Hans Frank miał tytuł generalnego gubernatora, jednak według niektórych zachowywał się bardziej, jakby był królem. Z piątki jego dzieci jedynie najmłodszy syn, Niklas Frank, publicznie rozmawiał o zbrodniach ojca.
Fremdi – obcy
Zdaniem Goebbelsa i otoczenia, zachowywał się, jakby był królem Polski. Według Polaków zapracował raczej na miano “rzeźnika”. Hans Frank z wykształcenia był prawnikiem. Gdy otrzymał tytuł generalnego gubernatora, jego piąty, najmłodszy syn, miał osiem miesięcy. Wkrótce cała rodzina przeprowadziła się do Krakowa. Główną siedzibą gubernatora został Wawel, natomiast pałac w Krzeszowicach był miejscem odpoczynku rodziny.
Małżeństwo Hansa Franka i Brigitte, z domu Herbst, trudno uznać za szczególnie serdeczne. Nie łączyło ich zbyt wiele – głównie miłość do luksusu. Kobieta była dosyć chłodna w stosunku do męża i dzieci. Do tego miała silny, dominujący charakter. Ksiądz, który ochrzcił mężczyznę w więzieniu w Norymberdze przyznał, że nawet pod koniec życia Frank bał się żony. W trakcie wojny chciał się z nią rozwieść, jednak ostatecznie nigdy do tego nie doszło. By uniknąć losu rozwódki, napisała nawet list do Hitlera.
fot.NAC / domena publicznaGłówną siedzibą gubernatora został Wawel
Brigitte raczej nie kryła swoich romansów, możliwe też, że przeszła kilka aborcji, by usunąć dzieci kochanków. Hans nie przepadał za Niklasem, nie wierzył bowiem, że faktycznie jest jego ojcem. Przypuszczał, że najmłodszy w rodzinie chłopiec jest synem Karla Lascha i mówił o nim „Fremdi”. Od niemieckiego słowa fremd, czyli obcy.
Przeczytaj także: O sekundę za późno! Zamach Armii Krajowej na życie Hansa Franka
W autku po Wawelu
Jeśli ktokolwiek wychowywał dzieci Franków, to przede wszystkim ich opiekunka – Hilda. Niklas po latach przyznał, że to właśnie niej dotyczy jego pierwsze wspomnienie: kąpiel w małej wanience. Kobieta pochodziła z Bawarii i zajmowała się dziećmi przez prawie 6 lat.
Co do rodziców – niemal nie uczestniczyli w życiu i dorastaniu całej piątki. Widywali się z nimi przelotnie, niewiele częściej, niż raz dziennie. Pewnego dnia Brigitte postanowiła spędzić trochę czasu ze swoimi dziećmi i dać Hildzie wolne. Zmieniła zdanie po około 20 minutach. Zawróciła opiekunkę i sama wyszła z domu, mówiąc, że dzieci są dla niej zbyt drażniące.
fot.NAC / domena publicznaPrzedstawiciele nazistów w teatrze w Krakowie, od lewej: Friedrichfranz Stampe, Brigitte Frank, Joseph Goebbels, Hans Frank, Ludwig Siebert
Nie było też żadnego zagłębiania się w politykę. Goście Hansa Franka długo byli jedynie eleganckimi panami przynoszącymi nowe zabawki. W pałacu, podobnie jak w wielu innych nazistowskich rodzinach, panował zakaz rozmowy na temat pracy ojca. Dzieci nie dopytywały, by nie pójść spać bez kolacji. Rodzice nie opowiadali zbyt wiele o Żydach, Polakach i okupacji.
Poza tym, nie było zbyt wielu zasad. Niki został skarcony, gdy wyniósł z zamku ozdobny miecz i bawił się nim, walcząc z pokrzywami. Nikt jednak nie zwracał uwagi, gdy chłopcy niszczyli swoje prezenty. Młody Niklas lubił rozpędzać się w swoim blaszanym autku na pedały i wjeżdżać nim w nogi gości, którzy odwiedzali ojca na Wawelu. Dorośli uśmiechali się do chłopca i powtarzali mu, że to świetna zabawa.
