O Janie Kochanowskim napisano już wiele, ale głównie o jego twórczości. A jak wyglądało życie tego wybitnego twórcy? Poeta krył kilka szokujących tajemnic...
Jest 29 kwietnia 1791 roku. Tadeusz Czacki, historyk, bibliofil, członek Komisji Edukacji Narodowej, udaje się do Zwolenia, aby z trumny Jana Kochanowskiego wyjąć jego czaszkę. Zachowanie ocierające się o zbezczeszczenie zwłok jest całkiem normalne u schyłku XVIII wieku. Czacki początkowo przechowuje czaszkę wybitnego poety w swojej posiadłości w Porycku, ale po pięciu latach postanawia przekazać ją księżnej Izabeli Czartoryskiej. Arystokratka zamierza dołączyć szczątki do zbiorów swojego muzeum w Puławach.
To nie pierwszy taki nabytek Czartoryskiej – w kolekcji ma już podobno fragmenty szkieletu Bolesława Chrobrego (zresztą także otrzymane od Czackiego). W drugiej połowie XIX wieku czaszka Kochanowskiego trafia do Muzeum Czartoryskich w Krakowie. Z czasem zostaje poddana dokładnym oględzinom. I tu pojawia się pierwsze wielkie nieporozumienie. Antropolodzy twierdzą, że czaszka nie może należeć do poety, bo… jest czaszką kobiecą. Według analiz w profilu genetycznym nie występuje chromosom Y. Komputerowe rekonstrukcje wykazują, że może należeć do żony poety, Doroty Podlodowskiej, która zmarła w wieku około 40 lat.
Czacki mógł się pomylić przy wydobywaniu szczątków z trumny (ponoć czasami mu się to zdarzało), jednak w życiorysie Kochanowskiego faktycznie jest wiele białych plam. Czy miejsce prawdziwego pochówku jest jedną z nich?
Początek
Dokładna data urodzenia Jana Kochanowskiego nie jest znana. Najczęściej podaje się rok 1530, we wcześniejszych biografiach zakładano także 1532. Wiadomo za to, że przyszedł na świat w Sycynie koło Radomia jako syn Piotra Kochanowskiego, prawnika i sędziego sandomierskiego, i Anny Białaczowskiej. Według historyka literatury Juliana Krzyżanowskiego ojciec Jana był „sknerą”. Wynikało to pewnie z faktu, iż miał na utrzymaniu liczną rodzinę, doczekał się bowiem jedenaściorga dzieci. Mimo to pociechom na pewno niczego nie brakowało.
Nie są znane edukacyjne początki Jana. Pierwsze informacje dotyczące jego wykształcenia pochodzą dopiero z 1544 roku, kiedy to został wpisany na listę immatrykulowanych studentów na Wydziale Atrium Akademii Krakowskiej. Tu jednak pojawia się kolejna plama w historii – nie wiemy, czy Kochanowski w ogóle ukończył studia w Krakowie. Nie zachowały się żadne informacje o zdobyciu przez niego stopnia naukowego.
Z pewnością od późnej jesieni 1551 roku do kwietnia 1552 roku kontynuował naukę w Królewcu. To z tego okresu pochodzi jego najstarszy znany tekst – łaciński epigramat dedykowany przyjacielowi Stanisławowi Grzepskiemu, zapisany z datą „9 kwietnia 1552 roku” na wewnętrznej stronie oprawy „Tragedii” Seneki. Epigramat w języku polskim brzmi: „Kiedy mam odjechać do tak dalekiego kraju, niech to dla ciebie będzie rękojmią wiecznej miłości, błahym-wyznaję-ale dar, ty najmilszy Grzepski-oceniaj dawcę uczuciem”. W Królewcu Kochanowski przebywał między innymi na dworze księcia pruskiego Albrechta, który był protektorem polskiej reformacji i prawdopodobnie sponsorował przyszłego wybitnego poetę.
Następnym przystankiem Kochanowskiego była Padwa, gdzie z przerwami przebywał pięć lat. Czynnie uczestniczył w życiu studenckim, o czym świadczyło nadanie mu funkcji konsyliarza wśród Polaków studiujących w Padwie. To właśnie w tamtym okresie studiów miał okazję zapoznać się z najważniejszymi pojęciami z zakresu filozofii Arystotelesa, Seneki i Cycerona. Uważa się, że czas w Padwie wywarł największą rolę w ukształtowaniu warsztatu i światopoglądu Jana Kochanowskiego.
