Ciekawostki Historyczne
Średniowiecze

Skąd wziął się zakaz rozwodów?

Prawo rzymskie dopuszczało rozwody. Dopiero w średniowieczu surowo ich zakazano – z kilkoma wyjątkami. Dlaczego? I kiedy jednak można było się rozstać?

Z nadania sakramentalnego charakteru małżeństwu wynikało kilka poważnych następstw. Poligamia i konkubinat stały się u chrześcijan niedopuszczalne. Wreszcie, w zgodzie z treścią Ewangelii według świętego Mateusza, nie aprobowano rozwodów: „Co więc Bóg złączył, niech człowiek nie rozdziela” (Mt 19:6).

W tym względzie Kościół wszedł w ostry konflikt z prawem rzymskim, które, spisane w VI stuleciu w Kodeksie Justyniana, jeszcze długo obowiązywało w przeważającej części cesarstwa. Konstantyn Wielki i kolejni chrześcijańscy cesarze już wcześniej starali się ograniczyć dawną swobodę w sferze rozwodów, ale nie próbowali jej znieść. Jednak poglądy Kościoła, zwłaszcza dotyczące równouprawnienia płci, stanowiły „kreatywną innowację” w prawodawstwie.

Nierozerwalność więzów małżeńskich

Augustyn odrzucał wszelkie argumenty na rzecz dopuszczania rozwodów uznawane przez ówczesne świeckie prawo, takie jak długotrwała nieobecność lub uwięzienie współmałżonka. Był „tym, kto ostatecznie dopracował teorię nierozwiązywalności” małżeństw (…), chociaż to inny z Ojców Kościoła, święty Ambroży (340–397), arcybiskup Mediolanu, chyba najbardziej jednoznacznie przedstawił chrześcijanom stanowisko Kościoła względem rozwodów: „Nie dążcie do rozwodów, gdyż nie wolno wam poślubić innej, póki żona wasza żyje. […] To występek cudzołóstwa. […] A tym poważniejszy, gdy ktoś chce uprawomocnić grzech swój”.

Synody kościelne w pierwszych dwóch stuleciach średniowiecza nie angażowały się zbyt mocno w zwalczanie rozwodówfot.Hartmann Schedel /domena publiczna

fot.Hartmann Schedel /domena publiczna Synody kościelne w pierwszych dwóch stuleciach średniowiecza nie angażowały się zbyt mocno w zwalczanie rozwodów

Jednak Kościół uznawał rozwód za grzech powszedni, a nie śmiertelny. W skrócie, ani Kościół, ani prawo rzymskie nie znalazły rozwiązania problemu powtórnego żenienia się przez ofiary małżeńskich zdrad – w przeciwieństwie do praw barbarzyńskich, w których cudzołóstwo popełniane przez mężczyzn nie miało znaczenia, niewierne kobiety natomiast karano śmiercią (…).

Czytaj też: Czy w średniowieczu były rozwody?

Dalsza część artykułu pod ramką
Zobacz również:

Wyjątki od reguły

Choć doktryna Kościoła o nierozerwalności małżeństwa stała w jawnej sprzeczności z rzymskim i germańskim prawem dopuszczającym rozwody, to synody kościelne w pierwszych dwóch stuleciach średniowiecza nie angażowały się zbyt mocno w zwalczanie rozwodów, a podejmowane wysiłki były nieskuteczne. Jedna z ówczesnych formuł prawnych rozpoczynała się od otwartego stwierdzenia:

Jako że pomiędzy takim-to-a-takim a żoną jego miłości nie było w oczach Boga, lecz niezgoda panowała i wobec powyższego w niczym zgodzić się nie mogli, oboje rozstać się zapragnęli, co też uczynili. […] Postanowili, iż każdemu z nich wolno będzie wstąpić na służbę Boga w klasztorze albo nowe małżeństwo zawrzeć (…).

Synod w Agde (506 rok) zarządził, że mężczyzna nie może odesłać żony bez uprzedniego przedstawienia sprawy przed sądem biskupim; postanowienie to było na ogół ignorowane. Późniejsze synody (w Compiègne w 757 roku, w Verberie w 758 roku lub 768 roku) określiły pewne uzasadnione przyczyny rozwodu: trąd, knowania w celu zabicia współmałżonka, wstąpienie żony do zakonu, zniewolenie współmałżonka (…).

