W 1304 roku Władysław Łokietek wrócił do Polski z wygnania, by po raz kolejny zawalczyć o koronę. Jego droga do zjednoczenia kraju nie była jednak prosta...

Tekst stanowi fragment najnowszej książki Michaela Morysa-Twarowskiego Łokietek Rex. Jeden, by wszystkimi rządzić, Znak Horyzont 2025.
***
Kiedy w 1300 roku Wacław II został koronowany na króla Polski, wielu pytało: czy to już? Czy oto nastał złoty wiek? Król Wacław II przyniósł swoim poddanym pokój. W dzielnicach krakowskiej i sandomierskiej wojna domowa, która wybuchła po śmierci Leszka Czarnego, była już tylko złym wspomnieniem (…). Również na Pomorzu Gdańskim zrobiło się bezpieczniej. Skończyło się podgryzanie Królestwa Polskiego. Rugijczycy w 1301 roku urwali fragment Pomorza Gdańskiego, ale niebawem zostali przepędzeni. W 1302 roku odzyskano Lublin, od około dekady zajmowany przez Rusinów.
(…) Nigdy żaden władca – ani wcześniej, ani później – nie był tak blisko, by wziąć pod swoje panowanie wszystkie dzielnice należące niegdyś do Bolesława Krzywoustego, od którego wywodziły się główne linie polskiego rodu książęcego. I wtedy wtrącił się węgierski oligarcha, który postanowił przejąć kontrolę nad szlakiem miedzianym prowadzącym przez polskie ziemie. W 1304 roku wywołał w Polsce wojnę domową. Ów oligarcha nazywał się Amadej Aba.
Nieoczekiwany sojusznik
(…) Amadej Aba był niezwykle chciwym możnowładcą. Napadał na kupieckie karawany, a do jego stałego repertuaru należały konfiskaty, nowe myta i nowe cła. Na krzywdzie kupców i górników wyrósł na jednego z najbogatszych ludzi na kontynencie. Bunt przeciwko Amadejowi zdawał się kwestią czasu. Potencjalni rebelianci potrzebowali jedynie zachęty i takowej się niebawem doczekali.