Kariera u boku króla
Zanim Kochanowski wrócił do kraju, odwiedził jeszcze Francję i Niemcy. W Paryżu spotkał się z wybitnym renesansowym poetą Pierrem de Ronsardem, który propagował tworzenie poezji w języku narodowym.
Po powrocie w ojczyste strony w 1559 roku Kochanowski pełnił rolę dworzanina w kilku rodzinach arystokratycznych, między innymi Tarnowskich, Tęczyńskich i Firlejów. W 1564 roku był już dworzaninem i sekretarzem na dworze królewskim Zygmunta Augusta. Jego stosunek do króla był jednak dość niejednoznaczny – z jednej strony wyrażał swoją aprobatę, z drugiej pokazywał niekiedy rozczarowanie. Być może nie czuł się wystarczająco zadowolony ze swojej dworskiej kariery, choć to dzięki niej zawdzięczał całkiem przyzwoity majątek.
Jeszcze po śmierci Zygmunta Augusta postanowił uczestniczyć w koronacji Henryka Walezego w 1573 roku. Dopiero po ucieczce nowego króla do Francji Kochanowski postanowił wycofać się z życia dworskiego. Wyrażał jednak poparcie dla Stefana Batorego.
Czytaj też: Czy archeologom rzeczywiście udało się właśnie znaleźć grób Urszulki Kochanowskiej?
Poeta z Czarnolasu
Po zakończeniu kariery dworskiej Kochanowski osiadł w rodzinnym majątku w Czarnolesie i ożenił się z Dorotą Podlodowską z Przytyka. Nie jest znana dokłada data ślubu, podaje się lata 1569, 1570, 1574, 1575, 1576 lub 1577. Małżeństwo doczekało się sześciu córek (trzy zmarły w dzieciństwie). Dopiero po śmierci poety na świat przyszedł syn.
Pomimo rodzinnych tragedii okres czarnoleski był dla Kochanowskiego najdojrzalszym i najpłodniejszym w twórczości. W swoich utworach zawierał renesansowe koncepcje, wśród których prym wiodła myśl Terencjusza: „Homo sum, humani nihil a me alienum puto” („Jestem człowiekiem, nic, co ludzkie, nie jest mi obce”). Kochanowski sięgał po filozoficzne zagadnienia i dumał nad ludzkim losem, ale pochylał się również nad problematyką polityczno-społeczną i przedstawiał swobodne obrazki z życia dworskiego i ziemiańskiego.
Czytaj też: Wisława Szymborska – biografia
Rewolucja językowa
Pierwsze próby pisarskie podejmował jeszcze we Włoszech – wówczas posługiwał się wytworną łaciną, tworząc ody, pieśni, elegie i epigramaty. Po powrocie do kraju skupiał się jednak na pisaniu w języku polskim, co zresztą było zgodne z renesansowym założeniem, według którego powinno się tworzyć w językach narodowych. Do najwcześniejszy polskojęzycznych utworów Kochanowskiego zalicza się hymn „Czego chcesz od nas, Panie, za Twe hojne dary”, który prawdopodobnie został napisany jeszcze w Paryżu.
Poezja Kochanowskiego wywołała małą rewolucję języka polskiego w ciągu zaledwie 30 lat. Poeta musiał być świadom roli, jaką odegrał w językowej przemianie, gdyż w około 1570 roku napisał poemat „Muza”, w którym czytamy:
Ja jeden niech wam służę, a za cześć poczytam / Sobie, że się dróg innych niż pospólstwo chwytam. / Wy mię z ziemie wzwodzicie, wy mię wyłączacie / Z liczby nieznacznej i nad obłoki wsadzacie.
Największą sławę przyniosły Kochanowskiemu jego krótkie, błyskotliwe i żartobliwe fraszki. Z drugiej strony zasłynął także jako twórca całkiem przeciwstawnego gatunku – żałobnych trenów, które miał pisać po śmierci ukochanej córki Urszulki.
