„Jestem antysemitą dłużej niż pan. W tych sprawach mógłbym być pańskim ojcem”. Tymi słowami francuski podsekretarz stanu odpowiedzialny za sprawy żydowskie, Xavier Vallat, pouczał zbył mało gorliwego... oficera SS.
Na fali zainteresowania „Złotymi żniwami” Jana T. Grossa warto powrócić do kontrowersyjnego tematu udziału nie tylko Polaków, ale też przedstawicieli innych narodów w niemieckim ludobójstwie na Żydach. Czy antysemityzm mieszkańców okupowanej Europy był wyłącznie pochodną nazistowskiego programu, czy może szerokie grupy społeczne wykorzystały okazję do dania upustu własnym, głęboko zakorzenionym uprzedzeniom i nienawiści?
Pisząc o Polsce można pytać o zachowania chłopów, marginesu społecznego, radykalnych grup społecznych itd. A jak rzecz wyglądała w państwie, które przynajmniej przez pierwszą połowę wojny cieszyło się sporą wewnętrzną niezależnością?
Antysemityzm po francusku
Zgodnie z popularnym poglądem antysemityzm z czasów II wojny światowej nie był wcale problemem Francuzów. Państwo Vichy – czyli południowa Francja, w której naziści zamontowali posłuszny sobie rząd – rzekomo jedynie podporządkowywało się niemieckim mocodawcom, ewentualnie asystując w dokonywanych przez nich deportacjach i akcjach internowania.
A jak to wyglądało w rzeczywistości? Odpowiedzi najlepiej poszukać w klasycznej pracy Roberta O. Paxtona „Francja Vichy”, która dzięki wydawnictwu „Bukowy Las” właśnie ukazała się w Polsce.
Przede wszystkim na początku wojny Niemców tak naprawdę nie interesowała sytuacja Żydów we Francji Vichy. Jak pisze Paxton, nie przewidywano dla Francji miejsca w Wielkiej Europejskiej Strefie Gospodarczej (Grosswirtschaftsraum) i nie uważano, że należy ją „oczyścić” z Żydów.
Stąd francuskiego rządu początkowo nie spotykały ani żadne naciski, ani szykany czy wymagania w kwestii żydowskiej – dano mu niemal całkowicie wolną rękę. Naziści potraktowali wręcz Francję jako swoisty Madagaskar i właśnie do niej wysłali w październiku 1940 roku sześć tysięcy Żydów z zachodnich Niemiec.
Takie postępowanie oburzyło rząd Francji Vichy, który mniej więcej w tym czasie ruszył z własnym, niezależnym programem antyżydowskich prześladowań. Paxton ujął rzecz krótko: W 1940 roku rodzimy francuski antysemityzm mógł swobodnie wypuścić jad.
Żyd może żyć. Byle nie pracował i nic nie miał
Pierwszy krok w stronę usankcjonowanego prawnie antysemityzmu uczyniono 27 sierpnia 1940 roku, znosząc ustawę przewidującą kary za antyżydowskie wypowiedzi w prasie. Właściwą ustawę antyżydowską przyjęto 3 października.
Zgodnie z nią zabraniano Żydom piastowania urzędów obieralnych, obejmowania odpowiedzialnych stanowisk w urzędach, sądownictwie i siłach zbrojnych. Zakaz obejmował także wszelkie zawody pozwalające wpływać na życie kulturalne. Tak więc żaden Żyd nie miał prawa być dziennikarzem, nauczycielem, reżyserem filmów czy radiowcem.
Już na tym etapie podjęto się także deportacji, całkowicie usuwając Żydów z departamentu Allier, w którym znajdowała się stolica państwa, Vichy. Wbrew twierdzeniom różnych autorów, tej decyzji wcale nie podjęli Niemcy, ale sami Francuzi.
Co ciekawe przywódca kolaboranckiego rządu, marszałek Pétain prawdopodobnie konsultował się z Watykanem w sprawie dopuszczalnych (z punktu widzenia Kościoła katolickiego) rozwiązań antysemickich.
Ambasador Francji w Stolicy Piotrowej, Léon Bérard, zapewniał go w liście z 2 września 1941 roku, że pewna upoważniona do tego osoba w Watykanie stwierdziła, iż Kościół nie będzie mieć nic przeciwko ograniczeniu pewnym obywatelom możliwości zatrudnienia lub udziału w życiu społecznym.
Jeśli nie wiadomo o co chodzi, to chodzi o pieniądze
Już ustawa z 3 października 1940 roku była stosunkowo restrykcyjna, ale wcale na niej nie poprzestano. Francuski rząd od samego początku starał się „zaimponować” Niemcom swoim antysemityzmem. Chodziło jak zwykle o pieniądze, a także o uniknięcie „germanizacji” Francji.