Wacław II na portrecie Jana Matejki.
Kiedy Amadej poparł Karoberta w walce o węgierską koronę, Wacław II zachęcił mieszczan z Kassy i żyjących z górnictwa Sasów spiskich do wystąpienia przeciwko znienawidzonemu oligarsze. (…) W odpowiedzi Amadej zaatakował Kassę, lecz nie zdobył miasta. Innymi słowy, powoli tracił kontrolę nad szlakiem miedzianym.
Aby ją odzyskać i podporządkować sobie buntowników, musiał dokonać rzeczy niezwykłych. Skoro nie udało się zająć Kassy, to postanowił uderzyć na innym odcinku szlaku miedzianego, już na północ od Królestwa Węgierskiego. Nie chodziło o zwykły rozbój, obrabowanie dwóch czy trzech kupieckich karawan. Celem było opanowanie Krakowa, co zmusiłoby mieszczan z Kassy – w takiej sytuacji odciętych od rynku zbytu – do uległości. Z tego powodu Amadej Aba postanowił ściągnąć na swój dwór jedyną osobę, która byłaby w stanie tego dokonać – Władysława zwanego Łokietkiem (…).
Powrót Łokietka z wygnania
Kronikarz Jan Długosz, przedstawiając lata wygnania Władysława Łokietka, kreśli obraz biednego małego księcia, który przybywa na dwór Amadeja. Ten, wzruszony losem gościa, ofiaruje mu pomoc w odzyskaniu utraconego władztwa. Wizerunek szlachetnego możnowładcy pozornie nie pasuje do chciwego oligarchy spragnionego zysków z intratnego handlu miedzią, jakim był Amadej.
Tymczasem nie należy rezygnować z wizji Długosza – nawet jeżeli jest ona jego własnym domysłem, a nie informacją pochodzącą z ustnej tradycji. Amadej mógł wszem wobec głosić, że wzruszony losem Łokietka ofiarował mu pomoc w odzyskaniu utraconego władztwa. Nie jest zaskakujące to, że chodziło w rzeczywistości o dobra tego świata, grosze praskie, denary i floreny. Zawsze za pięknymi słowami polityków kryją się pieniądze.
Wyprawę Władysława Łokietka należało odpowiednio przedstawić. Jeżeli spojrzeć z perspektywy 1304 roku, mamy prawowitego króla Wacława II, pozostającego już o krok od zjednoczenia wszystkich polskich dzielnic, i księcia Władysława, przybywającego z obcym wojskiem i dającego sygnał do rozpoczęcia wojny domowej (…).
W listopadzie 1304 roku na pradawnym szlaku wzdłuż Popradu pojawił się oddział węgierskich zbrojnych prowadzonych przez księcia Władysława Łokietka. Ich pierwszym celem był zamek w Pławcu – albo w Palocsy, jak mówili Madziarzy. (…) Po kilku dniach jazdy na północ Węgrzy na czele z Łokietkiem dotarli pod zamek w Pełczyskach. O dalszych wydarzeniach wiadomo jedynie tylko to, że ów zamek stał się pierwszą zdobyczą małego księcia po jego powrocie do kraju (…).
Czytaj też: Jak wyglądała koronacja Władysława Łokietka?
Umarł król…
Od zajęcia Pełczysk walki trwały dzień w dzień. Dzięki zdobyciu biskupiego zamku Łokietek i jego Węgrzy wbili się klinem między dzielnice krakowską a sandomierską. Zajęcie dzielnicy sandomierskiej – a przynajmniej jej większej części – było kwestią kilku tygodni. Chyba w pierwszej kolejności opanowali Wiślicę, leżącą o pół dnia drogi na wschód od Pełczysk, chociaż nie bez trudności, skoro zachowała się tradycja o ukrywaniu się Łokietka w podziemnej krypcie kościoła Świętej Trójcy.
(…) Wacław II zmarł 21 czerwca 1305 roku w wieku trzydziestu czterech lat. Noszono później jego ciało po praskich kościołach, następnie obłożono je lodem – wszak było lato – i rzeką przetransportowano do klasztoru cystersów w Zbraslaviu pod Pragą, gdzie na wieki spoczął najbardziej nieodgadniony ze wszystkich polskich królów.
Kiedy wieść o śmierci Wacława II dotarła do Polski, powiększyły się szeregi zwolenników Łokietka. Prawdopodobnie dopiero wtedy udało się małemu księciu zająć Sandomierz. Witko, dotychczasowy dziedziczny wójt popierający Wacława II, stracił urząd, a w jego miejsce Łokietek mianował wiernego sobie mieszczanina – Marka.
Ze stołecznym Krakowem szło zdecydowanie trudniej. Ani biskup Jan Muskata, ani wójt Albert nie myśleli oddawać miasta. Możliwe, że właśnie wtedy Władysław kręcił się ze swoimi ludźmi w okolicy grodu Kraka (…). Jednak Kraków nadal leżał poza jego zasięgiem, a na Wawel, gdzie mieszkał w dziecinnych latach, mógł tylko spoglądać z daleka. Stacjonująca tam załoga, podobnie jak mieszkający za bagnami krakowscy mieszczanie, pozostawali wierni swojemu królowi. Wprawdzie Wacław II zmarł, lecz pozostawił syna i następcę – Wacława III.
Czytaj też: Cena korony. Ile Władysław Łokietek zapłacił, żeby zostać królem Polski?
…niech żyje król!
Wacław III miał szesnaście lat, uchodził za przystojnego, władał biegle czterema językami: czeskim, niemieckim, węgierskim i łaciną. Po ojcu odziedziczył dwie korony, czeską i polską, ale też konflikt z Karobertem, neapolitańskim pretendentem do węgierskiego tronu. Z tym ostatnim problemem poradził sobie całkiem zgrabnie. Zrzekł się pretensji do węgierskiej korony na rzecz swojego krewnego, bawarskiego księcia Ottona z dynastii Wittelsbachów. (…)Większe nadzieje wiązał z polską koroną. Musiał tylko rozprawić się z Władysławem Łokietkiem.

