Słowianie byli tu od zawsze. Ale czy na pewno? Niekoniecznie. Kto zatem mieszkał na polskich ziemiach wieki przez Mieszkiem I? Odpowiedź może zaskakiwać.
Kiedy dokładnie na terenie naszego kraju pojawili się Słowianie? Michael Morys-Twarowski w swojej najnowszej książce Barbarica. Tysiąc lat zapomnianej historii ziem polskich zwraca uwagę na istniejącą w polskim środowisku naukowym zażartą dyskusję na ten temat:
W kwestii, kiedy pojawili się w dorzeczach Odry i Wisły, polscy archeolodzy wspierani przez językoznawców podzielili się na dwa obozy: autochtonistów i allochtonistów. Trochę przejaskrawiając – ale tylko trochę – autochtoniści widzą Słowian na ziemiach polskich od zawsze (…). Dla allochtonistów ziemie polskie w V i VI wieku to tereny opustoszałe niczym sceneria filmu postapo, na których pojawiają się przybysze ze wschodu – Słowianie.
Kto w tym sporze ma rację? Autor zwraca uwagę na jeszcze jedną sprawę, która nieco utrudnia nam zadanie: na niedobory w historiografii „pierwszego rozdziału” dziejów Polski – na długo przed Mieszkiem I. Wspomina w tym kontekście przede wszystkim o źródłach rzymskich, ale nie tylko. Pierwszą wzmiankę o ludach, które możemy zaliczyć do Słowian, znajdujemy u bizantyjskiego historyka Prokopiusza. Pisząc o wędrówce Herulów w I połowie VI wieku, pozostawił informację o Sklawenach lub też Sklawinach. Przybyli ze wschodu Słowianie mieli skorzystać z próżni osadniczej, jaka powstała po najazdach Hunów. Ale kto mieszkał tutaj wcześniej – zanim nadciągnęli Hunowie?
Dlaczego mieszkańcami „praPolski” zainteresował się Rzym?
Rzeczywiście sporo informacji możemy zaczerpnąć ze źródeł rzymskich. Dzięki nim wiemy, że na początku naszej ery miała miejsce wojna z plemieniem Markomanów, rządzonym przez potężnego Marboda. Terytorium zajmowane przez Markomanów bardziej pasowałoby jednak do współczesnych Czech, aczkolwiek częściowo obejmowało dzisiejszą południowo-zachodnią Polskę. Rzym nie chciał dopuścić, by zyskali oni na znaczeniu, więc postanowił napuścić na nich inne plemiona, z północnego wschodu. Kogo?
Możemy tutaj wymienić kilka plemion. Niełatwo przy tym dokładnie wskazać, gdzie zamieszkiwały. Byli to Lugiowie (zapewne Dolny Śląsk, Wielkopolska, zachodnia Małopolska i północne Mazowsze), Sibinowie (dorzecze Odry), Zumowie i Mugilonowie (możemy tylko spekulować co do ich istnienia, ponieważ wspomniano o nich zaledwie raz), a także Butonowie (najprawdopodobniej Pomorze Nadwiślańskie).
W I połowie I wieku n.e. okolice Krakowa, Sądecczyznę i Żywiecczyznę zamieszkiwało z kolei celtyckie plemię Kotynów. Jednak pomiędzy 30 a 40 rokiem zostali najechani przez Kwadów i Jazygów i zapewne zmuszeni do płacenia trybutu. Władcą Kwadów był wtedy Wanniusz. Został obalony przez Wangiona i Sydona, swoich siostrzeńców, przy wsparciu militarnym ze strony Lugiów. Wydaje się, że państwo Kwadów pod nowym kierownictwem pośredniczyło w handlu pomiędzy plemionami zamieszkującymi tereny obecnej Polski a Rzymem.
Pustostanów był u nas dostatek
W roku 91 sytuacja zmieniła się o 180 stopni. Do Rzymu przybyło poselstwo Lugiów, oczekując wsparcia w walce z Kwadam i Markomanami. A że dotychczasowy władca tych pierwszych Sydon już nie żył, a oba plemiona przy okazji jednej z kampanii „wystawiły do wiatru” Rzym, ten ostatni się zgodził. Aczkolwiek oddelegował jedynie 100 jeźdźców.
