Ciekawostki Historyczne
Druga wojna światowa

Władysław Szpilman – biografia

Naziści zamordowali jego najbliższych.  Jego samego ocalił jeden z wrogów. Świat poznał tragiczną historię Władysława Szpilmana dzięki oscarowemu „Pianiście”.

Zamiłowanie do muzyki wyniósł z domu rodzinnego. Samuel, ojciec urodzonego 5 grudnia 1911 roku w Sosnowcu Władysława Szpilmana, był skrzypkiem. Pracował jako koncertmistrz orkiestry Teatru Miejskiego w Sosnowcu. Grał też w orkiestrze Teatru Polskiego w Katowicach. Ale muzyczne geny Władysław odziedziczył nie tylko po ojcu. Z Teatrem Miejskim związana była również jego matka, Edwarda (Estera) Rapaport, która była pianistką. A młodszy brat Władysława, Henryk, w wolnych chwilach pod pseudonimem S. Herold pisywał teksty piosenek.

Władysław Szpilman już w młodości wyróżniał się nieprzeciętnym talentem. Jako 16-latek rozpoczął naukę w Wyższej Szkole Muzycznej im. Fryderyka Chopina w Warszawie. Od roku 1926 pobierał lekcje gry na fortepianie od Józefa Śmidowicza i Aleksandra Michałowskiego. W 1931 roku otrzymał stypendium berlińskiej Akademie der Künste. Podjął tam studia kompozytorskie oraz pianistyczne. I wszystko byłoby pięknie, gdyby do władzy w Niemczech nie doszedł Adolf Hitler. Szpilman musiał wrócić do Warszawy.

W tym czasie utrzymywał się z koncertów i dawania lekcji. Zaczynał też pisać pierwsze poważne utwory, jak np. Koncert skrzypcowy czy trzyczęściową suitę Życie maszyn. Pierwszego kwietnia 1935 roku zatrudniono go w Polskim Radiu. Jego pracę bardzo pozytywnie oceniał m.in. Witold Lutosławski. Muzyka Szpilmana zaczęła także pojawiać się w filmach, chociażby Wrzos z 1937 i Dr Murek z 1939. Komponował również piosenki do tekstów brata: Jeśli kochasz się w dziewczynie czy Nie ma szczęścia bez miłości. Występował pod pseudonim Al Legro. W 1938 roku na fali antysemityzmu zwolniono go z radia. Powrócił do pracy dopiero po 2 miesiącach.

Chopinem przeciwko artylerii

23 września 1939 roku zagrał na antenie ostatnią transmisję „na żywo” – utwory Chopina. W tym samym czasie siedziba radia była ostrzeliwana przez artylerię. Szpilman poprosił dyrygenta Olgierda Straszyńskiego, który odpowiadał za mikrofony, o odsunięcie fortepianu od okna, ale ten zapewnił go, że przy trafieniu pocisku to i tak nie będzie miało znaczenia. Jeszcze tego samego dnia radio zamilkło – bomby spadły na elektrownię i przez kolejnych sześć lat miało nie być żadnych programów.

Władysław Szpilman już w młodości wyróżniał się nieprzeciętnym talentem.fot.NAC/domena publiczna

Władysław Szpilman już w młodości wyróżniał się nieprzeciętnym talentem.

Początek nazistowskiej okupacji był dla Szpilmana trudny. Jeszcze zanim powstało getto, udawało mu się występować wspólnie z Janiną Godlewską i Andrzejem Boguckim w Café Dorys na ulicy Poznańskiej. W dalszym ciągu próbował też komponować. W roku 1940 powstało jego Concertino. Zresztą nawet potem, w getcie angażował się w próby prowadzenia działalności kulturalną. Udzielał lekcji gry na fortepianie i grał w kawiarniach, m.in. z Andrzejem Goldfredem. Jednak i ten czas względnego spokoju się kończył.

