Wykopaliska archeologiczne z ostatnich dekad postawiły na głowie tradycyjne wyobrażenia o narodzinach Polski. Nasze państwo wcale nie krzepło przez sto kilkadziesiąt lat, stopniowo rozszerzając swoje wpływy i granice. Stworzyła je jedna szczególnie bezwzględna rodzina, gotowa na wszystko dla mamony i wpływów. Handel żywym towarem z żydowskimi kupcami, masowe mordy i przesiedlenia tysięcy ofiar… Na każdym kroku Piastowie składali propozycje nie do odrzucenia.
Kiedy w 884 roku czeski książę Borzywoj przyjmował chrzest, a jego państwo właśnie zaczynało być zauważane w Europie, w lasach Wielkopolski nie działo się kompletnie nic godnego uwagi. Zamieszkiwało tam trochę małych, skłóconych społeczności, z których żadna nie wysuwała się wyraźnie na prowadzenie. I przez długi czas żadna nawet nie miała takich ambicji.
Pierwsze grody, które można jakkolwiek wiązać z Piastami – i z późniejszym państwem polskim – powstały dopiero w drugiej połowie IX stulecia. To wtedy musiał żyć protoplasta rodziny, być może legendarny Siemowit znany z kroniki Galla Anonima. Nie należy jednak wyobrażać go sobie jako żadnego światłego władcy.
Zbiry na polowaniu
Wszystko wskazuje na to, że był po prostu szczególnie butnym zawadiaką, który zdołał skupić wokół siebie grupę młodych, silnych mężczyzn, znęconych wizją bogactwa i przygody. Zaczynał z garstką, kilkunastoma, jeśli nie kilkoma towarzyszami.
Jak ulał pasuje tutaj zdanie pewnego angielskiego władcy z wczesnego średniowiecza, który twierdził, że grupa licząca do siedmiu zbrojnych to rabusie, a od siedmiu do trzydziestu pięciu – banda. Wszystko powyżej trzydziestu pięciu osób to już jednak wojsko. I właśnie taką zgraję zbirów zebrał wokół siebie protoplasta przyszłych władców Polski.
Prawo silniejszego
Ziemia gnieźnieńska była w tym czasie regionem biednym, słabo zaludnionym i pozbawionym naturalnych surowców. Jej położenie miało właściwie tylko jedną zaletę – w ciągu kilku godzin konnej jazdy dało się dotrzeć do opływających w bogactwa, a jednocześnie pozbawionych silnych fortyfikacji osad i portów Pomorza.
Zapewne właśnie tam wyruszały pierwsze wyprawy łupieżcze, a wracający z nich awanturnicy zyskiwali środki i sławę potrzebne do wywindowania się ponad innych członków plemienia. Z rozbójnika przodek Mieszka stopniowo przeistoczył się w wodza. A że był najwidoczniej bardziej bezwzględny, przebiegły lub sprawniejszy w walce od wielu podobnych sobie władyków, toteż zdołał przekazać władzę i majątek synowi.
Propozycja nie do odrzucenia
Prawdziwie dynamiczny rozwój piastowskich włości nastąpił dopiero w latach trzydziestych X wieku, zaś około 940 roku w ręce rodu wpadło wreszcie Gniezno – ważny ośrodek polityczny, a może też religijny Wielkopolski. Na dobrą sprawę dopiero ten moment należałoby uznać za początek budowy czegokolwiek przypominającego państwo z prawdziwego zdarzenia. Nie był to w żadnym razie łatwy proces.
Na całe lata Piastowie ugrzęźli w walkach z konkurencyjnym, zapomnianym przez historię plemieniem zamieszkującym nad rzeką Obrą. Gdy wreszcie zwyciężyli, swój sukces przypieczętowali w iście barbarzyński sposób.
Palili twierdze swoich wrogów do gołej ziemi i pilnowali, by już nigdy nie osiedlono się w ich miejscu. Spośród około dziewięćdziesięciu wielkopolskich warowni niemal osiemdziesiąt zniknęło z powierzchni ziemi. Na własny użytek Piastowie przejmowali wyłącznie pojedyncze, ulokowane w kluczowych miejscach grody.
Najwyższą cenę płacili jednak członkowie podbijanych plemion.