Urszulka – najsłynniejsze dziecko w polskiej poezji, które… nie istniało?
Motyw żałoby, który został szczególnie podkreślony w „Trenach”, to często pierwsze skojarzenie nasuwające się przy okazji wspominania Jana Kochanowskiego. Poeta stworzył cykl żałobnych utworów po śmierci swojej dwuipółletniej córeczki Urszuli. Dotychczas treny, pisane stylem poważnym, wysokim, były dedykowane bogom i władcom. Kochanowski jako pierwszy złamał przyjęte konwenanse i główną bohaterką swoich utworów uczynił córkę, co spotkało się z pewną krytyką, a nawet brakiem zrozumienia. Poeta musiał zdawać sobie sprawę, że jego „Treny” mogą zostać skrytykowane, ponieważ w „Trenie XVII” zawarł odpowiedź na przyszłe zarzuty:
Próżne to ludzkie wywody, / Żeby szkodą nie zwać szkody. / A kto się w nieszczęściu śmieje, Ja bych tak rzekł, że szaleje.
Tym fragmentem Kochanowski broni swojego prawa do wyrażania żalu po śmierci dziecka w poetyckich utworach. Mimo że po wydaniu „Trenów” poeta wciąż tworzył, to właśnie ten żałobny cykl był ostatnim tak wielkim i uznanym, przez co uznaje się, że niejako zamyka on jego literacki dorobek.
Ciekawostką może być to, że niektórzy… podważają, czy Urszulka w ogóle istniała. Jako uzasadnienie podają brak jakiegokolwiek dowodu na istnienie dziewczynki (samą poezję trudno uznać za wiarygodne źródło historyczne). Nie zachowała się metryka chrztu dziewczynki ani żadne inne zewnętrzne źródła potwierdzające jej narodziny, a – jak zauważa Sławomir Koper w swojej książce „Szokujące tajemnice autorów lektur szkolnych” – „(…) nie brakuje literaturoznawców, którzy twierdzą, że Kochanowski nie pisał trenów przez kilka czy kilkanaście miesięcy, jak to jest ogólnie przyjęte, lecz stopniowo, i zaczął już około 1570 roku”.
Córka poety odnaleziona?
Według informacji powielanych w biografiach Kochanowskiego Urszulka miała przyjść na świat dopiero w 1575, datę śmierci szacuje się na 1578. Prawdopodobnie zmarła na tyfus, który wówczas dziesiątkował dzieci i dorosłych. Jeśli Kochanowski faktycznie rozpoczął pracę nad „Trenami” już w 1570 roku, a jego córka urodziła się pięć lat temu, to, jak pisze Sławomir Koper:
Wówczas faktycznie [„Treny”] nie miałyby nic wspólnego z Urszulką i pozostawałyby wyłącznie poetyckim obrazem domniemanej rozpaczy ojca, który dokonywał rozrachunku z własną postawą życiową. Ale – jak wiadomo – datowanie jego poszczególnych utworów jest sprawą wyjątkowo kłopotliwą.
Co ciekawe, w 2018 roku podczas prac budowlanych przy kościele w Świeciechowie Poduchownym robotnicy natrafili na groby pochodzące z przełomu XVI i XVII wieku. Najwięcej emocji wzbudził pochówek małej dziewczynki, którą pogrzebano z koralami na szyi. Mieszkańcy lubelskiej wsi od pokoleń przekazywali sobie, że właśnie tutaj pochowano Urszulkę Kochanowską, gdyż z tych stron pochodziła żona Kochanowskiego. Lokalna legenda wystarczyła, aby odnaleziony grób uznać za miejsce ostatniego spoczynku córeczki wybitnego poety.
Archeolodzy i historycy byli jednak bardziej sceptyczni. Kierujący wykopaliskami i dalszymi badaniami zauważyli, że na takich odkrytych cmentarzach można znaleźć wiele „potencjalnych Urszulek”. W przypadku tego konkretnego pochówku nie zgadzał się wiek – według przekazów Urszulka zmarła w wieku dwóch i pół lat, a znaleziona dziewczynka w chwili śmierci była widocznie starsza, mogła mieć około sześciu lat. A nawet gdyby zgadzał się wiek, to trudno byłoby przeprowadzić dokładniejsze badania DNA, ponieważ czaszka, którą przez lata traktowano jako należącą do Kochanowskiego, okazała się czaszką kobiecą. Nie mamy też pewności, że kłopotliwe szczątki należy do żony poety i matki Urszulki.