Karol Wielki pod naciskiem biskupów zakazał rozwodówfot.Adolf Ehrhardt /domena publiczna

Karol Wielki pod naciskiem biskupów zakazał rozwodów

Penitencjały Teodora wprost wykluczały, by kobieta mogła wziąć rozwód z mężem, nawet w przypadku jawnej zdrady z jego strony, z wyjątkiem sytuacji, w której ten chciał wstąpić do klasztoru; legalnie zawartych małżeństw nie można było zerwać bez obustronnej zgody.

Mimo to w pierwszym małżeństwie każde z partnerów mogło udzielić współmałżonkowi pozwolenia na pójście do klasztoru, a mężczyzna, który odprawiał żonę i żenił się powtórnie, narażał się tylko na konieczność długotrwałego odpokutowania tego postępku. Jeśli kobieta zdołała wykazać, że jej mąż to impotent, małżeństwo rozwiązywano i wolno jej było ponownie wziąć ślub. Jeżeli żona porzucała męża, „gardząc nim” i odmawiając powrotu do niego, ów powinien był wykazywać cierpliwość przez aż pięć lat, po czym zezwalano mu ożenić się na nowo „bez zgody biskupa” (…).

Czytaj też: Chłosta, wygnanie lub śmierć. Jak karano za zdradę w średniowieczu?

Kto wprowadził zakaz rozwodów?

W latach młodości Karol Wielki oddalił pewną konkubinę, aby zawrzeć małżeństwo polityczne z lombardzką księżniczką, a rok później rozwiódł się z tą ostatnią, najwyraźniej dlatego, że była bezpłodna. Ale w latach osiemdziesiątych i dziewięćdziesiątych VIII wieku pod naciskiem biskupów wprowadził surowe przepisy prawne, zakazujące rozwodów niezależnie od przyczyny. Potem sam świecił przykładem, jeszcze trzykrotnie żeniąc się i żyjąc monogamicznie z każdą z kolejnych żon aż do ich śmierci (choć na stare lata szukał pociechy u czterech konkubin).

Jego syn Ludwik I Pobożny nie tylko popierał walkę z rozwodami, ale nawet nie zechciał rozwieść się ze swoją drugą żoną Judytą Bawarską, kiedy oskarżono ją o cudzołóstwo z mężem Dhuody Bernardem z Septymanii. Kościelne synody za jego panowania przeforsowały nową zasadę, zgodnie z którą zdrada małżeńska stanowiła niewystarczającą przyczynę rozwodu.

W drugiej połowie IX stulecia rozwód pewnej pary monarszej doprowadził do pierwszej w średniowieczu wielkiej konfrontacji między królem a Kościołem, a sprawa ta miała reperkusje dla instytucji chrześcijańskiego małżeństwa oraz dla całej historii politycznej.

Czytaj też: Jak wyglądało średniowieczne wesele?

Powód zawsze się znajdzie

W 858 roku Lotar (Chlothar) II, król Lotaryngii, powziął zamiar rozwiedzenia się z niepłodną żoną Teutbergą, aby poślubić byłą konkubinę Waldradę, która wcześniej urodziła mu dzieci; chciał je uznać za swoje prawowite potomstwo. Dążąc do rozwodu, oskarżył Teutbergę nie tylko o niedochowanie mu wierności, ale nawet o kazirodztwo. Twierdził, że zanim wzięli ślub, utrzymywała kontakty płciowe ze swoim bratem Hubertem, prałatem o wątpliwej reputacji.

W oskarżenia rzucane przez Lotara trudno było uwierzyć z dwóch powodów. Czekał aż dwa lata, zanim z nimi wystąpił, a przed ślubem oficjalnie potwierdził rozdziewiczenie panny młodej, obdarowując ją tradycyjnym Morgengabe. Wyjaśniał to tak: Hubert, jak rzekł, odbyć miał ze swoją siostrą stosunek analny, nie naruszając jej błony dziewiczej.

