Mogło się wydawać, że potężne rzymskie imperium zawojuje cały znany świat. Okazało się jednak, że nie jest niezwyciężone. Ością w gardle stanęła mu Brytania.
Brytania zainteresowała Rzymian z różnych powodów. Przede wszystkim uważali, że muszą się tam znajdować bogate złoża złota. Istotne były też związki, jakie plemiona zamieszkujące Brytanię utrzymywały z Galami, podsycając w nich wrogość wobec imperium. Zaopatrywały Galów w broń i wysyłały im swoich żołnierzy-ochotników. A jeśli zostali pokonani przez Rzymian, dawały im również schronienie.
Pierwszym rzymskim władcą, który poważnie zainteresował się Brytanią, był Juliusz Cezar. Próbował ją podbić w trakcie kampanii z 55 roku p.n.e., ale poniosła ona klęskę. W kolejnym roku odniósł sukces. Jednak przedwcześnie uznał Brytanię za zdobytą. Nie był to bowiem sukces na miarę imperium. Rzymianie zajęli zaledwie skrawek terytorium brytyjskiego, rozprawiając się z tamtejszą federacją plemion. Następca Cezara Oktawian August do kontynuowania podboju już się nie kwapił. Powód? Zwyczajnie stwierdził, że mu się to nie opłaca. Zresztą do wszelkich podobnych wypraw był raczej negatywnie nastawiony. Ba, w testamencie nakazał utrzymanie Rzymu w dotychczasowych granicach.
Hajda na Neptuna!
Najbardziej kuriozalnym etapem podboju Brytanii był jednak oczywiście ten w wykonaniu Kaliguli. O ile w ogóle można powiedzieć, że wykonał on jakikolwiek krok w kierunku zdobycia wyspy. Cóż, obłęd tego niecodziennego cesarza Rzymu objawił się i w tej sytuacji. Była wiosna 40 roku, kiedy Kaligula poprowadził Legiony ku wybrzeżom Galii. Jak skomentował to Rodney Castleden: Jego ostatnią kampanią miał być podbój Brytanii, ale Kaligula stracił odwagę, kiedy przybył nad kanał La Manche i przypomniał sobie, że Neptun jest jego wielkim wrogiem. Zamiast ruszyć dalej, postanowił się na tym wrogu zemścić.
Nakazał żołnierzom, by ustawili się w szeregu na plaży. Sam wjechał na koniu do wody, uderzył w nią mieczem i poprzysiągł bóstwu zemstę za to, że ośmieliło się unicestwić jego flotę pod Neapolem. Następnie dał rozkaz do „ataku”. Powierzchnię wody ostrzelano z łuków i katapult. Rzucano w morze włóczniami. Na koniec „walki” Kaligula rozkazał swoim ludziom pozbierać trofea wojenne, czyli leżące na plaży muszle. Armia szalonego cesarza odniosła jednak pewien sukces. W obozie rzymskim pojawił się zbiegły z Brytanii tamtejszy książę. Zadowolono się tym faktem, a Kaligula miał pretekst, by wrócić do Rzymu jako triumfator!
Tryumf…
Tym, któremu rzeczywiście udało się przeprowadzić skuteczną kampanię przeciwko Brytanii, okazał się Klaudiusz. Miała ona miejsce w roku 43 n.e. Po przekroczeniu Tamizy rzymskim żołnierzom udało się dotrzeć do miejscowości, która wtedy nazywała się Camulodunum (obecnie Colchester) i była ówczesną stolicą Brytów. I to właśnie armia Klaudiusza zdołała zająć najcenniejsze ziemie na południowym wschodzie, choć do walki trzeba było zaprzęgnąć nawet słonie bojowe! Klaudiusz – w przeciwieństwie do Kaliguli – zasłużenie mógł świętować potem swój tryumf.