Część z nich wróciła do swojego państwa. Ich relacje w dziele „Germania” spisał w 98 roku Tacyt. Dowiadujemy się stamtąd m.in. o Burach, którzy mogli żyć na obszarze obecnych województw małopolskiego i podkarpackiego. Byli jednak bardzo nieliczni – podobnie jak inne plemiona. Jak opisuje Michael Morys-Twarowski: Gdy wybierzemy się w podróż dziewiętnaście stuleci wstecz, przede wszystkim uderza, jak pusta była kraina między Odrą a Bugiem (…) W tym czasie polskie ziemie liczyły szacunkowo od 516 do 636 tysięcy mieszkańców. Przyjmując nawet tę najwyższą liczbę, będą to mniej więcej trzy powiaty wołomińskie!
Stany Zjednoczone Europy Środkowej
Kim jednak w ogóle byli Lugiowie, a w zasadzie Związek Lugijski? Trudno powiedzieć, skąd wzięła się jego nazwa (przykładowo w języku irlandzkim luige oznacza przysięgę). Nie mamy też żadnych informacji o tym, jak powstał. W każdym razie wchodzące w jego skład plemiona w dużej mierze zajmowały Małopolskę, Wielkopolskę, Kujawy, Mazowsze i Śląsk. Tacyt informuje nas o pięciu lugijskich plemionach. Byli to Hariowie, Helwekenowie, Manimowie, Helizjowie i Nahanarwalowie. Michael Morys-Twarowski sugeruje, że ostrożnie moglibyśmy do nich zaliczyć także Wandalów, Burgundów i Silingów. Tereny związku w większości otoczone były pasem „ziemi niczyjej” o szerokości od 50 do 100 km, co miało gwarantować im bezpieczeństwo.
O dalszych losach Związku Lugijskiego dowiadujemy się dopiero z napisanej w połowie II wieku „Geografii” Ptolemeusza. To właśnie w nim wspomniana została słynna Calisia, o której więcej piszemy tutaj. Wydaje się, że sam związek był wtedy znacząco okrojony. Ze „starego składu” pozostali jedynie Manimowie. Doszli za to Burowie, walczący z Dakami pod wodzą króla Decebala (obecna Rumunia), oraz umiejscowieni na zachód od Burów Didunowie, których granicą występowania były góry Askiburgion, czyli najprawdopodobniej Sudety. Co stało się z resztą plemion – nie wiadomo. Zresztą jest to w ogóle ostatnia kiedykolwiek wzmianka o Związku Lugijskim. Możliwe, że w II połowie II wieku ta niezwykła struktura proto-państwowa się rozpadła.
Czytaj też: Słowianie, czyli właściwie kto?
Goci szukają przestrzeni życiowej
Na wschód od Lugiów umiejscowieni byli Wenetowie (Wenedowie), których historię przybliżamy tutaj. Natomiast na północ od Lugiów był ktoś jeszcze – Goci, zajmujący Pomorze Nadwiślańskie i ziemię chełmińską. Przybyli ze Skandynawii, lecz nie wiadomo dokładnie skąd. Ich pieśni sławiły króla Beriga, który przywiódł tu swój lud na trzech statkach, by wylądować zapewne na brzegu Zatoki Gdańskiej. W delcie Wisły przybysze wznieśli łączące jej brzegi drewniane pomosty. O swoją ojczystą ziemię, nazwaną Gothiskandzą, bili się na różnych etapach z Rugiami oraz Wandalami. Przed wyprawami mieli zwyczaj składać ofiary z jeńców.
To prawdopodobnie Goci w II połowie wieku II wywołali lawinę migracji, która zmusiła Markomanów i Kwadów do zaatakowania Rzymu. W 168 czy 169 roku w Europie nastąpiła erupcja wulkanu, która znacząco ochłodziła klimat. Być może to ona zadecydowała, że część Gotów pod wodzą króla Filimera ruszyła na południe. Prawdopodobnie zaatakowali po drodze plemiona dawnego Związku Lugijskiego oraz Wandalów. Zapewne to z nimi Goci starli się w bitwie w okolicach Przewodowa na Lubelszczyźnie. Wygonili także rządzone przez Rausa i Raptusa plemię Hasdingów, które mogło rezydować w trójkącie Mazowsze-Podlasie-Lubelszczyzna. Hasdingowie uciekli do Rzymu, gdzie po kampanii przeciwko Kostobokom (których ponoć starli na proch) pozwolono im zamieszkać niedaleko Kwadów.
