Słynęli z okrucieństwa niebywałego nawet jak na standardy starożytności. Pili krew swoich wrogów, wznosili toasty popijając z ich czaszek, ściągali skalpy i przywieszali sobie do siodeł. Byli świetnymi jeźdźcami, łucznikami i złotnikami. W obawie przed ich najazdami drżały największe potęgi starożytnego świata. Mowa oczywiście o Scytach. Do niedawna historycy i archeolodzy uważali, że ci okrutnicy Antyku żyli na azjatyckich stepach. Dziś jednak okazuje się, że obszar ich zamieszkiwania był znacznie większy i sięgał nawet... terenów Polski.
O okrutnych Scytach wspomina Biblia, a konkretnie Nowy Testament. W świętej księdze nazwa Scyta użyta została przez św. Pawła jako synonim barbarzyńcy. W Liście do Kolosan 3:11 czytamy: „Nie ma Greka ani Żyda, obrzezania ani nieobrzezania, cudzoziemca, Scyty, niewolnika, wolnego, lecz Chrystus jest wszystkim i we wszystkich”
Wiara apostoła w obecność Zbawiciela w okrutnych Scytach była jednak wówczas naprawdę odosobniona. Cywilizowany świat widział w nich raczej ucieleśnienie zbrodni, okrucieństwa i żądzy złota, bo ten kruszec ukochali Scytowie jak mało kto. Właśnie z powodu chęci zdobycia złota wyruszyli z azjatyckich stepów na podbój ówczesnego świata.
Starożytne Milczenie Owiec
Pojawili się na kartach historii około VII wieku p.n.e. gdy z głębi Azji przybyli nad Morze Czarne, wypierając stamtąd plemię Kimmerów. Pragnąc złota i innych kosztowności ruszyli w kierunku żyznego półksiężyca, a więc kolebki cywilizacji ciągnącej się od Egiptu po Mezopotamię. Wszędzie zostawiali za sobą pożogę. Byli świetnymi wojownikami, łucznikami i jeźdźcami. Stosowali tzw. łuk refleksyjny o znacznie większym zasięgu niż zwykły. Używali specjalnych strzał z trójgraniastymi grotami maczanymi w jadzie żmij bądź krwi zabitych wrogów.
W sojuszu z Medami ruszyli przeciwko Asyrii. Władca tego państwa Asarhaddon zdołał ułożyć się ze Scytami w zamian za wydanie swej córki za wodza scytyjskiego Baratuttę. Nie uchroniło to jednak tego państwa od upadku. W 612 roku dzieła zniszczenia dokonali Babilończycy I Medowie. Tym ostatnim na niewiele się to jednak zdało, bo sami zostali podbici przez Scytów.. Następnie ruszyli do Syrii. Scytyjscy wojownicy na koniach dotarli też na granicę kraju faraonów. Rządzący wówczas Egiptem Psametych I opłacił im się potężną daniną ze złota. Zrezygnowali z najazdu.
Ich ponura sława promieniowała jednak na cały starożytny świat. W 513 roku p.n.e. Scytów próbował „usadzić” jeden z największych władców starożytności – perski król Dariusz Wielki, który najechał ich kraj nad Morzem Czarnym z potężną, liczącą 700 tysięcy wojowników – armią. Scytowie wycofywali się stosując taktykę spalonej ziemi i nękając podjazdami wroga. Ostatecznie Dariusz ze zdziesiątkowanym wojskiem musiał się poddać.
Obyczaje Scytów nadawałyby się na scenariusz hollywodzkiego filmu grozy. Sporo relacji na temat ich stylu życia zostawił po sobie kronikarz Herodot. Wg niego dzicy jeźdźcy ze stepów wypijali krew zabitych wrogów, a z ich czaszek robili puchary. Skórami oprawiali kołczany i szyli z nich rękawiczki. Każde przymierze pieczętowali krwią.
Królowie scytyjscy spoczywali w kurhanach, pełnych biżuterii, złota i innych bogactw. W trakcie pogrzebów zabijano zwierzęta i sługi władcy. „Odcinają sobie kawałek ucha, strzygą wkoło włosy, robią nacięcia dokoła ramion, rozdrapują sobie czoło i nos i lewą rękę przebijają strzałą” – donosił Herodot.
