtek był ranny. W latach dziewięćdziesiątych nie tylko Hestia, a kilka sporych firm powstało z pieniędzy Nikodema, ale oczywiśćie nie ma tego w oficjalnych historiach ich powstania. Niektórzy co bardzo dobrze znali Nikosia, a nawet robili z nim interesy dziś wypierają się faktu, że go znali. Moim zdaniem to żałosne, tym bardziej, że kilku z nich zawdzięcza mu cały swój późniejszy sukces.A jeżeli nawet robili coś nie do końca zgodnego z prawem, to uległo to przedawnieniu, więc nie mają się czego obawiać, ale zamiast tego wolą kłamać, no cóż nie każdy ma jakiś honor czy odwagę przyznać pewne fakty. Szkoda, że ten wątek nie był badany dokładniej w kontekście jego śmierci….Nie gangów nie wiadomo skąd, a rozliczeń na tle jednej z firm,w którą Nikoś zainwestował, może jakiemuś wspólnikowi i przyjacielowi w pewnym momencie opłacało się, aby stało się jak się stało. No i nie tylko mogło się to opłacać finansowo tak sprawę rozwiązać, ale już nigdy nic Nikodem nie powie, a jego wiedza mogłaby obalić kilka autorytetów w biznesie i nie tylko. Ale w tym Trójmieście to ta sprawa ma niestety nikłe szanse na wyjaśnienie, a szkoda….Gdyby żył do dziś to pewnie byłby biznesmenem pokroju Kurowskiego, Olecha czy może nawet Krauzego, a w każdym razie dalej robiłby różnego rodzaju interesy na dużą skalę. Takie czy inne, nieważne. Byłby po prostu kolejnym znanym i szanowanym biznesmenem, ale los chciał inaczej. Cieszę się, że miałem okazję go znać. Cześć jego pamięci.

    Gregor.

    Nikosia znałem i pamiętam tamte czasy doskonale.

    HB

    Jak ładnie napisane

    Zaciekawiona

    Wojciech Kurowski? Masz na myśli obecnego właściciela Rezydencji Gubałówka?

      Robert

      Nie, właściciel Gubałówki, to NIE ten Wojciech Kurowski ps. Kura od Nikosia. Zbieżność nazwisk. Ten od Nikosia ma tak w ogóle na drugie Ignacy i jest inny rocznik niż ten od Gubałówki i Andziaks.

    Robert

    byłby większy od Kurowskiego, Olecha i Krauzego razem wziętych i nie chodzi tu o skalę samego biznesu itp, a honor

MariaNoOlech

Nikoś zginął, ale zostawił po sobie między innymi Hestie, jedną z większym firm w Polsce, chociaż teraz to już o pełnym kapitale niemieckim :-). A jego wspólnik i przyjaciel Wojtek ,,Kura,, się sporo dorobił na jej sprzedaży, a później to inwestował między innymi w hotele, knajpe i firme deweloperską NexBud

Kuba

A ha , bylem widziałem. Historię można pisać po nowemu.

Obserwator

hehe w Gamie kiedyś spotkałem się z CBA do dziś lubią tam odbywać spotkania, jak odstrzelili Persinga w zakopanym to pierwszy na miejscu był patrol drogówki gdy dali halo przez radio o co chodzi to posiłki jechały ponad godzinę taki był strach że to jeszcze nie koniec rozliczeń pracowite to były czasy które rozwój techniki zabił

Blacha

Nikoś radził sobie dzięki elicie politycznej , miał w swojej kieszeni każdego ludzie z msw do dzis są na swoich stołkach , prokuratorzy też . Ośmiornica trójmiejska działa do dzis , przegrupowała siły tylko. I zmienili się płatnicy . Układ nie do ruszenia . W każdym razie obecny rząd jest bezsilny .

Zobacz również

Zimna wojna

Narkotyki szmuglował w trumnach żołnierzy poległych w Wietnamie. Kim był pierwowzór „Amerykańskiego gangstera” Ridleya Scotta?

Mówiono o nim „Original Gangster”. Sam siebie nazywał „Super Fly”. Był nieprzyzwoicie bogaty. Ale nie da się bezkarnie narazić potężnej rodzinie mafijnej.

5 kwietnia 2023 | Autorzy: Herbert Gnaś

Zimna wojna

Pieniądze, narkotyki i brutalne porachunki. Historia amerykańskiej mafii nie skończyła się wraz z erą prohibicji

Lata 40. i 50. USA. Al Capone już wolny, ale skończony, Lucky Luciano siedzi, John Gotti dopiero się urodził. Po przetasowaniach mafia nadal ma się...

15 grudnia 2022 | Autorzy: Herbert Gnaś

Historia najnowsza

Taksówkarze i cinkciarze – czyli o czarnym rynku walut w PRL

Cinkciarze byli królami życia epoki PRL. Zainteresowanym sprzedawali zielone, a frajerów oszukiwali metodą na gumkę. Można było u nich załatwić nie tylko walutę. Ci obrotniejsi,...

21 sierpnia 2021 | Autorzy: Marcin Moneta

Dwudziestolecie międzywojenne

„Nazywam się Mori i przynoszę śmierć”. Człowiek, który (prawie) pokonał włoską mafię

Włoską mafię porównać można do mitologicznej hydry. Kiedy ucina jej się łeb, ta na jego miejsce hoduje sobie dwa kolejne i staje się jeszcze silniejsza....

11 marca 2021 | Autorzy: Paweł Filipiak

Zimna wojna

Największy seryjny zabójca i zwyrodnialec Związku Radzieckiego

Andriej Czikatiło zwany „rzeźnikiem z Rostowa”, był największym seryjnym zabójcą Związku Radzieckiego. Udowodniono mu 43 morderstwa, choć materiały operacyjne mówiły o 65 ofiarach. Opieszałość milicji...

2 lipca 2020 | Autorzy: Violetta Wiernicka

Starożytność

Zasztyletowani, otruci, wleczeni ulicami Rzymu. Jak ginęli władcy Rzymu, czyli cesarska statystyka

Wydawałoby się, że bycie rzymskim cesarzem to wymarzone zajęcie, pełne luksusu i splendoru. Może to i prawda, gdyby nie pewien szczegół

1 kwietnia 2020 | Autorzy: Michał Procner

Jeśli chcesz zgłosić literówkę lub błąd ortograficzny kliknij TUTAJ.

Najciekawsze historie wprost na Twoim mailu!

Zapisując się na newsletter zgadzasz się na otrzymywanie informacji z serwisu Lubimyczytac.pl w tym informacji handlowych, oraz informacji dopasowanych do twoich zainteresowań i preferencji. Twój adres email będziemy przetwarzać w celu kierowania do Ciebie treści marketingowych w formie newslettera. Więcej informacji w Polityce Prywatności.