Ciekawostki Historyczne

Jesienią 1917 roku władza w Rosji leżała na ulicy. W dramatycznej rozgrywce o przyszłość kraju i Europy wzięli udział nie tylko bolszewicy i biali. W cieniu kremla rozgorzała bezwzględna wojna wywiadów. A toczyli ją ludzie... doprawdy osobliwi.

Weźmy na przykład Paula Dukesa. Był to syn kościelnego organisty, który jako nastolatek zbuntował się przeciwko rodzicom i uciekł z domu z czterema funtami w kieszeni. Włóczył się po kontynencie, aż dotarł na ziemie dawnej Polski, gdzie zatrudnił się jako nauczyciel angielskiego. Praca szybko go znudziła, ruszył więc dalej – do Petersburga.

Tam znalazł fuchę w carskim Teatrze Maryjskim jako pomocnik znanego dyrygenta Alberta Coatesa. Zakręcił się w doskonałym towarzystwie, bo zamieszkał nawet razem z prywatnym nauczycielem carskiej rodziny i zdarzało mu się bywać w rezydencji Romanowów. Nim jednak sam zdobył sławę, wybuchła pierwsza wojna światowa.

Z muzyka – szpieg

Paul Dukes tylko wyglądał na nieskazitelnego angielskiego gentlemana... w głębi jednak był niespokojną duszą (źródło: domena publiczna).

Paul Dukes tylko wyglądał na nieskazitelnego angielskiego gentlemana… w głębi jednak był niespokojną duszą (źródło: domena publiczna).

Wtedy Dukes postanowił… zostać komunistą. Brał udział w ulicznych demonstracjach, wygłaszał płomienne przemówienia, chciał zmieniać świat na nową, robotniczą modłę.

Musiało mu się to jednak znudzić, bo nawiązał współpracę z brytyjską ambasadą w Petersburgu. Sporządzał dla dyplomatów sprawozdania z prasy codziennej, a gdy po rewolucji wrócił do Londynu, postanowił zostać szpiegiem w służbie jego królewskiej mości.

Przełożeni mieli wątpliwości czy się do tego nadaje: był nerwowy, robił wrażenie zniewieściałego muzyka, a nie agenta z prawdziwego zdarzenia. Uratowała go znajomość dawnej broni.

Podczas dyskusji z Mansfieldem Cumingiem z Biura Tajnej Służby szybko zszedł na temat pistoletów wiszących na ścianach i tym sposobem przeszedł przez rozmowę kwalifikacyjną. Wkrótce wysłano go raz jeszcze do Rosji, gdzie został… dowódcą oddziału Armii Czerwonej!

Zobacz również:

Na co komu procedury?

Nie mniej zaskakującą postacią był Sidney Reilly. Robert Service, autor książki „Szpiedzy i komisarze”, pisał o nim:

Reilly przez całe życie opowiadał o sobie sprzeczne historie. Jest prawdopodobne – ale nie absolutnie pewne – że pochodził z Ukrainy i miał żydowskie korzenie. Był niewysoki, miał ziemistą cerę i zaczynał łysieć (…).

Przedstawiony na ilustracji nocny atak Japończyków na rosyjski Port Artur raczej nie udałby się bez informacji przekazanych przez Sidney'a (autor: Shinohara Kiyooki, domena publiczna).

Przedstawiony na ilustracji nocny atak Japończyków na rosyjski Port Artur raczej nie udałby się bez informacji przekazanych przez Sidney’a (autor: Shinohara Kiyooki, domena publiczna).

Kobiety uważały go za mężczyznę atrakcyjnego, a on z zapałem się za nimi uganiał. Jego pasjami były oprócz tego modna odzież, eleganckie hotele, dobre cygara oraz kolekcjonowanie pamiątek napoleońskich.

Reilly był urodzonym manipulatorem, a w interesach – chciwym kombinatorem. Partnerzy handlowi pojawiali się i znikali. Rzadko pozostawali z nim przez dłuższy czas. Wielu narzekało na jego cwaniactwo i w rzeczywistości traktował wszystkich jako zwierzynę łowną. Żaden jego znajomy nigdy nie sugerował, żeby miał on w sobie nadmiar moralnej prawości. Sidney Reilly był nałogowym oszustem.

