To był jeden z najkrwawszych konfliktów w dziejach. Wojna pozycyjna, zabójcza nowoczesna technologia i taktyczne eksperymenty, na które decydowali się zdesperowani oficerowie, okazały się wyjątkowo kosztowne. Przebywających w piekle okopów żołnierzy dziesiątkowały też choroby. Ile było ofiar I wojny światowej?
Badacze Wielkiej Wojny często podkreślają, że dwudziestowieczna technika zderzyła się w niej z pochodzącą z poprzedniego stulecia taktyką. Spodziewano się, że konflikt uda się szybko zakończyć dzięki brawurowej ofensywie, jak za czasów Napoleona.
Zdaniem wielu nowe narzędzia zabijania mogły w tym wręcz pomóc i… uchronić życie żołnierzy! Nie można było bardziej się pomylić.
Okazało się, że wynalazki takie, jak karabin maszynowy, gazy bojowe, czołgi oraz samoloty diametralnie zmieniły sposób prowadzenia wojny. Ogromne pieniądze, przeznaczane przez zaangażowane w konflikt kraje na realizację projektów o charakterze militarnym, nie były w stanie doprowadzić do przełamania morderczego impasu wojny pozycyjnej.
Nowa sytuacja zmusiła oficerów do szukania niespotykanych wcześniej sposobów na uzyskanie przewagi. Eksperymentowanie z taktyką często odbywało się jednak także kosztem ludzkiego życia. Efektem była trwająca kilka lat rzeź, której ofiary należy liczyć w milionach. Ile dokładnie ich było?
Krwawa wojna pozycyjna
Jak krwawa okazała się wojna pozycyjna najlepiej pokazują dwie wielkie ofensywy roku 1916, pod Verdun i nad Sommą. Doskonale obnażają one bezradność dowództwa i brak pomysłu na przełamanie obrony przeciwnika. Gigantyczne zaangażowanie z obu stron, przejawiające się między innymi w bezprecedensowej mobilizacji rekrutów, nie przyniosło żadnych korzyści, a jedynie setki tysięcy zabitych.
Celem Niemców, którzy zaatakowali Verdun w lutym 1916 roku, było błyskawiczne zwycięstwo dzięki obezwładniającej sile artylerii. Chcieli dosłownie wykrwawić broniących twierdzy Francuzów. Już pierwszego dnia na zabudowania leżące na obszarze około 31 kilometrów kwadratowych spadło aż milion pocisków!
Miasto broniło się jednak dzielnie. Widząc to, Erich von Falkenhayn, głównodowodzący niemieckiej armii, rzucał na front coraz więcej oddziałów. Bezskutecznie – atakującym nie udało się zdobyć Verdun. Po 10 miesiącach walk ich wojska zostały wyparte na pozycje wyjściowe.
Bilans próby zdobycia jednego z najbardziej ufortyfikowanych miejsc na świecie okazał się katastrofalny dla obu stron. Straty po stronie francuskiej wyniosły 400 tysięcy ludzi, w tym 160 tysięcy zabitych. Niemcy stracili 350 tysięcy żołnierzy. 100 tysięcy z nich poległo.
Morderczy ostrzał
Równie mordercza była rozpoczęta 24 czerwca 1916 roku przez Brytyjczyków wielka ofensywa nad rzeką Sommą. Spodziewano się, że huraganowy ogień artylerii, która wystrzeliwała 3500 pocisków na minutę, niemal zmiecie obronę przeciwnika. Dlatego 1 lipca, gdy piechota ruszyła do szturmu, kilku żołnierzy… kopało nawet przed sobą piłkę.
Jakie było ich zdziwienie, gdy okazało się, że ostrzał nie przyniósł jednak pożądanego efektu! Andy Wiest w książce „Historia I Wojny Światowej” przytacza relację świadka wydarzeń, brytyjskiego żołnierza:
Ruszyliśmy do ataku z okopów o 7.30 (…) Nagle w naszą stronę posypał się grad kul z karabinów maszynowych i moi ludzie zaczęli padać na ziemię. (…) Wskoczyłem do leja (…) kule świstały mi koło głowy, tak że wystawienie jej oznaczało pewną śmierć. Nie widziałem żadnego z naszych ludzi, ale ze wszystkich stron dochodziły mnie straszne jęki i krzyki…
Straty po obu stronach były gigantyczne, a zyski – prawie żadne. Pięć miesięcy walk pozwoliło posunąć się państwom Ententy zaledwie o 11 km do przodu. Za takie „zwycięstwo” Brytyjczycy zapłacili utratą aż 420 tysięcy, a Francuzi – 200 tysięcy żołnierzy. Straty Niemców sięgnęły 450 tysięcy ludzi.
Dla nacierających najbardziej tragiczny okazał się dzień 14 lipca. Zdobycie 5 kilometrów kwadratowych ziemi kosztowało 80 tysięcy żołnierzy!
Chmura śmierci
Śmiertelne żniwo zbierał nie tylko ostrzał artyleryjski. Podczas I wojny światowej po raz pierwszy użyto gazów bojowych. Z broni chemicznej różnego typu korzystały zarówno państwa Trójprzymierza, jak i Ententa.
Uczestnicy zmagań nie stronili przy tym od eksperymentów. W czasie trwania konfliktu sięgnięto po 63 różne substancje. Były to środki drażniące, takie jak chlor, paraliżujące, jak choćby kwas cyjanowodorowy, i parzące, jak gaz musztardowy. Nowa broń była obliczona na zastraszenie przeciwnika i doprowadzenie go do psychicznego i fizycznego wyczerpania.
