Historia rosyjskiej Alaski to opowieść o odkryciach, eksploatacji, powstaniach i wreszcie – o sprzedaży ziemi, która później okazała się bezcenna.

Duńczyk w rosyjskiej służbie
Początki sięgają słynnego Vitusa Beringa. Tak jak Zachodnia Europa poszukiwała drogi morskiej do Indii i przy okazji „odkryła” Amerykę, tak w Rosji szukano miejsca, z którego najbliżej byłoby z Azji do Ameryki. Temu miały służyć wyprawy kamczackie, zwane polarnymi, których celem było zbadanie północnego Pacyfiku. Na ich czele stanął Vitus Bering – Duńczyk w rosyjskiej służbie od 1705 roku.
Pierwsza wyprawa, zorganizowana na rozkaz cara Piotra I, odbyła się w latach 1725–1730. Z powodu mgły jej uczestnicy nie dostrzegli Wysp Komandorskich, więc niemal pełen sukces nie został przypieczętowany. Bering powrócił do Petersburga.
Wielka Ekspedycja Polarna
Szybko pojawiły się plany kolejnej wyprawy, nazwanej później Wielką Ekspedycją Polarną. Ten monumentalny projekt, w którym uczestniczyli Rosjanie, Skandynawowie i Niemcy, trwał dekadę – od 1733 do 1743 roku. Kluczowa dla tej historii była część ekspedycji, którą dowodził sam Bering. Miała ona zbadać wody Pacyfiku między Japonią a Ameryką.

Rekonstrukcja pośmiertna twarzy Vitusa Jonassena Beringa
Od 1737 roku w Ochocku budowano okręty „Święty Piotr” i „Święty Paweł”. We wrześniu 1740 roku wyruszyły na Kamczatkę, zakładając Pietropawłowsk. W czerwcu 1741 roku statki popłynęły dalej, lecz rozdzieliły się przez złą pogodę. „Święty Paweł” dotarł w okolice Alaski, gdzie wielu członków załogi zginęło w starciach z miejscowymi. „Święty Piotr”, dowodzony przez Beringa, wylądował na wyspie Kodiak. W drodze powrotnej załoga dotarła na największą z Wysp Komandorskich, gdzie 8 grudnia Bering zmarł. Na jego cześć nazwano cieśninę, morze i wyspę.
Czytaj także: Belgica. Polarny survival
Gorączka futrzana
Po ekspedycjach Rosjan pojawiało się w regionie coraz więcej. Rozpoczęła się gospodarka rabunkowa – polowania na foki i inne zwierzęta. Skóry były niezwykle cenne. Tak jak później wybuchła gorączka złota, tak wówczas miała miejsce „gorączka futrzana”. Nikt nie przejmował się liczebnością zwierząt.

Alaska w 1867 roku
Wśród przybyłych był Gieorgij Szelichow, który z Iwanem Golikowem założył pierwszą osadę w Porcie Trzech Świętych Hierarchów na Kodiaku. Wkrótce stała się ona centrum handlu. Szelichow zaproponował powołanie kompanii handlowej do eksploatacji regionu.
Rosyjski odpowiednik Kompanii Wschodnioindyjskiej
Caryca Katarzyna II poparła plany Szelichowa. W realizacji pomagał mu zięć, Nikołaj Riezanow. W planach były także misje chrystianizacyjne. Faktorie handlowe łączyły się, aż 3 sierpnia 1798 roku Riezanow utworzył Zjednoczoną Kompanię Amerykańską, później – od 8 czerwca – przemianowaną na Kompanię Rosyjsko-Amerykańską, pod opieką cara Pawła I.

Flaga Kompanii Rosyjsko-Amerykańskiej
Misjonarze prawosławni, jak przyszły święty Innocenty Weniaminow, pierwszy biskup Kamczatki, podróżowali na Wyspy Aleuckie i Alaskę. Zakładali dwujęzyczne szkoły, cerkwie – jak Wniebowstąpienia Pańskiego na Aleutach (1825), która istnieje do dziś. Starali się łączyć miejscowe wierzenia z chrześcijaństwem i używać lokalnych języków w liturgii. Jednak nie wszyscy mieszkańcy akceptowali ich obecność.
Powstanie Aleutów
Jak w koloniach państw Zachodu, także na Alasce kolonizacja rosyjska wywoływała opór. Miejscowych obciążał jasak – danina w naturze. Najsłynniejszy bunt wybuchł w latach 1863–1865, gdy Aleuci z wysp Umnak i Unalaska wystąpili po pobiciu syna jednego z przywódców. Początek był pomyślny – zaskoczenie sprzyjało powstańcom, spalili cztery rosyjskie okręty, zadali straty.