Bajka o złotej rybce
Historycy i naukowcy od dawna wiedzą o rozległych obszarach scytyjskich najazdów. Wg Herodota w Europie panowali oni na obszarze od Donu do Dunaju. Wiadomo też, że bywali w Polsce, choć dotychczas uważano, że wyłącznie w roli agresorów.
Około VI wieku p.n.e. rącze scytyjskie konie pojawiły się na zachodzie dzisiejszej Polski. Najeźdźcy złupili grody żyjących tam ludów, zaliczanych do tzw. kultury łużyckiej. O obecności Scytów jako napastników świadczą m.in. ślady walk, pozostałości charakterystycznych grotów strzał i spalonych domostw oraz umocnień.
Być może zresztą pozostałością po tym najeździe był dosłownie bajkowy skarb, jaki pod koniec XIX wieku wpadł w ręce zwykłego chłopa. Mowa o tzw. skarbie z Witaszkowa w województwie lubuskim (wówczas Vettersfelde w Niemczech). W 1882 roku rolnikowi orzącemu tam pole ukazała się wystająca z ziemi, 40 centymetrowa złota ryba. Był to złoty gorytos o rzeźbionym rybim kształcie – połączenie scytyjskiego kołczanu na strzały i łubia na łuk. Oprócz tego chłop znalazł również m.in. dwa naszyjniki, naramiennik, osełkę oraz złote okucie pochwy akinakesa – scytyjskiego sztyletu.
Wartość historyczna i materialna owego skarbu jest potężna. Do niedawna była to jedna z najlepiej zachowanych pozostałości scytyjskich na ziemiach polskich. Pozostałości skarbu z Witaszkowa można oglądać w muzeum sztuki antycznej (Antikensammlung) w Berlinie.
Scytowie a sprawa polska
Prawdziwy przewrót kopernikański w naszej wiedzy o obecności Scytów na terenach dzisiejszej Polski przyniosło dopiero odkrycie sprzed dosłownie kilku lat. Wiosną 2017 roku archeolodzy z Uniwersytetu Rzeszowskiego natrafili w miejscowości Chotyniec koło Jarosławia na ślady potężnego obiektu. Sądzili, że to pozostałości średniowieczne, jednak prawda przeszła ich najśmielsze oczekiwania. 36 hektarowy gród był znacznie starszy i należał właśnie do Scytów! Na miejscu znaleziono typową scytyjską ceramikę, groty strzał, ozdoby, zolnik – czyli miejsce składania ofiar, a nawet antyczną grecką amforę, którą Scytowie prawdopodobnie przywieźli tu z kolonii greckich. Badania wieku znalezisk wskazują, że mają one ponad 2500 lat!
Waga odkrycia jest niebagatelna. Gród w Chotyńcu to najdalej wysunięta osada Scytów w Europie. Wiemy więc, że dzicy jeźdźcy nie tylko najeżdżali nasze ziemie, ale i je zamieszkiwali. Być może warowania należała do podległego Scytom ludu Neurów, który przejął ich obyczaje.
Grodzisko z Podkarpacia prowokuje do pytań i stawiania śmiałych tez. Np. takich, czy podobnych grodów było więcej? Co ciekawe – Scytowie byli spokrewnieni z innym stepowym ludem – Sarmatów, którzy ostatecznie ich wyparli i sami zaczęli podbijać antyczny i wczesnośredniowieczny świat. Jak doskonale wiemy, polska szlachta była przekonana, że pochodzi właśnie od Sarmatów, którzy mieli podbić żyjące nad Wisłą ludy rolnicze. Mieli podstawy żeby tak sądzić: antyczny geograf rzymski Ptolemeusz nazywał tereny nad Wisłą Sarmację Europejską. Wg niego Bałtyk był natomiast Oceanem Sarmackim.
Czy po odkryciu w Chotyńcu sarmacka legenda zyskuje większe prawdopodobieństwo? Wg niektórych naukowców coś jest na rzeczy. Do sarmackiego rodowodu Polaków skłaniał się archeolog Tadeusz Sulimirski. Wg niego wojownicy ze wschodu mogli najpierw podbić a potem stać się warstwą przywódczą tutejszych plemion. Badacz wskazywał m.in. na zbieżności językowe oraz zadziwiające podobieństwo polskich herbów rycerskich do sarmackich tamg, czyli znaków rodowych (np. herb rodu Adwańców – tzw. Adwanek). Co ciekawe – sama nazwa Chotyniec wg Sulimirskiego znaczyła w języku sarmackim nic innego jak warownia/miejsce umocnione.