Tak to starcie wspominał jeden z bohaterów powieści Simona Scarrowa Orły Imperium: Piętnaście lat minęło od czasu, gdy ostatni raz widział Camulodunum. To było krótko po wielkiej bitwie stoczonej w obecności cesarza Klaudiusza. Zdobyli wtedy stolicę wroga, a Karatakus uciekł na zachód z niedobitkami swojej armii. Wspomniany Karatakus, ongiś spadkobierca króla Cunebolina, w charakterze jeńca wziął udział w marszu przez Rzym. Cóż, przynajmniej Klaudiusz darował mu życie.
… i dwie masakry
Po drodze doszło jeszcze do powstania Boudiki, wdowy po ostatnim królu Icenów Prasutagusie, która została upokorzona przez Rzymian – ją wychłostano, jej córki zgwałcono. Nic dziwnego, że stanęła na czele buntu, w którym wzięli udział Icenowie i Trynobanci. Boudika i jej podkomendni bezlitośnie złupili Camulodunum, a potem Londinium, zabijając 70 000 ludzi. Adekwatnie ich zapał do walki podsumowuje bohater książki Simona Scarrowa, mówiąc: Zachowajmy spokój. Obawiam się, że w obecnej sytuacji wojownicy Icenów będą skłonni porąbać nas na kawałki bez zadawania pytań.
Później Paulinus zmasakrował buntowników pod Lactodurum (współczesnym Towcester). Jak podaje Tacyt, zginęło ich nawet 80 000.
Od apogeum do exodusu
Apogeum podboju Brytanii przez Rzymian miało miejsce podczas kampanii prowadzonych do końca lat 70. I wieku. Jednak nawet wówczas nie zdołali osiągnąć pełnego sukcesu. Do zdobycia wciąż pozostały bowiem ziemie północne, czyli Kaledonia (obecna Szkocja). Zamieszkiwali ją wtedy przede wszystkim Piktowie, ale i plemiona celtyckie, które postawiły Rzymianom twarde warunki. Imperium nigdy nie udało się też opanować Irlandii. A już kilka stuleci później nadszedł czas, aby sztandar rzymski z Brytanii wyprowadzić.
Na początku V wieku n.e. w Rzymie zadecydowano, że pora wycofać się z prowincji. Dlaczego? Po pierwsze: Piktowie i Celtowie coraz poważniej dawali się Rzymowi we znaki. Po drugie: na przełomie IV i V wieku słabnące imperium musiało się coraz częściej mierzyć z atakami ze strony plemion germańskich. A to już na tamtym etapie było dla Rzymu za wiele. Cóż, ciśnie się na usta klasyczne stwierdzenie: nec Hercules contra plures.
Inspiracja
Bibliografia
- R. Castleden, Wcielenia zła. Najgorsi ludzie świata, Bellona, Warszawa 2008.
- R. Castleden, Wydarzenia, które zmieniły losy świata, Bellona, Warszawa 2008.
- S. Dando-Collins, Legiony Cezara, Bellona, Warszawa 2009.
- Języki regionalne i mniejszościowe Wielkiej Brytanii, Opracowania tematyczne OT-677, Warszawa 2020.
- A. Krawczuk, Poczet cesarzy rzymskich. Pryncypat, Iskry, Warszawa 1986.
- N. Rodgers, Rzymska Armia. Legiony, Wojny i Kampanie, Warszawa 2009.
- M. Ziółkowski, Taktyka rzymska w wojnach z barbarzyńcami na przykładzie walk w Brytanii i Germanii w I w. n.e., „Acta Universitatis Nicolai Copernici. Historia X”, zeszyt 67/1975.
KOMENTARZE (1)
Po co Rzym podbił Brytanię ? Chyba chodziło o złoża cyny oraz … niewolników. Bo Brytania niczym szczególnym nie mogła zaimponować nawet ziem dzisiejszej Szkocji Rzym nie chciał zdobywać bo były jałowe i nieatrakcyjne wiec pozostawiono je dziki – Piktom i Brytom.