Artykuł powstał w oparciu o książkę "Szpiedzy i komisarze" Roberta Service'a (Znak 2013).

Artykuł powstał w oparciu o książkę „Szpiedzy i komisarze” Roberta Service’a (Znak 2013).

O dziwo właśnie taki człowiek znalazł zatrudnienie w brytyjskiej tajnej służbie. Wiosną 1918 roku wysłano go do Moskwy. Jak można było oczekiwać, momentalnie zapomniał o procedurach i wytycznych. Działał wedle własnego wyczucia, nie licząc się z ryzykiem i unikając jakichkolwiek kontaktów z innymi brytyjskimi agentami.

Kiedy tylko dotarł do bolszewickiej stolicy poszedł prosto na Kreml, gdzie oświadczył, że jest dziennikarzem i zbiera materiały do książki na temat sukcesów radzieckiego systemu. Nie dość, że został potraktowany zupełnie serio i zdobył wiele cennych informacji, to jeszcze przydzielono mu własną limuzynę i wręczono zaproszenie na obchody 1 maja w Muzeum Politechnicznym! Oczywiście udał się na miejsce:

Kiedy Reilly i jego znajomy przybyli, sala była już wypełniona. Ich uprzywilejowane miejsca oddzielał od Trockiego tylko fortepian. Reilly szepnął: „Akurat dobry moment, żeby zabić Trockiego i zlikwidować bolszewizm!”. Przeważył jednak instynkt samozachowawczy i Reilly cofnął rękę.

Kochliwy szpieg

Podobnym (choć nie tak szalonym) ziółkiem był też szef brytyjskiej siatki wywiadowczej w Moskwie, Robert Lockhart. On jednak swoją uwagę skupiał przede wszystkim na kobietach. Bez przerwy i bez pamięci się zakochiwał.

Sidney Reilly. Nietuzinkowy szpieg zasłużył sobie nawet na ekranizację swoich przygód...

Sidney Reilly. Nietuzinkowy szpieg zasłużył sobie nawet na ekranizację swoich przygód…

W młodości próbował zrobić karierę jako plantator kauczuku na Malajach, jednak musiał stamtąd uchodzić na skutek romansu z miejscową księżniczką. Został w takim razie szpiegiem. I w tym zawodzie nie mógł jednak powstrzymać się przed flirtem z zupełnie nieodpowiednimi kobietami.

Już raz odesłano go do Londynu, po tym jako wdał się w grożący skandalem romans z pewną mężatką ze sfer rosyjskiej arystokracji. Teraz ledwo wrócił do Moskwy, a już u jego boku pojawiła się nowa kochanka. Była to pełna wdzięku Maria Benckendorff. Wielka dama wciąż ciesząca się wpływami w przedrewolucyjnych środowiskach. A prawdopodobnie także czekistowska agentka.

Brytyjscy szpiedzy chcieli obalić rewolucję w zarodku... A ci żołnierze walczyli o jej przetrwanie (fot.Edward Alsworth Ross, domena publiczna).

Brytyjscy szpiedzy chcieli obalić rewolucję w zarodku… A ci żołnierze walczyli o jej przetrwanie (fot.Edward Alsworth Ross, domena publiczna).

Lockhart oraz inni członkowie brytyjskiej sieci wywiadowczej w Moskwie prowadzili niczym nie skrępowany tryb życia – przyznaje Robert Service w „Szpiegach i komisarzach”. Prawdziwym mistrzem erotycznych gier był jednak Sidney Reilly. Wiązał się z kilkoma kobietami na raz, zatrudniając je jednocześnie w roli wywiadowczyń i szpiegów. Był z nimi tak długo, jak długo się przydawały i porzucał je, gdy traciły dla niego wartość.