Dotychczas naukowcy „lokalizowali” Scytów i Sarmatów wśród ludów pochodzenia irańskiego, choć wiadomo, że podbite plemiona przejmowały ich kulturę. Czy więc szlacheccy „panowie bracia” wcale nie wyssali sobie sarmackiego rodowodu z palca? Odkrycie z Chotyńca zdaje się wskazywać, że może być w tym ziarno prawdy…
Bibliografia:
- Pierwsza grecka amfora odnaleziona– dostęp: 17.10.2019
- Grodzisko Scytów na Podkarpaciu – dostęp: 17.10.2019
- Nauka w Polsce. Kolejne odkrycia w grodzisku scytyjskim, dostęp: 17.10.2019
- Zbigniew Bukowski, Krzysztof Dąbrowski, Śladami kultur azjatyckich cz. I, Od Jerycha do Pomostu Beringa, LSW, Warszawa 1978
- Herodot, Dzieje, Wydawnictwo Czytelnik, Warszawa 2011
- Janusz Tazbir, Kultura szlachecka w Polsce, Wydawnictwo Wiedza Powszechna, Warszawa 1978
- Aleksiej Smirnow, Scytowie, przeł. Józef Dancygier, posłowie Zbigniew Bukowski, PIW, Warszawa 1974
- Tadeusz Sulimirski, Sarmaci, PIW, Warszawa 1979
KOMENTARZE (20)
Scytowie nie podbili Asyrii ani nie zdobyli Niniwy. Zrobili to Babilończycy wraz z Medami. Asyria zawarła ze Scytami rozejm przez wydanie za mąż córki władcy za scytyjskiego wodza oraz daninę. Zagalopował się autor.
Rzeczywiście. Ma Pan rację. Z rozpędu przypisałem Scytom o jeden podbój więcej ;) Dzięki za zwrócenie uwagi.
pozdrawiam serdecznie.
ale Scytowie przetrącili kręgosłup armi asyryjskiej, co umożliwiło Babilończykom zrzucenie władzy Asyrii i zawiązanie sojuszu z Medami. Dopiero te wydarzenia umożliwiły zgniecenie Asyrii.
A tak wogóle, to czytałem że grecy nazywali tych nomadów Skitami, Scyttowie to wymowa Rzymska, analogicznie jak to było w przypadku „celtów”, na których w rzeczywistości mówiono Keltowie.
Jasne że to pierdoły przepisywanej przez współczesnych historii. Germanik to brat w naszym języku .To są opisy Aszurow przedstawianych na plaskorzeźbach jako hybrydy ludzko gadzie a walczyli z nimi Medowie i Chaldejczycy którzy od XIX wieku zamienili się w Babilończyków przodków Żydów – których nazwa też dopiero istnieje w
Anglii od czasów Szekspira który język angielski wprowadził do literatury cywilizując
gramatykę.
A teraz jeszcze raz po Polsku prosze to wszystko napisac.
Neurowie to ponoć Prasłowianie.
Prawdopodobnie tak. Herodot w „Dziejach” opisał Neurów jako lud o jasnych włosach i niebieskich oczach mieszkający nad górnym Dnieprem. Ale najciekawsze że mieli oni podobno raz do roku zmieniać się w wilki. A wiara w wilkołaki jest charakterystyczna tylko dla plemion słowiańskich.
Teoretycznie pochodzę od Neurów. Bo moi rodzice i i ch przodkowie pochodzą znad Buga i Narwi, a więc terenów zamieszkiwanych przez Neurów lub Nurów lub Nurusów. Ale wiem ze starożytnych map, że Neurowie byli też w okolicach Pirenejów, a więc Francji. A więc jest to bardziej skomplikowane niż myślałem !!!
Ale się obudziliscie. Grecy nas tak nazywali.
