Ciekawostki Historyczne

Nie łudźmy się. Pamiątki z ludzkich kości i skóry, a nawet oczu czy uszu zbierali w czasie II wojny światowej nie tylko hitlerowcy i ich sojusznicy. Także wracający z frontu alianci przywozili do domów koszmarne trofea.  A nożyk wykonany z kości japońskiego żołnierza miał sam prezydent Stanów Zjednoczonych. Co jeszcze uchodziło za przedni suwenir?

Był maj 1944 r. Doradca koncernów lotniczych i znany amerykański lotnik, Charles Lindbergh, odwiedzał właśnie Wyspę Bougainville’a w archipelagu Wysp Salomona. Oddziały inżynieryjne US Army budowały tam nową drogę. Jej przebieg wytyczały dwa rzędy pali. Gdy Lindbergh podszedł bliżej, zauważył, że zatknięto na nich… rozkładające się głowy japońskich żołnierzy.

Odcięta głowa spalonego napalmem żołnierza japońskiego zatknięta poniżej działa dobytego japońskiego czołgu. Zdjęcie i podpis z książki "Historia świata przez ścięte głowy opisana" (Bellona 2017).

Makabryczne trofeum amerykańskich marines. Zdjęcie z książki „Historia świata przez ścięte głowy opisana” (Bellona 2017).

Zaintrygowany lotnik dowiedział się, że gdy spychacze rozkopały ziemię pod nowy szlak, natknięto się na płytkie groby Japończyków pochowanych po toczonych tu kiedyś walkach. Amerykanie poodcinali im głowy i w charakterze wojennych trofeów ozdobili nimi drogę.

Czaszka jako maskotka… albo prezent

Zwyczaj pozbawiania głów japońskich żołnierzy był powszechny wśród Amerykanów walczących na Dalekim Wschodzie. Jak pisze w książce „Historia świata przez ścięte głowy opisana” antropolog Frances Larson, czaszki wieszano w obozach, na tablicach informacyjnych i na skrzyżowaniach dróg. Trzymano je przy pryczach i na stołach. Służyły nawet jako „maskotki” zdobiące amerykańskie czołgi i kabiny ciężarówek. Można było je znaleźć, podkreśla Larson, praktycznie wszędzie:

Mack Morriss, amerykański dziennikarz wojenny, pisał o czaszce przytwierdzonej do słupa na środku namiotu inżynieryjnego na Guadalcanal; nasadzono na nią hełm z napisem Made in Tokyo na przedzie.

Zdjęcie Natalie Nickerson, pracownicy fabryki z Phoenix, piszącej list do służącego w marynarce narzeczonego, w którym dziękuje mu za przysłaną jej pamiątkę z walk w Nowej Gwinei – czaszkę japońskiego jeńca. Zdjęcie i podpis z książki „Historia świata przez ścięte głowy opisana” (Bellona 2017).

Zdjęcie Natalie Nickerson, pracownicy fabryki z Phoenix, piszącej list do służącego w marynarce narzeczonego, w którym dziękuje mu za przysłaną jej pamiątkę z walk w Nowej Gwinei – czaszkę japońskiego jeńca. Zdjęcie i podpis z książki „Historia świata przez ścięte głowy opisana” (Bellona 2017).

Żołnierze z USA z ciał zabitych Japończyków przygotowywali też… prezenty dla bliskich. Odcięte wrogom głowy najpierw odpowiednio preparowano, by uzyskać czystą kość. Następnie czaszkę polerowano, zbierano na niej podpisy kolegów z oddziału i pokrywano lakierem. Tak przygotowaną pamiątkę wysyłali do rodziny w Stanach.

Praktyka ta była tak częsta, że amerykańska prasa pisała o niej bez emocji, jako o czymś zupełnie normalnym. Równie beznamiętnie publikowano, nawet w poważnych gazetach, zdjęcia ludzkich głów zatkniętych na palach, drogowskazach czy amerykańskich czołgach.

