Królowie bali się zakładać ubrania, kłaść się do łóżka, siadać na krześle z poduszką, otwierać dokumenty, jeść, a nawet oddychać. Wszystko za sprawą wszechobecnych trucizn. Gigantyczna wiedza dawnych trucicieli pełna była sposobów na zabicie kogoś szybko i skutecznie.
Trucizna stała się narzędziem bezwzględnej politycznej walki. Zamiast zwalczać oponentów, potężni przeciwnicy woleli ich po cichu eliminować. A jeśli udało się zrobić to tak, by zaprzysięgły wróg odchodził długo i w męczarniach, było to dodatkowym bonusem.
Oprócz historii trucicielstwa przyjrzymy się także, co i dlaczego wyrzuciliśmy z pamięci w odniesieniu do XX wieku, poznamy historie warszawskich robinsonów oraz sprawdzimy, co działo się z polskimi przedwojennymi gwiazdami za okupacji.
Herman E., Trucizna, czyli jak pozbyć się wrogów po królewsku (Znak Horyzont)
Eleanor Herman zabiera czytelnika w niebezpieczną podróż w przeszłość. Odkrywa przed nim najgłębiej skrywane, mroczne sekrety europejskich dworów monarszych, ale nie tylko. Dzięki jej opowieści o tym, jak dawniej potajemnie się zabijano, możemy zrozumieć lepiej kontekst epoki. Autorka opowiada o tym, jak we władcach rodziła się krok po kroku paranoja.
Królowie, którzy zdawali się mieć wszystko pod kontrolą nie mogli się spodziewać, skąd nadejdzie atak. Dlatego otaczali się całymi sztabami osób, których jedynym zadaniem było sprawdzenie, czy otoczenie monarchy nie jest skażone żadną trucizną. Dzięki pomysłowości ówczesnych trucicieli jad mógł kryć się wszędzie. Dlatego słudzy testowali monarszy nocnik, oblizywali sztućce, czy zakładali wcześniej na siebie świeżą bieliznę najjaśniejszego pana. W razie spisku to oni pożegnaliby się z życiem, a tymczasem monarcha ocalałby.
Trucizna jednak nie odeszła w zapomnienie wraz z upadkiem dawnych dworów monarszych. Ich niechlubne tradycje przejęli jak najbardziej współcześni agenci. Ofiarą padł między innymi na ostatniej prostej kampanii wyborczej były prezydent Ukrainy Wiktor Juszczenko. Warto zatem zapoznać się z historią trucicielstwa.
Judt T., Zapomniany wiek XX. Retrospekcje (Rebis)
Czasem trochę w formie przekleństwa, trochę żartu, mawia się „obyś żył w ciekawych czasach”. Minione stulecie zdecydowanie nie należało do nudnych. Autor słynnego „Powojnia”, przeprowadza wiwisekcję całkiem niedawnych wydarzeń, które – jego zdaniem – zdążyliśmy już wyrzucić z pamięci, zanim je w ogóle zrozumieliśmy.
Oczywiście w swoich wywodach podąża pewną określoną ścieżką, w której ogromną rolę odgrywają konflikty zbrojne, ale też wielkie umysły i dawne fascynacje.
Gluth-Nowowiejski W., Nie umieraj do jutra (Marginesy)
Wydawnictwo Marginesy oddaje do rąk czytelnika niezwykłą opowieść o warszawskich robinsonach, czyli ludziach, którzy po kapitulacji powstania warszawskiego postanowili nie opuszczać miasta.
Zamiast poddać się rozkazowi Niemców, żyli w ruinach, w potwornie trudnych warunkach, bez jedzenia i wody. Ich historie w dziesięciu opowiadaniach opisuje jeden z nich, weteran powstania, który przez kilkadziesiąt dni ukrywał się w ruinach na Marymoncie.
Kienzler I., Wojenne losy przedwojennych gwiazd (Bellona)
W dobie mediów społecznościowych, w których gwiazdy dzielą się z milionami fanów swoim życiem prywatnym każdego dnia, aż trudno uwierzyć, że przed wojną do podobnego uwielbienia nie trzeba było internetu.
Idole międzywojennego firmamentu mogli się przeglądać się w pełnych uwielbienia oczach tłumu. Gdy przyszła wojna, dawny splendor nagle zbladł. Co stało się z niegdysiejszymi gwiazdami w czasie okupacji? Walczyły, kolaborowały, a może nadal błyszczały?
KOMENTARZE
W tym momencie nie ma komentrzy.