Ciekawostki Historyczne

Czterech Jakubów, trzy Zuzie i dwie Julki w jednej klasie? Podczas gdy współcześni rodzice wychodzą ze skóry, byle ich pociecha nosiła wyjątkowe miano, w średniowieczu w takiej sytuacji tylko wzruszono by ramionami. 600 lat temu nierzadko zdarzało się bowiem, że rodzeństwo łączyły nie tylko więzy krwi, ale i imię…

Fakt „dziedziczenia” przez dzieci w średniowieczu imion po przodkach nikogo chyba nie dziwi. Wystarczy spróbować zliczyć Henryków wśród książąt śląskich lub wziąć do ręki pierwszy lepszy poczet władców – tylko w gronie polskich monarchów od Mieszka I do Kazimierza Wielkiego mieliśmy pięciu Bolesławów, czterech Władysławów i po trzech Mieszków i Kazimierzy.

Średniowieczny repertuar imion

Zazwyczaj ten „przekaz pokoleniowy” następował co drugą generację – i synowie otrzymywali imiona dziadków. Zdarzało się jednak (i to wcale nierzadko), że chłopcy dostawali miano na cześć ojca, a dziewczynki – po matce.
Poniekąd jest to zrozumiałe. Średniowieczna tradycja dopuszczała dość wąską grupę „godnych” imion. Rodzicom zależało też często, by dziecko miało „dobrego” świętego patrona – stąd na „naszym podwórku” całe rzesze małych Janów, Piotrów, Stanisławów, Ann i Katarzyn.

Co ciekawe, podobnie sytuacja wyglądała w całej Europie – choć w zależności od położenia geograficznego najpopularniejsze imiona się zmieniały. I tak na przykład w angielskim Norfolk córki najczęściej nazywano Margaret lub Margery, Anne bądź Elizabeth, a synów – William, John, Edmund albo Walter.

Pół biedy, jeśli co drugi chłopiec nosił imię John w jednym miasteczku. Zdarzało się tak jednak również… w jednej rodzinie. W średniowieczu rodzice nie musieli się przejmować zarzutami o brak kreatywności, więc nie zawracali sobie głowy tworzeniem wymyślnych mian. Wysoka śmiertelność wśród najmłodszych dodatkowo sprzyjała chrzczeniu kolejnych dzieci tym samym imieniem – do skutku, aż któreś w końcu „doniesie” je do dorosłości. Ale nawet jeśli ostatecznie w domu zostawało po dwóch dziedziców nazywających się tak samo, nikt nie zwracał na to szczególnej uwagi.

Artykuł jest fragmentem książki Życie średniowiecznej rodziny, która właśnie ukazała się na rynku

Artykuł powstał w oparciu o książkę Życie średniowiecznej rodziny, która właśnie ukazała się na rynku nakładem wydawnictwa Znak Horyzont.

Jak jednak rozróżniano, o którą pociechę akurat chodzi? Frances i Joseph Giesowie w książce Życie średniowiecznej rodziny sugerują możliwą odpowiedź na to pytanie:

Barbara Hanawalt, która odkryła, że w rodzinach londyńczyków w późnym średniowieczu nierzadko nadawano dzieciom identyczne imiona, przypuszcza, że zwracając się do imienników, zazwyczaj używano przydomków – „Starszy” i „Młodszy”.

Zobacz również:

John Johnowi nierówny

Zdarzyło się tak m.in. w znamienitej brytyjskiej rodzinie Pastonów. W 1444 roku Johnowi Pastonowi urodził się drugi syn. Choć głowy rodziny akurat nie było w domu, młoda matka, Margaret, nie miała kłopotu z wyborem imienia dla chłopca.

Nazwała go na cześć ojca chrzestnego. Pech chciał, że ten również otrzymał na chrzcie miano Johna. W efekcie urodzeni w odstępie zaledwie dwóch lat chłopcy obaj otrzymali to samo imię (na dodatek identyczne z imieniem taty). Cóż, przynajmniej – niczym w dowcipie – Margaret nie musiała wołać na obiad każdego z osobna…

Niejednokrotnie zdarzało się, że w średniowieczu kilkoro dzieci z jednej rodziny nosiło takie samo imię.fot.Talbot Master/domena publiczna

Niejednokrotnie zdarzało się, że w średniowieczu kilkoro dzieci z jednej rodziny nosiło takie samo imię.

Obecność w domu Pastonów aż trzech Johnów rodziła jednak pewne trudności. Jak wspominają w książce Życie średniowiecznej rodziny Frances i Joseph Giesowie:

W listach braci Pastonów zaczęto rozróżniać niedługo po tym, jak zaczęli figurować w rodzinnej korespondencji, określając starszego Johna tytułem „sir”. Wprawdzie młodszy John ostatecznie także otrzymał tytuł szlachecki, ale stało się to dopiero kilka lat po śmierci jego brata.