Lotar nie zawahał się postawić jeszcze innego, wyszukanego zarzutu: pomimo antykoncepcyjnego charakteru stosunku z Hubertem Teutberga miała ponoć począć dziecko za sprawą tajemnych praktyk, a następnie usunąć ciążę (…). Teutberga, zarzekając się, że jest niewinna, zażądała ordaliów (tak zwanej próby Bożej), podczas których jej mistrz bohatersko zanurzył się we wrzątku i wydostał się z niego bez szwanku. Nie chcąc pogodzić się z porażką, Lotar uwięził żonę, póki nie zgodziła się na separację (…).

Pierwszy głośny rozwód w historii

W pierwszej tak mocno nagłośnionej królewskiej sprawie rozwodowej najistotniejszy, co było powszechnie rozumiane, okazał się motyw polityczny, czyli potrzeba zapewnienia monarsze prawowitego dziedzica. Rzeczywistą stawką było istnienie i przetrwanie lotaryńskiego królestwa Lotara. Jego wujowie, Karol II Łysy i Ludwik II Niemiecki, władcy pozostałych ziem podzielonego cesarstwa Karola Wielkiego, knuli plany zaborów Lotaryngii (…).

W zgodzie z treścią Ewangelii według świętego Mateusza, nie aprobowano rozwodów: „Co więc Bóg złączył, niech człowiek nie rozdziela”fot.domena publiczna

fot.domena publiczna W zgodzie z treścią Ewangelii według świętego Mateusza, nie aprobowano rozwodów: „Co więc Bóg złączył, niech człowiek nie rozdziela”

Synod [w Akwizgranie w 862 roku – przyp. red.] unieważnił małżeństwo z powodu kazirodztwa Teutbergi, a Lotar poślubił i koronował Waldradę. Mimo to najwyraźniej nadal nie był pewien, czy to zgodne z prawem, gdyż następny synod, w Metzu w 863 roku, wynalazł całkiem nową podstawę prawną dla uzasadnienia jego działań. Zawyrokowano, że związek Lotara z Waldradą od początku był legalnie zawartym małżeństwem, a Lotar został przymuszony przez Huberta do ożenku z Teutbergą, „acz tego nie pragnął”.

Wtedy Teutberga w odpowiedzi złożyła własny pozew. Odwołała się do papieża Mikołaja I Wielkiego (…). Mikołaj zwołał własny synod, anulował postanowienia synodu w Metzu, złożył z urzędów tych dostojników kościelnych, którzy je ogłosili i rozkazał Lotarowi przyjąć Teutbergę z powrotem do siebie (…).

Lotar nie zrezygnował ze swych zamiarów. (…) Spór sądowy trwał osiem lat. Jako kolejne powody starań o rozwód Lotar podawał kazirodztwo, poprzednie małżeństwo, swoją niezgodę na ślub, niepłodność żony oraz jej rzekome pragnienie wstąpienia do klasztoru. Każdy z tych argumentów został kategorycznie odrzucony przez Kościół. Patową sytuację rozwiązano dopiero wtedy, gdy zarówno Waldrada, jak i Teutberga poszły do klasztoru (…).

Czytaj też: Średniowieczna rodzina wiarą i potomstwem silna. Jak wyglądało życie seksualne ludzi w średniowieczu?

Nowa podstawowa komórka społeczna

Hinkmar [arcybiskup Reims, wybitny autorytet w dziedzinie prawa kanonicznego, który odegrał istotną rolę w rozwodzie Lotara i Teutbergi – przyp. red.] odrzucał wszelkie przesłanki do wniesienia o rozwód, wcześniej uznawane zarówno przez prawo świeckie, jak i kanoniczne: chorobę żony i jej niepłodność, uprawianie przez nią czarów, uwięzienie lub podjęcie życia klasztornego przez któreś ze współmałżonków, wreszcie: cudzołóstwo.

Jedynym uznawanym powodem rozwiązania małżeństwa było zatem jego nieprawne zawarciefot.domena publiczna

Jedynym uznawanym powodem rozwiązania małżeństwa było zatem jego nieprawne zawarcie

Wielu współczesnych Hinkmarowi uważało, że mężczyzna, który nie dopuścił się zdrady małżeńskiej (jak na przykład Boson), ma prawo wziąć rozwód z wiarołomną żoną i ożenić się powtórnie, jednak Hinkmar, przeciwnie, uważał, że cudzołóstwo nie zrywało małżeństwa. Wskazał na analogię z sakramentem chrztu, którego nie unieważniał grzech popełniony przez osobę ochrzczoną; odpowiednia pokuta przywracała błogosławieństwo wynikające z przyjęcia tego sakramentu.  Podobnie ktoś niewierny mógł odpokutować występek i pogodzić się ze współmałżonkiem. Jedynym uznawanym powodem rozwiązania małżeństwa było zatem jego nieprawne zawarcie – innymi słowy, dowód, że faktycznie nie doszło do jego zawarcia.