A jednak nie skomentuję……:-)
A co o Scytach mówi genetyka? A tatuaże mieli lepsze niż dziś sobie głupki na cielskach dziargają
Prawda jest taka, że historia jest powszechnie fałszowana. Najlepszym przykładem są Niemcy, Goebbels itp. Przykładów można znaleźć setki. Np. słynna swastyka-symbol hitleryzmu, do której przyznają się Hindusi i Słowianie (zubożony o cztery ramiona symbol kroczącego Słowiańskiego Słońca). Niestety prawda jest taka, że Narody Europy są ze sobą tak zmieszane, że odczuwają związek z wieloma starożytnymi kulturami. Polacy mają związek z wieloma wielkimi cywilizacjami starożytności m.in. Bliskim Wschodem, Iranem, Ariami, Scytami, Sarmatami i kto wie kim jeszcze-stąd ta nasza duma narodowa, nienormalna dla dzisiejszego świata, który się dziwi, że tak mierny i powszedni narodek, bez wielkich zasług i wynalazków jest z jakiegoś powodu taki zarozumiały i dumny.
Śmieszny jesteś, nie masz pojęcia o polskiej myśli, w ogóle o słowiańskiej, żyjesz sobie w świecie wentylacji grawitacyjnej, wysokich rachunków za ogrzewanie i energię, które już dawno mogły być darmowe, za 100lat może świat dorośnie do tych możliwości, do chemii czy izosterów Bołotowa pewnie za 500
Mamy z czego być dumni, bo mamy w sobie DUCHA WOLNOŚCI, EMPATII I DOBROCI.
I to dlatego na Nas jest taka nagonka od zarania dziejów.
A że historię zawsze pisali i piszą zdradzieccy najeźdźcy, więc PRAWDĘ poznamy niedługo, jak padnie szatański Watykan i odzyskamy to co zostało tam ukryte, czyli całą prawdę O NAS LECHITACH.
I jeszcze jedno. Sądzę, że dzisiaj genetyka jest w stanie odpowiedzieć na wiele nie rozstrzygniętych pytań. Genetyka to jest przyszłość historii. Archeologia jest w stanie tylko stwierdzić, że ktoś na danym terenie zamieszkiwał, ale genetyka może powiedzieć jaki to lud tak na prawdę zamieszkiwał dane miejsce. Oczywiście problem może być w języku jakim posługiwał się dany lud, bo geny mówią swoje, ale ludność o tych samych genach może posługiwać się innymi językami, czego dowodem są n.p. Bułgarzy. Część Polaków też genetycznie pochodzi na przykład od Niemców, Bałtów, Żydów, itp. itd., ale mówi po polsku. Tak było też w Starożytności !!!
„Część Polaków też genetycznie pochodzi na przykład od Niemców, Bałtów, Żydów, itp. itd., ale mówi po polsku. Tak było też w Starożytności !!!”
https://www.eupedia.com/europe/Haplogroup_R1a_Y-DNA.shtml
Doesukuj się i skończ się kompromitować.
Człowieku jaka haplogrupe mają żydzi a jaka slawiamie o czym ty piszesz wogule 🤦
Problemem jest też to, że wiele narodów uzurpuje sobie prawa do jakiś ziem, terenów. I może mieć rację. Polacy jako genetycznie, bardzo blisko związani ze Słowianami Zachodnimi, a więc Wieletami, Obodrzycami, Serbami, Ranami itp. itd.może twierdzić, że tereny byłej NRD, to tereny, które prawnie należą się Polsce. Niemcy zdobyli je drogą mordów i eksterminacji Słowian je zamieszkujących.Sprzedawali ich Żydom i muzułmanom. Dlatego Niemcy tak usilnie promują wersję, że te tereny historycznie należą do Niemców. A tak na prawdę w Europie pierwsi byli Słowianie. Dopiero za Słowianami do Europy , jak ogon ciągnęli Celtowie. Odstęp czasu jaki pamiętam to 500 lat. Tak na prawdę, to podobno Celtowie szli za Słowianami jak ogon. A szli przynajmniej dwoma drogami: Północną Afryką i Południową Europą, oczywiście w odstępie paruset lat. Podobno nawet Słowianie przez krótki czas rządzili w Egipcie, ale Celtowie, którzy zaraz po Słowianach przybyli do Egiptu, usunęli ich i stworzyli własną dynastię. Podobno genetycznie jeden z faraonów ma celtyckie geny. Niestety o słowiańskich nie słychać i to jest zastanawiające.
przecież Niemcy to Medowie
” … Jak doskonale wiemy, polska szlachta była przekonana, że pochodzi właśnie od Sarmatów, którzy mieli podbić żyjące nad Wisłą ludy rolnicze. Mieli podstawy żeby tak sądzić…”? Cóż to za idiotyzmy?