W adresach i podpisach w listach ojciec to „John Paston, Esq.” albo „John Paston najstarszy”; pierwszy syn to „sir John Paston”, a młodszy – „John Paston najmłodszy”, „John Paston młodszy” albo po prostu „John Paston”.

Artykuł jest fragmentem książki Życie średniowiecznej rodziny, która właśnie ukazała się na rynku

Artykuł powstał w oparciu o książkę Życie średniowiecznej rodziny, która właśnie ukazała się na rynku nakładem wydawnictwa Znak Horyzont.

Sprawa stawała się bardziej skomplikowana, gdy adresat listu – celowo bądź przez nieuwagę – nie uściślał, o którego Johna akurat chodzi. Nie wiadomo też, jak ojciec i bracia zwracali się do siebie nawzajem, kiedy wszyscy się spotykali. Natomiast historycy poradzili sobie z problemem po prostu… numerując poszczególnych Johnów.

Podobnie zresztą postępowano już przed wiekami – numery porządkowe ma też wielu władców oraz papieży. I raczej żadnemu nie przynosiło ujmy, iż nazywa się tak samo, jak któryś ze swoich poprzedników. Ostatecznie, jak pisał Shakespeare: „Czymże jest imię? To co zwiemy różą, słodko pachniałoby pod każdym innym imieniem”. Czasem zatem może nie warto silić się na zbytnią kreatywność…

Źródło:

Tekst powstał w oparciu o książkę Frances i Josepha Giesów Życie średniowiecznej rodziny, która ukazała się właśnie nakładem wydawnictwa Znak Horyzont.

KOMENTARZE (1)

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

luvac

W Polsce za przykład może służyć Jan Długosz.Miał czterech braci i wszyscy nosili imię Jan,również jego synowie nosili to samo imię,co dziadek,ojciec oraz wujowie.

Zobacz również

Średniowiecze

Niedoścignione wzory czy okrutnicy zabijający dla pieniędzy? Kim naprawdę byli średniowieczni rycerze?

Średniowieczny rycerz lubował się w wojaczce. Licząc na łupy do zdobycia, wyruszał do bitwy niczym do walki w turnieju. Nie miał litości dla wrogów i...

20 lutego 2021 | Autorzy: Frances Gies

Średniowiecze

Myśliwi szczuli zwierzynę psami i zabijali matki z młodymi. Jak wyglądały polowania w średniowieczu?

W gęstych lasach średniowiecznej Europy nie brakowało zwierzyny, a polowania stanowiły jedną z ulubionych dworskich rozrywek. Zabawie w zabijanie zwykle towarzyszył alkohol i nietrudno było...

24 września 2020 | Autorzy: Ken Follett

Średniowiecze

Wielcy, Cudaczni, Szaleni i Plątonodzy – skąd się wzięły najciekawsze przydomki polskich władców?

Dzieje polskich władców to podboje, spiski, knowania, dyplomatyczne sojusze, polityczne strategie… zdrady, romanse i miłość. Wielu królów, książąt i możnowładców zapisało się w historii z...

17 maja 2020 | Autorzy: Marcin Waincetel

Średniowiecze

Śmierć oswojona – wypadki, wojny, choroby codziennością średniowiecza

Z jednej strony zarazy, głód i wojny, z drugiej - proza życia. Sprawunki, miłości, relacje rodzinne. Jak to wyglądało w średniowieczu? Ne pewno będziesz zaskoczony!

16 lutego 2020 | Autorzy: Frances Gies

Średniowiecze

Czy w średniowieczu orgazm był grzechem? Tak podchodzono do seksu 800 lat temu…

Akty seksualne – nie do końca zgodne z regułami mówiącymi o obowiązku małżeńskim i prokreacji – były w średniowieczu powszechne. Znalazło się dla nich nawet...

30 sierpnia 2019 | Autorzy: Maria Procner

Średniowiecze

Chłosta, wygnanie lub śmierć. Jak karano za zdradę w średniowieczu?

Podwójne standardy? Szowinizm? Dyskryminacja? Średniowieczne kobiety znały to aż za dobrze – zwłaszcza w dziedzinie seksualności. O ile więc mężczyźni niemal bezkarnie mogli sobie pozwalać na...

25 czerwca 2019 | Autorzy: Bartosz Staruszkiewicz

Jeśli chcesz zgłosić literówkę lub błąd ortograficzny kliknij TUTAJ.

Najciekawsze historie wprost na Twoim mailu!

Zapisując się na newsletter zgadzasz się na otrzymywanie informacji z serwisu Lubimyczytac.pl w tym informacji handlowych, oraz informacji dopasowanych do twoich zainteresowań i preferencji. Twój adres email będziemy przetwarzać w celu kierowania do Ciebie treści marketingowych w formie newslettera. Więcej informacji w Polityce Prywatności.