W okupowanej części kraju (w tym także w Paryżu) naziści odbierali majątki Żydom i odsprzedawali je za bezcen. W ten sposób z rąk do rąk przeszło kilkadziesiąt tysięcy przedsiębiorstw. Władze Vichy były gotowe zintensyfikować prześladowania przeciwko Żydom, byle tylko odbierana im własność nie trafiała w ręce Aryjczyków, ale Francuzów.
2 czerwca 1941 roku Francja Vichy wprowadziła kolejną ustawę antysemicką, tym razem zabraniając Żydom pracy m.in. w agencjach reklamowych, bankach, biurach nieruchomości. W innych branżach ustalono bardzo restrykcyjne limity udziału Żydów. Tylko 2% wszystkich prawników, lekarzy, aptekarzy czy architektów mogło być Żydami. Z kolei uczniów szkół średnich i wyższych obowiązywał limit trzyprocentowy.
W dyskryminacji zawodowej Żydów rząd Vichy prześcignął wręcz niemieckie władze okupowanej części Francji. Przykładowo w 1943 roku w Paryżu wciąż praktykowało 203 żydowskich lekarzy, podczas gdy restrykcyjne przepisy wprowadzone przez samych Francuzów dopuściłyby do pracy wyłącznie 108 Żydów. Na fali tej samej akcji powoływano kolejnych francuskich komisarzy do spraw żydowskich, z których każdy był zatwardziałym antysemitą i szowinistą.
W końcu także Niemcy – po części zapewne zachęceni entuzjazmem francuskich władz – postanowili włączyć Vichy do swojego wielkiego, antysemickiego projektu. Oczywiście francuski rząd nigdy nie miał na celu eksterminacji ludności żydowskiej (a tym bardziej francuskich Żydów), ale w 1942 roku było już za późno na zajście z dotychczasowego kursu.
Źródło:
Ciekawostki to kwintesencja naszego portalu. Krótkie materiały poświęcone interesującym anegdotom, zaskakującym detalom z przeszłości, dziwnym wiadomościom z dawnej prasy. Lektura, która zajmie ci nie więcej niż 3 minuty, oparta na pojedynczych źródłach. Ten konkretny materiał powstał w oparciu o:
- O. Paxton, Francja Vichy Roberta, Wydawnictwo Bukowy Las 2011.
KOMENTARZE (32)
Interesujący komentarz do tekstu z serwisu Wykop.pl (autor: Pan_oko):
„Józef Łobodowski w swoich wspominaniach opisał sytuację której był świadkiem w czasie wojny w południowej Francji: pewnego popołudnia poszedł do kina nie wiedząc nawet na jaki film idzie (nie jestem pewien, ale film był raczej produkcji francuskiej). Okazało się, że film opowiadał o niegodziwym Żydzie który wyzyskiwał biednych Francuzów. Pod koniec filmu Francuzi powiesili Żyda. W tym momencie widownia zaczęła bić brawo. Wtedy z pierwszego rzędu wstał starszy pan z odznaczeniem legii honorowej i zaczął krzyczeć, że ich reakcja jest niegodna Francuzów. W odpowiedzi na jego krytykę tłum wygnał starszego pana z kina wyzywając go do Żydów i żydofili. „
au, la, la (trochę nie tak pisane) to Francja i Francuzi są b. be?
Pewnie nie wszyscy, ale w czasie II wojny światowej niespecjalnie się popisali. Zarówno na polu walki jak i postawą pod niemiecką okupacją.
I oto żyjemy w czasach takich moi państwo że wszytsko się przeinacza…. Kuźwa „rok 1984” mam przed oczami. Wszytsko się rozmywa i przeinacza. Wrogowie są przyjaciółmi i mówi się że nie byli tacy źli, a nawet nam pomagali….. Nie jestem żydem, ale to przekracza wszelkie granice. Niemcy to była banda skurwieli i BASTA. I nie wolno oskarżać francuzów o zbrodnie niemieckie. To ze byli kolaboranci powoduje że takich należy wieszać, a nie zostawić i tytułować ich ogólnym mianem „francuzi”.
Naziści są odpowiedzialni za stworzenie swojej ideologii z „uncle Adi” na czele, ale prawda jest taka, że we wszystkich okupowanych krajach znajdywała ona swoich zwolenników. We Francji, a właściwie w Vichy z Petain jak widać znajdowała wielu sympatyków. Niestety, w naszym kraju również. Smutne, ale prawdziwe.
i jeszcze jedno:
To ze ciemna masa idzie jak za baranem świadczy o tym że to: ciemna masa właśnie.