Poza tym, że traktat Hinkmara wywarł wpływ na kwestię rozwodów, przyczynił się również do stopniowej transformacji idei małżeństwa – odejścia od kontraktowego charakteru przymierza rodzin, połączonego z częściowym przekazaniem majątku – ku bardziej osobistemu i seksualnemu – ku wzajemnej zgodzie młodej pary na współżycie cielesne. Zarazem w wymiarze społecznym ważniejsi od rodzin i krewnych państwa młodych stali się oni sami, jako nowa podstawowa komórka społeczna.

Źródło:

Tekst stanowi fragment najnowszej książki Frances i Josepha Giesów „Przeżyj miłość w średniowieczu”, która ukazała się właśnie nakładem wydawnictwa Znak Horyzont.

Zobacz również

Nowożytność

Indeks ksiąg zakazanych

Bez pozwolenia kościelnych władz nie wolno było ich czytać, rozpowszechniać, ani nawet posiadać na półce! Czyje książki Kościół katolicki uznał za bluźniercze?

28 kwietnia 2024 | Autorzy: Emma Smith

Średniowiecze

Miasto Kobiet Christine de Pizan

Walczyła ze stereotypami i domagała się szacunku dla kobiet. Swoimi opiniami budziła kontrowersje w świecie akademickim, politycznym oraz religijnym.

8 kwietnia 2024 | Autorzy: Anna Baron-Jaworska

Nowożytność

Staropolskie tradycje ślubne

Ślub zawsze był jednym z najhuczniej świętowanych wydarzeń w życiu. Dziś wiąże się z wieloma obrzędami i zwyczajami. Dawniej było ich... jeszcze więcej.

21 sierpnia 2023 | Autorzy: Gabriela Bortacka

Nowożytność

Swaty w dawnej Polsce

W oknie panna czeka na wybranka swego serca. Zamiast niego do drzwi puka... swat. I pół biedy, jeśli przyszli małżonkowie w ogóle się wcześniej znali.

12 sierpnia 2023 | Autorzy: Gabriela Bortacka

Średniowiecze

Kary za seks w średniowieczu

Za cielesne rozkosze – również małżeńskie – w średniowieczu trzeba było odpokutować. Tzw. penitencjały przewidywały cały szereg kar za „zakazane” akty płciowe.

8 października 2022 | Autorzy: Frances Gies

Średniowiecze

Średniowieczne domy rozpusty

W średniowieczu prostytutki działały w obrębie konkretnych dzielnic. Uznawano, że tak jest lepiej, bo nie szwendają się po mieście. I tam zwykle mieszkały.

6 sierpnia 2022 | Autorzy: Rosalie Gilbert

KOMENTARZE (1)

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Iwona Werelich

Co Bóg złączy, człowiek nie rozłączy – to Prawo Boże . Według tego prawa można być samotnym wdowcem , samotną wdową czyli nawet po śmierci nie wchodzimy w związek . Jeżeli ktoś złamie zakaz , związek jest i tak nieudany nawet jak każda ze stron myśli że wszystko jest w porządku to nie jest , tak Bóg plącze losy , wystawia na pokusy , dochodzi do zdrad , myślowe zdrady to również grzech .

Jeśli chcesz zgłosić literówkę lub błąd ortograficzny kliknij TUTAJ.

Najciekawsze historie wprost na Twoim mailu!

Zapisując się na newsletter zgadzasz się na otrzymywanie informacji z serwisu Lubimyczytac.pl w tym informacji handlowych, oraz informacji dopasowanych do twoich zainteresowań i preferencji. Twój adres email będziemy przetwarzać w celu kierowania do Ciebie treści marketingowych w formie newslettera. Więcej informacji w Polityce Prywatności.