Władysław Łokietek na skałach w Ojcowie.
(…) Kolejne wieści napływające z Polski przekonywały, że o sukces nie będzie łatwo. Jesienią 1305 roku Litwini wtargnęli niespodziewanie – jak to Litwini – i dotarli do Wielkopolski, gdzie splądrowali okolice Kalisza i Stawiszyna. Najazd pogan przytrafił się Wacławowi III w najgorszym momencie. Coraz głośniej mówiło się, że oto władca nie potrafi zapewnić bezpieczeństwa swoim poddanym!
Nie był to pierwszy wypad Litwinów ani ostatni. Zwykle ich najazdy nie wywoływały politycznych reperkusji i można je było traktować jako dopust Boży. Taki los kraju leżącego na granicy łacińskiej Europy. Groźniejsze za to były inne wiadomości: – Łokietek wziął Sieradz, wziął Łęczycę i idzie po Kujawy.
Rajd na północ
(…) Nic nie wiadomo o ewentualnych walkach w dzielnicach sieradzkiej i łęczyckiej, więc raczej Łokietek odzyskał tam władzę bez większych problemów. Może działał też element zaskoczenia, bo królewscy starostowie nie spodziewali się, że mały książę pozostawi na południu niezajęty Kraków i ruszy na północ?
W dzielnicy brzeskokujawskiej, leżącej na północ od łęczyckiej, już nie szło tak łatwo. Zgodnie z planem mieszkańcy masowo opowiedzieli po stronie Władysława Łokietka, a na czele buntowników stanęli wojewoda brzeski Stanisław z rodu Godziembów i wójt brzeski Tylo. Jednak kasztelan brzeski Berold, prawdopodobnie również pochodzący z rodu Godziembów, trwał twardo po stronie króla Wacława III (…).
25 stycznia 1306 roku wynegocjowano dwa rozejmy, oba na okres ośmiu miesięcy. Pierwszy z nich Paweł z Paulštejnu, czeski starosta Wielkopolski, zawarł z miastami Brześciem i Inowrocławiem, drugi – z księciem Przemysłem, któremu przekazał miasto Dzbarz z zamkiem oraz połową dochodu z ceł z Radziejowa. Na Kujawach nastał pokój.
Czytaj też: Jak doszło do tego, że Władysław Łokietek został królem?
Szczęście w nieszczęściu
W dzielnicy krakowskiej i sandomierskiej żołdacy biskupa krakowskiego Jana Muskaty nadal walczyli ze stronnikami Łokietka. (…) Jednak uwagę Łokietka bardziej niż batalia z biskupem zaprzątała ostateczna rozprawa z królem Wacławem III, który szykował się do wyprawy wojennej. W dokumencie dla mieszczan ołomunieckich, wystawionym 2 lipca 1306 roku w Pradze, tytułował się „królem Czech i Polski, księciem Krakowa i Sandomierza, margrabią Moraw”. Wplecenie Krakowa i Sandomierza świadczyło, że zamierza wykurzyć małego księcia z obu dzielnic (…).
Władysław Łokietek musiał ze swoimi doradcami dyskutować różne koncepcje obrony. (…) Jednak wszystkie plany zarzucono w jednej chwili, gdy przed oblicze Łokietka dotarł posłaniec z najnowszymi wieściami z Ołomuńca. 4 sierpnia 1306 roku w Ołomuńcu w domu miejscowego dziekana w czasie poobiedniej drzemki król Wacław III został zasztyletowany przez Konrada von Botensteina, rycerza z Turyngii. Zabójca w trakcie próby ucieczki został zabity przez straż królewską.

4 sierpnia 1306 roku w Ołomuńcu król Wacław III został zasztyletowany.
(…) Śmierć siedemnastoletniego Wacława III oznaczała koniec wyprawy przeciwko Łokietkowi. Czescy możni i rycerze wrócili do domu. W dniu Świętego Idziego, 1 września 1306 roku, w Krakowie odbył się wiec, na którym biskup Jan Muskata, rycerze i mieszczanie uznali Władysława Łokietka swoim księciem.
12 września Łokietek zawiesił pieczęć pod kolejnym ważnym dokumentem, w którym – jak streszcza jeden z historyków – „zapewnił kupcom przejeżdżającym przez Kraków pełną swobodę sprzedaży wszystkich towarów wszelkim kupującym, z wyjątkiem jednego towaru – a mianowicie miedzi. (…) Inwestycja magnata Amadeja w wyprawę małego księcia na północ zwróciła się. Jego sojusznik przejął szlak miedziany, a jemu samemu mieszkańcy Koszyc musieli się podporządkować.
Źródło:

KOMENTARZE
W tym momencie nie ma komentrzy.