Ludobójstwo w imię władzy
W cieniu pożarów trwała olbrzymia akcja przesiedleńcza. Ziemie nad Obrą, które dotąd tętniły życiem, zamieniono w niemal bezludne pustkowie. Tysiące osadników zostało brutalnie zagnanych na dopiero co wyrwane puszczy tereny pod głównymi grodami Piastów – Gnieznem, Gieczem i Poznaniem. Zakładali wioski i osady, w których przez resztę życia mieli pracować w niewolniczych warunkach na chwałę swoich nowych panów.
Oni zresztą mogli mówić o sobie, że są szczęśliwcami. Dziesiątki tysięcy mężczyzn, kobiet i dzieci zostało związanych lub zakutych w kajdany i zapędzonych do specjalnych obozów. Tam byli sprzedawani za srebro wareskim kupcom ze wschodu lub Żydom operującym na rynku niewolniczym w Pradze. Na tym właśnie procederze Piastowie zbili swoją olbrzymią fortunę, pozwalającą im skonsolidować władzę nad całym regionem w rękach jednej rodziny. Mężczyzn kastrowano i wysyłano do Bagdadu jako posługaczy. Kobiety miały szczęście jeśli kończyły jako kurtyzany władców. Los wielu był znacznie, znacznie gorszy…
Każdego, kto sprzeciwiał się tym porządkom, czekała śmierć – ta sama kara, którą bez wątpienia nałożono na wszystkich książąt i przywódców Nadobrzan za sam akt przeciwstawienia się Piastom. Rozprawa z wrogiem była zupełna. O skali sukcesu świadczy sam fakt, że po Nadobrzanach zostały wyłącznie popioły. Historia nie zapamiętała ani imion ich wodzów, ani nawet nazwy ich plemienia.
Policyjne państwo Piastów
Eksterminacja najbliższego sąsiada przesądziła o tym, że właśnie Piastowie podporządkowali sobie całą Wielkopolskę. Krwawy sukces należy przypisać półlegendarnemu Siemomysłowi. Kolejne wojny spadły już jednak na barki jego synów. Jednym z nich był Mieszko. Na tronie zasiadł około 960 roku i natychmiast stanął w obliczu tego samego problemu, z którym zmagał się każdy wódz tej epoki. Aby przetrwać i zapewnić sobie posłuszeństwo braci, musiał po pierwsze przejąć kontrolę nad wojskiem. Bez armii nie było władzy.
Formujący się kraj Piastów należałoby na dobrą sprawę uznać za państwo policyjne, albo wręcz dyktaturę wojskową. Oddziały podporządkowane księciu trzymały w ryzach poddanych, którzy dotąd żyli w małych, odizolowanych społecznościach. Nic poza gwałtem i przemocą nie mogło ich przekonać do podporządkowania się nowej, zaborczej i zachłannej władzy.
Między bajki – przynajmniej w odniesieniu do czasów Mieszka I – należy włożyć zwoływanie wiernego Piastom pospolitego ruszenia, gorliwą służbę chłopów w obronie ojczyzny czy nawet masowe powoływanie wojów spośród prostej ludności, jak miało to miejsce w kolejnych stuleciach.
W państwie, które na dobre zaczęło powstawać dopiero przed dwudziestu laty, drużyna wojowników wciąż była obcą i złowrogą siłą, postrzeganą raczej jako okupant niż organ władzy. I siła ta rozumiała tylko jeden język – łupów.
***
Masz dość przypudrowanej i ugrzecznionej historii początków Polski? My też. Kamil Janicki przedstawia wersję wydarzeń do bólu prawdziwą. Masowe zbrodnie, handel niewolnikami, realia życia poza granicami cywilizacji i brutalne rozgrywki wczesnośredniowiecznych dworów. Oto fascynująca opowieść o bezwzględnych, ambitnych i żądnych władzy żonach pierwszych Piastów. I o państwie, w którego budowie brały udział.
Źródła:
Artykuł powstał w oparciu o literaturę i materiały zebrane przez autora podczas prac nad książką „Żelazne damy. Kobiety, które zbudowały Polskę”.
- Barański M.K., Dynastia Piastów w Polsce, Warszawa 2008.
- Buko A., Archeologia Polski wczesnośredniowiecznej, Warszawa 2005.
