Katarzyna I jako żona cara nie miała życia usłanego różami. W ich związku dochodziło do rękoczynów. Piotr Wielki znęcał się nad żoną fizycznie i psychicznie…
Druga żona Piotra Wielkiego, Katarzyna I, pochodziła z nizin społecznych. Nigdy nie zapomniano o tym, że jej ojcem był prosty chłop Samuel Skowroński, i przy różnych okazjach jej to wypominano. Zresztą mężczyzna ten szybko zmarł, tak samo jak jego partnerka, na której temat wiemy nadzwyczaj mało. Jako sieroty los Katarzyny nie rozpieszczał: w wieku kilkunastu lat wyszła za mąż za ubogiego szlachcica, ten zaś – jak wszystko na to wskazuje – sprzedał ją innemu mężczyźnie, który zmuszał ją do prostytucji.
Długoletni romans
Szczęście uśmiechnęło się do Katarzyny, gdy poznała Piotra Wielkiego, z którym utrzymywała ciągnący się przez wiele długich lat romans. Świetnie się dogadywali, spędzając ze sobą wiele nocy i uczestnicząc w suto zakrapianych ucztach.
Katarzyna podobnie jak Piotr miała pociąg do alkoholu. Car wprost oszalał na punkcie kochanki, choć nie była pięknością. Miała ciemne oczy, czarne włosy i dość pulchną sylwetkę. Chociaż nie umiała czytać i pisać, potrafiła płynnie wypowiadać się w kilku językach, w tym niemieckim, szwedzkim czy polskim.
Niewierni małżonkowie
Katarzyna I i Piotr Wielki wzięli ze sobą ślub w 1711 roku. Jako małżonka Katarzyna zyskała silną pozycję na dworze, a car często słuchał jej rad. To specjalnie dla niej wzniósł pod Petersburgiem pałac w Carskim Siole. Piotr obsypał małżonkę wszelkimi zaszczytami i dostojeństwami. Ustanowił dla niej nawet Order Świętej Katarzyny, którym odznaczano kobiety szczególnie zasłużone dla Rosji. W Petersburgu Katarzynie usługiwał liczny dwór, spełniający jej wszystkie zachcianki. Podczas różnych uroczystości pojawiała się w pięknie zdobionych szatach, otoczona świtą większą od mężowskiej.
Małżeństwo Piotra i Katarzyny nie było – jak mogłoby się na pierwszy rzut oka wydawać – doskonałe. Oboje wdawali się w romanse, przy czym car częściej zdradzał żonę. Jeśli wierzyć niektórym źródłom, Katarzyna sama nawet wyszukiwała mu kochanki.
Mimo zdrad para cesarska była sobie bardzo bliska. Jak stwierdził jeden z historyków, Katarzyna „dzięki niezwykłym przymiotom serca i umysłu umiała nie tylko go koić, bawić się z nim, kochać go, ale także uczestniczyć w jego życiu wewnętrznym, rozmawiać o poważnych sprawach, omawiać zamysły i zapatrywania, dodawać nadziei i wspierać aspiracje. Jej obecność dodawała mu otuchy, a rozmowy z nią podnosiły go na duchu i sprawiały, że odzyskiwał równowagę”.
Czytaj też: Jak bardzo rozpustne były rosyjskie caryce?
Upokorzona władczyni
Z biegiem lat miłość Piotra Wielkie i Katarzyny I, podsycana częstymi spotkaniami w alkowie, osłabła. Mężczyzna zaczął coraz częściej bić kobietę, choć wcześniej ani razu nie ważył się podnieść na nią ręki. Na dworze oficjalnie mówiono, że car kocha żonę jak swojego konia czy psa, które w zależności od sytuacji można „pogłaskać, pocałować lub wychłostać”.
Wiele razy niegdysiejsza metresa była upokarzana przez męża podczas ich zagranicznych wizyt. W trakcie pobytu w Berlinie Piotr zażądał, aby ucałowała fallusa greckiego boga znajdującego się w sali antycznych rzeźb. Kobieta z płaczem odmówiła. Wzburzony władca, w którym odezwały się erotyczne fantazje, złapał mocno żonę za głowę i w obecności króla Prus zmusił ją do obściskiwania się z marmurowym posągiem. Przy okazji Piotr oświadczył, że po powrocie do kraju Katarzynę spotka zasłużona kara. Przebąkiwał też coś o ścięciu krnąbrnej żony, ale ostatecznie nie odważył się tego zrobić.
Czytaj też: Miłość, rozwód i szantaż. Caryca Aleksandra i jej polski brat
Romans z Wilhelmem Monsem
Poniżana Katarzyna I powoli odsuwała się od despotycznego męża, szukając ukojenia w ramionach kilkanaście lat od niego młodszego oficera Wilhelma Monsa. Połączył ich romans, którego nie dało się ukryć. Jako ostatni dowiedział się o nim car, który wyrzucił przyprawiającą mu rogi małżonkę z carskich apartamentów, a jej kochanka wtrącił do więzienia.
Piotr osobiście również przeprowadził śledztwo mające zbadać skalę zdrady Katarzyny. W jego wyniku kazał ściąć Wilhelma, po czym włożył jego głowę do butli ze spirytusem i ustawił ją na widocznym miejscu w sypialni żony, przywróconej w międzyczasie do łask. W ramach kary władca przez kilka tygodni unikał Katarzyny jak ognia i w ogóle nie zaglądał do jej sypialni. Później jednak, gdy afera ucichła, małżonkowie się pogodzili, choć dla niektórych dworzan było to nie do pomyślenia. Otwarcie spodziewano się, że car odsunie od siebie Katarzynę, tak jak to zrobił wcześniej z pierwszą małżonką, Eudoksją Łopuchiną, którą umieścił w klasztorze.
KOMENTARZE (1)
Zwierzęta…
Azjatyckie
Real Life