Ciekawostki Historyczne
Zimna wojna

Profanacja zwłok Perónów

Porwanie, okaleczenie i żądanie okupu – wszystko to samo w sobie jest makabryczne. Ale w tym przypadku ofiarą padły... zwłoki Juana Peróna i jego żony.

Czarna seria zaczęła się od Evity Perón, która zmarła 26 lipca 1952 roku. Jej ciało było przygotowywane do pochówku przez hiszpańskiego balsamistę. W międzyczasie w 1955 roku miał miejsce przewrót, który zakończył rządy – i kult – Juana Peróna. Wszystko, co w jakikolwiek sposób kojarzyło się z Perónami, miało zniknąć z przestrzeni publicznej. Władzę przejął bowiem zdeklarowany wróg dyktatora, generał Pedro Aramburu.

Uroczysty pogrzeb Evity z pewnością nie byłby mu na rękę. Powstałoby niewygodne dla niego miejsce kultu. Ale coś trzeba było z nią zrobić. Pomimo protestów balsamisty ciało zostało więc zabrane spod jego „opieki”. Przejął je odpowiedzialny za wywiad wojskowy Carlos Eugenio Moori Koenig. Miał je zawieźć na cmentarz Chacarita, ale po drodze zaczęły się dziać dziwne rzeczy…

Zaparkowana na noc w pobliżu miejsca stacjonowania regimentu wojskowego ciężarówka z trumną następnego ranka była otoczona przez znicze i kwiaty. Na kolejnych postojach historia się powtarzała – zawsze znajdował się ktoś, kto wiedział, gdzie jest ciało Evity. W końcu Koenig zdecydował się ukryć je na poddaszu budynku, w którym mieściło się jego biuro. Mniej więcej po roku wieść o tym dotarła do Aramburu, który zwolnił Koeniga z obowiązku „opiekowania się” szczątkami.

Kradzież ciała, szantaż i… rytuały okultystyczne?

Był rok 1957. Pojawił się pomysł wywiezienia Evity z Argentyny do Włoch. Wszystko było tak tajne, że nawet sam Aramburu nie znał szczegółów operacji. Ale żona dyktatora bynajmniej nie zaznała wiecznego odpoczynku. Na dalsze losy jej ciała wpłynęły kolejne wydarzenia polityczne w Argentynie. Karta miała się odwrócić. W roku 1970 generał Aramburu stał się celem zbrojnej grupy nazywanej Monteneros, założonej przez zwolenników Peróna. Został porwany, a następnie zabity. Oprócz zamachu stanu zarzucano mu wywiezienie i sprofanowanie zwłok Evity. Domagano się jej powrotu do Argentyny i godnego pochówku. „Zakładnikiem” w tej sprawie stało się ciało Aramburu (acz policja szybko zdołała je odzyskać).

Czarna seria zaczęła się od Evity Perón, która zmarła 26 lipca 1952 roku.fot.domena publiczna

Czarna seria zaczęła się od Evity Perón, która zmarła 26 lipca 1952 roku.

W międzyczasie ówczesny prezydent Alejandro Augustin Lanusse otrzymał od prawnika Aramburu list z 1957 roku, w którym generał przyznał, że ciało Evity zostało wywiezione z Argentyny i w sekrecie pochowane w Mediolanie pod nazwiskiem Maria Maggi de Magistris. Ale zwłoki bynajmniej tam nie zostały. W pewnym momencie pojawił się bowiem legitymujący się fałszywymi dokumentami rzekomy brat Marii, który uzyskał zgodę na ekshumację „siostry”.

Ciało Evity zostało przetransportowane do rezydencji Juana Peróna w Madrycie. Tam spędziło kolejne lata – a balsamista miał okazję dokończyć pracę. Podobno Maria Estela, trzecia żona Juana Peróna, leżąc na trumnie Evity, miała przy „pomocy” spirytysty nazwiskiem Lopez Rega przejąć jej energię duchową. Zresztą zaczęła nawet czesać się w charakterystyczny dla Evity sposób.

Dalsza część artykułu pod ramką
Zobacz również:

Makabryczne déjà vu

Kilka lat później, w 1973 roku, Juanowi Perónowi udało się powrócić do Argentyny i objąć fotel prezydenta. Jednak zmarł już w 1974 roku. Na stanowisku głowy państwa zastąpiła go żona, Maria Estela Martinez de Perón, dotąd pełniąca rolę wiceprezydentki. Jeszcze w tym samym roku, w październiku na scenie ponownie pojawili się Monteneros. Znowu w charakterze porywaczy i profanatorów zwłok…

Oto bowiem wybrali się na cmentarz Recoleta, gdzie spoczywał Aramburu. Wykopali go i po raz kolejny ukradli jego zwłoki. Oznajmili, iż ciało wróci na miejsce pod warunkiem, że Evita zostanie sprowadzona do kraju i pochowana jak należy. Jej trumna wciąż znajdowała się bowiem w madryckiej rezydencji Peróna. Reakcja może nie była natychmiastowa, ale nastąpiła. Siedemnastego listopada 1974 roku szczątki Evity przyleciały wyczarterowanym samolotem do Argentyny. Maria Estela postanowiła, że zostaną umieszczone obok ciała Juana w jej prezydenckiej rezydencji w Olivos.