„I nie wolno oskarżać francuzów o zbrodnie niemieckie. To ze byli kolaboranci powoduje że takich należy wieszać, a nie zostawić i tytułować ich ogólnym mianem „francuzi”.”
Myślę, że można było napisać to samo bez wyzwisk i sloganów w rodzaju „wieszać ich!”. Nigdzie w artykule nie jest stwierdzone, że dotyczy on wszystkich Francuzów. Nikt rozsądny nie stwierdzi też, że WSZYSCY Niemcy byli „skurwielami” a wszyscy Francuzi przyzwoitymi ludźmi. Historia nigdy nie jest czarno-biała.
Panie Kamilu, dokładnie tak. Nie mozna wszystkich niemcow mierzyc jedna miara!!
może we Francji byli tacy kulturalni, ale w Polsce nie…jeden pan opowiadał, że Niemcy zawsze krzyczeli, grozili nie znał ani jednego kulturalnego…to była groźna banda łotrów z pod ciemnej gwiazdy…
A ja się w pełni zgadzam z przedmówcą. Trzeba przypominać, że II wojna światowa wyciągała najgorsze cechy z ludzi – nie tylko z Niemców. Dzięki temu będzie można uniknąć tych samych błędów na przyszłość.
Swoją drogą książka wygląda na bardzo interesującą. Czy będzie można ją wygrać w jakimś konkursie na „Ciekawostkach”?
Za kilka dni ruszy konkurs, w którym będą do wygrania 3 egzemplarze książki. Informacja pojawi się oczywiście na stronie i na naszym profilu na Facebooku :).
„Na fali zainteresowania „Złotymi żniwami” Jana T. Grossa warto powrócić do kontrowersyjnego tematu udziału nie tylko Polaków, ale też przedstawicieli innych narodów w niemieckim ludobójstwie na Żydach.” – To co My (Polacy) jesteśmy współodpowiedzialni ludobójstwa na Żydach ??? A 6 mln. Polaków za okupacji pewnie też wymordowali inni Polacy, no może przy małej pomocy nazistów (oczywiście ci naziści pewnie wg. Ciebie nie byli Niemcami, bo Niemcy to naród Goethego, Schillera itp.). Wiadomo, że w tych strasznych czasach zdarzali sie szumowiny, swienie, wreszcie zbrodniarze (zazwyczaj byli to ludzie słabi), ale jak możesz przypisywać te cechy całemu narodowi, któremu jako jedynemu w Europie za pomoc żydom w trakcie II w.ś. groziła kara śmierci ? Czy przy okazji opisu francuskiego antysemityzmu (taki był, jest i niestety będzie) musisz nasrać do własnego gniazda ?
Tak samo tyczy sie to następnego cyt.: „…marszałek Pétain prawdopodobnie konsultował się z Watykanem….” – PRAWDOPODOBNIE (?), jak prawdopodobnie to dlaczego kontynuujesz dalszy wątek jakby to już był fakt ? przecież to zwykła manipulacja przypominająca sztandarowe publikacje czynowników z Czerskiej, zresztą ten artykuł przypomina 'książki’ J.T. grossa
Jak ktoś szuka wszędzie antypolskości to wszędzie ją będzie znajdywać. Odpowiadać nie będę, bo nie ma na co – artykuł jest o polityce rządu Francji Vichy a nie o Polsce czy Polakach. Czyli komentarz jest nie na temat i nijak się do tekstu nie odnosi.
Na przyszłość prosiłbym tylko o więcej kultury (bez „srania” w komentarzach), a najlepiej o poszukanie innego miejsca do wypowiadania się w internecie.
Bez urazy, skąd innąd Pana artykuł jest bardzo ciekawy, tylko po co te dwie krople dziegciu ? tym bardziej, że oprócz 'dzielenia i jątrzenia’ nic do treści wpisu nie wnoszą
PS mam pytanie o jakie zainteresowanie chodzi Panu pisząc „…Na fali zainteresowania „Złotymi żniwami” Jana T. Grossa …”? przecież oprócz sztucznie wywołanego medialnego szumu ta 'książka’ (dobrze Pan o tym wie) okazała się kompletną lipą nie mającą żadnej merytorycznej wartości i nikt jej nie kupuje choc chodzi po cenach dumpingowych.
PS 2. J.T. Gross zaszufladkowałbym z innymi quasi historykami, choćby miłościwie nam panującymi ….., Pana uważam zaś za historyka z krwi i kości więc po co tu ten 'chistoryk’ JTG i jego nazwijmy to książki ?
