Narracja o „mrokach średniowiecza” narzuca nam wyobrażenia o brutalnych mężczyznach i podległych im kobietach. Ale rzeczywistość była bardziej złożona.

We wczesnośredniowiecznej Brytanii znajdziemy mieszankę różnorodnych państw, ludzi i przekonań. Była to zaludniona ziemia zdobyta przemocą przez Rzymian pod dowództwem Juliusza Cezara, a potem (przynajmniej częściowo) schrystianizowana po raz pierwszy w IV wieku. Więcej najeźdźców przybyło w V i VI wieku, a mieszkańcy walczyli z nimi lub zawierali porozumienia, co prowadziło do powstawania nowych królestw. Chrześcijaństwo (w znacznej części) powróciło w VII wieku, wymuszając jeszcze więcej politycznych przetasowań.
Epoka królów, wojowników i potworów
Na początku V wieku, zaledwie jedno pokolenie przed tym, jak Galla Placydia swobodnie przemieszczała się przez tereny śródziemnomorskie, i mniej więcej w tym samym czasie, gdy Goci zajęli Rzym, cesarz Honoriusz (395–423) powiedział mieszkańcom prowincji Brytanii, że są zdani na siebie. Nie mogli liczyć na jego pomoc militarną, bo miał swoje własne problemy we Włoszech, z którymi musiał się zmierzyć.
Rzymscy Brytyjczycy mimo wszystko przetrwali, czasem niezależnie, czasem zawierając porozumienia z innymi nowo przybyłymi społecznościami z kontynentu. Była to wyspa ukształtowana przez imigrację, współpracę i wojnę, która trwała w świecie postromańskim. Jednak, kiedy władza przeniosła się na poziom lokalny, wyspa zaczęła się rozpadać. Nowi królowie dochodzili do władzy. Królestwa upadały. Wojny trwały.