19 lipca 1942. Kawiarnia „Nowoczesna”. Ostatni koncert Władysława Szpilmana w getcie. Trzy dni później zaczęły się wysiedlenia, które miały dla niego oznaczać osobistą tragedię. 16 sierpnia 1942 roku jego rodzice, brat oraz siostry (Halina i Regina) zostali wywiezieni do Treblinki. Wszyscy zginęli. Władysław jako jedyny pozostał w Warszawie – dzięki żydowskiemu policjantowi.

Zobacz również:

Ukryj się lub zgiń

Mieszkał przy ulicy Gęsiej. Pracował jako robotnik – rozbierał mur otaczający getto, budował koszary, mieszkania dla oficerów SS, które miały stanąć na ulicy Narbutta, oraz siedzibę kata Warszawy Franza Kutschery. Jak wspominała go wówczas Mary Berg: Był chudy i wycieńczony, ubranie wisiało na nim jak worek. Rękawy pełne były dziur, a kołnierzyk oberwany. (…) Oczy miał zapadnięte i oddychał z trudem. Jak na ironię tamtego dnia wśród rozładowywanych przez niego i jego pomocników mebli znalazł się także fortepian…

13 lutego 1943 roku uciekł. Janina Godlewska i Andrzej Bogucki pomogli mu się przedostać się do „aryjskiej” części miasta. Uratowali mu życie. Niecały miesiąc później ci, z którymi pracował, zostali rozstrzelani. Z początku Szpilman ukrywał się w kamienicy na Noakowskiego 10 w atelier rzeźbiarza Franciszka Strynkiewicza. W końcu jednak przebywanie tam stało się niebezpieczne. Niemcy planowali przeprowadzenie spisu ludności, a pod tym adresem ciągle zjawiali się kandydaci na nowych lokatorów.

Przedwojenna siedziba Polskiego Radia przy ul. Zielnej 25 w Warszawie, w której pracował Władysław Szpilman.fot.NAC/domena publiczna

Przedwojenna siedziba Polskiego Radia przy ul. Zielnej 25 w Warszawie, w której pracował Władysław Szpilman.

Po dniu spędzonym u inżyniera Polskiego Radia Marka Gębczyńskiego Szpilman przeniósł się do kawalerki dyrygenta Czesława Lewickiego przy Puławskiej 83. Jak sam wspominał, czuł się tam jak w raju. Regularnie dostarczano mu żywność. Musiał jedynie pilnować, by zachowywać się jak najciszej. Gdy w czerwcu Lewickiego zaczęło poszukiwać Gestapo, zasugerował Szpilmanowi opuszczenie mieszkania. Ten jednak postanowił w nim pozostać.

Czytaj też: Niemiec, który ocalił Szpilmana

Szlachetny oficer Wehrmachtu

Niestety lokatorzy kamienicy zdemaskowali w końcu Szpilmana. Znów musiał uciekać. Na krótko zatrzymał się u Zofii i Zbigniewa Jaworskich na Fałata 2. Następnie na około rok trafił do mieszkania Heleny Lewickiej w kamienicy przy alei Niepodległości 223. 1 sierpnia 1944 roku Lewicka, która dostarczała mu jedzenie, ostrzegła go, że wybuchnie powstanie. W kolejnych dniach budynek znalazł się pod ostrzałem. Został częściowo spalony przez Niemców. Szpilman zobaczył nawet wycelowaną w okna lufę czołgu. Postanowił popełnić samobójstwo, zażywając dużą ilość środków nasennych. Udało mu się jednak przeżyć.

Znalazł schronienie w domu na Sędziowskiej 2. Gdy pewnego dnia tułał się po okolicy, próbując znaleźć cokolwiek do zjedzenia, natknął się na oficera Wehrmachtu Wilhelma Hosenfelda. Ku zaskoczeniu Szpilmana Niemiec zapewnił go, że nie zrobi mu krzywdy. Ba, pomógł pianiście w znalezieniu lepszej kryjówki – na ukrytej kondygnacji na półpiętrze. Później kilkakrotnie przynosił mu jedzenie. Namówił też Szpilmana do dania koncertu – zagrał jeden z nocturnów Chopina. Uzgodnili, że gdyby ktoś nadszedł, Niemiec szybko zasiądzie za fortepianem. Po wojnie Szpilman chciał się mu odwdzięczyć, próbując pomóc wziętemu do niewoli Hosenfeldowi, ale niestety niewiele mógł zrobić.

