Ten wybitny humanista, wychowawca synów Kazimierza Jagiellończyka, chciał zabić papieża, polską szlachtę wytracić, a w Polsce wprowadzić… monarchię absolutną!
Tak naprawdę nazywał się Filip Buonaccorsi de Tebaldis Callimachus Geminianensis Florentinus Experiens. Na świat przyszedł we florenckiej rodzinie kupieckiej w 1437 roku. Z początku kształcił się w Wenecji i Florencji. W marcu 1462 zawitał do Rzymu. Już wtedy próbował swoich sił jako poeta – i usiłował się wkraść w łaski różnych protektorów. Jednym z nich był literat Bartłomiej Sacchi, nazywany Platiną. Polecił on Filipowi pewne tajemnicze bractwo, o którym mówiono, że jego członkowie w Boga nie wierzą, z papieża kpią i mięso w Wielki Piątek jedzą. Za to ci młodzi humaniści niezwykle wysoko cenili sobie Epikura. Skupieni byli wokół Giulia Pomponia Leto (zwanego Pomponiuszem), założyciela Akademii Rzymskiej.
To właśnie wtedy przyjął pseudonim, pod którym zapisał się w polskiej historii. Joanna Olkiewicz określa to wręcz „pogańskim chrztem”. Być może podsunął mu go sam Leto, acz niewykluczone, że pomysł wypłynął od samego Filipa. W każdym razie jego nowe imię odnosiło się do wielkiego poety okresu aleksandryjskiego – Kallimacha z Kyreny.
Dwa noże w plecach
Z początku rzymscy humaniści żyli w zgodzie z papieżem, Piusem II. Zresztą wielu z nich zapewnił on posady w kolegium abrewiatorów, które zajmowało się przygotowywaniem skrótów akt kancelarii papieskiej. W maju 1464 roku papież powołał do niego aż 70 osób. Ale jego następca, Paweł II, bynajmniej nie był już do humanistów tak przychylnie nastawiony. Kolegium rozwiązano. Spora część jego byłych członków została bez środków do życia.
Oburzeni humaniści przystąpili do „strajku okupacyjnego”. Przez 20 nocy blokowali bramy papieskiego pałacu (Paweł II miał w zwyczaju udzielać audiencji właśnie o tej porze). Wśród protestujących był m.in. Platina, który zagroził Ojcu Świętemu powiadomieniem królów i książąt oraz zwołaniem soboru. W odpowiedzi papież wtrącił go do więzienia na Zamku św. Anioła. W centrum wydarzeń był również Kallimach, który na przestrzeni kolejnych kilku lat wyrósł na jednego z czołowych spiskowców, knujących przeciwko papieżowi. I miał za to słono zapłacić.
Trwał karnawał w roku 1468. Wyścigi, uczty, zawody… Pawła II rozpierała duma. Do momentu, gdy powiadomiono go, że członkowie Akademii szykują zamach na jego życie. Oczywiście Akademia natychmiast została zamknięta. Ponownie aresztowano Platinę. Ten jednak, chcąc ratować skórę, zrzucił całą winę na Kallimacha. Drugim ciosem w plecy dla Filipa była zdrada Pomponiusza. Schwytany w Wenecji, nazwał swojego dawnego podopiecznego hulaką i człowiekiem bez charakteru. W takich okolicznościach ścigany przez papieski gniew, obciążony zarzutami przez eksprzyjaciół Kallimach musiał salwować się ucieczką za granicę.
Azyl u biskupa wywrotowca
Przez następne lata tułał się po różnych państwach i miastach. Był w Grecji, Konstantynopolu, na Węgrzech. W końcu – zapewne z jakąś karawaną kupiecką – trafił do Lwowa, gdzie spotkał swojego dalekiego kuzyna Arnolfa Tedaldiego. Był rok 1470. Choć od udaremnienia zamachu minęły dwa lata, Paweł II bynajmniej nie zapomniał o udziale Kallimacha w spisku. Dalej posyłał wysłanników, by schwytali zbiega. Dlatego Filip bez wahania przystał na pomysł Arnolfa, by umieścić kuzyna u polskiego biskupa znanego z sympatii dla cudzoziemców – rezydującego w Dunajewie Grzegorza z Sanoka. Tym bardziej że łączyła go z duchownym wspólnota poglądów, a przede wszystkim krytyczny stosunek do papieża. Jednakże w pełni bezpieczny Kallimach poczuł się dopiero po śmierci Pawła II.