- Jankowiak M., Dirhams for slaves. Investigating the Slavic slave trade in the tenth century, materiały seminaryjne, 2012 (dostęp 1 września 2015).
- Jankowiak M., Two systems of trade in the Western Slavic lands in the 10th century [w:] Economies, Monetisation And Society In The West Slavic Lands 800–1200 AD, red. M. Bogucki, M. Rębkowski, Szczecin 2013.
- Jasiński T., Die Konsolidierung des ältesten polnischen Staates um 940, „Quaestiones Medii Aevi Novae”, t. 5 (2000).
- Kara M., Old ties, new challanges. The power centers and the rise of the oldest Piast’s patrimony in archaeological perspective [w:] Consensus or Violence? Cohesive forces in early and high medieval societies (9th – 14th c.), red. S. Moździoch, P. Wiszewski, Wrocław 2013
- Kara M., Najstarsze państwo Piastów. Rezultat przełomu czy kontynuacji? Studium archeologiczne, Poznań 2009.
- Krysztofiak T., Giecz – najstarszy piastowski gród centralny Wielkopolski [w:] Przewodnik po miejscach obchodów Europejskich Dni Dziedzictwa Archeologicznego w Wielkopolsce, Poznań 2002.
- Kurnatowska Z., M. Kara, Wczesnopiastowskie Regnum. Jak powstało i jaki miało charakter? Próba spojrzenia od strony źródeł archeologicznych, „Slavia Antiqua”, t. 51 (2010).
- Kurnatowska Z., Wielkopolska w X wieku i formowanie się państwa polskiego [w:] Ziemie polskie w X wieku i ich znaczenie w kształtowaniu się nowej mapy Europy, red. H. Samsonowicz, Kraków 2000.
- Kurnatowska Z., Początki Polski, Poznań 2002.
- Matla-Kozłowska M., Pierwsi Przemyślidzi i ich państwo (od X do połowy XI wieku), Poznań 2008.
- Piskorski J.M., Pomorze plemienne. Historia – archeologia – językoznawstwo, Poznań-Szczecin 2002.
- Urbańczyk P., Trudne początki Polski, Wrocław 2008.
KOMENTARZE (49)
Oj tam, oj tam, ważne żeby byli dobrego sortu ;)
Coś chciałeś napisać mądrego i dowcipnego… Czemu debile nawet pod takim artykułem śmierdzicie polityką?
Szkoda , że w szkołach historia nie jest tak wykładana. Zamiast „grzecznych i dobrotliwych” królów powinno się pokazać fakty takie jakie były.
Zapominamy o jednym: konteście historycznym. Kontekst jest kluczem do zrozumienia historii. Nie można oceniać króla wg naszych standardów. Można oceniać standardy tamtej epoki i porównywać je z naszymi.
I właśnie jak tu się nie denerwować. Ja tą prawdę głoszę od prawie 50 lat i jakoś nikt moich książek nie wydaje, a mówią o Bogu, filozofii, polityce, psychologii, prawie, ekonomii, nauce i inne… O tym co dziś tematem opowiadałem już w latach 70-ub wieku.
Problem w tym ,ze to o czym jest artykuł zostało potwierdzone badaniami archeologicznymi dopiero w 21w. pamietam jak czytałam iles lat temu ,o tych odkryciach w jakims pismie archeologicznym i o tym ,ze odkrycia potwierdzaja ,ale pewnym sensie przewartosciowuja historie. wlatach 70-tych i własciwie do uzyskania dowodów archeologicznych historycy skłaniali sie bardziej ku tezie ewolucji państwa polakiego. Wiec wiec mogłes sobie pisac, pozatym gdyby były to diobre ksiazki to pewnie ktos by je wydał przez tyle lat. Pisac trzeba ciekawie i zgodnie z dowodami anie snuc teorie bez poparcia historycznego, bo wtedy narazasz sie na smiesznosc.
oczywiscie ,ze to jest NIEPRAWDA; PRAWDA HISTORYCZNA JEST FIKCJA,ale intencje tego janickiego sa widoczne; myslenie magiczne ,nienawisc do polaków i polski;zwykła fanatyczna zemsta…..;kto za to płaci??/?
Kto płaci? Masoni i cykliści! No i jeszcze sefardyjscy żydzi.