Aleuci z Wyspy Beringa, ok. 1884–1886.
W 1865 roku zostali pokonani przez oddziały porucznika Stiepana Głotowa. Nastąpił krwawy odwet – zginęło od 3 do 5 tysięcy Aleutów. Rosjanie przynieśli też choroby, z którymi ludność nigdy wcześniej się nie spotkała.
Czytaj także: Kraina terroru. Horror ludzi wysłanych z misją ratunkową do lodowego piekła Arktyki
Sprzedaż Alaski
Rosyjski ucisk miał się jednak wkrótce skończyć. Jeszcze w 1865 roku car Aleksander II cofnął przywileje Kompanii Rosyjsko-Amerykańskiej, co doprowadziło do jej rozwiązania. Rosja zmagała się z trudnościami finansowymi po przegranej wojnie krymskiej i tłumieniu powstania styczniowego.

Czek, którym rząd Stanów Zjednoczonych zapłacił Rosji za terytorium Alaski
Pierwsza propozycja sprzedaży Alaski pojawiła się już w marcu 1859 roku. Uważano, że tereny na peryferiach są bezwartościowe, więc można je sprzedać. Aleksander II, namawiany przez brata Konstantego Romanowa, zdecydował, że ziemie trafią do USA.
Transakcja obejmowała Alaskę, Wyspy Aleuckie, Kodiak, Sitkę i Pribyłowa – łącznie ok. 23 tys. km². Stany Zjednoczone zapłaciły 7,2 mln dolarów, czyli 313 dolarów za kilometr kwadratowy. Rosjanie liczyli na 5 mln, więc natychmiast zgodzili się na wyższą kwotę. Porozumienie osiągnięto w jedną noc, traktat podpisano 30 marca 1867 roku.
Czytaj także: Belgijska Wyprawa Antarktyczna
Żal po stracie
Gdy wkrótce odkryto na Alasce złoto, carat mógł tylko „pluć sobie w brodę”. Do tego dochodziło strategiczne położenie – w XX wieku Stalin oddałby wiele za taki przyczółek w Ameryce. Nic dziwnego, że po transakcji co pewien czas wracały pomysły odzyskania tych ziem.

Krajobraz doliny Eagle River w Anchorage
W chwili sprzedaży decyzja miała sens: Rosjanie chcieli uniknąć konfliktu z USA i powstrzymać ewentualne roszczenia Wielkiej Brytanii. Z biegiem lat stała się jednak symbolem krótkowzroczności i chęci szybkiego zysku kosztem długofalowych korzyści.
Dla mieszkańców niewiele się zmieniło – gospodarka rabunkowa trwała, a kolonizatorzy tylko się zmienili.
Polecamy także nasze video: Erebus & Terror – historia tragicznej wyprawy
Bibliografia
- C. Kozłowski, Zwrot ku Azji – wizja i strategia polityki Federacji Rosyjskiej, „Nowa Polityka Wschodnia”, nr 1/2017.
- Parafianowicz, Alaska w dobie rosyjskiej kolonizacji i jej języki liturgiczne [w:] U. Pawluczuk, Język naszej modlitwy – dawniej i dziś, „Latopisy Akademii Supraskiej”, vol. 3, Fundacja „Oikonomos”, Białystok 2012.
- J. Sieradzan, Wyspy Aleuckie i Komandorskie w kontekście rywalizacji wielkich mocarstw o hegemonię na Północnym Pacyfiku, „Nowa Polityka Wschodnia”, nr 2/2013.
KOMENTARZE (1)
Co za nędza a nie informacja….
Podobno po stronie sprzedających był Polak i po stronie kupujących też Polak .
A należnośc za te transakcję nigdy nie dotarła do Petersburga. A ostatnio w TVP podano informację, że na Alasce są ludzie rosyjskojęzyczni….
Może tak zabierając się za tak poważny temat wypadałoby go dziennie zbadać….!?