Ciekawostki Historyczne
Nowożytność

Wizyta Lutra w Rzymie

Jeśli istnieje piekło, Rzym jest na nim zbudowany – pisał Luter. Po wizycie w mieście uznał, że księża to degeneraci, a papież jest nikczemny jak Wielki Turek.

Prawdopodobnie na początku 1511 roku sprowadziły go do papieskiego miasta interesy, bo reprezentował klasztor augustianów w Erfurcie. Niemniej jednak Luter potraktował początkowo miasto z entuzjazmem godnym pielgrzyma: zachwycił się Rzymem, jak wielu przed nim. Wyjątkowe wrażenie zrobiło na nim zwłaszcza pierwsze spojrzenie na Wieczne Miasto z via Cassia, a kiedy dotarł do augustiańskiej bazyliki Najświętszej Maryi Panny Wszystkich Ludzi, ozdobionej dębami della Rovere, padł na kolana. „Niech będzie błogosławiony święty Rzym! – miał wykrzyknąć Luter – uświęcony przez świętych męczenników i przez krew, która została tu przelana”.

Prostytutki i zwierzęta

W ciągu czterech kolejnych tygodni jego opinia o mieście uległa znacznemu pogorszeniu, a przynajmniej tak później opowiadał. Bazyliki były oczywiście wspaniałe, ale księża, którzy się w nich czaili, byli cynicznymi niewierzącymi, którzy rywalizowali ze sobą w zdawkowej krótkości swoich mszy. „Dalej! No dalej!” – popychali go, gdy zajmował miejsce przy ołtarzu, by odśpiewać długi rytuał. „Wolnomyśliciele” z Italii, w oczach Lutra na wpół pogańscy, nie mieli czasu na takie germańskie uroczystości.

Luter wspominał, że zwykli rzymianie byli jeszcze gorsi. Większość kobiet wydawała się prostytutkami, a mężczyźni bardziej przypominali zwierzęta, gdyż potrafili załatwiać swoje potrzeby w dowolnym miejscu, co bardzo szokowało Niemców. Jedynie malując na ścianach wizerunki św. św. Sebastiana i Antoniego, właściciele domów byli w stanie zapobiec oddawaniu na nie moczu.

„Jeśli istnieje piekło – pisał Luter – Rzym jest na nim zbudowany”.fot.Ferdinand Pauwels/domena publiczna

„Jeśli istnieje piekło – pisał Luter – Rzym jest na nim zbudowany”.

„Jeśli istnieje piekło – pisał Luter – Rzym jest na nim zbudowany”. Rzym to ladacznica, „brudna, śmierdząca kałuża” – i to objawienie spadło na niego niczym boska łaska. Nie zrezygnowałby z podróży do Rzymu za 100 tysięcy guldenów. Oświadczył, że gdyby nie zobaczył miasta, zawsze obawiałby się, że swoimi niesprawiedliwymi inwektywami wyrządza papieżowi krzywdę. Ale przybył do Rzymu, wszystko widział na własne oczy: kardynałowie byli zboczeńcami i degeneratami; papież okazał się równie nikczemny jak Wielki Turek; mnisi i księża, którzy nawiedzali rzymskie ulice, pod swoimi habitami byli niewiele lepsi od żebraków i złodziei.

Dalsza część artykułu pod ramką
Zobacz również:

Popiół i pył

Artystyczne skarby wielkiego papieskiego miasta nie miały większego znaczenia dla syna pobożnego chłopa. Jakże próżne wydawało mu się to wszystko, co go otaczało, światowy blichtr Rzymu. Jakże jasne było przesłanie wielkiego morza ruin dookoła: wszystkie ludzkie miasta w końcu zamieniają się w popiół i pył.

 

Jego uwagę zwróciły tylko sanktuaria i relikwie na szlaku pielgrzymim. I nawet tutaj czuł wielkie wątpliwości. Na kolanach dołączył do tłumu wspinającego się po Świętych Schodach Poncjusza Piłata, mając nadzieję, że uzyskany w ten sposób odpust oszczędzi jego zmarłemu dziadkowi mąk w czyśćcu. „Ale czy to zadziałało?” – zastanawiał się. Nawet gdy wspinał się po tych świętych stopniach, słyszał głos rozbrzmiewający echem w jego umyśle, głos, który zdawał się przemawiać z autorytetem niebios: „Sprawiedliwy będzie żył dzięki wierze”.