Czytaj też: Jak mogło do tego dojść? Powstanie Warszawskie – jedna z największych tragedii w dziejach Polski?

Od cenzury do wielkiej sławy

Wreszcie II wojna światowa się skończyła. Szpilmanem zajęło się Ludowe Wojsko Polskie. Stopniowo wracał do pełni sił. Musiał się odnaleźć w nowej rzeczywistości, co przychodziło mu z trudem. Jego książkę Śmierć miasta z 1946 roku wydano w niewielkim nakładzie i ocenzurowano, bo zawarte w niej fakty nie pasowały do przyjętej narracji. Powrócił do pracy dla Polskiego Radia w charakterze kierownika Działu Muzyki Lekkiej. Był pomysłodawcą zorganizowania w 1961 roku Międzynarodowego Festiwalu Piosenki w Sopocie. Sam zresztą skomponował ich wiele, m.in. Autobus czerwony, Do roboty, Jutro będzie dobry dzień, Tych lat nie odda nikt czy Piosenkę Mariensztacką.

Kwintet Warszawski. Stoją od lewej: Władysław Szpilman, Stefan Kamasa siedzą od lewej: Bronisław Gimpel, Aleksander Ciechański, Tadeusz Wroński.fot.AdamBCiechanski/CC BY-SA 4.0

Kwintet Warszawski. Stoją od lewej: Władysław Szpilman, Stefan Kamasa siedzą od lewej: Bronisław Gimpel, Aleksander Ciechański, Tadeusz Wroński.

Mówiono o nim „polski Gershwin”. Tworzył muzykę filmową, chociażby do Zadzwońcie do mojej żony z 1958 roku. Był też autorem sygnału, który pojawiał się w Polskiej Kronice Filmowej. W roku 1956 doprowadził do powstania Związku Polskich Autorów i Kompozytorów. Był jego prezesem do 1961 roku. Sporo koncertował, wykonując utwory Chopina czy Rachmaninowa. Współtworzył Warszawski Kwintet Fortepianowy, z którym w Polsce i za granicą zagrał ponad 2000 koncertów!

Pozagrobowe spotkanie po latach

W 1998 roku syn Szpilmana Andrzej wydał jego autobiografię. Przez wiele tygodni w wielu państwach utrzymywała się ona na pierwszym miejscu na liście bestsellerów i stała się podstawą oscarowego filmu Romana Polańskiego o losach słynnego pianisty. Władysław Szpilman już go jednak nie zobaczył. Zmarł 6 lipca 2000 roku w Warszawie. Został pochowany na Cmentarzu Wojskowym na Powązkach. Rok przed śmiercią został jeszcze odznaczony Krzyżem Komandorskim z Gwiazdą Orderu Odrodzenia Polski.

Biografia Szpilmana stała się podstawą oscarowego filmu Romana Polańskiego „Pianista”. W główną rolę wcielił się Adrien Brody.fot. EAST NEWS

Biografia Szpilmana stała się podstawą oscarowego filmu Romana Polańskiego „Pianista”. W główną rolę wcielił się Adrien Brody.

Dekadę później raz jeszcze zetknęły się losy jego i Wilhelma Hosenfelda, który zginął w radzieckiej niewoli 13 sierpnia 1952 roku. Na kamienicy przy alei Niepodległości 223 odsłonięta została poświęcona im obu tablica pamiątkowa. W uroczystości wzięli udział żona Władysława Szpilmana Halina, jego syn Andrzej oraz córka Wilhelma Hosenfelda Jorinde Krejci.