Czaszki zdobyte przez Amerykanów na wyspach Pacyfiku stały się wręcz przedmiotem handlu. Od żołnierzy kupowali je marynarze, którzy transportowali „towar” do Stanów i tam dalej puszczali go w obieg. Zjawisko to osiągnęło ogromną skalę. Pod koniec wojny pierwsze pytanie zadawane przez urzędników na Hawajach żołnierzom wracającym z frontu dotyczyło posiadania czaszek. Lub innych ludzkich kości.

Zobacz również:

Nożyk z kości dla prezydenta Roosevelta

Kolekcjonowano nie tylko czaszki. Japończykom ucinano uszy, nosy i palce. Zdejmowano z nich skalpy i wyrywano zęby. Opisy makabrycznych żołnierskich trofeów można znaleźć we wspomnieniach Eugene’a Sledge’a, uczestnika bitwy o wyspę Peleliu w 1944 roku. Jeden z jego kolegów trzymał na przykład w plecaku zmumifikowaną rękę. Inny żołnierz z jego oddziału pewnego razu wyciął złote zęby jeszcze żywemu, ciężko rannemu Japończykowi.

Z ludzkich kości żołnierze strugali sobie pamiątki i wycinali na nich swoje imiona. Tworzyli z nich także, jak wspomina Charles Lindbergh, przedmioty codziennego użytku. Amerykańskiego lotnika cytuje Larson w książce „Historia świata przez ścięte głowy opisana”:

Personel centrum kontroli lotów na wyspie Noemfoor w Nowej Gwinei „często przynosił kości udowe zastrzelonych Japońcow, żeby zrobić z nich pojemniki na ołówki, noże do papieru i tym podobne przedmioty”. Pewien żołnierz z Australii przerobił czaszkę Japończyka na tabakierę. Czaszki, długie kości i żebra były najpopularniejszym materiałem wśród rzeźbiarzy.

Nóż do otwierania listów z ludzkiej kości jako prezent dla prezydenta USA? Czemu nie. Na zdjęciu prezydent Franklin D. Roosevelt (źródło: FDR Presidential Library & Museum; lic. CC BY 2.0).

Nóż do otwierania listów z ludzkiej kości jako prezent dla prezydenta USA? Czemu nie. Na zdjęciu Franklin D. Roosevelt (źródło: FDR Presidential Library & Museum; lic. CC BY 2.0).

Te budzące dzisiaj grozę pamiątki z wojny na Pacyfiku (a także z późniejszych wojen koreańskiej i wietnamskiej) są spotykane w domach amerykańskich żołnierzy do dziś. Jedną otrzymał zresztą… sam prezydent Franklin D. Roosevelt. W czerwcu 1944 roku kongresman z Pensylwanii, Francis Walter, podarował mu nóż do otwierania listów zrobiony z kości ramienia japońskiego żołnierza. Deputowany przeprosił, że prezent jest tak skromny. Prezydent odpowiedział: Wkrótce będzie znacznie więcej tego typu podarunków.

Naszyjnik z ludzkich oczu

Zbierający fragmenty ciał przeciwników Amerykanie nie byli jednak wyjątkiem. Podobnie, jak żołnierze USA na Pacyfiku, zachowywali się wojacy na innych frontach II wojny światowej. Szczególną brutalnością wykazywali się na przykład sprzymierzeni z III Rzeszą chorwaccy ustasze. Utworzyli oni w czasie wojny na części terenów dzisiejszej Chorwacji oraz Bośni i Hercegowiny Niepodległe Państwo Chorwackie, znajdujące się pod włosko-niemieckim protektoratem. Na jego czele stanął Ante Pavelić.

Okrucieństwo ustaszy kierowało się zwłaszcza przeciwko miejscowym Serbom. Ich politykę lapidarnie ujmuje oświadczenie jednego z ministrów: Jedną trzecią Serbów trzeba wypędzić, jedną trzecią – siłą nawrócić na katolicyzm, a jedną trzecią – wymordować. Zgodnie z tą dyrektywą przystąpiono do eksterminacji serbskich obywateli. Ustasze zabijali ich masowo, używając często prymitywnych narzędzi – siekier, noży, kilofów.

Przywódca Niepodległego Państwa Chorwackiego Ante Pavelić wita się z Adolfem Hitlerem (źródło: United States Holocaust Memorial Museum; lic. domena publiczna).