Pozdrawiam, przepraszam za niewygodne pytania, ale chyba o to Panu chodziło tworząc tę strone – „prawdziwa cnota krytyki się nie boi”
Prawda jest taka, że ,,starszych braci” nie lubiano NIGDZIE i dosłownie wszędzie większosć społeczeństw ochoczo podchwyciła niemiecki antysemityzm. Dziwne, bo przecież tylko źli Polacy nienawidzą Żydów… :)
Nie wypowiadaj się za Holendrów czy Duńczyków.
„okazała się kompletną lipą nie mającą żadnej merytorycznej wartości i nikt jej nie kupuje choc chodzi po cenach dumpingowych.”
Ma Pan prawo do swojej opinii. Ja, pracując w wydawnictwie które opublikowało „Złote żniwa”, nie będę się wypowiadać o jakości tej książki. Niezależnie czy jest dobra czy nie – książka ta wzbudziła bardzo duże zainteresowanie i sprzedała się w bardzo wysokiej jak na polskie warunki liczbie egzemplarzy.
„ale chyba o to Panu chodziło tworząc tę strone” – w żadnym razie. „Ciekawostki historyczne” nie były obmyślane jako miejsce POLITYCZNEJ dyskusji. Przeciwnie, staramy się unikać polityki i pisać o historii, która w takim samym stopniu interesuje przecież prawicowców, lewicowców, katolików i ateistów. „Ciekawostki” są, krótko mówiąc, dla każdego.
Co zaś do fragmentu odnoszącego się do Watykanu. Zapraszam do sięgnięcia po książkę p. Paxtona, na której się opierałem. To najbardziej znana praca na temat Francji Vichy, uważana jednocześnie przez europejskie środowisko naukowe za jedną z najbardziej rzetelnych. Jeśli Paxton uznał, że posiada dostatecznie silne źródła i wiedzę pozaźródłową by przytaczać taką informację, to myślę, że także my – młodzi historycy w popularnonaukowym serwisie – możemy zawierzyć jego renomie i przytoczyć tę informację, nie twierdząc zresztą że jest pewna. Pan tymczasem z niezrozumiałych dla mnie względów uznał tę informację za „łyżkę dziegciu”, atak na Kościół czy Pana religię. Nie tędy droga.
Do artykuł warto swoją drogą byłoby dodać jeszcze wzmiankę o jednym epizodzie, opisanym w: Josephs, Jeremy. Swastika Over Paris. New York: Arcade Publishing, 1989.
Kiedy twórca niemieckiego programu ludobójstwa, Adolf Eichmann, zaczął mieć wątpliwości czy aby deportować i zamykać w obozach nie tylko dorosłych Żydów, ale także żydowskie dzieci, do objęcia zagładą także małoletnich namawiał go… francuski premier państwa Vichy, Pierre Laval. W telegramie od władz Vichy do Eichmanna czytamy:
„Laval zaproponował by dzieci poniżej szesnastu lat także zostały objęte programem deportacji rodzin żydowskich z wolnej strefy”
miałem Pana „Ciekawostki Historyczne” w zakładkach, zajrzałem tu ponownie i proszę :”Ja, pracując w wydawnictwie które opublikowało „Złote żniwa”, nie będę się wypowiadać o jakości tej książki…” dziękuję za tę bardzo ważną informacje, a tak na marginesie to na witrynach waszego wydawnictwa wieszano transparenty „tu sprzedają antypolskie książki” ?(pytanie oczywiście retoryczne)
Szalom Alejchem
Szalom Alejchem? Być może nie wie Pan o tym, ale Znak powstał jako wydawnictwo katolickie, w środowisku niewątpliwie katolickiego i patriotycznego Tygodnika Powszechnego. Z dzisiejszą jego linią wydawniczą można się zgadzać lub nie – sam mam swoje opinie, które w wielu punktach nie pokrywają się z opiniami i decyzjami reszty redakcji. Ale żeby od razu schodzić do takiego poziomu dyskusji? Pan mówi o antypolskich książkach, obrazie kościoła i Bóg jeden raczy wiedzieć czym jeszcze. A ja widzę po prostu książki lepsze, książki gorsze i swobodę wypowiedzi. Przede wszystkim to ostatnie.
A co Pan ma w zakładkach lub nie to już tylko i wyłącznie Pana sprawa. My nikogo do czytania „Ciekawostek” nie zmuszamy (my, bo przecież to nie „moje” prywatne, jednoosobowe „Ciekawostki”).
Każdy ma prawo do własnego,błędnego zdania.
