Na początku lat 20. NSDAP była niewielkim, skrajnie prawicowym ugrupowaniem. Głosząc antysemickie hasła, zdołała jednak w 1924 roku zdobyć 3% głosów w wyborach do Reichstagu. Niespełna 10 lat później stała się najliczniejszą partią w niemieckim parlamencie. Dojście nazistów do władzy opisał w swoich dziennikach ojciec hitlerowskiej propagandy, Joseph Goebbels.
29 kwietnia 1924. Wiele pracy przedwyborczej. W nocy z soboty na niedzielę rozwieszanie plakatów po całym mieście. O mało nie schwytany. Wczoraj wieczorem wielkie zgromadzenie przedwyborcze. Sala pęka w szwach. Hałasujący komuniści. Szczęśliwie przeprowadzam stateczek przez wszystkie rafy. Mówcy trochę słabi.
Od 14 dni w trasie. Jednak działa. Niemal pełny sukces. Możemy być zadowoleni. Codzienność walki wyborczej jest potwornie nudna i uciążliwa. W końcu jednak w tle pozostaje wielka idea volkistowskiej Europy, w której czołowe miejsce zajmą volkistowskie Niemcy.
Walka o nową, czystą ojczyznę
Jakże zbawienne jest przejście od myśli do czynu. Czuję się wolny. Czyn ratuje przed zwątpieniem. Musimy coś robić na rzecz myśli: […] Ruch volkistowski tworzy platformę dla nowego światopoglądu. Dobro wspólne ważniejsze od dobra indywidualnego. In serviendo patriae consumor.
Nie tracimy czasu na skandowanie haseł, chcemy nowej, czystej ojczyzny. Wyzywajcie nas od nacjonalistów, a takimi jesteśmy, jeśli to słowo oznacza: kochaj swoją ojczyznę i swoich rodaków jak siebie samego. Myśl volkistowska prowadzi nieuchronnie do narodowego internacjonalizmu.
Uwolnić się od płycizn żydowskiego internacjonalizmu. Ku europejskiemu poczuciu świata Goethego. Goethe jest jeszcze ciągle moim największym niemieckim mistrzem. Goethe jako młody student byłby dzisiaj z pewnością narodowym socjalistą.
Jedynie entuzjazm może jeszcze nas dzisiaj uratować. Musimy być fanatykami miłości. Narodowi socjaliści są socjalistami Chrystusowymi. Praca wzywa. Do nowych czynów! Od Else nie dostaję żadnej wiadomości. Biedna Else! Nie mam ani chwili, aby o niej myśleć. […]
Czytaj też: Joseph i Magda Goebbelsowie: (nie)idealne małżeństwo i (niezbyt) wzorowa rodzina
Ostatnie dni przed wyborami
1 maja 1924. […] Praca przedwyborcza. Ulotka za ulotką. Atmosfera bez ducha. Ktoś jednak musi to robić. Mamy nadzieję na duże sukcesy Bloku Volkistowsko-Socjalnego. Robimy, co się da. […] Szukamy takiego Bismarcka, który wprowadzi nasze idee w świat faktów.
3 maja 1924. Ostatnie dni przed wyborami. Wieczorem przed zaproszonym gronem wykład o naszych celach i semickim niebezpieczeństwie. Po raz pierwszy mówię otwarcie. Duży sukces. Nasza idea dociera do wszystkich, ponieważ jest to nowa idea światowa. Musimy przez to przejść! Całe miasto tonie w naszych ulotkach. Mamy odwagę i niezapłacone rachunki.
Jutro jest 4 maja, dzień wyborów. Potem rozgorzeje wielka bitwa.
Czytaj też: Hitler wygrał wybory. Dlaczego Niemcy oddali swoją ojczyznę w ręce szaleńców?
Kto ma silną pięść, ma rację
5 maja 1924. Jeden z naszych kandydatów przeszedł do Rady Miejskiej. Wczoraj siedziałem cały dzień na samochodzie. Wieczorem pełne niepokoju godziny oczekiwania. Potem rezultat. Głośny jubel. Niech żyje Hitler! Na zdrowie i zwycięstwo!
