Ciekawostki Historyczne
Dwudziestolecie międzywojenne

Codziennie uprawiasz seks? Uważaj, bo się rozchorujesz! [18+]

Uszkodzenie systemu nerwowego, utrata pamięci, a nawet degeneracja mózgu. Właśnie do takich skutków, zdaniem Maxa Exnera, prowadzi zbyt intensywne życie erotyczne. Tysiące pacjentów przeraziło się tymi informacjami. Czy ty też powinieneś wziąć je sobie do serca?

W poradniku zatytułowanym Hygiena miodowych miesięcy autor przestrzega: „Jeśli pieszczoty [nowożeńców], uściski i pocałunki przybierają nadmierne formy, nie sprzyja [to] dobrze samemu spółkowaniu, przez nienależyte natężenie siły, mocy. Wskazane więc tutaj jest umiarkowanie, [takie], jak i w okresie narzeczeństwa. Jeśli tego umiarkowania nie będzie, zostanie poderwany system nerwowy, co musi oddziałać i na mlecz pacierzowy i na mózg”.

Strach przed mało namiętną kobietą

Na całe szczęście słowa te padły nie wczoraj, ale – w 1936 roku. Exner, jak wielu seksuologów jego epoki, panicznie bał się nieodpowiedzialnego zachowania kobiet w łóżku. Twierdził, że żona może nie robić zupełnie nic, a i tak doprowadzić męża do zguby.

Lepiej, aby ta sypialnia pozostała pusta (fot. R-E-AL, lic. CC BY-SA 3.0).

Lepiej, aby ta sypialnia pozostała pusta (fot. R-E-AL, lic. CC BY-SA 3.0).

Należało uważać na partnerki chłodne i obojętne. Delikwentka tego rodzaju, „nie reagując na zapał męski, może znieść wielokrotność aktów płciowych małżonka, nie wyczerpując się sama. Następuje wtedy, wskutek braku protestów ze strony kobiety, nadmiar spółkowania”.

Równie groźne były kobiety „z dużym temperamentem, silnie rozwiniętą zmysłowością”. Exner tłumaczył, że lekkomyślnie pobudzają one mężczyzn, narzucając im się „z pocałunkami i uściskami, co w rezultacie prowadzi do aktu płciowego”. Nie pozostawało to bez szkody dla samych nimfomanek. Autor wyjaśniał, że nadpobudliwe seksualnie żony cierpią na choroby jajników, miednicy i pochwy. Najgroźniejsze konsekwencje ponosił jednak mężczyzna, którego czekała utrata pamięci, bóle głowy i „ogólny rozstrój” – „aż do zupełnego wycieńczenia i upadku sił”.

Dalsza część artykułu pod ramką
Zobacz również:

Najwyżej trzy razy na tydzień

Oczywiście tylko sam mężczyzna mógł uratować swoje życie i uchronić małżeństwo przed zgubą. Cały szereg specjalistów pouczał czytelników, by ograniczali liczbę odbywanych stosunków płciowych. W 1931 roku Jean Fauconney zapewniał na stronach Miłości małżeńskiej w świetle nauki, że „zdaniem większości lekarzy i biologów mężczyzna może mieć najwyżej trzy, cztery stosunki płciowe na tydzień”.

Nie tak prędko z tym seksem... Na zdjęciu Katherine McClain i Shad Willingham w spektaklu "In the Next Room or the Vibrator Play".

Nie tak prędko z tym seksem… Na zdjęciu Katherine McClain i Shad Willingham w spektaklu „In the Next Room or the Vibrator Play”.

To i tak było dość wyrozumiałe stanowisko. Grigorij Bruk opowiadał się w 1935 roku za jednym stosunkiem na trzy, cztery dni. Tłumaczył, że młody i silny organizm jest wprawdzie w stanie przetrwać seks nawet co czterdzieści osiem godzin, ale przynosi to stratę społeczeństwu. Bo w końcu, „jeśli małżonkowie będą hamowali nieco swoje żądze płciowe, to część swej energii płciowej będą mogli wykorzystać dla pracy pożytecznej”.