Bibliografia

  1. K. Dzierzbicka, Szpilman: dwa lata w ukryciu, „Pamięć i Sprawiedliwość”, nr 1/2015.
  2. E. Markowska, K. Naliwajek-Mazurek, Okupacyjne losy muzyków. Warszawa 1939-1945, Towarzystwo imienia Witolda Lutosławskiego, Warszawa 2014.
  3. Władysław Szpilman. Gabinet wirtuoza, Dom Aukcyjny Desa Unicum, Warszawa 2020.
  4. „Władysław Szpilman – pianista Warszawy”, www.szpilman.net, dostęp: 15.03.2024.

KOMENTARZE (3)

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

JL

Naziści? A nie byli to Niemcy?

    AK

    Wstydź się za taki idiotyczny komentarz.

PI Grembowicz

Szlachetny /jak/ Niemiec?!
Cha cha cha
„Daremne żale…”

Zobacz również

Świat. Historia rodzinna. Tom 1

BIOGRAFIA LUDZKOŚCI W JEDNEJ, MISTRZOWSKIEJ NARRACJI.

15 kwietnia 2024 | Autorzy: Redakcja

Druga wojna światowa

Dobry nazista. Ten żołnierz Wehrmachtu uratował dziesiątki Polaków i Żydów – m.in. słynnego „Pianistę”

Wilm Hosenfeld stał się znany dzięki filmowi „Pianista” i pomocy, jakiej udzielił Władysławowi Szpilmanowi. Nie był on jedynym, którego Hosenfeld ocalił.

6 marca 2024 | Autorzy: Soraya Kuklińska

Druga wojna światowa

„Niemcy wyskakiwali z okien; ginęli, uciekając w dół po schodach” – szturm powstańców na gmach PAST-y  

To był jeden z największych sukcesów militarnych Powstania Warszawskiego. Opanowanie gmachu PAST-y nie byłoby jednak możliwe bez słynnych minerek z Kedywu.

1 sierpnia 2023 | Autorzy: Maria Procner

Druga wojna światowa

„Patrzcie, jak polskie świnie giną, które przechowują Żydów” – Niemcy brutalnie zamordowali w Markowej rodzinę Ulmów

Zbrodnia w Markowej stała się symbolem bestialstwa Niemców. Józef i Wiktoria Ulmowie wraz z sześciorgiem dzieci zostali rozstrzelani za pomoc Żydom.

21 listopada 2022 | Autorzy: Katarzyna Domagała-Pereira

Dwudziestolecie międzywojenne

Rozpoczął walkę z okupantem... „Etiudą Rewolucyjną” Chopina. Kim był kompozytor, który przelał krew w powstaniu warszawskim?

Talent i patriotyzm miał we krwi. Walczył z hitlerowcami sztuką, a gdy wybuchło powstanie warszawskie, chwycił za broń. Zanim zginął, zdążył ocalić ukochaną...

5 sierpnia 2022 | Autorzy: Herbert Gnaś

Dwudziestolecie międzywojenne

Wraz z 200 sierotami został zamordowany w Treblince. Tragiczna historia Janusza Korczaka

Był prekursorem walki o prawa dzieci i autorem książek dla najmłodszych. Kim był Stary Doktor, który, choć mógł uciec, poszedł na śmierć razem z podopiecznymi?

29 stycznia 2022 | Autorzy: Maria Procner

Jeśli chcesz zgłosić literówkę lub błąd ortograficzny kliknij TUTAJ.

Najciekawsze historie wprost na Twoim mailu!

Zapisując się na newsletter zgadzasz się na otrzymywanie informacji z serwisu Lubimyczytac.pl w tym informacji handlowych, oraz informacji dopasowanych do twoich zainteresowań i preferencji. Twój adres email będziemy przetwarzać w celu kierowania do Ciebie treści marketingowych w formie newslettera. Więcej informacji w Polityce Prywatności.