Dodać warto, że tego typu początki państwowości najprawdopodobniej były w każdym zakątku świata.
Chce zaistnieć i błysnąć kosztem deprecjonowania 1050 rocznicy istnienia Państwa Polskiego.
Wstyd panie historyku.
Prawda boli? Polityka „historyczna” polegająca na upiększaniu historii ku pokrzepieniu serc jest zwykłym fałszerstwem.
Autor zapomniał dodać, że w tej części świata opisany przez niego scenariusz nie był niczym wyjątkowym. Nieświadom realiów przypadkowy czytelnik gotów pomyśleć, że nawet u zarania dziejów Polska to *** i kamieni kupa. Piastowie (jakkolwiek sami siebie zwykli nazywać) byli silnym i zmotywowanym rodem, którego nieodrodni przedstawiciele jak Mieszko i Bolesław byli wybitnymi politykami w tej części Europy.
Nie zapomniał; nie chciał przepisywać większych fragmentów swojej książki. Którą jednakowoż należałoby kupić aby bardziej usatysfakcjonować autora.
Problem w tym ,ze pare lat temu czytałam o najnowszych odkryciach archeologicznych w Wielkopolsce. Wtedy to własnie odkopano wiele spalonych grodów jak wykazały badania spalono je w tym samym mniej wiecej czasie i zrównano z ziemią. natomiast badania tez wykazały ,ze masowo w innych miejscach wtedy budowano wiele nowych grodów w miejsce tych spalonych. badania archeologiczne po prostu wskazuja na jaks bardzo gwałtowna wojne plemion , w których to wojnach jedno z tych plemion zrównało z ziemia drugie i tyle . Z faktami sie nie dyskutuje , był to proces nagły , szybki i bardzo waski w czasie.Pństwo polskie powstało poprzez szybki i brutalny podbój. dzisiaj sa bardziej wojny technologiczne i gospodarcze na szczescie i mała Szwajcaria niemal jest równa Rosji.
Oj, Kamilu, Kamilu, ty to jednak fantasta jesteś.
Po pierwsze, stworzenie państwa przez rozbójnika? W świecie RPG, może i bym się dał nabrać, ale nie w prawdziwym życiu. Nawet jak taki Siemowit, zebrał drużynę trzydziestu wojaków i zaczął napadać kupców na szlaku bursztynowym, to jak niby miałoby to wpłynąć na stworzenie państwa? Zaczął porywać kupców i kazał im się osiedlać? Może ich córki wydał za mąż za swoich towarzyszy? Wersja z podporządkowywaniem sobie osad, też odpada. Siemowit miałby problem nawet z mniejszymi władykami. A sam raczej nie mógł przejść do kolonizacji, gdyż przez tych samych zostałby szybko podporządkowany.
Po drugie, państwo piastów nie było żadną dyktaturom wojskową, tylko konfederacją szczepów i plemion połączonych wspólnym władcom. Aparat państwa prawie w ogóle nie istniał, administracja raczkowała, nawet stolica to punkt zapytania, gdyż władca przemieszczał się po kraju. W tamtym okresie, to kasztelan wodził rej w okolicy, zbierając od ludności daniny, (część mógł zatrzymać dla siebie) lub wystawiając poczet na wezwanie księcia.
Po trzecie, akcje przesiedleńczą można włożyć między bajki. Polska w X wieku w 90% to puszcze. Dróg było niewiele, a nieliczne osady były rozdzielone lasami i bagnami. Dlaczego Mieszko nie miał armii większej niż 15 tys.? Bo był problem, z ich przemieszczeniem. Więc jak niby tysiące przesiedleńców miałoby przez kilka tygodni podróżować? Trzeba im zapewnić, żywność, miejsce do spania i ochronę (by nie pouciekali)
Oj Arkanie, Arkanie. Dyktaturom powiadasz? Może jeszcze wojskowom dyktaturom?