Z seksu nici, to można chociaż pogadać z kumplem... (ryc. domena publiczna).

Z seksu nici, to można chociaż pogadać z kumplem… (ryc. domena publiczna).

W podobnym tonie, i w tym samym czasie, wypowiadał się N.J. Safonow. Twierdził, że jeden, dwa stosunki na tydzień to zupełnie wystarczająca liczba. A wszystko powyżej niej – to już „nadużycie”.

Należy wszelkimi sposobami wstrzymać [się] od nieumiarkowania w życiu seksualnym. Pewien uczony powiedział: „Kto obżera się lub upija się, ten nie umie ani jeść, ani pić”. Można tak samo powiedzieć: kto nieumiarkowanie (nazbyt często) oddaje się życiu płciowemu, ten nie umie żyć.

Nie uprawiaj seksu, gdy nie masz ochoty!

Spożywczych porównań jest w książce Safonowa – Mężczyzna i kobieta w życiu płciowym – znacznie więcej. Autor podkreślał, że nie wolno przystępować do seksu „bez wyraźnego pociągu”. Zupełnie tak samo jak nie wolno się obżerać, jeśli człowiek nie jest głodny. „Nie należy każdej erekcji (napęcznienia) członka uważać za sygnał do stosunku” – karcił czytelników. Kolejne jego rady już znacznie trudniej przenieść do świata kulinariów.

Nawet dziecko wie, że kulturalny człowiek powinien jeść powoli. Opychanie się na wyścigi nie jest ani grzeczne, ani tym bardziej zdrowe. Co innego seks. Konserwatywni specjaliści przestrzegali przed przeciąganiem stosunków, przed robieniem w ich trakcie przerw, a tym bardziej – przed kilkukrotnymi orgazmami u mężczyzny w trakcie jednego, długiego zbliżenia.

Broń Boże nie zasypiaj z naprężonym członkiem

Mogło to, w opinii Safonowa, „doprowadzić do złych następstw – do impotencji i rozstroju nerwowego”. O tragicznych skutkach powtarzanego seksu pisał także Michał Misiewicz, przestrzegając przede wszystkim przed powtarzaniem stosunku „bez wyjmowania prącia”. Niebezpieczne wydawało mu się nawet zasypianie „z naprężonym członkiem”, co musiało prowadzić do „nasieniotoku i niemocy”, czyli impotencji.

Więcej wstrzemięźliwości mili państwo!

Więcej wstrzemięźliwości mili państwo!

Wszystkie te przestrogi składały się na obraz życia seksualnego, w którym powinno być jak najmniej seksu, a jak najwięcej wstrzemięźliwości. I wszystkie je serwowano w poradnikach wydanych w języku polskim. Dokładnie takie lekcje „wychowania do życia w rodzinie” odbierali nasi pradziadkowie. Jak sądzicie – czy dzisiaj też warto się do nich stosować?

***

Powyższy artykuł to tylko krótki zarys fascynującego tematu przedwojennej antykoncepcji. W pierwszych dekadach XX wieku zaradność szła pod rękę z desperacją czy nawet szaleństwem. Ciąży zapobiegano przy użyciu promieni Roentgena, radu umieszczanego w macicy, a nawet zastrzyków z byczej spermy. Jednocześnie to właśnie wtedy powstał prototyp pierwszej skutecznej pigułki antykoncepcyjnej!

Źródła:

Artykuł powstał w oparciu o literaturę i materiały zebrane przez autora podczas prac nad książką pt. Epoka hipokryzji. Seks i erotyka w przedwojennej PolscePozycja ta ukazała się jako pierwsza książka pod marką „Ciekawostek historycznych”.

[expand title=”Kliknij, żeby rozwinąć wybraną bibliografię.”]