Pogrzeb Evity Perón.fot.domena publiczna

Pogrzeb Evity Perón.

Ale nie był jeszcze koniec tej historii. Maria Estela została obalona w marcu 1976 roku. (Cóż, nie były to stabilne czasy dla Argentyny). Ciało Evity znów zostało zabrane z miejsca pochówku. Przekazano je jej siostrom, które złożyły je w rodzinnym grobowcu na cmentarzu w Recoleta – skąd dwa lata wcześniej wykradziono zwłoki generała Aramburu. Evita spoczywa obecnie w stalowej krypcie, która ponoć byłaby w stanie wytrzymać eksplozję nuklearną.

Czytaj też: Najbardziej bezwzględne kobiety despotów. Gorsze od krwawych tyranów, którym umilały życie?

Argentyńska masakra piłą elektryczną

Na spokój po śmierci nie miał co liczyć również Juan Perón. Od samego początku miał pecha co do swojego pochówku. Chciał otrzymać zgodę na to, by zostać pochowanym w Ricolecie – nie udało się. Ostatecznie spoczął w rodzinnej krypcie na cmentarzu w Chacarita. Kategorycznie domagał się też, by jego ciało nie zostało po śmierci zabalsamowane. I tutaj nie uszanowano jednak jego woli, ponieważ stwierdzono, że jest dla narodu argentyńskiego „zbyt cenny”. Przygotowaniem zwłok zajął się japoński specjalista.

I faktycznie znalazł się ktoś, kto potraktował ciało dyktatora jako cenną własność… Był 23 czerwca 1987 roku. Co prawda grobowiec Juana Peróna został zabezpieczony na wiele sposobów, włączając w to serię wymyślnych zamków, ale zdeterminowanym złodziejom udało się je wszystkie sforsować. Dostali się do środka i ukradli napisany przez żonę Peróna wiersz, który mówił o jego rękach, po czym postanowili zabrać również rzeczone ręce Dłonie zmarłego prezydenta odcięli przy pomocy piły elektrycznej.

Czytaj też: Gra o Kongo. Dlaczego Patrice Lumumba został zamordowany?

Z terrorystami nie negocjujemy!

Po co były im potrzebne? Otóż złodzieje postanowili zażądać za nie okupu! I to niemałego, bo wynoszącego aż 8 milionów dolarów. W zamian obiecali zwrócić ręce, a także kilka innych pamiątek, które zabrali z grobowca. List w tej sprawie przesłali do partii perónistów. Jednakże bandyci mieli się rozczarować. Oto bowiem ówczesny lider ugrupowania Vincente Saadi stanowczo odmówił zapłacenia.

Późniejszy prezydent Argentyny stwierdził, że ludzie jak generał Perón są cenieni nie za swoje kości, ale raczej za idee, które zostawiają po sobiefot.domena publiczna

Późniejszy prezydent Argentyny stwierdził, że ludzie jak generał Perón są cenieni nie za swoje kości, ale raczej za idee, które zostawiają po sobie

Również późniejszy prezydent Argentyny stwierdził, że ludzie jak generał Perón są cenieni nie za swoje kości, ale raczej za idee, które zostawiają po sobie. A podczas mszy w Buenos Aires – już po tym, jak kradzież została odkryta – peróniści wznieśli transparent z napisem: Twoje ręce są rękami ludu. Swoją drogą ciekawe, czy był to tylko zbieg okoliczności, że „porwanie” dłoni miało miejsce przed mającymi przypadać na rok 1988 wyborami, w których o urząd prezydenta Argentyny zamierzał się ubiegać Carlos Saul Menem?

Prowadzisz śledztwo w tej sprawie? Nie żyjesz!

W sprawie kradzieży prowadzono jednak śledztwo. Próbowano ustalić, co stało się z rękami Peróna – bezskutecznie. Nigdy ich nie odzyskano. Za to zajmujący się tym sędzia oraz jego współpracownicy zmarli w tajemniczych okolicznościach, których również nie udało się wyjaśnić. Zanim pożegnali się z tym światem, zdążyli ustalić, że złodziejom dostanie się do grobowca Peróna przyszło łatwiej, niż przypuszczano, ponieważ… mieli klucze. Znaleziono też powiązania z potężnymi ludźmi w Argentynie. W śledztwie pojawił się nawet wątek włoski, ale nigdy go jednoznacznie nie potwierdzono.

