Przed paroma laty Kraków hucznie obchodził 750 rocznicę lokacji miasta. Według tradycji to na mocy dokumentu wydanego w 1257 roku książęcy (a później królewski) gród stał się pełnoprawnym miastem. Tyle tylko, że ta tradycja nie do końca zgadza się z faktami. Kraków uzyskał prawa miejskie przynajmniej 30 lat wcześniej. I jeśli w szkole słyszeliście coś innego, to paskudnie was okłamano!
Nie trzeba wielkiej znajomości historii, by zauważyć, że z oficjalną datą lokacji Krakowa (1257) coś jest nie tak. Inne ważne miejscowości zyskały prawa miejskie znacznie wcześniej. Wrocław już w 1226 roku, Płock w 1237, Sandomierz przed 1243, a Poznań w 1253. Dlaczego Kraków – gród o czcigodnej, stołecznej tradycji – miałby zostawać w tyle?
Leszek Biały nie zostaje w tyle
Ano, nie zostawał. Pierwsza gmina miejska powstała pod Wawelem już przed rokiem 1228. Zdaniem uznanego cracovianisty, profesora Jerzego Rajmana, nie ulega to, w świetle (…) wzmianek źródłowych, najmniejszej wątpliwości.
Inicjatorem przekształcenia Krakowa w pełnoprawne, nowoczesne (jak na tamte realia) miasto był książę Leszek Biały. Ten dość pechowy władca zasiadł na tronie jako dziecko, a w annałach historii zapisał się przede wszystkim śmiercią w zamachu (został zaatakowany w łaźni, podczas piastowskiego wiecu w Gąsawie).
Decyzję o lokowaniu Krakowa podjął bardzo wcześnie: prawdopodobnie na początku lat 20. XIII wieku, na wieść o pierwszych udanych reformach tego rodzaju, dokonywanych na Śląsku.
Jak pisze Jerzy Rajman w jednej ze swoich książek, ważną rolę mogły odegrać jego osobiste kontakty z księciem Henrykiem Brodatym, który zapoczątkował lokację Wrocławia. Przynajmniej równie istotną postacią był krakowski biskup Iwo. Człowiek niezwykle rzutki i o szerokich horyzontach myślowych. Niewykluczone zresztą, że to właśnie biskup realnie stał za całą inicjatywą.
Za czasów Leszka Białego w Krakowie powstała kolonia niemieckich, a zapewne także francuskich i włoskich kupców. Leszek Biały wydawał im przywileje i poważnie myślał nad sposobami trwałego umocnienia gospodarczego swojej książęcej siedziby. Do tego celu najął niejakiego Piotra z nieznanego rodu.
Pierwsza lokacja
Według interpretacji Jerzego Wyrozumskiego, ten właśnie Piotr pełnił przez kilka lat rolę książęcego włodarza. Na polecenie władcy zajmował się przekształcaniem krakowskiej osady targowej w gminę miejską rządzącą się prawem niemieckim. Następnie został jej sołtysem (czyli naczelnym urzędnikiem z książęcego nadania). Nie zachował się niestety żaden akt lokacyjny, ale w 1228 roku gmina na pewno już istniała. Potwierdza to dokument z tego roku, wspominający o „sołtysie Piotrze”.
O tej pierwszej próbie unowocześnienia Krakowa wiadomo niestety bardzo niewiele. Prawdopodobnie lokacja nie przebiegała na prawie magdeburskim (które później zdobyło w Polsce wielką popularność), ale nieco odmiennym – prawie flamandzkim. Najpewniej świątynią parafialną miasta został Kościół Mariacki. Trudniej powiedzieć, gdzie znajdował się targ miejski – koncepcji jest tak wiele, że szkoda wymieniać je wszystkie.
Dwie rzeczy nie ulegają natomiast wątpliwości. Po pierwsze lokacja wprawdzie nie została doprowadzona do końca, ale Kraków ewidentnie funkcjonował od lat 20. jako miasto i (wbrew zdaniu niektórych historyków) nie przestał nim być po tragicznym najeździe mongolskim w 1241 roku. Dowodzą tego różne późniejsze dokumenty.
Dlaczego w takim razie kolejny książę, Bolesław Wstydliwy postanowił zacząć cały proces lokacyjny od nowa? Chciał zapewne uporządkować chaos wcześniejszej lokacji (która była, jak można podejrzewać, przeprowadzana nieco po macoszemu), ale też… przydać chwały własnemu imieniu. Co nie zmienia w żadnym razie faktu, że Kraków już wcześniej był miastem na prawie niemieckim. A świętowanie rocznic 1257 roku nie ma za dobrego uzasadnienia.
Źródło:
Ciekawostki to kwintesencja naszego portalu. Krótkie materiały poświęcone interesującym anegdotom, zaskakującym detalom z przeszłości, dziwnym wiadomościom z dawnej prasy. Lektura, która zajmie ci nie więcej niż 3 minuty, oparta na pojedynczych źródłach. Ten konkretny materiał powstał w oparciu o:
- Jerzy Rajman, Kraków. Zespół osadniczy, proces lokacji, mieszczanie do roku 1333, Wydawnictwo Naukowe Akademii Pedagogicznej, Kraków 2004.
Polecamy:
„Nie ma to jak woda!” to kolejny artykuł, który publikujemy w ramach naszej współpracy z Muzeum Historycznym Miasta Krakowa. Zainteresowanych początkami Krakowa i jego lokacją zapraszamy do podziemnego oddziału tego muzeum. Polecamy też wydany przed kilkoma laty album Kraków w chrześcijańskiej Europie X–XIII w.
KOMENTARZE (6)
Sęk w tym, że jakby tej rocznicy nie świętować, to ciężko o inną konkretną datę. A świętować zawsze warto ;) Poza tym raczej wątpliwe, że uroczystą kanonizację św. Stanisława w 1253 obchodzonoby w jakiejś wsi, a nie w mieście :)
Ponoć Kraków powstał na miejscu miasta o nazwie Wawel – ktore miało swoją długą historie
Tak już się przyjęło, że liczy się datę pewną a nie „wcześniej też coś było”. Opole otrzymało prawa miejskie między 1212 a 1217 ale to w tym roku obchodzi osiemsetlecie a nie pięć lat temu.
to jest akademicka dyskusja na temat progenitury jajka i kury :P przyjmuje się datę 1257 bo z tą datą mamy niepodważalne dokumenty dotyczące lokacji na prawie niemieckim, że przed tą datą Kraków istniał i pełnił wszelkie funkcje jakie miasto zwykło pełnić (acz nie poparte żadnymi dokumentami o znaczeniu prawnym – w rozumieniu działającego wtedy prawa) dowodów jest równie bez liku.
Swoją drogą zachęcam autora do zasięgnięcia informacji na temat tego kto został i co zostało po najeździe tatarskim z 1241 roku. Ciężko będzie się z tym zgodzić, ale nie dziwie się ówczesnym, że zaczęli tak jakby wszystko liczyć od nowa :D
Cielawostki historyczne maja powiazania ze znakiem tym co wydali grodsa tego fałszeża historii, wiec nie dziwnecże reprezentują germanski punkt widzenia, amen
Panie Mariuszu, w takim razie polecamy książkę innego wydawnictwa: Słownik Języka Polskiego PWN. Pozdrawiamy :)