  1. G.J. Bruk [Grigorij Bruk], Ku zdrowemu życiu płciowemu. Praktyczne rady i wskazówki, Księgarnia Popularna, Warszawa 1935.
  2. M. Eksner [Max Exner], Hygiena miodowych miesięcy czyli Etyka stosunków płciowych. Poradnik dla młodych małżeństw, Wiedza Współczesna, Warszawa 1936.
  3. Jaf i Saldo [Jean Fauconney], Miłość małżeńska w świetle nauki, Księgarnia Popularna, Warszawa 1931.
  4. Michał Misiewicz, Samogwałt (onanizm) i jego skutki. Przewodnik dla młodzieży i rodziców, K. Fiszler, Warszawa 1906.

[/expand]

Zobacz również

Dwudziestolecie międzywojenne

Czego nasi pradziadkowie uczyli się na lekcjach wychowania seksualnego?

Znów okazuje się, że sto lat temu Polacy byli o wiele mniej pruderyjni niż dzisiaj. Kiedy tylko Rzeczpospolita odzyskała niepodległość, w szkołach wprowadzono oficjalne lekcje...

20 lutego 2016 | Autorzy: Kamil Janicki

Dwudziestolecie międzywojenne

Noce poślubne naszych prababek. Jak 100 lat temu wyglądał pierwszy raz? [18+]

Brutalny orangutan czy czuły kochanek? Wielkie misterium miłości czy bolesna chwila poniżenia w łapach nieudolnego chama? Nasze prababki instynktownie bały się nocy poślubnej. I miały...

25 stycznia 2016 | Autorzy: Kamil Janicki

Dwudziestolecie międzywojenne

Gimnazjalista w łóżku ze służącą. Inicjacja seksualna naszych pradziadków

„W dwunastym roku życia dowiedział się tajemnicy od kolegów i rówieśników i w tymże roku rozpoczął życie płciowe w towarzystwie tychże towarzyszy i dziewczynek na...

16 lipca 2015 | Autorzy: Kamil Janicki

Dwudziestolecie międzywojenne

Kobieca pedofilia w przedwojennej Polsce. Wymysł czy prawdziwy problem? [18+]

„Piastunki, niańki, a niekiedy i same matki, chcąc dziecko uspokoić, »zabawiają« je głaskaniem i łechtaniem płciwa lub otworu odchodowego” – pisał równo sto lat temu...

4 czerwca 2015 | Autorzy: Kamil Janicki

Dwudziestolecie międzywojenne

Śpicie w jednym łóżku, we wspólnej sypialni? Już możesz spisać wasz związek na straty

Jaki powinien być mężczyzna w łóżku? Autorzy postępowych, przedwojennych poradników odpowiadali na to pytanie jednym głosem: przede wszystkim w ogóle nie powinno go tam być.

31 maja 2015 | Autorzy: Kamil Janicki

XIX wiek

Kobiecy orgazm sto lat temu. Czy Twoja prababka mogła lubić seks? [18+]

XIX-wieczni mężczyźni powszechnie przyjmowali, że seks to sprawa, która nie dotyczy ich partnerek. Kobietom odmawiano prawa do jakiejkolwiek erotycznej satysfakcji. Święcie wierzono, że bez penisa...

4 maja 2015 | Autorzy: Kamil Janicki

KOMENTARZE (3)

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

mariner

Tezy ,tak jakbym slyszal mego proboszcza :) a ponoc czas ma charakter progresywny i nic go nie jest zawrocic.Najwyrzaniej sukienkowi czytaja nie te lektury :)

Anonim

Ciekawe skąd w takim razie w tamtych czasach wzięło się tak dużo wielodzietnych rodzin?

    judyta

    Stąd ze wtedy antykoncepcja była zuuem i grzechem ?

Jeśli chcesz zgłosić literówkę lub błąd ortograficzny kliknij TUTAJ.

Najciekawsze historie wprost na Twoim mailu!

Zapisując się na newsletter zgadzasz się na otrzymywanie informacji z serwisu Lubimyczytac.pl w tym informacji handlowych, oraz informacji dopasowanych do twoich zainteresowań i preferencji. Twój adres email będziemy przetwarzać w celu kierowania do Ciebie treści marketingowych w formie newslettera. Więcej informacji w Polityce Prywatności.