Ciekawostki Historyczne
Dwudziestolecie międzywojenne

Farbowane włosy zabiły seksbombę z Hollywood!

Przed Marilyn Monroe była Jean Harlow. To ona, a nie MM,  brutalnie zrzuciła brunetki z piedestału Hollywood. Zanim zmarła w wieku zaledwie 26 lat, zdążyła trzykrotnie wyjść za mąż, zagrać w ponad dwudziestu produkcjach oraz wywołać niezliczoną ilość skandali. Zabił ją jej platynowy blond.

Jean Harlow przyszła na świat 3 marca 1911 roku w Kansas City w zamożnej rodzinie jako Harlean Harlow Carpenter. Zanim jeszcze skończyła 20 lat stała się zjawiskiem, jakiego Hollywood dotychczas nie znał.

Epatując z ekranu ekstatyczną kobiecością, dziką zmysłowością i platynowymi włosami, jakimi nie mogła się pochwalić żadna inna aktorka, przyciągała do kin tłumy widzów, chcących oglądać „blond-boginię”. Mówiono o niej, że nie uznaje bielizny, za to uwielbia chłodny dotyk satyny na skórze. Jej niedostępne piękno podkreślały białe sukienki, które nosiła z upodobaniem, a także brylanty, zakładane na każdą mniej lub bardziej oficjalną okazję.

Była najprawdziwszym blond-wampem, kiedy Norma Jeane Mortenson (znana później jako Marylin Monroe) chodziła jeszcze do przedszkola. To właśnie nieosiągalny dla innych kobiet platynowy odcień włosów uczynił Jean sławną, stając się jej znakiem rozpoznawczym na resztę kariery – i życia.

Zabójczy (dosłownie!) blond

Jaka była tajemnica koloru włosów Jean Harlow? Oczywiście zarówno ona sama, jak i jej studio filmowe twierdzili, że niezwykły, jasny odcień jest naturalnym kolorem włosów gwiazdy. Susan Ohmer, współautorka książki „Glamour in a Golden Age: Movie Stars of the 1930s”, podaje, że po raz pierwszy określenia „platynowa blondynka” użyto w stosunku do Jean w październiku 1930 roku.

Ten nowy epitet, który już na stałe wszedł do fryzjerskiego języka kolorów, ukuto przy okazji zapowiedzi premiery nowego filmu Harlow. Nie wspomniano ani słowem o innych aktorach. W roku 1931 gazety pisały, że zmienił się w Hollywood ideał piękna i miejsce ciemnowłosej, stylowej piękności zajęło „słodkie, blondwłose stworzenie”, które stosuje zupełnie inne metody uwodzenia. Humor, żywe usposobienie i skąpy ubiór.

Piękna, kusząca femme fatale. Pokolorowany kadr z filmu "Kolacja o ósmej" (1933).

Piękna, kusząca femme fatale. Pokolorowany kadr z filmu „Kolacja o ósmej” (1933).

Jean idealnie wpisywała się w ten nowy kanon piękna, nawet jeśli wszystko – od platynowej burzy loków, po drapieżną seksualność – było w dużej mierze wykreowanym na potrzeby ekranu wizerunkiem. I podczas gdy seksapil mógł jej zaszkodzić jedynie poprzez zazdrosne spojrzenia kobiet, których mężowie tęsknie wodzili za Jean wzrokiem, słynna blond czupryna prawdopodobnie faktycznie wpędziła gwiazdę do grobu.

We wczesnej młodości Harlow przeszła ciężką szkarlatynę, która skutkowała zaburzeniami funkcjonowania nerek. Zanim zmarła 7 czerwca 1937 roku, jej nerki całkowicie odmówiły posłuszeństwa.

Oficjalną przyczyną śmierci była mocznica, na której objawy Jean cierpiała już od kilku miesięcy. Do jej stanu musiało jednak przyczynić się wieloletnie rozjaśnianie włosów za pomocą metod, od jakich przechodzą ciarki.

