Filmowe i komiksowe historie o żywych trupach z kanibalistycznymi instynktami są tylko popkulturową bajeczką. Prawdziwa opowieść o żywych trupach pełna jest mrocznej magii, żądzy i pierwotnego strachu.
Tę opowieść snuje w swojej książce Adam Węgłowski, który w poszukiwaniu prawdy o chodzących zmarłych udał się nawet na Haiti. Tymczasem ślady takich wierzeń udało mu się znaleźć i w Polsce…
A skoro jesteśmy przy naszym kraju, dowiemy się także, co zdaniem profesora Urbańczyka wydarzyło się nad Wisła w 966 roku i czy na prawdę Polska miała jakiekolwiek szanse we wrześniu 1939 roku.
Żywe trupy. Prawdziwa historia zombie, Adam Węgłowski, CiekawostkiHistoryczne.pl
Dlaczego w bezpiecznym i przytulnym zaciszu naszych domów oglądamy horrory mrożące krew w żyłach? Bo lubimy się bać. Co by się jednak z nami stało, gdyby okazało się, że postacie z horrorów wcale nie są bajkowymi stworami? Zdaniem wielu osób tak dokładnie jest z żywymi trupami.
Nie grozi nam z dnia na dzień zombie apokalipsa, jednak chodzące zwłoki wcale nie są tak zupełnie nowym wynalazkiem, a w przeszłości traktowano je zupełnie poważnie. Jak dowodzi Węgłowski, w kodeksie Karnym Republiki Haiti istniejącym w takiej formie od 1864 roku istniał przepis mówiący de facto, że osoba zmieniająca przez podanie odpowiedniej substancji człowieka w zombie jest traktowana jak zabójca. „Prawdziwa historia zombie” to obowiązkowa pozycja dla wszystkich miłośników opowieści z dreszczykiem, które są… prawdą.
Co się stało w 966 roku?, Przemysław Urbańczyk, Zysk i S-ka
Dlaczego pogański wódz Słowian zdecydował się na przyjęcie chrześcijaństwa? Czemu wykształcona wyznawczyni Chrystusa ze znacznie lepiej rozwiniętych i silniejszych Czech poślubiła poganina i barbarzyńcę? Czy ochrzcił się tylko Mieszko, czy było jak na obrazku z podręcznika do szkoły podstawowej i chrześcijaństwo przyjmowały na raz rzesze ludności? Na te pytania odpowiada profesor Urbańczyk.
Stracone szanse września’39, Adam Bolesta, P.P.H. Ek-bud Sp. z o.o.
Przed drugą wojną światową polskie władze uspokajały społeczeństwo twierdząc, że kraj jest bezpieczny. Jak hitlerowcy zaczną coś kombinować, pogonimy ich do samego Berlina. Co z tego wyszło we wrześniu 1939 roku wiemy niestety doskonale. Bolesta stara się ocenić trzeźwym okiem to, jak wyglądał stan przygotowań polskiej armii do obrony granic i czy ówczesne siły zbrojne miały jakiekolwiek szanse.
KOMENTARZE
W tym momencie nie ma komentrzy.