Niedoszły profesor wychowawcą królewiczów
Kallimach korzystał z gościny Grzegorza z Sanoka do roku 1472, kiedy to przeniósł się do Krakowa, by uczyć w tamtejszej Akademii. Nie dostąpił zaszczytu wykładania jako profesor. Został zatrudniony jedynie jako „docent prywatny”, czyli extraneus. Wzbudził jednak niemałe zainteresowanie. Wkrótce docenił go sam władca Polski – Kazimierz Jagiellończyk, który miał poczucie, że jego edukacja została w dzieciństwie zaniedbana. Nie chciał popełnić tego samego błędu w odniesieniu do swoich synów. Dlatego uważnie dobierał nauczycieli dla młodych królewiczów.
Do momentu pojawienia się na dworze Filipa Buonaccorsiego wychowywaniem następców tronu zajmował się przede wszystkim Jan Długosz. Nie od razu zaufał on Kallimachowi. Początkowo wyznaczał mu jedynie zadania pomocnicze, np. „historię czytać” czy „dysputy prowadzić”. Jednak z biegiem czasu rola włoskiego humanisty wzrosła – zarówno jako wychowawcy królewiczów, jak i dyplomaty. Filip wypełniał dla Kazimierza Jagiellończyka najróżniejsze misje (m.in. w związku z konfliktem na linii Polska-Turcja i poszukiwaniem sojuszników w postaci Wenecji czy papieża Innocentego VIII). Ale dopiero po śmierci króla i wstąpieniu na tron Jana Olbrachta dane mu było w pełni rozwinąć skrzydła.
Czytaj też: Jan Olbracht. Alkoholik, chory na syfilis erotoman… i najbardziej wyuzdany król Polski!
Jak wytępić szlachtę?
Na pewnym etapie zaczęto uważać, że Kallimach ma zbyt duży wpływ na dwór królewski. Takie zarzuty (jak również oskarżenia o zdemoralizowanie synów Kazimierza) pojawiały się u wielu autorów. Obawiano się, iż Włoch może zechcieć ograniczyć szlacheckie swobody. W tym kontekście najczęściej wymieniany jest argument, jakoby to właśnie Kallimach stał za niesławną wyprawą wołoską i przez niego za króla Olbrachta wyginęła szlachta.
Kronikarz Marcin Bielski napisał, że niektórzy domniemywali, że król tę wojnę dla tego był podniósł, aby szlachty jednę część wojną wytracił, a drugą sobie zniewolił. Pasowałoby to jak ulał do jednej z tzw. Kallimachowych Rad, którą prezentuje Michał Gliszczeński: A żebyś się tém prędzej zemścił, uczyń ruszenie pospolite do Wołoch, zmów się tajemnie z wojewodą Wołoskim do kupy, że ich porazi i zbije.
Recepta na absolutyzm po polsku
Henryk Łowmiański określił Kallimacha przedstawicielem epoki Machiavellego w polityce. Rękami Jana Olbrachta miał wręcz usiłować wprowadzić w Polsce… monarchię absolutną! A jego wpływ na monarchę miał być ogromny (choć biograf króla Fryderyk Papée był zdania, że bywał on przeceniany). Lesław Łukaszewicz napisał: Wszyscy co o nim pisali, jednozgodnie świadczą, że Jan Olbracht we wszystkiém na zdaniu Kallimacha polegał, a mądry Włoch tak rządził jak chciał. Podobnie twierdził Marcin Bielski: Jego rady król Olbracht używał we wszystkich sprawach swoich. O jakich radach mowa? Michał Gliszczeński wymienia:
Broń statutów nowych, a co władzę królewską tępi, to w niwecz obracaj; Ruszeniem pospolitém groź na każdy rok i strasz nieprzyjacielem przez swe wierne, strzeż niebezpieczeństwa, mówiąc iż nieprzyjaciel jest gotów, jakby się nie spostrzegli w tym fortelu (…); Na to nie dbaj nic kiedy rada grozi, kiedy senat i posłowie na cię fukać będą (…); Officia koronne ludziom prostym a nie chytrym dawać, także dworskie urzędy takim, cobyś niemi obrócił, jako chciał; Kanoników elekcyje w niwecz obróć, niech twojej władzy co masz, nikt ci nie odejmuje; Bądź panem w królestwie swojém i papieżom nie dopuszczaj, biskupstwa dawaj ludziom uczonym a nie zacnym, nie starożytnym, nie przednich domów, bo tacy chcieliby tobą rządzić.