O boszeeee… ale banialuki…
A tenże Siemomysł na XIX-wiecznej ilustracji z „Czytanki narodowej” Józka Chociszewskiego, to nie przekoloryzowany, aby za bardzo ? A na czym opierał się artysta malując ten obrazek ? Wg mnie , w tamtych czasach, to tenże Siemomysł mógł wyglądać jak dzikus, w skórze może z z tura a może z konia, śmierdzący, brudny, przepity , to już Piętaszek mógł wyglądać od niego dużo, dużo lepiej . A tu proszę, twarz inteligenta, jasna, myśląca nie przymierzając jak Marka Safjana, Wałęsy czy też Komorowskiego tudzież pozostałych współczesnych polskich luminarzy .Rozumiem, że potrzebujemy wzorców do naśladowania, szczególnie dla młodzieży, to może dajmy na to pierwszego opoja PRL bis ?
Jak mi smutno i źle to wchodzę na ten „portal” odnajduje artykuły Janickiego i po 15min padam że śmiechu. I takie pokemony próbują pisać nam historię na nowo…
Ale pierdalamencje. Człowieku poszukaj w najwnowszej historii. Gall Anonim tak zmyślał i kłamał, że wstydził się to podpisać własnym nazwiskiem. A Ty powtarzasz te brednie niemieckiej propagandy.
„kilkadziesiąt tysięcy ludzi:??? To by musiał cała populację unicestwić. Kompletne bzdury.
Ano, w tamtych czasach duży gród liczył 30-100 mieszkańców. Kilkadziesiąt tysięcy ludzi to może miało całe państwo Piastów. Kilka stuleci później, w epoce Renesansu i Uniwersytetu, Kraków liczył sobie 12 tysięcy ludzi – trzy razy mniej niż dzisiejszy Sopot, cztery razy mniej niż podwarszawskie Piaseczno. I w dodatku – zakucie dziesiątków tysięcy ludzi w kajdany? Z czego byłyby robione, z krowich placków? Pęta ze sznura i drewna to nie kajdany, co najwyżej jakiś rodzaj jarzma czy dyb. Każdy metal we wczesnym średniowieczu był drogocenny, o wyrobach nie wspominając. Za cenę jednego miecza można było kupić kilka wiosek. Siekiery i topory gospodarskie były robione z drewna i jedynie obijane blachą, bo żelazo czy stal były tak drogie, że nawet porządnemu gospodarzowi wystarczało pieniędzy jedynie na kawałek blachy. Tona złomu żelaznego w średniowieczu miałaby ogromną wartość, można by za nią pewnie kupić kilka dużych grodów. Teraz warto policzyć, ile stali, żelaza, miedzi czy brązu poszłoby na wyprodukowanie kilkudziesięciu tysięcy par kajdan, łańcuchów itd…. I wyszłoby, że przeciętna potęga z tamtych czasów tyle metalu rocznie nie wytwarzała.
Panie Janicki,bój się pan Boga! kto panu kazał wypisywać takie głupoty?! Kim {czym} pan jestes że starasz się tak pluć paskudnie na naszą historię?
poco zajmować się historią jeśli się jej nie kocha i nie rozumie
Z jednej strony artykuł o wydźwięku sensacyjnym, a z drugiej dziwię się oburzeniu niektórych. Wynika to pewnie z przykładania nowoczesnego myślenia do realiów ówczesnych. A realia były takie, że rzeczy opisane w artykule (może nieco zbyt przekoloryzowanym) działy się na porządku dziennym, także na ziemiach polskich. Wystarczy poczytać o tym co się działo na Połabiu, Czechach, Rusi, że do sąsiadów się ograniczę, bo w całej Europie było tak samo. A to, że Polanie zdobywali ziemie ogniem i mieczem to również nie jest nic nowego, tak jak i handel niewolnikami.
Dyć dlatego wszyscy mają bekę – typ opisuje dzisiejszym językiem sytuację sprzed tysiąca lat, w dodatku dosyć wtedy normalną. I to wcale nie „w tej części Europy” ale po prostu globalnie.
&
„Historia nie zapamiętała ani imion ich (Nadobrzan) wodzów, ani nawet nazwy ich plemienia.”
No to mamy pełną sprawiedliwość dziejową – po dziś dzień historycy spierają się, jak właściwie miał na imię Mieszko (że o jego przedkach nie wspomnę) i jakiemu plemieniu przewodził (bo Polanie to późniejsza sztuczna nazwa)
Teza o Polanach-rozbojnikach jest z pewnościa wiarygodna. WIele przemawia za tym, ze był to odłam Waregow uciekających z Kijowa. Patrz na ten temat Z. Skrok w świetnej książce – „Czy wikingowie stworzyli Polskę?” . Teza o masowym wywozie słowiańskich niewolników na Bliski Wschód (mowa tu o setkach tysięcy rocznie ) jest również udowodniona.
