Dwie wysokie kondygnacje, nawet kilkanaście pomieszczeń i trzysta osiemdziesiąt metrów kwadratowych powierzchni. Gdyby nie problemy ze światłem dziennym, typowe dla rezydencji tej epoki, nawet dzisiejsi milionerzy nie wzgardziliby takim domem. Bardzo możliwe, że ten cud architektury zbudowano, gdy w Wielkopolsce wciąż niepodzielnie rządzili dawni bogowie.
Na ślad okazałej poznańskiej rezydencji archeolodzy natrafili dopiero przed parunastoma laty i wciąż wywołuje ona zażarte spory. Nic dziwnego: odkrycie palatium na Ostrowie Tumskim wywróciło do góry nogami to, co dotąd wiedzieliśmy o początkach Polski.
Do łask wróciła teoria, zgodnie z którą właśnie Poznań, a nie Gniezno, był stolicą państwa Mieszka I. A w każdym razie – był nią na samym początku panowania księcia. To tutaj Dobrawa przybyła z Czech i tu spędziła pierwsze, burzliwe lata pobytu w Wielkopolsce. Tu też, jak się zdaje, w odkopanej dopiero co pałacowej kaplicy, Mieszko przyjął chrzest.
Jedna niepozorna belka
Nie istnieją łatwe sposoby ustalania czasu budowy kamiennych konstrukcji. Pod fundamentami poznańskiej rezydencji odnaleziono jednak drewniane belki. To kluczowa informacja, bo drewno można datować z dużą dokładnością, o ile tylko zachował się w nim widoczny przekrój słojów. Ich przyrost pozwala często stwierdzić nawet co do roku, kiedy ścięto drzewo wykorzystane przy danej budowie.
W przypadku Poznania rolę metryki pełni belka wyciągnięta z miejsca, gdzie znajdował się próg pałacu. Przez setki lat przechodzili nad nią książęta, księżne, słudzy i wielmożni goście. Tysiące osób mijających wrota piastowskiej siedziby. Dzisiaj dzięki niepozornemu kawałkowi drewna można stwierdzić, że pałac powstał niedługo po połowie X wieku.
Dokładna data pozostaje zagadką, ponieważ nie przetrwała ostatnia, zewnętrzna warstwa słojów. Być może jednak precyzyjny termin, kiedy ruszyła budowa pałacu, można ustalić w inny sposób: po prostu spoglądając na plan rezydencji.
Tajemnica książęcego domu modlitwy
Wszystkie znane siedziby pierwszych Piastów – a natrafiono na pozostałości czterech kamiennych pałaców z czasów Mieszka I i Bolesława Chrobrego – posiadały kaplice. W każdym przypadku miejsce modlitwy stanowiło kluczowy element rezydencji, wyraźnie z nią połączony i wyeksponowany. W każdym, poza Poznaniem. Tutaj kaplica wyglądała bardzo niepozornie, a na dodatek wybudowano ją nie na głównej osi budynku, ale z boku, na przedłużeniu południowej ściany rezydencji.
Archeolodzy komentowali z zaskoczeniem, że taka konstrukcja to ewenement. Zresztą właśnie unikalne położenie kaplicy sprawiło, że jej pozostałości udało się odkopać dopiero w 2008 roku – niemal dekadę po tym, jak świat obiegła wiadomość o zlokalizowaniu poznańskiego pałacu.
Kaplica miała nawę o powierzchni zaledwie dziesięciu metrów kwadratowych. Nawet malutką rotundę na wzgórzu zamkowym w Cieszynie, jedną z najstarszych wciąż stojących świątyń w Polsce, należałoby w porównaniu z nią uznać za giganta.
W Poznaniu mszy mogło jednocześnie słuchać kilka osób, ale na pewno nie cały dwór, czy choćby bezpośrednie otoczenie władcy. Poza tym budynek zupełnie nie pasuje do reszty konstrukcji. Robi takie wrażenie, jakby został na siłę dołączony do już istniejącego – lub budowanego – pałacu. I chyba można z pełną powagą potraktować przypuszczenie, że właśnie tak się stało.
Akt wiary czy… prezent dla wiernej żony?
Już nie raz sugerowano, że Mieszko zaczął stawiać pałacu zanim się ochrzcił. Inspiracja raczej nie pochodziła od Dobrawy ani od członków jej dworu. Przemyślidzi w tym okresie nie wyrażali żadnego zainteresowania murowaną architekturą. Znana jest zaledwie garstka kamiennych kościołów z czasów Bolesława Okrutnego, ale nic nie wiadomo o kamiennych pałacach – nawet w Pradze.
