Ciekawostki Historyczne
XIX wiek

Bitwa pod Passchendaele

Trzecia bitwa pod Ypres przeszła do historii jako jedno z najbardziej krwawych starć I wojny światowej. Pół miliona ludzi zginęło, by przesunąć front o... 8 km.

Kiedy John Noel wygłaszał przemówienie w Aeolian Hall, sięgając do swoich wspomnień i przywołując obraz Everestu widzianego ponad graniami nieznanego pasma górskiego oraz potyczki z tybetańskim dzongponem i jego podwładnymi, a także opowiadając o swojej frustracji spowodowanej niemożnością poprawnego sfotografowania góry z powodu wściekłego wichru, w pierwszym rzędzie dostrzegł siedzącego między Younghusbandem a Farrarem Johna Buchana.

Pierwszy powierzył ostatniemu pieczę nad medialną stroną przedsięwzięcia. Spodziewano się, że dużą część kosztów uda się pokryć dzięki przychodom ze sprzedaży praw do relacji z ekspedycji i regularnych raportów o postępach wspinaczy, które Buchan po wytrwałych negocjacjach przyznał „Timesowi”. On sam niezwykle pompatycznie pisał później o celach wyprawy:

Wojna wydobyła na powierzchnię najszlachetniejsze cechy ludzkiej natury, a wraz z nastaniem pokoju pojawiło się ryzyko popadnięcia z powrotem w mdły materializm. Zaangażowanie się w przedsięwzięcie pozbawione wartości materialnej było potwierdzeniem zasadniczego idealizmu ludzkiego ducha.

Mógł to napisać tylko ktoś, kto nie miał bladego pojęcia o realiach frontu, niemniej słowa te pokazują, jakie sentymenty skłoniły zdesperowany naród do traktowania wspinaczki na Everest jako gestu imperialnego odkupienia.

Listy z frontu

Noel mógł szydzić z takich napuszonych fraz, ale kiedy lustrował salę, widział również twarze towarzyszy, którzy poznali smak wojny, a przetrwanie było dla nich wystarczającą nagrodą. Wśród 15 mężczyzn wybranych tego wieczora na członków Królewskiego Towarzystwa Geograficznego było 10 oficerów, w tym siedmiu w randze kapitana. Do ich obowiązków na froncie należało pisanie do rodzin poległych żołnierzy.

Dla brytyjskich żołnierzy bitwa pod Passchendaele okazała się najgorszą bitwą tej wojny. Teren był płaski, podmokły i zryty pociskami.fot.John Warwick Brooke/domena publiczna

Dla brytyjskich żołnierzy bitwa pod Passchendaele okazała się najgorszą bitwą tej wojny. Teren był płaski, podmokły i zryty pociskami.

Zawiadomienia o śmierci synów były delikatnymi listami pochwalnymi, pełnymi przemilczeń i kłamstw mających złagodzić bol. Była w nich mowa o odwadze i mężności, chwalebnych szarżach i heroicznych czynach. Im dłużej trwała wojna, tym bardziej abstrakcyjne stawały się te laurki, a ich język był równie przewidywalny jak elementy wstępnie zredagowanych kartek z frontu, które mieli do dyspozycji żołnierze. Wystarczyło w nich zaznaczyć odpowiednie okienka, na przykład: „Mam się dobrze”, „Jestem ranny, ale czuję się dobrze”, „Jestem chory, ale szybko wracam do zdrowia”, i tak dalej.

Prawdę można było napisać tylko w osobistym dzienniku, tak jak to zrobił 1 czerwca 1916 roku kapitan Theodore Wilson: „Któregoś dnia musieliśmy pozbierać do worka na piasek szczątki kolegi i je pogrzebać. I pomyśleć, że jeszcze przed chwilą ten człowiek śmiał się, rozmawiał z nami i rozmyślał”.