Na samym początku Argentyńczycy stanowczo domagali się odzyskania rąk i ukarania winnych, lecz z czasem o sprawie zapomniano. Donna J. Guy wysuwa w związku z tym dość śmiałą tezę. Jej zdaniem kradzież dłoni Peróna przyczyniła się do szybszego wyciszenia kultu przywódcy. A co stało się z nim później? W roku 2006 ciało Juana Peróna zostało przeniesione i złożone w krypcie w jego dawnej letniej rezydencji, którą później zamieniono na muzeum. Odtąd wszyscy Perónowie nareszcie spoczywają w spokoju.

Bibliografia

  1. D. J. Guy, Death, Dismemberment, and Memory in Latin America, University of New Mexico Press, Albuquerque 2004.
  2. B. Lovejoy, Rest in Pieces: The Curious Fates of Famous Corpses, Simon & Schuster Inc., New York 2013.
  3. A. C. G. M. Robben, State terror in the Netherworld: Disappearance and Reburial in Argentina [w:] A. C. G. M. Robben (red.), Death, Mourning, and Burial: A Cross-Cultural Reader, Blackwell Publishing Ltd., New Jersey 2018.
  4. C. Quigley, Modern Mummies. The Preservation of the Human Body in the Twentieth Century, McFarland & Company, Inc., Jefferson 2006.

Zdjęcie otwierające artykuł: domena publiczna (2)

Zobacz również

Zimna wojna

Wino, kobiety i… lody. Największy hedonista wśród dyktatorów

Dziennikarz Clavis Rossi nazwał go „pierwszym chojrakiem w Ameryce Łacińskiej”. I nie sposób odmówić mu racji. Podczas gdy jego rodacy głodowali, Fidel Castro pławił się...

30 maja 2020 | Autorzy: Maria Procner

Zimna wojna

Zabijał, by wygrać wybory prezydenckie a trzęsła nim… kobieta. Krwawy afrykański dyktator dla władzy zrobił wszystko

Po śmierci pierwszej żony, Sally, siedemdziesięciodwuletni Robert Mugabe poślubił młodszą o czterdzieści jeden lat swoją byłą sekretarkę Grace. Zabrakło osoby, która potrafiła go łagodnie powstrzymać,...

5 kwietnia 2020 | Autorzy: Paul Kenyon

Dwudziestolecie międzywojenne

 „Kobiety są po to, żeby je bić i mieć z nimi dzieci”. Ten kochliwy tyran prowadził wyjątkowo bujne życie erotyczne

Nie był szarmancki, uwodzicielski, ani nawet specjalnie przystojny. Mimo to zmieniał kobiety jak rękawiczki. Choć fatalnie traktował kolejne partnerki, panie do niego lgnęły. Zniewalająco piękne,...

19 marca 2020 | Autorzy: Maria Procner

Dwudziestolecie międzywojenne

Najbardziej bezwzględne kobiety despotów. Gorsze od krwawych tyranów, którym umilały życie?

Gdy miliony cierpiały pod butem ich mężczyzn, te kobiety bawiły się, wydawały fortunę, lub przekonywały świat, że wszystko jest w jak najlepszym porządku. Co więcej,...

30 czerwca 2018 | Autorzy: Aleksandra Zaprutko-Janicka

Zimna wojna

Nie skończyła czwartej klasy podstawówki, a chciała dostać Nobla z Chemii. „Naukowa” kariera Eleny Ceaușescu

Jako żona rumuńskiego dyktatora Elena mogła liczyć na klejnoty, futra i rezydencje. Ale jej to nie wystarczało. Choć nie skończyła nawet czwartej klasy, chciała wykształcenia i związanego...

16 czerwca 2018 | Autorzy: Zuzanna Pęksa

KOMENTARZE (2)

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

PI Grembowicz

Tak kończą komuniści – socyaliści – demokraci: lewica.
Czerwoni demagodzy.
Real Life and Politik

    Sarabi

    To boy sympatyk faszystów I prawicy

Jeśli chcesz zgłosić literówkę lub błąd ortograficzny kliknij TUTAJ.

Najciekawsze historie wprost na Twoim mailu!

Zapisując się na newsletter zgadzasz się na otrzymywanie informacji z serwisu Lubimyczytac.pl w tym informacji handlowych, oraz informacji dopasowanych do twoich zainteresowań i preferencji. Twój adres email będziemy przetwarzać w celu kierowania do Ciebie treści marketingowych w formie newslettera. Więcej informacji w Polityce Prywatności.