O tym jak zrobić własne kosmetyki bez szkodliwych składników dowiesz się z książki „Piękno bez konserwantów”:

Dalsza część artykułu pod ramką
Zobacz również:

Śmiercionośna mikstura

Taylor Orci, dziennikarka magazynu „The Atlantic”, jest zdania, że aby uzyskać odcień, który uczynił Jean sławną, stylista miał raz w tygodniu nakładać na głowę gwiazdy specjalną miksturę. W jej skład wchodził utleniacz, amoniak, wybielacz popularnego w Stanach Zjednoczonych producenta i płatki mydlane.

Ta szalona mieszanka chemikaliów obciążyła jej osłabione nerki na tyle, że nie były w stanie nadal pracować. Choć brak jest bezpośrednich dowodów na poparcie tej teorii, krąży ona do dziś. To nieodłączna część mitu Jean Harlow – platynowej femme fatale, którą zabiło właśnie to, co pomogło jej zyskać tak niewiarygodną sławę.

Według A. H. Petersen, autorki książki „Sex, Deviance, and Drama from the Golden Age of American Cinema”, sama Jean stwierdziła kiedyś, że gdyby nie jej włosy, to Hollywood nigdy nie dowiedziałoby się o jej istnieniu.

Jean Harlow i John Barrymore na planie "Kolacji o ósmej (1933).

Jean Harlow i John Barrymore na planie „Kolacji o ósmej (1933).

Takie wytłumaczenie tajemnicy przedwczesnej śmierci pasuje znacznie lepiej do jej wizerunku, niż podawana przez biografów i bliskich znacznie bardziej prozaiczna wersja – problemy z alkoholem.

Jak pożegnać ikonę?

Śmierć Jean Harlow wstrząsnęła całym Hollywood. Współpracownicy nie mogli jej odżałować, wypowiadali się o gwieździe w samych superlatywach.

Clark Gable nie chciał komentować jej śmierci z powodu tak wielkiej żałoby, reżyser W.S. Van Dyke nazwał ją „wielką aktorką i jeszcze wspanialszą przyjaciółką”, Gary Cooper – „piękną i elegancką profesjonalistką”.

Z kolei Louis B. Mayer powiedział, że on utracił przyjaciółkę, a „świat stracił promień słońca”, a Barbara Stanwyck z kolei stwierdziła, że to dzięki takim ludziom jak Jean granie w filmach sprawiało jej radość.

William Powell, z którym była wówczas zaręczona, załamał się nerwowo. Urządzono jej wspaniały pogrzeb, o którym długo pisały gazety. Do trumny złożono ją w białej sukni, którą nosiła w filmie „Romantyczna pułapka”, w dłoniach miała pojedynczy kwiat gardenii, oczywiście w jej ukochanym, białym kolorze.

Kiedy zmarła niespodziewanie, w ostatnią drogę odprowadzał ją tłum najjaśniejszych hollywoodzkich gwiazd, a jej trumna tonęła w kwiatach...

Kiedy zmarła niespodziewanie, w ostatnią drogę odprowadzał ją tłum najjaśniejszych hollywoodzkich gwiazd, a jej trumna tonęła w kwiatach…

W jednym z nekrologów napisano, że życie Jean Harlow przypominało nieustannie przesuwające się klatki filmowe – jedne przedstawiające obrazy pełne szczęścia, inne zaś tragiczne. Choć jej kariera trwała bardzo krótko, partnerowała takim gwiazdom kina lat trzydziestych, jak Clark Gable, Spencer Tracy, Robert Taylor czy William Powell.

Współpracowała z największymi studiami filmowymi epoki, grając role kobiet nowoczesnych, wyzwolonych, otwartych. Została pierwszą aktorką, która znalazła się na okładce magazynu Life w roku 1937. Siła jej wizerunku wydaje się tkwić w kombinacji jej platynowego blondu, zmysłowego ciała i charyzmatycznej osobowości.

Śmiała seksualność, jaką pokazywała na ekranie, skomplikowane życie poza nim oraz przedwczesna śmierć owiana aurą tajemnicy sprawiły, że Jean Harlow stała się legendą Hollywood.