Dalsza część artykułu pod ramką
Zobacz również:

Piekło bitwy pod Passchendaele

Ci ludzie, podobnie jak Noel, rozumieli, co naprawdę stało się z Cecilem Rawlingiem. Przetrwał on długą zimę pod Ypres w 1915 roku i walki nad Sommą, szturm na Fricourt, las Mametz i zdobycie Gueudecourtu. Awansowany na generała brygady spędził wiosnę i lato 1917 roku na linii Hindenburga, po czym został przeniesiony na północ przed bitwą pod Passchendaele, nazwaną przez historyka A.J.P. Taylora „najbardziej bezmyślną rzezią tej bezmyślnej wojny”.

Celem była kolejna mrzonka generała Douglasa Haiga – przełamanie frontu pod Ypres i zdobycie Antwerpii oraz belgijskich portów nad kanałem La Manche. Dla brytyjskich żołnierzy okazała się to najgorsza bitwa tej wojny. Teren był płaski, podmokły i zryty pociskami. W ostatnim dniu lipca, kiedy ruszyła ofensywa, zaczął padać deszcz i z wyjątkiem krótkiego przejaśnienia we wrześniu nie przestawał padać aż do listopada.

3 tysiące brytyjskich dział wystrzeliły ponad 4 miliony szrapneli, co daje prawie 5 ton materiałów wybuchowych na każdy metr niemieckich okopów. W efekcie powstało błotniste grzęzawisko, morze czarnej mazi upstrzonej lejami, truchłami koni i ludzi, skolonizowane przez szczury wielkości kotów, z unoszącymi się nad powierzchnią brązowymi i żółtymi oparami, przesiąknięte nieznośnym smrodem zgnilizny i gangreny, a także słodkim zapachem fiołków, zdradzającym obecność gazów bojowych i zwiastującym śmierć.

Kto osunął się ranny z ławki strzeleckiej na dno okopu, tonął w bezdennym bagnie. Załogi karabinów maszynowych pracowały po uda w wodzie. Aby wyjść na otwarty teren, żołnierze wspinali się po ciałach martwych kolegów. Któregoś dnia po ostatnim natarciu oficer sztabowy Haiga, generał broni Launcelot Kiggell, złożył pierwszą wizytę na froncie podczas całej wojny. Dotarł najdalej, jak mógł dojechać samochodem, i przerażony panującymi warunkami zaczął szlochać. „Dobry Boże – wykrztusił zdruzgotany – czy naprawdę posłaliśmy ludzi, żeby w tym walczyli?” Stojący obok niego żołnierz, który brał udział w bitwie, odpowiedział bezbarwnym głosem: „Dalej jest znacznie gorzej”.

Czytaj też: Rażono ich prądem, głodzono i rozstrzeliwano. Nerwica frontowa (zespół stresu pourazowego) w pierwszej wojnie światowej

Bezsensowna ofiara

Celem pierwszego dnia ofensywy było zdobycie wsi Passchendaele. Po trzech miesiącach, w czasie których Brytyjczycy stracili 400 tysięcy ludzi, nadal znajdowała się ona w rękach Niemców. W oficjalnych dokumentach odnotowano, że po raz kolejny, tak samo jak nad Sommą, „zabrakło mocy urzędniczej do zbadania rzeczywistych rozmiarów strat”.

Niemieckie dowództwo porównywało Passchendaele do Verdun – bitwy, w której zginęło lub odniosło poważne rany ponad milion francuskich i niemieckich żołnierzy. „To przyćmiło horror Verdun – napisał szef sztabu frontu wschodniego Erich Ludendorff. – Nie było już życia. Było tylko niewymowne cierpienie. Przez ten błotnisty krajobraz ciągnęły zastępy atakujących, powoli, ale wytrwale, w zbitych grupach. Kiedy wchodzili w zasięg naszego ognia, często się załamywali, a samotny człowiek ukryty w leju po bombie mógł znowu odetchnąć”.

Niemieckie dowództwo porównywało Passchendaele do Verdun.fot.Frank Hurley /domena publiczna

Niemieckie dowództwo porównywało Passchendaele do Verdun.