Ilustracja do staroangielskiego poematu Beowulf.
Ten świat częściowo przedstawiono w słynnym staroangielskim poemacie Beowulf. Chociaż jedyna znana wersja tekstu pochodzi z jedenastowiecznego manuskryptu, jego tematem są minione czasy, a miejscem akcji tereny od Skandynawii po Morze Północne, daleko od śródziemnomorskiego centrum świata. Fabuła jest aż do przesady zgodna z naszymi stereotypowymi oczekiwaniami wobec świata średniowiecza. W historii pojawiają się królowie i wojownicy, potwory, niebezpieczeństwo i bohaterskie przygody. Jednak pozostała część wieków światłych także zaskakuje te oczekiwania.
Poemat o Beowulfie
Poemat wydaje się chcieć opiewać jedynie mężczyzn – ich triumfy i szaleństwa – ale anonimowy poeta jasno daje do zrozumienia, że to kobiety są szkieletem nadającym kształt temu społeczeństwu.
Gdy Beowulf pokonuje Grendela, ówczesna królowa Danii, Wealhtēow, dziękuje mu za zwycięstwo i przynosi bogate skarby od siebie i swojego męża, ale w jej mowie jest coś dziwnego – ciągle wspomina o swoich synach. Obawia się zamiarów Beowulfa, że jego sława i chwała zastąpią jej rodzinę. Jej mowa to ostrzeżenie, aby był wdzięczny i wrócił do domu – aby był opiekunem i strażnikiem dzieci, ale nikim więcej. Według poety wszyscy w sali rozumieją wydźwięk tych słów.
Tej samej nocy pojawia się matka Grendela – „ponura i wściekła, z wielkim bólem ruszyła w drogę, chcąc się zemścić. Żądna zemsty, rozszarpuje Duńczyków i zabiera rękę swojego syna, trofeum wzięte przez Beowulfa podczas walki i przechowywane w Sali królewskiej. Kiedy Beowulf ściga ją z powrotem do domu, znajduje ciało Grendela ułożone przez matkę w żałobie. Ale nie zazna ona satysfakcji w tym życiu. Zjednoczy się z synem dopiero, gdy zostanie pokonana przez Beowulfa. I to jest wątek stanowiący szkielet tej opowieści: siła i bezsilność kobiet takich jak Wealhtēow i matka Grendela, które zamieszkują wspólnie ten sam świat.
Czytaj też: Justynian i Teodora – czyli rozpusta i okrucieństwo chrześcijańskiego Bizancjum
Krzywdzący stereotyp
Nawet w innych, bardziej urzędowych czy kościelnych źródłach z VIII wieku (…), gdy odsłaniamy zasłonę, widzimy, jak te historie o męskich bohaterach – walczących z potworami na bagnach przy użyciu mieczy lub psalmów – stale ujawniają sprawczość i autorytet kobiet.
Triumfalne ryty na krzyżu z Ruthwell przedstawiają świętych mężów i święte kobiety, którzy posuwają świętą historię do przodu. Repton – klasztor, w którym Gutlak został mnichem – miał część męską i żeńską, a na jego czele stała przeorysza. Gutlak utrzymywał bliską relację z przeoryszami z tego klasztoru. Przed swoją śmiercią napisał do opatki Ecgburh (córki króla Aelfwalda z Anglii Wschodniej, któremu Gutlak dedykował swój Żywot) z prośbą o ołowianą trumnę i całun pogrzebowy. Uroczystości pogrzebowe odprawiła siostra Gutlaka, Pega. Gutlak nauczył się, jak być mnichem, od kobiety, a pamięć o sobie zawierzył duchowym przełożonym, dwom kobietom.
Narracja o „mrokach średniowiecza” narzuca nam wyobrażenia o brutalnych mężczyznach i podległych im kobietach. Jest to świat bazujący na stereotypach. Wieki światłe, wierne źródłom historycznym, a nie złudnym wyobrażeniom, ukazują nam coś dużo bardziej skomplikowanego.
A zatem jak wyglądałaby opowieść o wczesnośredniowiecznej Brytanii – a nawet generalnie o wczesnym średniowieczu – gdybyśmy ściągnęli z niej ograniczające warstwy? Heroiczna narracja o Grzegorzu Wielkim wysyłającym misjonarzy daleko na północ, Gutlaku walczącym na mokradłach i Beowulfie pokonującym potwory byłaby zupełnie inna. Musimy odrzucić nostalgię i zobaczyć skryty pod nią bardziej ludzki i różnorodny świat.
Czytaj też: Czysta grzesznica i brudna święta. Jak często kąpały się kobiety w średniowieczu?
Wpływowe kobiety średniowiecza
Możemy opowiedzieć historię o pierwszych królowych w południowo-wschodniej Brytanii. Zamiast przypisywać nawrócenie Brytanii rzymskim biskupom i lokalnym królom, powinniśmy zwrócić większą uwagę na królową Bertę (zmarła około 606 roku), chrześcijańską córkę króla Merowingów, która wyszła za króla Ethelberta I z Kent (589–616) pod warunkiem, że będzie mogła zachować swoją wiarę i zabrać ze sobą swojego spowiednika-biskupa przez kanał La Manche. To ona utorowała drogę misjonarzom Grzegorza Wielkiego z Rzymu, by mogli przybyć do kraju w latach 596–597, prawdopodobnie przyczyniła się do nawrócenia Ethelberta I i do powrotu chrześcijaństwa na brytyjskie ziemie.
Syn Berty, król Eadbald (616–640), zaraz po zastąpieniu ojca na tronie dalej był politeistą i potrzeba było kolejnego małżeństwa, z kolejną Frankonką – królową Emmą (zmarłą w 642 roku) – by przeszedł na chrześcijaństwo, a wraz z nim całe królestwo.