Bibliografia:

  1. Petersen, A. H., (2014) Jean Harlow – The Platinum Panic, in: idem, Scandals of Classic Hollywood: Sex, Deviance, and Drama from the Golden Age of American Cinema, Plume, ss. 73-93
  2. Ohmer, S., (2011) Jean Harlow – Tragic Blonde, in: Glamour in a Golden Age: Movie Stars of the 1930s, ed. Adrienne L. McLean, Piscataway: Rutgers University Press, ss. 174–95
  3. Orci, T. (2013) The Original ‘Blonde Bombshell’ Used Actual Bleach on Her Head, Atlantic, February 22, „www.theatlantic.com” [dostęp: 28.05.2014]

O tym jak zrobić własne kosmetyki bez szkodliwych składników dowiesz się z książki „Piękno bez konserwantów”:

 Redakcja: Aleksandra Zaprutko-Janicka; Fotoedycja: Aleksandra Zaprutko-Janicka

Zobacz również

Dwudziestolecie międzywojenne

Sala tortur czy salon piękności? Najbardziej kuriozalne przyrządy do upiększania urody

Przyrząd do prostowania nosa, reduktor podwójnych podbródków, a do tego kosmetyczna machina do podduszania. Dawne narzędzia do pielęgnacji urody żywcem przypominają rekwizyty z horroru.

12 listopada 2016 | Autorzy: Małgorzata Brzezińska

Dwudziestolecie międzywojenne

Czy twoja prababka powiększyłaby sobie biust? Pierwsze operacje plastyczne

Uroda jest najprawdziwszym sportem walki, a pierwsza wojna światowa sprawiła, że ów bój wkroczył na zupełnie nowy poziom. Paradoksalnie, to właśnie tysiące masakr i oszpecone...

20 września 2016 | Autorzy: Aleksandra Zaprutko-Janicka

Zimna wojna

Brutalnie zamordowane w kwiecie wieku. Kobiety, które oddały życie dla sławy [18+]

Rozczłonkowane ciało młodej kobiety, której ramienia nigdy nie odnaleziono. Zmasakrowane zwłoki dziewczyny, pozbawione sutków za pomocą żyletki. Kobieca ręka, wystająca z płytkiego grobu. Niejedną gwiazdkę...

12 marca 2016 | Autorzy: Łukasz Włodarski

Jesteś sławnym aktorem i po kryjomu wciągasz kokainę? Mamy dla Ciebie NIEZAWODNE porady

Alkohol, narkotyki, leki na receptę. W fabryce snów to wszystko może złamać karierę, albo... popchnąć ją do przodu. Sukces zależy od dobrego specjalisty od PR-u. Najlepiej...

7 lipca 2015 | Autorzy: Aleksandra Zaprutko-Janicka

Dwudziestolecie międzywojenne

Mae West. Kobieta, która oddała światu krągłości

Stwierdzenie, że ociekała seksem, byłoby sporym niedopowiedzeniem. Ostatnie o co można ją było oskarżyć to pruderia. Zdeklasowała Marlenę Dietrich, a dla Madonny stała się inspiracją. W...

19 czerwca 2015 | Autorzy: Agnieszka Bukowczan-Rzeszut

Dwudziestolecie międzywojenne

Jak przetrwać wizytę u króla fryzjerów? 10 żelaznych zasad

Drinki, koktajle i masaż. Na ścianach wiszą Modigliani i Picasso, inni mężczyźni nie mają tutaj wstępu. Salon mistrza Antoine’a to raj dla każdej kobiety… dopóki...

29 kwietnia 2015 | Autorzy: Marta Orzeszyna

KOMENTARZE (14)

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Bolek

Ładna to ona może była tylko wg ówczesnych kanonów.

    Leszek

    Ta wybielająca mikstura mogłaby ją zabić tylko w przypadku, gdyby ją wypiła. Mogło tak być, skoro była alkoholiczką. Mogła rozpaczliwie poszukiwać „klina”, i złapała pierwszą z brzegu butelczynę.
    A co do urody, to nie zgadzam się, ona wygląda jak kobieta, a nie jak „nasza szkapa”.