Niemcy po prostu wycofali się do drugiej, a potem trzeciej linii okopów. Brytyjscy generałowie błagali Haiga, żeby odwołał atak, ale ten nie chciał się zgodzić. Kiedy zima wreszcie uciszyła działa, Haig zadał Sidneyowi Clive’owi, który był wysokiej rangi łącznikiem z francuskim głównym dowództwem, słynne pytanie: „Czy naprawdę straciliśmy pół miliona ludzi?”. Owszem, a zyskiem było przesunięcie linii frontu o 8 kilometrów.

Wśród poległych był generał brygady Cecil Rawling, zabity 28 października, kiedy niemiecki pocisk upadł w pobliżu jego kwatery w Hooge. Nie odnaleziono żadnych pozostałości jego ciała. Zwłoki ponad 90 tysięcy brytyjskich żołnierzy były zbyt okaleczone, by dało się je zidentyfikować. Rawling znalazł się wśród 42 tysięcy, którzy zniknęli bez śladu.

Źródło:

Tekst stanowi fragment książki Wade’a Davisa „W stronę ciszy. Wielka wojna, Mallory oraz podbój Everestu”, Wydawnictwo Agora 2025.

Zobacz również

XIX wiek

Ponure proroctwa wielkiej wojny

„Jeźdźcy!… Czterech jeźdźców Apokalipsy! Już dosiedli rumaków, już zaczęli swą obłędną, nieubłaganą jazdę. Ślepe siły zła, zwolnione z łańcuchów, miały swobodnie hasać po świecie. Zaczynało...

22 lutego 2021 | Autorzy: Piotr Dróżdż

XIX wiek

Najkrwawszą bitwą I wojny światowej wcale nie było Verdun. Boje toczyły się na… ziemiach polskich!

Do tej wojny Europa i świat szykowały się od dawna. Szykowały się, chociaż powszechne było poczucie, że jest mało prawdopodobna. Krwawe doświadczenia wieku XIX i...

4 sierpnia 2020 | Autorzy: Piotr Dróżdż

Dwudziestolecie międzywojenne

Polscy żołnierze kajzera. Ilu Polaków służyło w armii niemieckiej w czasie I wojny światowej?

Pochodzili z Wielkopolski, Śląska, Pomorza, Warmii i Mazur. W 1914 roku ubrano ich w mundury w kolorze feldgrau, na głowy wciśnięto pikielhauby i wysłano na...

4 listopada 2018 | Autorzy: Mateusz Drożdż

Dwudziestolecie międzywojenne

Liczba ofiar pierwszej wojny światowej. Ilu ludzi zginęło w Wielkiej Wojnie?

To był jeden z najkrwawszych konfliktów w dziejach. Wojna pozycyjna, zabójcza nowoczesna technologia i taktyczne eksperymenty, na które decydowali się zdesperowani oficerowie, okazały się wyjątkowo...

19 maja 2018 | Autorzy: Michał Dębski-Korzec

Dwudziestolecie międzywojenne

Najbardziej krwawe bitwy pierwszej wojny światowej

Ponad 9 milionów zabitych żołnierzy. Kolejne 15 milionów rannych i chorych. Tak przedstawia się morderczy bilans Wielkiej Wojny. Przedstawiamy najbardziej krwawe starcia trwającego ponad cztery...

19 października 2016 | Autorzy: Mateusz Drożdż

KOMENTARZE

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

W tym momencie nie ma komentrzy.

Jeśli chcesz zgłosić literówkę lub błąd ortograficzny kliknij TUTAJ.

Najciekawsze historie wprost na Twoim mailu!

Zapisując się na newsletter zgadzasz się na otrzymywanie informacji z serwisu Lubimyczytac.pl w tym informacji handlowych, oraz informacji dopasowanych do twoich zainteresowań i preferencji. Twój adres email będziemy przetwarzać w celu kierowania do Ciebie treści marketingowych w formie newslettera. Więcej informacji w Polityce Prywatności.