Wystarczy wspomniec o Św. Wojciechu który protestował przeciwko temu na dworze cesarskim w Pradze ok. 984 r. ponieważ byli to przecież chrześcijanie, co żydowskim handlarzom niewolników nie przeszkadzało. Dziwne tylko, ze nie przeszkadzało to również ówczesnym władcom chrześcijańskim na naszych terenach… i w tej niby to cywilizowanej Pradze.
Cóz, na wojskio trzeba dużo kasy, zresztą takie były wówczas klimaty.
Takie rzeczy jak o chrzescijańskich niewolnikach to mowi sie motłochowi , który to kupuje. władcy nie maja takich skrupułów, liczy zssie zysk, władza i nic wiecej a jak niektórzy daja soba sterowac i łykaja to ich problem wiekszosc łyka te koscielne bzdury a rzadzacy sie smieja.
Polecam zaznajomic się z najnowszymi odkryciami jak również szczegółowo zaglebic się w kroniki Thietmara i innych ówczesnych kronikarzy oraz podróżników. W kilku miejscach pojawiają się informacje o nawet 400 grodach na terenie Wlkp. Bzdurą jest wmawianie, że Państwo Polskie powstało w 966 roku!!! Co? Pstryk palcami i jest? Był to wieloletni proces a protoplasci tworzyli jego podwaliny najprawdopodobniej już w VIII wieku. Polecam poszukać informacji o Lechistanie. Historia wciąż jest dyktowana przez Kościół i lewicowe ugrupowania zachodnie mające na celu doprowadzenie do upadku patriotyzmu oraz ducha Narodu!!!
PRECZ Z UNIĄ EUROPEJSKĄ!!!
Człowieku, ani to miejsce, a ni czas na takie durnowate tezy i pierdoły
PRECZ Z ĆWIERĆINTELIGENTAMI W SIECI!!!
Durnowate tezy to są w tym artykule zamieszczone. Naprawdę polecam zainteresować się historią Polski w sposób dociekliwy. a Cwiercinteligentami to są Ci których wymieniłem wyżej.
Pozdrawiam
Oj Radzio,Radzio,klupnij sie w to co ci zostalo na karku.
Naprawdę doszło do zagłady części grodów nad Obrą. Grody te bardzo mocno były związane z Czechami i Morawami. U zarania legend o Piastach jest wojna między Piastem a Popielem ponoć z Kruszwicy. Prawdopodobnie rzeczywiście doszło do pogromu struktur władzy nad Obrą, a opłacane wojska Piastów wybrały sobie nieliczne tamtejsze grody by sprawować kontrolę nad świeżo podbitym terytorium. Mieszko I wg Żyda Ibrahima opłacał ciężką jazdę ok.3000. Już wcześniej podawano, np.w stosunku do Podebłocia, że tereny Śląska i Małopolski były dość mocno penetrowane z rejonu Czech i Moraw. Możliwe, że Piastowie po lokalnych wojnach przejęli władzę nad zagrożoną Wielkopolską, wymusili posłuszeństwo [co najmniej wspólne składanie się na najemników Wikingów] i uderzyli na czeskie rubieże. Później na terenach nad Obrą i na północ od Śląska lokalizowane są włości Awdańców/Włodkowica kojarzonych z nadaniami ziem dla lojalnych Wikingów. Zresztą po rzeziach Przemyślidów, Chrobry pozwalał na osiedlanie się na północ od Śląska uciekinierów z Czech…Natomiast 1e grody w Wielkopolsce wg dendro to II połowa IXw.AD, czyli wtedy już kształtować się zaczęły w Wielkopolsce zalążki władzy militarnej, może to był właśnie wynik osadnictwa i zagrożenia czesko-morawskiego przejmującego kontrolę nad doliną Obry. Można zobaczyć nie wspomina o tym i o ojcu Mieszka I w tym kontekście Długosz i Anonima.