Przywódca Niepodległego Państwa Chorwackiego Ante Pavelić wita się z Adolfem Hitlerem (źródło: United States Holocaust Memorial Museum; lic. domena publiczna).

Wśród mordujących rozpowszechnił się przy tym zwyczaj kolekcjonowania części ciał ofiar. Według relacji włoskich żołnierzy, przebywających na terenie protektoratu, ustasze nosili naszyjniki z wyłupionych ludzkich oczu i odciętych języków.

Odcięte zabitym narządy służyły także jako dary. Z praktyką tą spotkał się pewien włoski reporter wojenny. Pavelić wręczył mu wielką misę wypełnioną czymś przypominającym ostrygi. Na pytanie Włocha, co to jest, szef rządu odparł, że to prezent od jego wiernych ustaszów: 40 funtów serbskich oczu…

Wyrafinowane pamiątki wiedźmy z Buchenwaldu

Na wyżyny wyrafinowania w tworzeniu przedmiotów wykonanych z ludzkiego ciała wspinali się zwłaszcza hitlerowcy. Okazji im nie brakowało. Prawdziwą kolekcjonerką stała się na przykład Ilse Koch, pełniąca od 1941 roku funkcję nadzorczyni obozu kobiecego w Buchenwaldzie. Zasłynęła ona z niewiarygodnego okrucieństwa czy wręcz sadyzmu. Nazywano ją „wiedźmą z Buchenwaldu”.

Organy więźniów obozu w Buchenwaldzie z "kolecji" Ilse Koch. Zdjęcie wykonane po wyzwoleniu obozu (fot. Jules Rouard; lic. CC BY-SA 3.0).

Organy więźniów obozu w Buchenwaldzie z „kolekcji” Ilse Koch. Zdjęcie wykonane po wyzwoleniu obozu (fot. Jules Rouard; lic. CC BY-SA 3.0).

Koch szukała więźniów, którzy mieli interesujące tatuaże. Następnie kazała ich uśmiercać, a z ich skóry wykonywać rękawiczki, torebki, oprawy książek czy abażury. Przedmioty te wysyłała w charakterze prezentów znajomym oficerom i przełożonym.

Sama wiedźma z Buchenwaldu miała całą kolekcję rzeczy, do których stworzenia wykorzystano ciała więźniów. W jej mieszkaniu stały lampy zrobione z ludzkich kości, jako wyłączników światła używała zmumifikowanych kciuków, a jadalnię zdobiły specjalnie spreparowane ludzkie czaszki. Trzymała też w domu album na zdjęcia oprawiony w skórę zdjętą z jednego z więźniów. Podobno bardzo o niego dbała i pilnowała, by zawsze znajdował się w pokrowcu z czarnego materiału.

Okrutna nadzorczyni  miała zwyczaj spacerowania po obozie z innym swoim przerażającym trofeum: skórzaną torebką, na której widniał taki sam tatuaż, jaki miał jeden z zabitych więźniów. Nosiła też wykonane specjalnie dla niej rękawiczki z ludzkiej skóry. Plotki głoszą, że była w tej kwestii dość wybredna. Za najpiękniejsze i najbardziej wartościowe uważała wyroby wykonane ze skór Cyganów i rosyjskich jeńców.

 Skalpy ze Stalingradu

Przypadki zbierania makabrycznych fantów zdarzały się także wśród radzieckich żołnierzy. Przykładem niech będzie Wasilij Zajcew, radziecki snajper. Do dzisiaj uważany jest on za jednego z najlepszych strzelców wyborowych w historii. To na nim wzorowany był bohater znanego amerykańskiego filmu „Wróg u bram”.

W przeciwieństwie jednak do swojego filmowego alter ego, w które wcielił się sympatyczny Jude Law, prawdziwy Zajcew był brutalnym człowiekiem. Snajperem został po tym, jak w 1942 roku, mając zaledwie 27 lat, zabił w ciągu dziesięciu dni 32 niemieckich żołnierzy. Prawdziwie wykazał się podczas bitwy pod Stalingradem, dysponując już – na nowym stanowisku – lepszą bronią. Zastrzelił 125 żołnierzy wroga, w tym siedmiu snajperów.