Szacuje się, że ofiarami gazów bojowych padło aż 1,2 miliona osób. 91 tysięcy z nich zmarło natychmiast. Jak wielu żołnierzy zmarło później w wyniku odniesionych obrażeń, nie sposób ocenić. Wiadomo jedno – nadzieja, że użycie straszliwej broni przechyli szalę zwycięstwa na jedną ze stron, szybko okazała się płonna.
Codzienne życie w okopach
Jakby tego było mało, niebezpieczeństwa czyhały na walczących nawet w przerwach od intensywnych działań wojennych. Sytuacja w okopach była wyjątkowo ciężka. Nie tylko ze względu na wszechobecne wszy. Z tymi jakoś sobie radzono, na przykład umieszczając odzież na kilka minut w mrowisku lub korzystając ze specjalnej stacji dezynfekcyjnej,
Prawdziwą plagą natomiast były szczury. Agresywne gryzonie były dosłownie wszędzie. Czasem przechadzały się po śpiących żołnierzach! Nagminnie podkradały jedzenie. Żywiły się również ciałami zmarłych, a nawet atakowały rannych, którzy niezdolni byli do obrony.
Straty potęgowały trudne nieraz warunki atmosferyczne. W zimie, a w rejonach górskich przez cały rok, na porządku dziennym były odmrożenia, zapalenia płuc oraz ślepota śnieżna. Wcale nierzadkie były też przypadki śmierci w wyniku zamarznięcia.
Nie można też zapomnieć o ogromnej liczbie ofiar chorób zakaźnych. Wszechobecne błoto oraz panujące ciężkie warunki higieniczne sprzyjały szerzeniu się tyfusu, dyzenterii oraz cholery. By zobrazować skalę zjawiska, wystarczy wspomnieć, że w Salonikach straty brytyjskie w wyniku chorób, szczególnie malarii, 20-krotnie przewyższyły straty bojowe! W 1915 roku epidemia tyfusu, która dotknęła siły serbskie i austriackie, spowodowała natomiast… wstrzymanie walk na pół roku.
Wrogiem, którego nie należało lekceważyć, była też tak zwana „stopa okopowa”. Dolegliwość ta pojawiała się w wyniku długotrwałego, nieprzerwanego ucisku butów na stopy. Jeśli żołnierz wystawiony był jednocześnie na działanie wilgoci lub przebywał długo w niskiej temperaturze, groziły mu infekcje, a nawet martwica stóp. Straty w ludziach z tego powodu były niebagatelne. U Francuzów wyniosły ponad dwadzieścia procent.
Ostateczny bilans
Barbarzyński wręcz charakter pierwszego „nowoczesnego” światowego konfliktu doprowadził w efekcie do niewyobrażalnych strat. Z ponad 66 milionów rekrutów powołanych do służby przez państwa Ententy oraz Trójprzymierza łącznie życie straciło ponad 8,5 milionów.
Z ranami do domu wróciło natomiast około 30 milionów ludzi. Z tego aż 7 milionów doznało trwałego uszczerbku na zdrowiu. Nawet ci, którzy zachowali sprawność fizyczną, byli często okaleczeni psychicznie. Wojna się skończyła, ale oni przeżywali ją nadal, czasami do końca życia. W tamtym okresie nikt jeszcze nie diagnozował i nie leczył nerwicy pourazowej.
Należy zwrócić uwagę na jeszcze jeden fakt. I wojna światowa była pierwszym konfliktem, w którym na taką skalę ucierpiała ludność cywilna. W wyniku głodu, chorób oraz działań wojennych w Europie życie straciło aż 5 milionów osób nienoszących munduru.
Czy to wyczerpuje bilans strat, które przyniosła rozpętana przez europejskie mocarstwa apokalipsa? Bynajmniej. W literaturze często jako ofiary Wielkiej Wojny wskazuje się również tych, którzy zmarli w wyniku epidemii grypy w latach 1918-1919 oraz podczas powojennych konfliktów granicznych. W zależności od opracowania ich liczba urasta wówczas nawet do 60 milionów osób.
Inspiracja
Pierwsza wojna światowa widziana oczami małego chłopca. Czy uda mu się odnaleźć i uleczyć zaginionego ojca? Polecamy książkę Johna Boyne’a „Zostań, a potem walcz” wydaną nakładem wydawnictwa Replika, która stała się inspiracją do napisania tego artykułu.
Bibliografia:
- Ian F. W. Beckett, Pierwsza Wojna Światowa 1914-1918, Książka i Wiedza, 2009.
- Paul Kennedy, Mocarstwa świata. Narodziny, rozkwit, upadek, Książka i Wiedza, 1994.
- Iwona Kienzler , Wielka Wojna 1914-1918, Bellona, 2014.
- Ian Kershaw , Do piekła i z powrotem. Europa 1914-1918, Znak, 2016.
- Andy Wiest, Historia I Wojny Światowej, Świat Książki, 2003.
KOMENTARZE (6)
„francuskiej wyniosły 400 tysięcy ludzi, w tym 160 tysięcy zabitych. Niemcy stracili 350 żołnierzy. 100 tysięcy z nich poległo.”
Chyba malutki bład sie wkradł, 350 tysięcy winno być
A co się stało z tymi z tych utraconych, którzy nie polegli? Popełnili samobójstwo?
Pozostałe straty to wg wojennej klasyfikacji ranni, zaginieni w tym dezerterzy itp.
Według redakcji 30
Dodam ciekawostke odnosnie zastosowania gazow bojowych. Pierwsze proby mialy miejsce juz w styczniu 1915r w okolicach miejscowosci Bolimów (łódzkie). Linie okopów wokół miejscowoścu zachowały się do dziś. W okolicy jest kilka zbiorowych mogil, w tym mogily poleglych w kilku przeprowadzonych w tej okolicy atakach gazowych. Warto wybrac sie w okolice
Europa XX wieku to nic innego jak jakaś RZEŹNIA