A to ci historyk?. Itaki urągający paszkwil z jakiej nacji to zamówienie na
słusznie i naukowo;
skoro owe plemiona żyły nad Obrą to pewnie byli to Obodryci o których nikt nie zapomniał ani nie wymazał z historii jak się coś pisze to trzeba trochę poczytać a nie tak z pały dawać wersję historii jak z komiksu marvela
Tylko że Obodryci mieli swoje siedziby w Meklemburgii, potwierdzone już w końcówce VIII wieku. Między nimi a Obrą były jeszcze tereny Wieletów.
Swoją drogą później książęta Obodrytów się schrystianizowali i jako zniemczeni książęta Meklemburgii rządzili na terenach swych przodków aż do 1918 roku.
nie musiało tak być. te grody mogły być tak samo spalone przez wieletów lub pomorzan.
Autor pisze w tonie sensacji używając dzisiejszego języka, aby szokować czytelnika – patrzcie rabusie założyli Polskę! Tymczasem trudno zakładać, że relacje w Polsce Piastowskiej odbiegały od tych z innych ówczesnych państw. Handel niewolnikami? Jasne w całej ówczesnej pogańskiej Europie. Dopiero przyjęcie Chrześcijaństwa przyniosło temu kres. wiemy także jak zginął Św, Wojciech.
Żeby jeszcze przytoczył źródła, to mógłby sprawić wrażenie inteligenta… ale czego spodziewać się po infantylnych zlibidyzowanych nieukach. Pa i buźka
@czesiek: Czy mógłby Pan określić do kogo odnosił się ten komentarz? Bo jeśli do autora tekstu, to źródła znajdzie Pan na końcu artykułu – spis pozycji jest nader bogaty.
Nie zapominajmy, ze to byli siepacze , na usługach czarnej śmierci (konkwista).
Trudno komentowac ten stek bzdur. Symbolicznie odniose sie do tytulu. Kazde panstwo ma geneze, strukture i charaktrer mafijny, tyle ze jezeli komus wydaje sie, iz mafia przypomina nazistowski oboz koncetracyjny – to jakakolwiek dyskusja nie ma sensu. Sprawa jest bardziej skomplikowana, nizli wynika to z niedzielnych, zadnych tanich sensacji, reportazykow dla przyglupow i gospodyn domowych
Szanowny komentatorze, jeśli twierdzisz, że artykuł to „stek bzdur” to może warto byłoby wskazać, co w tekście nie jest zgodne z historyczną prawdą, a jest po prostu zwykłą „bzdurą”? Jeśli nie potrafi się przeprowadzić rzetelnej krytyki powołując się na źródła, rzucanie zwykłymi obelgami nie obraża Autora tekstu, ale autora komentarza.
Zaiste, intrygujacy ci Piastowie, gdyz nic nie wiadomo o nazwie plemienia, z ktorego sie wywodzili. Sila rzeczy, zgodnie z logika artykulu, plemie zostalo eksterminowane a popioly rozwial wiatr, rowniez historii. Imiona protoplastow Mieszka znamy tez z pozniejszych kronik i sa historycznie watpliwe. To tak a propos Nadobrzan.
Wladze w „policyjnym panstwie Piastow” sprawowalo wiec wyrzniete w pien plemie. Najwyrazniej wyrzniete przez samych siebie. Bez watpienia jako krwawy przyklad dla potencjalnych buntownikow.
Przekładanie dawnych realiów do naszych…
To jak mówić że ludożerca nie mający styczności z innymi kulturami, który w ”dzikim” plemieniu z dziada pradziada jadł ludzi bo w jego kulturze mówiono że to dobre jest człowiekiem złym, zdemoralizowanym i nie należy mieć do niego szacunku.
Podstawy kulturoznawstwa leżą i kwiczą machając raciczkami ;P
Jak zwykle się tu ciekawe materiały pojawiają to pytanie do autora tym razem:
Gdzie się pan uczył i czego? Kładzenia płytek?
Nastawienie na sensację bez dużego nacisku na kontekst epoki jest zabiegiem prostackim, nieprofesjonalnym i prymitywnym na mój gust.
Szanowny Panie Mieszko, merytoryczna krytyka odwołująca się do konkretów z tekstu wystawia dużo lepsze świadectwo komentującemu niż personalne obelgi wobec Autora. Pozdrawiam.
Żałosny ten artykuł, jak i większość pisaniny Janickiego.