Czytaj też: Papież hulaka, który przeklął Lutra

Wielki projekt w Rzymie

W tym momencie historii Kościoła papieże byli mniej zainteresowani wiarą, a bardziej uczynkami: w szczególności wielkim dziełem odbudowy bazyliki św. Piotra. Plany, opracowywane przez lata przez Albertiego, Bramantego, Giuliana da Sangalla, a nawet Rafaela, zakładały całkowite zniszczenie oryginalnej konstantyńskiej budowli i wzniesienie struktury, która byłaby największym i najwspanialszym kościołem całego chrześcijańskiego świata, za cenę, która odpowiadałaby wielkiemu zadaniu stworzenia odpowiedniego monumentu książęcego papiestwa włoskiego renesansu.

Było to wielkie, szlachetne wyzwanie, na chwałę Boga i Jego Kościoła. Dlatego też papieże byli niemalże hojni, oferując swojej trzodzie możliwość uczestniczenia w tym dziele.

Plany, opracowywane przez lata przez Albertiego, Bramantego, Giuliana da Sangalla, a nawet Rafaela, zakładały całkowite zniszczenie oryginalnej konstantyńskiej budowli.fot.domena publiczna

Plany, opracowywane przez lata przez Albertiego, Bramantego, Giuliana da Sangalla, a nawet Rafaela, zakładały całkowite zniszczenie oryginalnej konstantyńskiej budowli.

Papież Leon X, który zasiadł na tronie papieskim, gdy stary Juliusz II ostatecznie zrzekł się władzy w 1513 roku, pochodził z rodu Medyceuszy. Był synem dawnego patrona Michała Anioła, Wawrzyńca Wspaniałego. Jako potomek największej włoskiej rodziny bankierskiej doskonale znał się na kwestiach budowy systemu finansów, dziele zapoczątkowanym przez jego poprzedników. Zgodnie z ustaloną już praktyką kaznodzieje w całej Europie zostali wysłani do wiernych, aby prosić o datki na wielki projekt w Rzymie.

Jednym z najskuteczniejszych kaznodziejów sprzedawców okazał się dominikański mnich Johannes Tetzel. Jego mistrz w Kościele, Albrecht z Brandenburgii, wydał pożyczoną fortunę na łapówki, aby dodać arcybiskupstwo Moguncji do swoich biskupstw Magdeburga i Halberstadt. Teraz Tetzel został wypuszczony na połączone diecezje, aby zebrać owoce od wiernych. Zyski z jego kazań miały zostać podzielone między Moguncję i Rzym.

Czytaj też: Najbardziej ekstrawagancka rodzina średniowiecza. Na co Medyceusze przepuszczali swoją fortunę?

Doktryna odpustów

Nakłaniany do jeszcze większego wysiłku przez nienasyconego arcybiskupa, Tetzel stawał się coraz bardziej ekstrawagancki. Nikt nie powinien wątpić, zapewniał swoich wiernych, że ci, którzy ofiarowali ziemską monetę Świętej Matce Kościołowi, otrzymają duchową nagrodę. Wystarczy choćby i kilka miedziaków. W zamian papież swoimi boskimi kluczami odblokowywał skarbiec zasług.

„Gromadźcie sobie skarby w niebie – powiedział Jezus – gdzie ani mól, ani rdza nie niszczeją”. W ciągu piętnastu chrześcijańskich wieków legiony świętych i męczenników zgromadziły takie skarby, że powstały nadwyżki – którymi to papież może gospodarować, jeśli zechce. I chociaż taki skarb może mieć niematerialny charakter, był cenną walutą w ekonomii zbawienia. „Skoro pieniądz w szkatule zadzwoni – powtarzano do znudzenia – duszę z czyśćca do nieba wygoni”.

Doktryna odpustów, jak nazywano te dary pochodzące z duchowego skarbu, nie była żadną nowością. Chrześcijanin mógł, pod pewnymi szczególnymi warunkami i po pełnym wyznaniu grzechów, uniknąć kary, która zwykle powinna być związana z jego grzechami – pokuty należnej za życia, a nawet po śmierci, kiedy nieczysta dusza może zostać zatrzymana w czyśćcu przed wstąpieniem do raju zapewniającego wieczny odpoczynek.

Kiedy takie odpusty były zarezerwowane dla pielgrzymów i rycerzy krucjatowych, system ten wywoływał niewiele skarg. Tetzel i jego koledzy po fachu proponowali jednak znacznie łagodniejsze warunki odkupienia. Okazało się, że łaska boska była sprzedawana za całkiem ziemskie pieniądze.

Źródło:

Tekst stanowi fragment książki Ferdinanda Addisa „Rzym. Historia Wiecznego Miasta” (Znak Horyzont 2024).