Krakauer Burg
Władze okupacyjne w latach 1939-45 konsekwentnie depolonizowały Kraków i Wawel. Miasto zostało podzielone na strefy zależne od narodowości, a zabytkowe budynki uznano za niemieckie. Rynek Główny przyjął miano Adolf Hitler Platz, Wawel określano jako Krakauer Burg. W zamku, dla zapewnienia rozrywki nazistom, powstały m.in. kasyno i sala kinowa.
Młodemu Nikiemu przez kilka lat nie przyszło nawet do głowy, że Wawel może nie być rodzinną posiadłością od pokoleń. Nie zdawał sobie również sprawy z tego, że grobowiec królowej Jadwigi (ulubiona kryjówka chłopca podczas gry w chowanego) nie należy do jego prababki.
Tymczasem z ulic Krakowa znikały tablice z polskimi nazwami. Architektonicznymi ofiarami nazistowskiej polityki przestrzennej stały się pomniki i inne symbole związane z polskością. Zburzono m.in. rzeźby Kościuszki i Mickiewicza. Na ulicach o niemieckich nazwach powiewały flagi okupanta. Planowano nawet zniszczyć słynne kopce Kościuszki i Piłsudskiego.
Przeczytaj także: Wawel pod hańbą swastyki
„Nie był antysemitą”
Pod zarządem Franka w Generalnym Gubernatorstwie zamordowano miliony ludzi, głównie Żydów i Polaków. Trudno zatem uwierzyć w opinię Niklasa, który stwierdził w jednej z rozmów: Mój ojciec był karierowiczem, ale nie był tak naprawdę antysemitą.
Generalny gubernator aktywnie i skrupulatnie wspierał zagładę Żydów. Podczas jednego z posiedzeń rządu w 1941 roku powiedział: Nie możemy wystrzelać ani wytruć 3,5 miliona Żydów, ale mimo to potrafimy poczynić kroki, które w jakiś sposób doprowadzą do ich zagłady. Racje żywnościowe obniżał nawet bardziej, niż wynikało to z wytycznych otrzymanych z Berlina. W swoim dzienniku (który posłużył później za jeden z istotnych dowodów podczas procesów norymberskich) zanotował, że skazuje w ten sposób półtora miliona ludzi na śmierć głodową.
fot.Bundesarchiv, Bild 183-V01032-3 / CC-BY-SA 3.0Hans Frank pośród czołowych nazistów sądzonych w procesach norymberskich
Mimo wszystko, syn gubernatora nie pamięta z czasów wojny żadnego szczególnego okrucieństwa. Nie widział ucieczek ani bombardowań, a segregacja ludzi ze względu na narodowość wydawała mu się normalna – jako kilkulatek niczego innego przecież nie znał. Jego matka jeździła do getta swoim mercedesem, by kupować futra i biżuterię za bezcen. On sam odwiedził „baraki ogrodzone drutem kolczastym”, gdzie umundurowany oficer przyprowadził do niego wychudzonych mężczyzn i zdziczałego osła. Mężczyźni musieli go w kółko dosiadać, a zwierzę zrzucało ich ze swojego grzbietu. Mały Niki śmiał się i klaskał, myśląc wówczas, że to świetna zabawa.
Rodzina na ulicy
Wyczekany przez niemal cały świat koniec wojny okazał się gwałtownym zwrotem dla rodziny Franków. Brigitte i najmłodsza trójka już wcześniej przenieśli się na Bawarię. Po jakimś czasie przyjechał też Hans. Zamieszkał w domu oddalonym o około 3 km od żony, czasem odwiedzał dzieci. Najstarszy syn i córka zdążyli jeszcze pożegnać się z nim, zanim został aresztowany.
Rodziny wysoko postawionych nazistów zaczęły tracić swoje majątki, a Brigitte z dziećmi zostali wyrzuceni z zamieszkiwanego przez nich Schoberhofu. Kobieta ukryła w walizce 50 tysięcy marek i woreczek z biżuterią. Po jakimś czasie dostali od miasta Neuhaus niewielkie, wilgotne mieszkanie. Podczas procesów norymberskich niemal nikt nie chciał z nimi rozmawiać. Dzieci miały coraz większe problemy w szkole, matka nie mogła pracować ani nie przysługiwał jej żaden zasiłek. Pieniądze i biżuteria szybko się skończyły, Niki przez jakiś czas musiał żebrać o jedzenie. Dzieci, które jeszcze niedawno mieszkały na Wawelu, teraz co jakiś czas trafiają do domu dziecka.