Mieszko zasugerował się raczej cesarskimi rezydencjami. Książę najprawdopodobniej udał się do Niemiec jeszcze przed przyjęciem chrztu, w 965 lub 966 roku. Tam wszystko – a w każdym razie wszystko w otoczeniu jego cesarskiej mości Ottona I – było większe, wspanialsze, bardziej zbytkowne. Mieszko nie musiał już dłużej bazować na opowieściach żony i na swojej wyobraźni. Na własne oczy zobaczył, czym jest łacińska cywilizacja. I najwidoczniej był zachwycony.
Bardzo możliwe, że już przy okazji tej wyprawy sprowadził do Wielkopolski zespół murarzy i architektów, kusząc ich sowitym wynagrodzeniem w srebrze. Trwająca wojna ze Związkiem Lutyckim bez wątpienia utrudniała przeprowadzenie tak ogromnej inwestycji (pierwszy kamienny pałac w tej części Europy!). Z drugiej jednak strony – wspaniała rezydencja, rzecz, jakiej dotąd w kraju nie widziano, mogła pomóc w umocnieniu prestiżu władcy w tym trudnym okresie.
Ekspresowa inwestycja
Budowa ruszyła bardzo szybko. Pierwszą łopatę wbito chyba jeszcze w 965 roku, jeśli w pierwotnym układzie w ogóle nie znalazło się miejsce na kaplicę. Dopiero później, gdy wpływ Dobrawy na Mieszka wzmocnił się, a sam książę zaczął coraz to bardziej interesować się chrześcijaństwem, zapadła decyzja, by do rezydencji, nieco na siłę, dodać jeszcze jeden człon.
Dość skromny, bo jednak Mieszkiem kierował tylko szacunek dla żony i chęć spełnienia jej zachcianek. Na tym etapie władca nawet nie podejrzewał, że rychło sam będzie padać na kolana w nowo zbudowanej kaplicy…
Źródła:
- Kóčka-Krenz H., Dzieje Ostrowa Tumskiego w Poznaniu przed lokacją miasta, „Kronika Miasta Poznania”, z. 1 (2003).
- Kóčka-Krenz H., Kaplica wczesnośredniowiecznej rezydencji książęcej w Poznaniu, „Architektura. Czasopismo Techniczne”, t. 108, z. 23 (2011).
- Kóčka-Krenz H., Pre-Romanesque Palatial Chapel in Poznań, „Quaestiones Medii Aevi Novae”, t. 15 (2010).
- Rodzińska-Chorąży T., Drewno i kamień – czyli co i kiedy zbudowali dwaj pierwsi Piastowie? [w:] Średniowieczna architektura sakralna w Polsce w świetle najnowszych badań, red. T. Janiak, D. Stryniak, Gniezno 2014.
- Różański A., Czeskie i morawskie wzorce architektoniczne na terenie ziem polskich we wczesnym średniowieczu, „Archaeologia Historica Polona”, t. 21 (2013)
- Sikorski D.A., Mieszko Pierwszy Tajemniczy i jeszcze bardziej tajemnicza metoda historiograficzna, „Roczniki historyczne”, t. 79 (2013).
- Sikorski D.A., Wczesnopiastowska architektura sakralna, Poznań 2012.
- Urbańczyk P., Mieszko Pierwszy Tajemniczy, Toruń 2013.
- Żurowska K., Mecenat Mieszka I w dziedzinie architektury murowanej, „Kronika Wielkopolski”, t. 62 (1992).
KOMENTARZE (6)
Bardzo ciekawy i fascynujący artykuł. Nie miałem w ogóle pojęcia że takowy budynek istniał. Zresztą czasy panowania Mieszka I , kojarzę tylko z piśmiennictwa . Czy ten budynek przetrwał do dziś w szczątkowym stanie? Ciekawe byłoby też odtworzenie tego budynku (o ile istnieje ).
Zachowały się ślady fundamentów, pozostałości klatki schodowej oraz pojedyncze relikty (np. kostki mozaikowe, którymi ozdobiono ściany kaplicy). W każdym razie – bardzo niewiele. Niewykluczone natomiast, że efekty pracy archeologów będzie można zobaczyć na własne oczy. Trwają dyskusje nad udostępnieniem (np. w formie przeszklonego wykopu) przynajmniej samej „kaplicy Dobrawy”,
Bardzo lubię ,,ciekawostki,, -są swietne, cztam do ostatniego artykulu.
@Anonim: Drogi Anonimie – bardzo się cieszymy i dziękujemy za miłe słowa. Pozdrowienia od Redakcji :)
Mieszko uważany czasem za barbarzynce a czasem za człowieka o wielkim sercu i mądrości ☺
Bardzo ciekawy artykuł. Dziękuję.