Ruiny opactwa w Whitby, w którym odbył się synod.
Możemy też opowiedzieć inną historię, o synodzie z Whitby w 664 roku i słynnej debacie, którą obserwował król Nortumbrii. Opat zakonu w Ripon i biskup Nortumbrii sprzeczali się, kiedy mieszkańcy królestwa powinni obchodzić Wielkanoc – według tradycji rzymskiej czy irlandzkiej. Inni ważni mężczyźni zabierali głos, ale decyzja należała do króla.
Debata odbywała się w zakonie w Whitby, na którego czele stała opatka Hilda (zmarła w 680 roku). Nawróciła się na chrześcijaństwo w 627 roku, po tym, jak jej ojciec wżenił się w rodzinę obserwującego debatę krola Eadbalda I z Kentu i do trzydziestki prowadziła życie głownie polityczne. Po śmierci ojca na polu walki musiała się ukrywać. Znalazła schronienie w rodzinie macochy. Na północ wróciła dużo później, kiedy mianowano ją opatką klasztoru w Hartlepool. Potem pomogła założyć podwójny zakon dla mnichów i mniszek w Whitby, w 657 roku.
Chociaż była po stronie przegranych w wielkanocnej debacie, pozostawała tak potężna i wpływowa, że król Nortumbrii, który ją przegłosował podczas dyskusji, i tak został pochowany w jej zakonie. Wydaje się również, że Hilda miała ogromny wpływ na wygnanie Świętego Wilfryda z Yorku z jego diecezji wkrótce przed jej śmiercią w 680 roku.
„Najmroczniejsza” z „mroków średniowiecza”
Sytuacja jest zatem o wiele bardziej skomplikowana pod względem tożsamości kulturowej i władzy, niż w stereotypach. Dostrzeżemy także relacje, które rozciągają się na kontynenty. Pod koniec VIII wieku król Offa z Mercji (757–796) rozkazał wybić złotą monetę. W jej centrum znalazły się łacińskie słowa Offa rex (król Offa). Jednak przy krawędziach monety widnieje bezładny napis po arabsku, odzwierciedlający islamskie wyznanie wiary, shahadę.
Moneta ta, być może wbrew naszym założeniom, nie mówi nic o religijnych zobowiązaniach Offy (na przykład arabskie litery są do góry nogami). Raczej chodzi o to, że została wybita na wzór złotego denara, który powstał między 773 a 774 rokiem, za czasów pierwszego kalifa z rodu Abbasydów, Al-Mansura (754–775).
Geneza tej monety mówi więcej o wczesnośredniowiecznych relacjach, które przekraczały granice, odległości i rasy. Odkryto ją w nowożytnym Rzymie. Być może znalazła się tam jako część trybutu wysłanego do biskupa Rzymu. Jej istnienie pozwala nam prześledzić, jak idee – a być może i samo złoto – były przekazywane z rąk do rąk, z Bagdadu przez Brytanię do Rzymu.

Jedna z ilustracji zdobiących Kodeks Amiatyński.
Towary nie były jedyną rzeczą, która opuszczała wyspę. Ludzie i idee trafiały ze średniowiecznego świata do Brytanii, a Brytania odwzajemniała się światu. Niedługo po śmierci Adriana mnisi z klasztoru Wearmouth-Jarrow stworzyli bogato ilustrowaną Biblię, tak ogromną, że musiała być transportowana wózkiem. Manuskrypt, znany jako Kodeks Amiatyński, mógł być przeznaczony – podobnie jak denar Offy – dla biskupa Rzymu. Brytania zaczęła wysyłać misjonarzy na kontynent, by nawracali plemiona takie jak Fryzowie.
Inny podróżny, mnich imieniem Alkuin, udał się do Rzymu w imieniu króla Nortumbrii. Jednak nigdy nie wrócił na północ; zamiast tego osiedlił się na dworze obcego króla, Karola Wielkiego, i prowadził jego szkołę pałacową. Wczesnośredniowieczna Brytania, często opisywana jako najbardziej odosobniona, a więc „najmroczniejsza” z „mroków średniowiecza”, czuła się częścią większego świata.
Źródło:

Il. otwierająca tekst:
KOMENTARZE
W tym momencie nie ma komentrzy.