W sobotę przemawiałem jako mówca dyskutant u komunistów. Przyjęty z okrzykami „fuj” i „wyzyskiwacz”, pożegnany oklaskami i okrzykami „brawo”. Ludzie byli dla mnie bardzo sympatyczni. Z ich szeregów rekrutują się nasi najbardziej fanatyczni zwolennicy. […] Panowie Żydzi wzięli mnie na muszkę. Pierwszy na czarnej liście. To jest wstyd i hańba, że człowiek we własnym kraju nie może czuć się całkiem bezpieczny od tej zawszonej hołoty. Że też spełnienie idei musi zawsze dokonywać się za pomocą pięści! Kto ma silną pięść, ten w ostateczności ma rację! […]
7 maja 1924. W Rzeszy przeforsowaliśmy 32 deputowanych. Znakomity sukces! Żydostwo tu w Rheydt posługuje się oszczerstwem, aby uśmiercić mnie społecznie, co mu się nigdy nie uda. W tych dniach politycznego napięcia muszę się bardzo mieć na baczności. Czytam Kapitał Karola Marksa, alfę i omegę rozkładającego się dzisiejszego materializmu. Jednakże książka jest zbyt mocna i zbyt fascynująca, aby można było ją załatwić za jednym zamachem. […]
Czytaj też: Trzecia Rzesza bez Hitlera? Nie tylko on chciał zniszczyć demokrację w Niemczech…
Nowy człowiek, lepszy świat
14 maja 1924. […] W naszym volkistowskim kręgu kręci się obrzydliwy tłum byłych więźniów, zarozumialców, półgłówków i szpicli. To dola nowego ruchu. Jesteśmy przyjaciółmi paskarzy, sutenerów i szpiegów. Niezbędne jest gruntowne oczyszczenie. Mamy jeszcze wiele do zrobienia, zanim sami się oczyścimy. Ale dobre i szlachetne [elementy] same się wykrystalizują. […]
16 maja 1924. […] Gdzie ja się teraz właściwie znajduję? Moje widoki materialne są gorsze niż kiedykolwiek. Moje bezwarunkowe przystąpienie do świata myśli volkistowskiej zamknęło mi również ostatnią drogę do prasy albo do teatru. Jednakże przemierzyłem już spory odcinek drogi. Z rozpaczy i przygnębiającego sceptycyzmu ostatnich lat odnalazłem znowu wiarę w naród i w niemieckiego ducha. Teraz jestem silny i oczekuję bardziej niż kiedykolwiek na zbawienie. […]
19 maja 1924. […] Zamierzam jesienią rozpocząć pracę na forum publicznym. Do tego czasu umacnianie się i zbieranie [sił]. Kwitnie bez! O, ten świat jest piękny! Czuję w sobie budzącą się siłę i wolę życia. Mamy do spełnienia w życiu misję. Droga do zbawienia jest długa i uciążliwa. Musimy jednak się zbawić albo zostać zbawieni. Chcę osiągnąć zbawienie mocą moich własnych sił i uformować w sobie nowych ludzi. Nowy człowiek! Lepszy świat!
Źródło:
Tekst stanowi fragment książki „Goebbels. Dzienniki. Tom 1: 1923-1939” w opracowaniu prof. Eugeniusza Cezarego Króla, która ukazała się właśnie nakładem wydawnictwa Bellona.
KOMENTARZE (1)
„Na początku lat 20. NSDAP była niewielkim, skrajnie prawicowym ugrupowaniem.”
Pierwsze zdanie i już potężny babol. We wczesnej NSDAP były dwa skrzydła – lewicowe i prawicowe. To pierwsze reprezentował Gregor Strasser, skonfliktowany z Hitlerem i później przez niego zlikwidowany.
W ogóle pisanie o początkach NSDAP i niewspomnienie nawet słowem o Strasserze to nie wiem co jest, czy brak elementarnej wiedzy autora artykułu czy świadoma manipulacja i przemilczanie niewygodnych faktów, ale poziom tej strony ostro pikuje.