 

Zobacz również

Nowożytność

Luter i jego żona zakonnica

W tym XVI-wiecznym love story nic nie przebiegało zgodnie z konwenansami. Ona (była zakonnica) oświadczyła się jemu – mnichowi, który zapoczątkował reformację. 

14 lipca 2024 | Autorzy: Herbert Gnaś

Druga wojna światowa

Likwidacja rzymskich Żydów

Kiedy Niemcy otoczyli rzymskie getto, wielu Żydów wierzyło, że naziści szukają robotników do prac przymusowych. Szybko przekonali się, jak bardzo się mylili.

9 czerwca 2024 | Autorzy: Ferdinand Addis

Nowożytność

Indeks ksiąg zakazanych

Bez pozwolenia kościelnych władz nie wolno było ich czytać, rozpowszechniać, ani nawet posiadać na półce! Czyje książki Kościół katolicki uznał za bluźniercze?

28 kwietnia 2024 | Autorzy: Emma Smith

Nowożytność

Mikołaj Rej – szatan rozwiązły?

Jego postać jest zagadkowa. Z jednej strony porównuje się go do Cycerona, z drugiej – opisuje jako żarłoka i nazywa „przecherą” oraz „szatanem rozwiązłym”.

22 listopada 2023 | Autorzy: Agata Dobosz

XIX wiek

Pius IX i jego dogmat o nieomylności

Pius IX ustanowił dwa dogmaty, które wstrząsnęły Kościołem. Pierwszy o niepokalanym poczęciu, drugi o własnej nieomylności. To on zmienił papiestwo w monarchię.

10 kwietnia 2023 | Autorzy: Aleksandra Liszka

Średniowiecze

Święta Inkwizycja – fakty i mity

Przez wieki wokół Świętej Inkwizycji narosło wiele mitów. Jak było tak w istocie? Czy diabeł faktycznie jest taki straszny, jak się go maluje?

8 stycznia 2023 | Autorzy: Herbert Gnaś

KOMENTARZE (3)

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Dr. Pavl Kopetzky

Ps.:
… o. dr M. Luther, biblista i były augustianin, „reformtor” a właściwie rewolucjonista, sam pod koniec życia /o ile nie wcześniej/ oszalał, zwariował i wpadł w obłęd /jak niejaki pseudofilozof, filolog, guru lewicy, komunistów i ateistów F. Nicze czy WI Lenin, syfilityk i podobnież rewolucjonista/; ML bluzgał na żydów/Żydów, pisał przeciwko nim, i nie tylko nim, polemiki, paszkwile, na poziomie późniejszych niemieckich narodowych socyalistów z lat 30- ych i III Rzeszy AH; ożenił się z byłą zakonnicą, miał dzieci etc.
Złamał wielokrotnie sw przysięgi, przyrzeczenia i śluby zakonne, kościelne, zresztą każde; przez całe życie cierpiał na depresję, manię samobójczą i prześladowczą, miał liczne traumy /dzieciństwa/, tzw. „kompleks ojca”.
Stąd jego wyidealizowany, idylliczny baśniowy/bajkowy obraz w literaturze naukowej, paranaukowej i popularnej jest zwyczajnie nieprawdziwy, kłamliwy i… groteskowy.
Prawdziwym kuriozum historycznym i teologicznym jest czarno – biała wizja ówczesnego świata: Zły Kościół i dobry M. Luther…!
Por. m.in. protestancki, infantylny i tendencyjny /j.w./ film „Luther” z 2003 roku /filmweb
Real Life, Truth and Trust

    PI Grembowicz

    Właśnie, jeśli takim miał być ten zły od swego początku /oraz istoty!/ Watykan… to kim z kolei był sam arcydobry i jedyny, niepodważalny ojciec KK, Marcin Luther!?
    Real Life and Science

      PI Grembowicz

      Pardonne moi… oczywiście „tylko ten” Rzym; ach ten ahistoryzm!
      Real Life and Truth or Trust

Jeśli chcesz zgłosić literówkę lub błąd ortograficzny kliknij TUTAJ.

Najciekawsze historie wprost na Twoim mailu!

Zapisując się na newsletter zgadzasz się na otrzymywanie informacji z serwisu Lubimyczytac.pl w tym informacji handlowych, oraz informacji dopasowanych do twoich zainteresowań i preferencji. Twój adres email będziemy przetwarzać w celu kierowania do Ciebie treści marketingowych w formie newslettera. Więcej informacji w Polityce Prywatności.