Być może gdyby Rzymianie zrealizowali swoje plany odnośnie terenów obecnej Polski, dziś wiedzielibyśmy znacznie więcej o tamtych czasach. Marek Aureliusz chciał bowiem ekspansji i stworzenia dwóch nowych prowincji: Markomanii i Sarmacji. Legiony rzymskie zawędrowały aż do Ołomuńca, a niewykluczone, że ich zwiad dotarł nawet na polskie ziemie. Jednak po śmierci cesarza 17 marca 180 roku jego syn Kommodus zarzucił te zamiary. Co działo się później? Goci pod wodzą Filimera ok. 200 roku dotarli na tereny współczesnej Ukrainy, a w I połowie III wieku walczyli nawet z Rzymem.
Witajcie w krwawych czasach
Tymczasem z Wysoczyzny Elbląskiej ruszyła kolejna wyprawa po nowe terytoria. Tym razem byli to spokrewnieni z Gotami Gepidowie. Rządził nimi Fastida III. Po drodze zmasakrowali Burgundów i pewnie kilka innych ludów. W końcu ok. 249 roku nad rzeką Alutą, na północ od obecnego Bukaresztu, zmierzyli się z Gotami. I ponieśli klęskę. Tymczasem Burgundowie (po tym, jak już doszli do siebie), a także Wandalowie z „polskich” terenów po śmierci cesarza Aureliana ruszyli na zachód, chcąc wykorzystać chwilową słabość Cesarstwa Rzymskiego. Po początkowych sukcesach kolejny cesarz Probus pokonał najeźdźców, zadając im dotkliwe straty i biorąc do niewoli burgundzkiego wodza Igillusa.
Pod koniec III wieku na naszych obecnych ziemiach doszło do wielkiej wojny. Jedni Goci uderzyli na Burgundów, a inni na Gepidów i Wandalów. Dokładne miejsce walk nie jest znane, ale możliwe, że toczyły się na terenie współczesnej południowej Polski. Natomiast w IV wieku spora część polskiego terytorium mogła zostać „zjednoczona” pod gockim panowaniem. A to dzięki ich ówczesnemu władcy, Hermanarykowi. Rządził on Gotami mieszkającymi nad Morzem Czarnym, którzy za jego panowania pokonali Herulów, Wenetów i Estów. Sięgnęli w ten sposób aż do Bałtyku, zajmując prawdopodobnie tereny na wschód od Wisły.
Nadciągają…
Tymczasem ze wschodu nadciągało zagrożenie, z jakim ówczesne plemiona nie miały jeszcze okazji się zmierzyć. Pełne okrucieństwa, które paliło i mordowało wszystko na swojej drodze. Grozę tej sytuacji trafnie określił Michael Morys-Twarowski, stwierdzając: Dramat rozgrywał się w trzech aktach. W pierwszym do ludzi docierały wieści o strasznych Hunach, w drugim nadchodził tłum uchodźców, a w trzecim nadciągali Hunowie we własnych szkaradnych osobach.
Dla ówczesnych mieszkańców polskich ziem nadeszły ciężkie czasy…
Źródło:
KOMENTARZE (28)
Bardzo to wszystko ciekawe
Ciekawe, ale i pozostawiające spory margines na to co nieznane i tegoż interpretację…
Przedstawiony bogaty „kolaż” plemion germańskich głównie, przechodzących przez nasze ziemie z reguły na sto, dwieście lat „ledwie” przystających, celtyckich etc., pozornie nie zostawia miejsca na nich dla Słowian – na pewno?