Przeczytaj także: Najważniejsi naziści po zakończeniu wojny. Co stało się z Goebbelsem, Hessem, Frankiem?
Egzekucja
W nocy 16 października 1946 roku były generalny gubernator został powieszony. Brigitte Frank włożyła kolorową sukienkę i w niej przyszła do trójki swoich dzieci. Michael, Niklas i młoda Brigitte wyszli z matką na spacer. Tam dowiedzieli się o egzekucji ich ojca. Z całej trójki, jedynie Niki nie płakał. Po latach stwierdził, że potraktował tę informację jak potwierdzenie faktu, wobec którego nie miał żadnych osobistych odczuć.
Hans Frank uciekł z Krakowa w styczniu 1945 roku. Zabrał ze sobą część zrabowanych dzieł sztuki, w tym obrazy Rembrandta, Leonarda da Vinci i Rafaela. Tymczasowo zamieszkał we wsi Sichów a stamtąd wyjechał dalej, na Bawarię. W maju aresztował go amerykański porucznik, Walter Stein.
fot.the US Army / domena publicznaW nocy 16 października 1946 roku były generalny gubernator został powieszony
W areszcie Frank nawrócił się na katolicyzm. Przyjął chrzest, niemal każdego dnia czytał Biblię. Wyrok śmierci usłyszał 1 października 1946 roku – za zbrodnie wojenne i zbrodnie przeciw ludzkości. Wyspowiadał się tuż przed wyrokiem, a zakonnik, który udzielił mu rozgrzeszenia, towarzyszył mu w drodze na skazanie.
Siedmioletni Niki był przygotowany na tę wiadomość od przynajmniej kilku miesięcy. Rówieśnicy pytali, czy jego tata naprawdę będzie wisiał. Latem słyszał rozmowę matki z prawnikiem, który stwierdził, że nie ma innej możliwości, niż kara śmierci.
Rozliczenie
Większość dzieci Hansa Franka unikała tematu zbrodni ojca. Najstarsza córka, Sigrid, zaprzeczała Holokaustowi. W latach 60. przeprowadziła się do RPA i tam zmarła. Była zdecydowaną zwolenniczką apartheidu. Kolejna córka, Brigitte, w wieku 46 lat zachorowała na raka. Rodzina jako oficjalną przyczynę śmierci podała właśnie chorobę. Pojawiały się jednak plotki, że popełniła samobójstwo, gdyż nie chciała żyć dłużej od swojego ojca.
Michael, który bezskutecznie próbował odzyskać rodzinny majątek, zmarł z powodu niewydolności narządów. Podobno doprowadziło do niej codzienne picie kilkunastu litrów mleka. Norman zapił się na śmierć. Młodszemu bratu wyznał, że wciąż kocha ojca, choć wie, że był zbrodniarzem.
Jedynie najmłodszy syn, Niklas Frank, publicznie komentował działania swojego ojca. Po studiach został dziennikarzem w redakcji “Stern”, a w latach 80. wielokrotnie odwiedzał Polskę. Niklas dobitnie krytykował ojca i rozpoczął w Niemczech publiczną debatę na temat rodzinnego rozliczania się z nazistowską przeszłością. Jego książki, zwłaszcza „Mój ojciec Hans Frank” wywołały ogromne kontrowersje.
Bibliografia
- Domagała-Pereira K., Syn Hansa Franka: “Wiedziałem, że on zawiśnie na szubienicy”, www.dw.com [dostęp online: 30.10.2025]
- Frank N., Mój ojciec Hans Frank, Warszawa 1991
- Grzebałkowska M., Wojenka. O dzieciach, które dorosły bez ostrzeżenia, Warszawa 2021
- Oral history interview with Niklas Frank, www.collections.ushmm.org [dostęp online: 27.10.2025]
- Łysakowski P., Obraz polskiej rzeczywistości po wrześniu 1939 r. w prasie gadzinowej, [w:] “Rocznik Polsko-Niemiecki” (31), 2023
- Röskau-Rydel I., Volksdeutsche w Krakowie i dystrykcie krakowskim Generalnego Gubernatorstwa w latach 1939–1941, [w:] “Prace Historyczne” (4), 2022
KOMENTARZE
W tym momencie nie ma komentrzy.