Wybrane komentarze do artykułu z portalu Wykop.pl http://www.wykop.pl/link/742507/kto-przesladowal-zydow-we-francji-vichy-niemcy-czy-jednak-francuzi/:
pan_oko: Józef Łobodowski w swoich wspominaniach opisał sytuację której był świadkiem w czasie wojny w południowej Francji: pewnego popołudnia poszedł do kina nie wiedząc nawet na jaki film idzie (nie jestem pewien, ale film był raczej produkcji francuskiej). Okazało się, że film opowiadał o niegodziwym Żydzie który wyzyskiwał biednych Francuzów. Pod koniec filmu Francuzi powiesili Żyda. W tym momencie widownia zaczęła bić brawo. Wtedy z pierwszego rzędu wstał starszy pan z odznaczeniem legii honorowej i zaczął krzyczeć, że ich reakcja jest niegodna Francuzów. W odpowiedzi na jego krytykę tłum wygnał starszego pana z kina wyzywając go do Żydów i żydofili.
szymon_jude: @pan_oko: Żyd Süss?
pan_oko: @szymon_jude: a wiesz, że chyba o ten film chodziło.
kubatre1: Pisałem już kiedyś o tym. Jeden z największych poetów francuskich, współtwórca awangardy Max Jacob, zydowskiego pochodzenia, dopiero w 1944 roku został wywleczony z domu przez francuską policję, przekazany Niemcom, którzy zamordowali go w Dachau.
Z Maxem Jacobem wiąże cię przedziwna historia (licencia poetica) jego nawrócenia na katolicyzm. Poeta zwiedzając (chyba?) Notre Dame, usłyszał jak Matka Boska mówi do niego: „Maxiu, Maxiu ty niedojdo” I wtedy się nawrócił. Wtedy Max powiedział: Nie taka znowu ze mnie niedojda, Matko Boska”. Cytuję, za niezwykłą antologią awangardowej poezji francuskiej Adama Ważyka „Od Apollinerea do Eluard”
„nie Aryjczyków, lecz Francuzów”
Francuzi byli Aryjczykami według niemieckiej polityki rasowej, tak samo zresztą Polacy. Tylko Niemcy, Duńczycy, Norwegowie, Holendrzy, Szwedzi i częściowo Finowie mieli być tymi „najczystszymi”. Notabene w Danii Niemcy w ogóle nie dyskryminowali ludności właśnie za „cechy nordyckie”.
Oczywiście, Polacy byli według Niemców ludnością aryjską ;-). Doprawdy nie sposób się do takiej konstatacji nijak odnieść…
Co to za historyk, który nie ma pojęcia o tym, kogo Niemcy uznawali za „Aryjczyków”?
O czym my tu mówimy?,ich przecież Prawie Nikt Nie Lubi na Świecie,tylko tego nie powie głośno,bo oni zaraz krzyczą na cały świat jacy są biedni i prześladowani przez antysemitów itd…naród który tyle wycierpiał w 2, wojnie ,stosuje podobną jak okupant niemiecki , barbarzyńską eksterminacyjną politykę wobec bezbronnych Palestyńczyków ,odmawiając im prawa do własnego państwa ,burząc ich domy spychaczami,oraz wysyłając na kobiety i dzieci czołgi….
„Władze Vichy były gotowe zintensyfikować prześladowania przeciwko Żydom, byle tylko odbierana im własność nie trafiała w ręce Aryjczyków, ale Francuzów” .
Czegoś nie rozumiem, przecież wg Niemców Francuzi też byli Aryjczykami, podobnie jak Słowianie itd…
http://pl.wikipedia.org/wiki/Ariowie
Kiedy na południu Francji spotykam tablicę (nie za bardzo na południu – nadmorska Langwedocja była wiszystowska i donosicielska do szpiku i nie było tam partyzantów) poświęconą dwóm partyzantom zabitym przez gestapo, dopowiadam sobie, że ten pierwszy, to ten sam, co ma tablicę w Bordeaux, ten drugi to Polak a gestapowiec Francuz.
Komentarz z naszego profilu na Fb https://www.facebook.com/ciekawostkihistoryczne:
BliskoPolski: Warto też zapoznać się z „obławą Vel d’Hiv”.
ie Aryjczykow tylko Francuzow?? A Francuzi to nie Aryjczycy panie Autorze?
„Czy antysemityzm mieszkańców okupowanej Europy był wyłącznie pochodną nazistowskiego programu, czy może szerokie grupy społeczne wykorzystały okazję do dania upustu własnym, głęboko zakorzenionym uprzedzeniom i nienawiści?” – ani jedno ani drugie. Program nazistowski byl pochodną antysemityzmu mieszkańców Europy.