No bo to tak jak gdyby stwierdzić, że w wyniku zaborów na ziemiach dawnej Polski zaczęli dominować liczebnie Niemcy, Rosjanie, Austriacy… A Polacy się wynieśli, ich wybito, lub się totalnie zasymilowali. A myśmy się wzięli, obecni Polacy z rozmnożenia ludności Rzeczypospolitej Krakowskiej na ten przykład, która najdłużej zachowała pozory niezależności :)
1. Wg teorii ciągłości neolitycznej popartej archeogenomią, z proto- Słowianami w liniach żeńskich szczególnie „anatolijskich rolniczek”, możemy mieć już do czynienia ok. 3 tys. lat p.n.e. w wyniku tzw. renesansu neolitycznych rolników, kojarzonego z kulturą amfor kulistych (KAK). Pierwotnie zajmowała ona obszar głównie dzisiejszej Polski, następnie rozprzestrzeniła się na tereny mniej więcej zajmowane przez Słowian w VI-VII w. Sporadycznie na krótkie okresy, dalej.
2. Ponadto nigdy nie było tak, że nagle cały lud, a nawet większość migrowała. Źródła podają, że np. tylko 1/3 Gotów wywędrowała za „ocean”, czyli Bałtyk. Węgrzy setki lat wspominali, że większość z nich została na wschodzie w swej „wielkiej” praojczyźnie.
3. Problem niewielkiego zaludnienia i czasowych pustek.
Pustki ustala się w oparciu głównie o badania fosylnych (skamieniałych) pyłków. Jak rośnie liczba pyłków drzew leśnych i maleje zbóż, to znaczy, że liczba ludności spada… Tyle, że nie na pewno. W czasie bowiem najazdów, a jak widać tych było dużo w pierwszych wiekach naszej ery, rolnicy przestają uprawiać łatwe do zniszczenia zasiewu, zboża, przechodząc na hodowlę zwierząt (już ludność KAK trudniła się pasterstwem). Dla tychże zwierząt zakładają ukrycia leśne ale i pastwiska otaczane przez kamuflujące je żywopłoty. Te złożone z młodych drzew pylą dużo bardziej niż stare drzewa, dając tyle kopalnego pyłku co nie jeden duży las, co udowodniły ostatnio badania brytyjskie. No i V-VI wiek to okres „wulkanicznego” załamania się klimatu, pustek na terenie absolutnie całej Europy, zwłaszcza Skandynawii, zmniejszenia się liczby ludności kontynentu o najmniej 20%, a być może i 30%, także w wyniku epidemii dżumy.
4. No i tutaj mamy największy, demograficzny problem dla allochtonistów: bez „miejscowych” Słowian i, lub innych „autochtonów”, wobec powyższej klęski rozciągającej się co najmniej do miejscami połowy VIII w., zbraknie nam ich – Słowian, ogólnie rzecz biorąc, dobre parę milionów już w IX/X wieku…
No i żaden z kronikarzy antycznych nie mówi, że Słowianie skądś przybyli, tak jak ww. Goci np., czy Gepidzi…
5. Goci. …I gdzieś powyżej w artykule zabrakło Sarmatów wyraźnie obecnych w historii „tylko” do czasu pojawienia się licznego Słowian. Mamy też Gotów, których b. łatwo można „pomylić” z Sarmatami, no bo od nich jako o starszej, lepiej rozwiniętej kulturze, przejęli Goci styl zdobnictwa i kulturę materialną w sporej części…
Gotów, których istnienie nawet w ogóle się kwestionuje uważając ich za wymysł bizantyjski, taki wieloznaczny „wytrych” ułatwiający kronikarzom życie…
A zeslawizowani z czasem mocno Sarmaci, czego z kolei nikt nie kwestionuje, z żyznych wyżyn na łuku Karpat, począwszy od tej lubelskiej, ruszyli szerząc swą wyższą „postsarmacką” kulturę we wszystkich kierunkach, wchłaniając przy tym przetrzebionych, w tym i przez Hunów, Słowian autochtonów…
Też ciekawie i z sensem pan pisze.
,, Niepoprawny politycznie ,, – Jesteś naprawdę nie poprawny . Ile musiało by być tych Sarmatów ! Z twego wpisu wynika że polska szlachta naprawdę pochodzi od Sarmatów ! Bzdura !!! Wandalowie są twórcami Państwa Polskiego których na różne sposoby ludzie z Opus Dei starają się wymazać z historii polskiej . A Sarmaci wcale się nie połączyli ani politycznie ani genetycznie ze Słowianami ! Kiedy Słowianie zaczęli przybywać na przełomie ,, 5 i 6 ,, wieku Sarmatów już od dawna nie było ! A teoria że spora część terytorium obecnej polski mogła być zjednoczona pod panowaniem Gockim mija się z prawdą .