Czytaj też: Życie uczuciowe i fantazje erotyczne Sienkiewicza
Ostatnia droga
Kochanowski zmarł nagle w wieku 54 lat, 22 sierpnia 1584 roku. Przyczyną śmierci był atak serca podczas pobytu w Lublinie, gdzie poeta towarzyszył Stefanowi Batoremu. Dokładne miejsce zgonu nie jest znane – w źródłach czasami podaje się kamienicę bogatego lubelskiego kupca Macieja Krokiera, a innym razem – dom Mikołaja Firleja. Jeszcze w Lublinie odbyły się uroczystości pogrzebowe, w których udział brali król i liczni dostojnicy świeccy oraz duchowni. Prawdopodobnie Kochanowski najpierw został pochowany w Lublinie. Dopiero po roku żona poety postanowiła przenieść zwłoki do kościoła w Zwoleniu. Na tamtejszym nagrobku miał znaleźć się napis:
Tu spoczywa Jan Kochanowski, wojski sandomierski. Niechaj ten nagrobek będzie znakiem widocznym, by światły przechodzień nie przeszedł bez uczczenia prochów tak wielkiego męża, którego pamięć u ludzi wykształconych trwać będzie wiecznie. Umarł w roku 1584, dnia 22 sierpnia, mając lat 54.
W 1830 roku usunięto wszystkie trumny rodziny Kochanowskiego z kaplicy w Zwoleniu i przeniesiono je do zbiorowej mogiły rodzinnej w pobliżu kościoła.
Polecamy video: Jak wyglądał dwór szlachecki?
Bibliografia:
- Kochanowski: z dziejów badań i recepcji twórczości, wybór tekstów, oprac. i wstęp Mirosław Korolko, Warszawa, 1980.
- Koper S., Szokujące tajemnice autorów lektur szkolnych, Warszawa 2022.
- Korolko M., Jana Kochanowskiego żywot i sprawy. Materiały, komentarze, przypuszczenia, Warszawa 1985.
- Pelc J., Jan Kochanowski. Poeta Renesansu, Warszawa 1988.
- Pelc J., Jan Kochanowski. Szczyt renesansu w literaturze polskiej, Warszawa 2001.
KOMENTARZE (9)
Podobno Mikołaj Kopernik też była kobietą więc już nic mnie zdziwi
Tylko taka refleksja Cię naszła?
Hitler też była kobietą, o czym świadczy znaleziona po niej czaszka.
Tym można by tłumaczyć jej typowo kobiece wybuchy wściekłości i nieumiejętność radzenia sobie z porażkami.
Warto zapoznać sie z całą twórczością Jana Kochanowskiego a nie tylko tą cześcią nauczana oficjalnie. Dopiero wtedy można mówić o tym że był Kochanowski poetą kontrowersyjnym. W końcu Owidiusza też nie za darmo wygnano z Rzymu i Italii na tereny dzisiejsze….Rumunii.
Wymowne, że swej córce Hannie (bądź Annie), zmarłej niedługo po Urszuli prawdopodobnie także na tyfus, Kochanowski poświęcił raptem króciutkie epitafium (notabene dołączone do… Trenów). Nie chcę przez to czynić mu jakiegoś zarzutu, ale wydaje się, że być może Urszulę kochał bardziej od reszty dzieci, co uważam, delikatnie mówiąc za… niefajne. Oczywiście to tylko moja opinia.
Literacko Kochanowski przeżył już żałobę w „Trenach”, więc Hannie poświęcił epitafium, bo cóż innego miał zrobić? Napisać „Treny 2”? Zawrzeć w nich to samo?
To wcale nie znaczy, że kochał Hannę mniej.
Jakim sposobem Świeciechów to rodzinne strony Doroty Kochanowskiej? Ona pochodziła spod Radomia, z Przytyku
Czytałem bo na Polskim Pani kazała
Czytałem bo na Polskim Pani kazała