Cara Pawła I szczerze w Rosji nie lubiano. Co rusz dało się słyszeć głosy krytyki pod jego adresem. Otwarcie nazywano go barbarzyńcą, tyranem i maniakiem.
Paweł I sumiennie zapracował sobie na taką niepochlebną ocenę, szczególnie w ostatnich miesiącach panowania. Za pośrednictwem niemieckich gazet posyłał bowiem wezwania na pojedynek wszystkim władcom, którzy ośmielili się go wcześniej krytykować. Zarówno za granicą, jak i w samej Rosji zaczęto powtarzać, że car nie może dalej panować i musi umrzeć.
Szalony car
Opozycja przeciwko imperatorowi stopniowo rosła. Gdy Paweł był pochłoniętymi codziennymi licznymi obowiązkami, tuż za plecami wyrastało mu niemałe grono wrogów. A miał ich dosłownie wszędzie – wśród arystokracji, szlachty, duchowieństwa i w wojsku.
W ciągu czterech lat brutalnych rządów władcy udało się zniechęcić do siebie niemal wszystkich poddanych. Wielu przypisywało mu chorobę psychiczną.
Ambasador Anglii informował: „Prawda jest taka, a mówię o tym z przykrością, że cesarz najdosłowniej nie jest przy zdrowych zmysłach. Najbliższemu otoczeniu ta prawda jest dobrze znana, a i ja sam miałem liczne okazje przyjrzenia się jej z bliska. Od kiedy jednak wstąpił na tron, jego niepoczytalność pogłębiła się i obecnie objawia się w taki sposób, że zdejmuje każdego zrozumiałą trwogą”.
Błazeństwa imperatora
Niepochlebnie o Pawle I wypowiadał się również jego syn wielki książę Aleksander: „Nagle wszystko zostało postawione na głowie, co tylko pogłębiło zamęt, który i bez tego nie był mały. Wojsko trawi prawie cały czas na paradach. W innych dziedzinach życia państwowego brak spójnego planu. Polecenie wydane dziś za miesiąc będzie odwołane. Nie rozpatruje się żadnych skarg, dopuszczając tym samym do powstawania jeszcze większych szkód.
Krótko i otwarcie mówiąc, przy wydawaniu rozporządzeń nikt się nie troszczy o pomyślność państwa. Jest jedyny ośrodek władzy absolutnej, a jego decyzje są nieprzewidywalne. Trudno byłoby wyliczyć wszystkie błazeństwa, których się dopuszczano. Mój biedny kraj znajduje się w pożałowania godnym stanie: rolnik zgnębiony, handel utrudniony, swobody osobiste i dobrobyt obrócone w niwecz. Oto jak dziś wygląda Rosja”.
Zobacz również: Car traktował żonę jak zwierzę, które można „pogłaskać lub wychłostać”
Spiski na życie cara
Paweł I był wprawdzie na bieżąco informowany o wzrastającym niezadowoleniu wśród poddanych z powodu prowadzonej przez siebie polityki, lecz nie wysilił się, aby ten stan rzeczy zmienić. Co więcej, odciął się od podwładnych oraz zwiększył straż wokół pałacu i w jego wnętrzach. W podróżach, naradach i przyjęciach nieustannie towarzyszył mu jego adiutant Aleksandr Siemionowicz Szyszkow. Nie odstępował on władcy nawet na krok, spał w pobliżu jego sypialni i był dosłownie na każde zawołanie.
Tymczasem antycesarskim spiskom nie było końca. Co rusz dławiono kolejne sprzysiężenia, a na ich miejsce powstawały nowe. Szczególnie niebezpieczny okazać się miał spisek kilkudziesięciu funkcjonariuszy cywilnych i wojskowych, wśród których prym wiódł wicekanclerz Nikita Panin. Sprzeciwiał się on politycznemu zbliżeniu Rosji z Francją Napoleona I.
Paninowi udało się porozumieć z Aleksandrem, z którym prowadził negocjacje w sprawie sukcesji po Pawle I. Panin był na tyle nieostrożny, że agenci carscy szybko wpadli na jego trop. Imperator nie miał wobec niego żadnych sentymentów: zdjął go z piastowanego urzędu i przepędził ze stolicy.