Są dwie możliwości. Albo bierzesz za mało, tego, co bierzesz, albo za dużo. Doradzam wizytę u specjalisty. Eksperymentowanie samodzielne z dawkami kończy się jak widać źle. Specjalista powinien być z wielką wiedzą i doświadczeniem, bo „zwykły” lekarz może sobie nie poradzić. Z całego serca życzę sukcesów w leczeniu. Może jeszcze nie jest za późno.
Mam inny pogląd. To że Słowianie w genomie męskim Y w więkoszości należą do haplogrupy R1a, a Niemcy do R1b, to nie jest to żaden dowód i jest wyznacznikiem powstania szczepów, państw i narodów. Ta przytłaczająca większość bowiem która napływała od wschodu do Europy wskutek procesów klimatycznych, trwała przez ponad 2000 lat i nie koniecznie miała charakter podbojów. Staroeuropejską haplogrupą w Europie zachodniej było I1, a wschodniej I2. Obecnie narody bałkańskie uznawane za słowiańskie, nadal przecież zachowały w większości haplogrupę I2. Może to zatem oznaczać, że prawdziwymi Słowianami powinny być nazywane narody które wywodzą się z haplogrupy I2, a nie R1a. Wskazówką jest również język jakim się posługują narody bałkańskie, który przecież jest słowiański, tak jak polski, czeski, ukraiński i białoruski. To wiec język jest kolebką szczepów, państw i narodów, a nie haplogrupa w genomie męskim Y. Wandalowie, Wenedowie i Wiślanie to więc Słowianie a nie Germanie, którzy w poprzednim tysiacleciu zasiedlili Bałkany i przez Europę powędrowali na zachód aż do Afryki.
Mam inny pogląd. To że Słowianie w genomie męskim Y w więkoszości należą do haplogrupy R1a, a Niemcy do R1b, to nie jest to żaden dowód i jest wyznacznikiem powstania szczepów, państw i narodów. Ta przytłaczająca większość bowiem która napływała od wschodu do Europy wskutek procesów klimatycznych, trwała przez ponad 2000 lat i nie koniecznie miała charakter podbojów. Staroeuropejską haplogrupą w Europie zachodniej było I1, a wschodniej I2. Obecnie narody bałkańskie uznawane za słowiańskie, nadal przecież zachowały w większości haplogrupę I2. Może to zatem oznaczać, że prawdziwymi Słowianami powinny być nazywane narody które wywodzą się z haplogrupy I2, a nie R1a. Wskazówką jest również język jakim się posługują narody bałkańskie, który przecież jest słowiański, tak jak polski, czeski, ukraiński i białoruski. To wiec język jest kolebką szczepów, państw i narodów, a nie haplogrupa w genomie męskim Y. Wandalowie, Wenedowie i Wiślanie to więc Słowianie a nie Germanie, którzy w poprzednim tysiacleciu zasiedlili Bałkany i przez Europę powędrowali na zachód aż do Afryki. Słowianie więc byli w Europie od tysiecy lat tak jak Germanie, Celtowie, itp.
Jak mogę na Ciebie zagłosować?
Na żadnej liście nie było…
Dzwoń na 112 pewnie Ci pomogą.
WĘGRZY HUN -GARIANS
Dokładnjej Hung Aria
Bardzo ciekawa teoria ale niestety niepotwierdzona. Źródła z tamtych czasów nie zachowały się pewnie dlatego, że plemiona zdobywały terytoria tylko przejściowo (ludy wędrowne) a na dodatek zasadą było mordowanie wszystkich, również kobiet i dzieci i niszczenie ich myśli i zdobyczy technologicznych.