Czytaj też: Po śmierci brata odmówił przyjęcia korony. Dlaczego Kazimierz Jagielloński NIE CHCIAŁ być królem Polski?
Czy Kallimach był autorem swoich rad?
Te oraz inne zalecenia wchodziły w skład tzw. Rad Kallimachowych, czyli Consilia Callimachi. Czy jednak to on je napisał? A może zostały wymyślone po jego śmierci? I ile z nich zmanipulowano? Michał Gliszczeński informuje, że za życia Kallimacha nie opublikowano żadnego z jego pism. Na dodatek humanista miał sobie zażyczyć, by wszystkie jego prace zostały zniszczone. A pierwsze wspomnienie o radach Włocha pojawiło się dopiero w roku 1534 w liście podkanclerzego koronnego Piotra Tomickiego.
Poglądów na sprawę ich publikacji jest wiele. Uważa się, że ich autorem mógł być np. uczeń Kallimacha Maciej Drzewiecki. Mógł on też przechować część rękopisów swojego mistrza. Niewykluczone jednak, że była to fałszywka powstała już w czasach panowania Zygmunta Starego. Jej twórcami mogli być członkowie tzw. ruchu egzekucyjnego, którzy potrzebowali wymierzonych w króla pamfletów, dyskredytujących jego dążenia do jakichkolwiek zmian. Falsyfikat ten, jak i wiele innych pism, miałby powstać w Wiśniczu. Z drugiej strony treść Rad pasuje jak ulał do rzeczywistości politycznej, w której żył Kallimach. Więc może jednak napisał je on sam?
Tej sprawy zapewne już nigdy nie uda się jednoznacznie wyjaśnić. Kallimach zmarł 1 listopada roku 1496 w Krakowie. W swojej kronice Marcin Bielski opisał go jako człeka uczonego i chytrego. Ale czy to i powyżej przedstawione informacje wystarczą, aby nazwać go Sieciechem czasów Jana Olbrachta?
Bibliografia
- B. Awianowicz, Tułaczka i wygnanie w poezji Owidiusza i Filipa Kallimacha – między poetycką autobiografią a kreacją literacką, „Meander”, nr 3-3/2007.
- A. Kuliczkowski, Zarys dziejów literatury polskiej, Nakładem Seyfartha i Czajkowskiego, Lwów 1884.
- H. Łowmiański, Polityka Jagiellonów, Wydawnictwo Poznańskie, Poznań 1999.
- Ł. Łukaszewicz, Rys dziejów piśmiennietwa polskiego, Nakładem i czcionkami N. Kamieńskiego i Spółki, Poznań 1860.
- Mały słownik pisarzy polskich, część I, Wiedza Powszechna, Warszawa 1979.
- J. Olkiewicz, Kallimach doświadczony, Ludowa Spółdzielnia Wydawnicza, Warszawa 1981.
- F. Papée, Jan Olbracht, Nakładem Polskiej Akademji Umiejętności, Kraków 1936.
- J. Pelc, „Twórczość poetycka Filipa Kallimacha”, Kazimierz Kumaniecki, Warszawa 1953, Państwowy Instytut Wydawniczy, s. 147, 1 nlb. [recenzja], „Pamiętnik Literacki”, nr 1/1954.
- M. Stępień, A. Wilkoń (red.), Historia literatury polskiej w zarysie, tom I, Państwowe Wydawnictwo Naukowe, Warszawa 1988.
KOMENTARZE (2)
Szkoda, że nie ma słowa o tym że należał do masonerii i do jakiej ❓❓❓
Była ku temu okazja po retorycznym pytaniu:
Czy wszystko co głosił, to naprawdę były jego pomysły..
SZKODA ❗⚠️❗
Interesujący artykuł.