Wasilij Zajcew (pierwszy od lewej) łowcą skalpów? (źródło: domena publiczna).

Wasilij Zajcew (pierwszy od lewej) łowcą skalpów?  (źródło: domena publiczna).

Dzięki niezawodnemu oku Zajcew dziesiątkował niemieckich żołnierzy. Według niektórych przekazów miał też zwyczaj… zdejmowania z zabitych wrogów skalpów. Stanowiły one dla niego wojenne trofeum. Informowała o tym z lubością radziecka propaganda. Chciano w  ten sposób wzbudzać u Niemców jeszcze większy strach przed słynnym snajperem-zabójcą.

W pamiątkach z ludzi gustowali też sowieccy partyzanci. Brutalne działania ich oddziałów opisywała jedna z wydawanych przez Niemców na okupowanych terenach ZSRR kolaboracyjnych gazet. Radzieccy żołnierze wycinali zabitym Niemcom kawałki skóry i kręgi kręgosłupa, zdejmowali skalpy i ścinali głowy. Bandyci leśni pastwią się nad naszymi ludźmi niczym zwierzęta – donosiło pismo.

Bibliografia:

  1. Krzysztof Janowicz, Bałkany 1941, Wydawnictwo Militaria 1996.
  2. Frances Larson, Historia świata przez ścięte głowy opisana, Bellona 2017.
  3. Tadeusz Rawski, Wojna na Bałkanach 1941, Wydawnictwo MON 1981.
  4. Eugene Sledge, Ze starą wiarą na Peleliu i Okinawie, L&L 2002.
  5. Flint Whitlock, Bestie z Buchenwaldu, Wydawnictwo Replika 2014.
  6. Wasilij Zajcew, Snajper u bram Stalingradu, XXL 2010.

KOMENTARZE (22)

Skomentuj Karol Anuluj pisanie odpowiedzi

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Karol

Jedna uwaga: Nie -hitlerowcy! Tylko -NIEMCY !
Kiedy wreszcie -………- nie nazwę po imieniu, – Polacy -historycy i dziennikarze – będą stosować prawidłowe czyli prawdziwe nazewnictwo?????

    Bombacjusz

    Ponad 60% żołnierzy Waffen SS nie było Niemcami, ale z pewnością byli hitlerowcami.

Darek Szczerbina

Pod artykułem widać propozycję „zobacz też” a tam Najbardziej krwawi komendanci polskich obozów koncentracyjnych. Jak do cholery można coś takiego napisać. Tyle walczymy aby w świecie nie przekłamywali historii, a tu my sami piszemy takie gówno!

    Bombacjusz

    To może najpierw przeczytaj o co chodzi, a potem głosuj.

      wes

      Polacy je otwierali czy komuniści siłą zmusili do ich utworzenia?

        Sill

        Dobra, okej. Niech to będą „komunistyczne obozy koncentracyjne na terenie Polski”, proszę bardzo. Ale zarazem zlikwidujemy pojęcie „niemieckich obozów” i zastąpimy je „obozami hitlerowskimi”. Skoro tak bardzo się upieramy o akcentowanie narodowości, to bądźmy konsekwentni i bez takiej paskudnej hipokryzji przyznajmy się, że w powojennych obozach w Polsce to Polacy mordowali ludzi. Naprawdę, niektórzy zachowują się tak, jakby naród polski był najlepszym, najbardziej nieskazitelnym narodem we Wszechświecie. Taka jest historia, proszę się z tym pogodzić i jej nie PRZEKŁAMYWAĆ wedle własnego, chorego uznania. Skończyłem i gorąco pozdrawiam.

        dd

        Nazwijmy te obozy stalinowskimi.

Anonim

Wątek miski pełej oczu dotyczący Pawelića to zmyślona historia z książki Kaputt by Curzio Malaparte.

    janusz

    Miałem to napisać – w dzisiejszym świecie nie wiesz gdzie kłamstwo, a gdzie prawda. Malaparte przed smiercia wyznał, że w słynnej książce Kaputt wiele zmyśleń

      tenzprzeciwka

      Może ta miska jest zmyślona, jednak naszyjniki z oczu widziało wielu włoskich żołnierzy. Wszyscy kłamali? Co to – teraz i Pawelića będziemy wybielać??

lauraberg

świetna strona! wspaniały artykuł!