Zobacz również: Polak, który mógł zmienić bieg rosyjskiej historii. Nie zrobił tego, bo…
Oszukany następca tronu
Po wydaleniu Panina z Petersburga kierownictwo sprzysiężenia przejął hrabia Piotr Pahlen, generał kawalerii i agent wywiadu angielskiego. Chcąc przeciągnąć na swoją stronę następcę tronu, Aleksandra, hrabia oszukał młodego mężczyznę, wmawiając mu, że ojciec zamierza go wydziedziczyć i adoptować bratanka carowej, księcia Eugeniusza Wirtemberskiego. Informacja ta wstrząsnęła Aleksandrem do tego stopnia, że bez wahania poparł spiskowców. Uznał, że ma za dużo do stracenia, zaś koniec rządów jego ojca zbliża się nieuchronnie.
Wszystko ułożyłoby się po myśli spiskowców, gdyby o ich konszachtach z Aleksandrem nie dowiedzieli się szpiedzy Pawła I. Nie mieli oni jednak pełnych informacji w interesującej sprawie, stąd nie wszystkich członków sprzysiężenia ujęto i zamknięto w więzieniu.
Wściekły car, podejrzewając syna o udział w spisku, wezwał go do siebie. Zaczął na niego przeraźliwie krzyczeć i oskarżać go o chęć ojcobójstwa. Aleksander jednak wszystkiemu zaprzeczył, twierdząc, że nie ma nic wspólnego ze zdemaskowaną intrygą. Zapewnienia te chyba przekonały imperatora, skoro, kiedy emocje opadły, ojciec i syn padli sobie w ramiona.
Zobacz również: Czy Lenin był psychopatą? Pewne fakty są niepodważalne
Ostatni „grzech” Pawła
11 marca 1801 roku, na dzień przed swoją śmiercią, Paweł I wstał jak zwykle wcześnie rano. Po uporaniu się z korespondencją, którą mu przedłożono do wglądu, dosiadł konia i w towarzystwie syna Aleksandra udał się na przegląd wojsk. Był wówczas mocno poirytowany i nic mu się nie podobało. Swoją złość wyładował na dowódcy Pułku Siemionowskiego, którego odpowiednio skarcił.
Dodatkowo car obraził syna, kierując pod jego adresem następujące słowa: „Wasza Wysokość powinien świniami dowodzić, a nie ludźmi”. Na tę zniewagę następca tronu w żaden sposób nie zareagował, tylko odwrócił się od ojca, zagryzając wargę. Był już przyzwyczajony do podobnych ekscesów rodziciela, za którym szczerze nie przepadał.
KOMENTARZE (1)
„Znienawidzony car Paweł I”. Przez kogo był ten Paweł I tak znienawidzony ? Oczywiście przez arystokracje, bojarów i kler prawosławny. Ale najważniejsze było to że był znienawidzony przez Anglię, której przeszkadzała polityka współpracy Piotra I z Napoleonem. Wystarczy popatrzeć jak się zmieniła polityka następcy Piotra I – jego syna Aleksandra który był sojusznikiem Anglii w jej wojnie z Napoleonem. Car Piotr został zamordowany za pieniądze i na zlecenie Anglii również z tego powodu że planował podbój państw w Azji centralnej leżących na drodze do …Indii. Natomiast osoba cara Pawła I jest o tyle ciekawa że gdyby nie powstanie Kościuszkowskie z roku 1794 to RON w swoim ograniczonym kształcie mógł dotrwać do roku 1797 kiedy carem został Piotr I uważał Poniatowskiego za swojego …ojca, i 3 rozbiór RON by nie nastąpił a odbudowana przez Napoleona z ziem zaborów Pruskich i Austriackich – Polska była by istnieć dalej. Bo pozbywając się ziem zaborów rosyjskich z lat 1772 i 1793 pozbywała się równocześnie Polska problemów zarówno z kozakami jak i z magnatami ruskimi którym bliżej było do Rosji niż do Polski, a także wrogów w postaci Turków i Tatarów. Taka RON-Polska niewiele różniła by się od 2 RP która powstała w roku …1918