Właśnie ci ludzie w 1918 roku uknuli spisek mający na celu obalenie władzy radzieckiej i zduszenie rewolucji w zarodku. Niemal im się udało, ale to już temat na kolejny artykuł…

Źródło:

KOMENTARZE (2)

Skomentuj Bombacjusz Anuluj pisanie odpowiedzi

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Sinnel

„Niemal im się udało, ale to już temat na kolejny artykuł…” Byłbym szczęśliwy, gdyby się pojawił w najbliższym czasie ! :)

Bombacjusz

Tisze jedziesz, dalsze budziesz. Ta maksyma przyświecała agentom Jego Królewskiej Mości i zdołali spenetrować sowiecką wierchuszkę bardzo dokładnie. Na dobrą sprawę w latach 30′ i 40′ a być może i w 50′ Kreml praktycznie nie miał dla nich tajemnic. Problem w tym, że byli to agenci Jego Królewskiej Mości Gustawa V. Króla Szwecji.

Zobacz również

Dwudziestolecie międzywojenne

Szpiedzy, których nie było. Słynna placówka polskiego wywiadu nie istniała!

Historycy przez lata pisali o polskiej placówce szpiegowskiej na sowieckiej Ukrainie i jej rozlicznych sukcesach. Jak się jednak okazuje, ekspozytura ta... w ogóle nie istniała....

5 września 2015 | Autorzy: Roman Sidorski

Zimna wojna

Kidon. Żydowski szwadron tajnych zabójców

Każdy, kto (…) przewodzi jakiemuś ugrupowaniu terrorystycznemu, już wie, że immunitetu nie ma. Każdego mamy na celowniku – powiedział w 2004 r. przedstawiciel izraelskiego rządu....

8 lipca 2015 | Autorzy: Dariusz Kaliński

Zimna wojna

Historycy z IPN udowadniają: Marian Zacharski był tylko zdolnym amatorem

Polska miała swojego własnego szpiega na miarę 007. Nazywał się Zacharski, Marian Zacharski. Tyle tylko, że zamiast uroku i niezwykłych talentów agenta Jej Królewskiej Mości, dysponował...

9 grudnia 2014 | Autorzy: Aleksandra Zaprutko-Janicka

Zimna wojna

Kloss w spódnicy. Najlepszym szpiegiem PRL-u była kobieta

Była pełnokrwistą Niemką, osobą głęboko wierzącą, ponoć nie znosiła fałszu i obłudy. Po wojnie z tylko sobie znanych powodów została agentką wywiadu. Nie szpiegowała jednak...

4 listopada 2014 | Autorzy: Agnieszka Bukowczan-Rzeszut

Zimna wojna

Zabawa w wyklejanki. Jak szkolono superszpiegów PRL?

Polska Rzeczpospolita Ludowa była bez wątpienia krajem mlekiem i miodem płynącym. Mieliśmy najlepsze samochody (Fiat 125p ustanowił trzy światowe rekordy prędkości), najwyższe budynki (PKiN był...

23 października 2014 | Autorzy: Agnieszka Bukowczan-Rzeszut

Dwudziestolecie międzywojenne

Wszystkie zbrodnie Feliksa Dzierżyńskiego [18+]

a href="http://ciekawostkihistoryczne.pl/wp-content/uploads/2014/02/egzekucja-czekisci.jpg?x12196">„Czerwony kat”, „krwawy pies rewolucji”: od czasu bolszewickiego przewrotu Feliks Dzierżyński bez wytchnienia pracował na swoją reputację architekta sowieckiego terroru. Ostatnio panuje moda na...

3 lutego 2014 | Autorzy: Roman Sidorski

Jeśli chcesz zgłosić literówkę lub błąd ortograficzny kliknij TUTAJ.

Najciekawsze historie wprost na Twoim mailu!

Zapisując się na newsletter zgadzasz się na otrzymywanie informacji z serwisu Lubimyczytac.pl w tym informacji handlowych, oraz informacji dopasowanych do twoich zainteresowań i preferencji. Twój adres email będziemy przetwarzać w celu kierowania do Ciebie treści marketingowych w formie newslettera. Więcej informacji w Polityce Prywatności.