PZM

Zajcew to wśród snajperów średni zawodnik,jego wynik 125 żołnierzy i oficerów,to niewiele,Najlepsi niemieccy snajperzy mieli znacznie więcej…

    piotr jaryczewski

    Najlepszy snajper był finem-Simo Hayha.

Anonim

zli polscy komuniści gwałcili torturowali zabijali ich i okradali – cywilów ziem odzyskanych , ich potomkowie to dzisiaj piewcy kaczuchy prawicy pseudoideały

    Krystyna

    Powinieneś testować amunicję na swym zdradzieckim łbie ze styropianem w środku.Komuchu

Charlie

natura człowieka jest okropna.

dupa

Nie przesadzajcie! To jest 12+!

PATRIOTS

NIE TRESCI SA TU WAZNE A RACZEJ TO KTO OPLACA TA CIEKAWOSTKE HISTORYCZNA ( ? PL ? )

Zobacz również

Historia najnowsza

Największe zbrodnie Amerykanów w Wietnamie [18+]

Bombardowanie szkół i szpitali. Stosowanie broni chemicznej przeciw cywilom. Masakry bezbronnych wiosek. Amerykańska interwencja wojskowa w Wietnamie prowadzona była w imię wolności, demokracji i innych...

23 marca 2019 | Autorzy: Paweł Stachnik

Druga wojna światowa

Zmyślona bohaterka. Czy Ludmiła Pawliczenko naprawdę była najskuteczniejszą snajperką w historii?

Setki zabitych wrogów. Najwyższe sowieckie odznaczenia. Tournée po Anglii, Kanadzie i USA oraz miano najskuteczniejszej snajperki w historii. Ludmiła Pawliczenko była prawdziwą gwiazdą Armii Czerwonej....

16 maja 2018 | Autorzy: Rafał Kuzak

Druga wojna światowa

Prezerwatywy zamiast żywności. Jak Niemcy zaopatrywali swoje oddziały w kotle stalingradzkim?

Armia niemiecka podczas drugiej wojny światowej słynęła z doskonałej organizacji. W trakcie walk amunicja zawsze była dowieziona na czas, a żołnierze rzadko kiedy chodzili głodni....

5 czerwca 2017 | Autorzy: Dariusz Kaliński

Zimna wojna

Najbardziej krwawi komendanci ubeckich obozów koncentracyjnych

Nowe, komunistyczne władze powojennej Polski w zabudowaniach opuszczonych przez hitlerowców utworzyły własne więzienia. Do obozowych baraków zapędzono Niemców, Polaków i Ukraińców. W niektórych dochodziło do...

2 stycznia 2017 | Autorzy: Marek Łuszczyna

Nowożytność

Nieobliczalni i okrutni. Pięciu najbrutalniejszych carów Rosji

Mordercy własnych żon i dzieci, sadyści lubujący się w torturach, okrutni władcy eksterminujący swoich poddanych. Tak opisać można zachowania wielu władców dawnej Rosji. Przedstawiamy pięciu...

11 grudnia 2016 | Autorzy: Paweł Stachnik

Dwudziestolecie międzywojenne

Wszystkie zbrodnie Ławrientija Berii [18+]

Stołek szefa NKWD był bardzo gorący - Jagoda i Jeżow wytrzymali na nim zaledwie po dwa lata. Potem przyszło rozstrzelanie. Radzieckiemu Himmlerowi, sadyście uwielbiającemu osobiście...

3 grudnia 2016 | Autorzy: Jakub Kuza

Jeśli chcesz zgłosić literówkę lub błąd ortograficzny kliknij TUTAJ.

Najciekawsze historie wprost na Twoim mailu!

Zapisując się na newsletter zgadzasz się na otrzymywanie informacji z serwisu Lubimyczytac.pl w tym informacji handlowych, oraz informacji dopasowanych do twoich zainteresowań i preferencji. Twój adres email będziemy przetwarzać w celu kierowania do Ciebie treści marketingowych w formie newslettera. Więcej informacji w Polityce Prywatności.