Zasada rzekomego „mordowania” całych podbitych nacji, się kompletnie nie weryfikuje. Np. patrząc na najstarsze znane źródła, choćby tylko biblię. Rzekomo „wygubieni” przez Izraelitów Moabici, Edomici czy Ammonici, szybko się po klęskach „otrzepywali” i przez wieki stanowili istotne zagrożenie dla sąsiada, stając się nawet większymi i liczniejszymi od Izraela.
Moabici i Ammonici to potomkowie Lota, bratanka Abrahama. Edomici to potomkowie Ezawa, syna Abrahama. Abraham pochodził z rodu Sema. Izraelczycy mieli zadanie na ziemiach dzisiejszego Izraela wybić do nogi 7 narodów pochodzących od Chama, jednak wg Biblii zrobili to tylko częściowo. Zostawili ludzi, którzy zamieszkiwali teren mniej więcej Strefy Gazy, tam mieszkali Filistyni, spokrewnieni z Egipcjanami, potomkowie Micraima z rodu Chama.
Europa została zasiedlona przez potomków Jafeta, brata Sema i Chama.
Ilość narodów, które zajmowały większy teren niż dzisiaj Czechy, Morawy czy Słowacja, po których zostały tylko wzmianki w Biblii przewyższa 20 w jednym tylko rozdziale, gdzie omawia się wczesne dzieje po Potopie. Prusowie, Pomorzanie czy Mazowszanie zostali podbici i stracili swoją tożsamość. Być może więc teza o tym, że narody są wybijane jakoś się broni…
Ciekawe to źródło jedna książka. Można powiedzieć i napisać wszystko, ale trzeba to udowodnić, z całym szacunkiem do autora książki.
Jedynie Panowie z Izraela i ukraińskie q.wy.Jesteśmy jak to powiedział debil z PiS ich sługami.
Masz jakieś problemy? Tu nie ma tematu współczesnej polityki😄
Wielka Lechia
A co z vikingami
Podobno walczyli u Chrobrego
Jako najemnicy
Jerzy
Lugie – ludzie …..myśleć, językiem i jego historią czas się zająć a nie pyłkami w osadach
Lechia lechici pilanie zamieszkali ziemię pilski Lech potem jego potomkowie wielką nie podległa Lechia kronika prokosza
Ciekawy artykuł i ciekawe informacje o terenach polskich !!☺️👍
Nijak te opowieści z krypty mają się do występowania haplo grup.
Jak wiadomo najstarsza europejską haolo grupa R1a1 występuje najliczniej na terenach wschodniej Polski i Białorusi, a liczy 10000+ lat, więc tak, Słowianie byli tu od zawsze. Po zlodowaceniu ludzie którzy przywędrowali do Europy mieli właśnie taką haplo grupę, po czy rozeszli się po Europie.
Jeżeli prawda by było że Słowianie są napływowi to ich geny mówiłyby co innego niż to, że około 50% ludzi obecnie żyjących we wschodniej części Polski i na Białorusi jest w prostej linii potomkami ludzi żyjących tu ponad 10000 lat temu…
Niestety coraz częściej pokazują się takie bzdury jak powyżej mające na celu udowodnić, że to germanie od zawsze władali centralną Europą.
Najśmieszniejsze jest to, że prawdziwi germanie zostali wyrznieci do nogi przez Rzymian którzy się tam osiedlili, ale jak to mówią:
” Kto wygrywa wojnę, ten pisze historię „
Przeczytałem książkę i tych wypocin nie będę czytał.Książkę polecam
Szkoda że Marek Aureliusz zginął to był prawdziwy Cesar pewnie dotarł by do ziem Polskich a wtedy byśmy wiedzieli o wiele więcej o naszej historii 🗡️
Nie naszej a jedynie historii Marka Aureliusza z pobytu na terenach od 10 wieku polskich bo chyba klimat w Italii przesądziłby o opuszczeniu bezdroży , bagien i lasów , poza tym chmary komarów latem albo siarczyste mrozy zimą nie sprzyjałyby wizycie cesarza
Dzisiaj wiemy dzięki badaniom genetycznym kości, że Słowianie zamieszkiwali ziemię chełmińską od co najmniej 1500 roku pne.
To nie Goci wygonili Wandalów Hasdingów, tylko Wenedowie wypieprzyli stąd Gotów i ten odłam Wandalów i są na to źródła.