      Marianna

      Oczywiście,że trująca mikstura systematycznie nakładana na włosy mogła doprowadzić do zatrucia organizmu. Wszystko czym się smarujemy, myjemy lub w inny sposób aplikujemy zewnętrznie wchłania się do organizmu. Nawet toksyny z ubrań. Dużo się ostatnio mówi o trujących barwnikach w chińskich ciuchach.

        Agnieszka

        Zgadzam się z Marianną. Powiem więcej – współcześnie farbowanie włosów również nie jest bezpieczne, o czym się nie mówi, a powinno. Odsyłam do artykułu „Piękno za cenę cierpienia” w numerze wrz/paź 2013 magazynu „O czym lekarze ci nie powiedzą” (wyd. AVT), w którym można poczytać o tym, jak współczesne, powszechnie stosowane farby do włosów zawierają składniki o udowodnionym działaniu powodującym choroby wątroby i nowotwory. Źródła do artykułu to rzetelne publikacje naukowe. Cóż, niewiele się jak widać zmieniło ;)

        Nasz publicysta | Aleksandra Zaprutko-Janicka

        święte słowa. wystarczy poobserwować jak pięknie i zdrowo wyglądają włosy regularnie rozjaśniane współczesnymi, podobno „bezpiecznymi” farbami. koszmarek! ja odpuściłam farbowanie lata temu bojąc się, że przy takiej ilości chemikaliów w końcu wyłysieję…

      Ewe

      XXI wiek, środek Europy, a ja miałam zatrucie organizmu spowodowane zabiegiem fryzjerskim – a dokładnie zabiegiem keratynowym. Zatrucie spowodowane było wdychaniem oparów środka, który został użyty do zabiegu. Myślę, że ten wybielacz nakładany na włosy, skórę, jego opary + do tego wspomniane problemy zdrowotne mogły doprowadzić do zgonu.

    ewe

    Rysy twarzy miała całkiem ładne a wyglądała zgodnie z modą z tamtych czasów+ kreski zamiast brwi nigdy nie są ładne.

    Hog

    Dzisiejsze nie są lepsze. Wolę Jean Harlow niż anorektyczkę albo Chodakowską z kaloryferem na brzuchu ;P

Jula :D

Tak, farba?..a nie religia , która nie pozwoliła na operacje.
Wspaniałe filmy, była bardzo energiczna i jej aktorstwo bardzo współczesne. :D

Anonim

„Była najprawdziwszym blond-wampem, kiedy Norma Jeane Mortenson (znana później jako Marylin Monroe) chodziła jeszcze do przedszkola.” Czyli na tym zdjęciu była jeszcze w wieku przed- przedszkolnym: http://www.bored-todeath.com/wp-content/uploads/2011/08/norma-jeane-02.jpg

    Anonim

    policz a potem komentuj

Tomasz Mentel

” utleniacz, amoniak, wybielacz popularnego w Stanach Zjednoczonych producenta i płatki mydlane.” Taaa płatki mydlane ją zabiły. Na pewno amoniak a nie arszenik ? Uważajcie na lakier do paznokci …

Nasz publicysta | Redakcja

Wybrane komentarze z naszego profilu na Fb https://www.facebook.com/ciekawostkihistoryczne:

Anna W.: Można było się tego domyśleć – tamtym farbom do włosów daleko było do obecnych…

Jola P.: Tak tak te kobiety to dziwne istoty….(zawsze powtarzal mój pra- dziadzio).

Ewa

CZY KTOŚ Z WAS MIAŁ PODOBNY PROBLEM DO MNIE?Silna alergia na wszystkie farby do włosów, nawet henny naturalne bez ppd.Czy znalazłyście jakiś sposób na naturalne farbowanie?Będę wdzięczna za info. Mój mail ewka2503@o2.pl

Jeśli chcesz zgłosić literówkę lub błąd ortograficzny kliknij TUTAJ.

Najciekawsze historie wprost na Twoim mailu!

Zapisując się na newsletter zgadzasz się na otrzymywanie informacji z serwisu Lubimyczytac.pl w tym informacji handlowych, oraz informacji dopasowanych do twoich zainteresowań i preferencji. Twój adres email będziemy przetwarzać w celu kierowania do Ciebie treści marketingowych w formie newslettera. Więcej informacji w Polityce Prywatności.