Trafili tam między innymi Adolf Eichmann i Josef Mengele. I nie był to przypadek - chyba tylko w tym kraju, położonym po drugiej stronie oceanu, mogli liczyć na względnie spokojne życie. Co sprawiło, że Argentyna stanowiła dla nazistowskich zbrodniarzy bezpieczną przystań?
Pod koniec lat czterdziestych w Argentynie znajdowała się ponad połowa telefonów, telewizorów i linii kolejowych kontynentu. Kraj posiadał ogromne zasoby naturalne, a jego społeczeństwo przodowało pod względem zasobności i wykształcenia. Buenos Aires zajmowało, pod względem rozwoju kulturalnego, pierwsze miejsce wśród wszystkich południowoamerykańskich miast.
W argentyńskiej stolicy wydawano osiemnaście gazet, z czego trzy w języku niemieckim. We wzorowanym na operze paryskiej teatrze Colón występowali najwybitniejsi muzycy klasyczni i śpiewacy operowi (…). Buenos Aires miało również bogate tradycje akademickie: na sześciu uniwersytetach kształciło się więcej prawników i lekarzy niż we wszystkich pozostałych krajach Ameryki Południowej razem wziętych (…).
Jednak pomimo szybkiego rozwoju Argentyna lat czterdziestych borykała się również z poważnymi problemami. Tuż za „paryską” fasadą kryły się villas miserias, slumsy zamieszkiwane przez pół miliona ludzi żyjących w opłakanych warunkach. Bogaczy i biedaków dzieliła potężna przepaść. Krajem rządziła wąska grupa wpływowych hodowców bydła i właścicieli ziemskich. Ich władzę można było porównać tylko do władzy arystokracji feudalnego cesarstwa Austro-Węgier: oligarchii około 200 rodzin o wielowiekowych tradycjach arystokratycznych, połączonych więzami pokrewieństwa.
Poparcie dla Hitlera
Gospodarka kraju przeżywała trudny okres. Stale powiększający się deficyt budżetowy osiągnął astronomiczną wysokość, rosło bezrobocie, pensje wypłacano nieregularnie, a w systemie podatkowym panował chaos. Kwitł czarny rynek; wszechobecna korupcja stwarzała duże możliwości (…).
Argentyńczycy byli konserwatystami; ich poglądy religijne graniczyły nierzadko z instytucjonalnym antysemityzmem. Oficjalną religię państwową, rzymski katolicyzm, reprezentowało skostniałe i nietolerancyjne duchowieństwo. Wpływ Kościoła na sprawy państwowe był tak wielki, że biskupom udało się przeforsować poprawkę konstytucyjną, na mocy której prezydentem kraju mógł zostać tylko katolik. Pośrednim skutkiem tej poprawki było również uniemożliwienie Żydom obejmowania stanowisk ministerialnych aż do 1951 roku.
Argentyna posiadała również inne zalety z punktu widzenia ukrywającego się nazistowskiego zbrodniarza wojennego. Przed wojną w kraju pojawiła się duża i wpływowa mniejszość niemiecka. Niektóre szkoły w bogatych dzielnicach Buenos Aires prowadziły nawet zajęcia w języku niemieckim, a zabudowa samych dzielnic bardzo przypominała architekturę niemiecką. Po mianowaniu Adolfa Hitlera kanclerzem Niemiec, w 1933 roku, dwie z wydawanych w Buenos Aires niemieckojęzycznych gazet przyjęły postawę pronazistowską.
Kiedy Wehrmacht wkraczał na teren Polski, większość argentyńskich Niemców popierała Hitlera. Ich poglądy skłoniły w końcu rząd argentyński do zainicjowania badań, mających odpowiedzieć na pytanie, czy fala nazistowskiej euforii stanowi zagrożenie dla państwa. 28 listopada 1941 roku Komisja do spraw Badań nad Działalnością Antyargentyńską wydała raport, w którym stwierdzano, że dziesiątki tysięcy argentyńskich Niemców „znajdują się pod faktyczną kontrolą Rzeszy Niemieckiej” i że wielu z nich otrzymało z Niemiec pomoc finansową celem „utworzenia «Trzeciej Rzeszy» na terenie Argentyny”.
Komisja zwróciła również uwagę na politykę prowadzoną przez Rzeszę względem Żydów i podkreśliła, że „antysemityzm jest głęboko zakorzeniony w postawie tych imigrantów”. Na poparcie swoich zarzutów Komisja przytoczyła szereg dowodów: pokwitowania przelewów bankowych z nazistowskich kont w Niemczech i Szwajcarii na rachunki niemieckich organizacji i firm działających na terenie Argentyny; diagramy organizacyjne, ilustrujące argentyńską hierarchię nazistowską i jej powiązania z Europą; wreszcie – dziesiątki ulotek i periodyków, w których żądano przekształcenia Argentyny w państwo nazistowskie.
Jednak kiedy Komisja kończyła opracowywać swój raport, argentyński rząd sprzyjał już w jawny sposób państwom Osi. W kraju powstała gęsta siatka informatorów kontrwywiadu niemieckiego, Abwehry. Mnogość alianckich placówek dyplomatycznych czyniła z oficjalnie neutralnej Argentyny idealne pole działania dla szpiegów. W okresie od 1942 do 1944 roku Abwehra zatrudniała na terenie Argentyny ponad 1500 agentów.
Większość z nich powróciła po wojnie do normalnego życia; jednak na skutek ich działań w kraju wytworzyła się nieformalna zmowa milczenia, dzięki której nazistowscy zbrodniarze wojenni mogli cieszyć się wolnością. Zmowa ta objęła również argentyńską policję i służby wywiadowcze, stając się błogosławieństwem dla Mengelego i jemu podobnych.
Faszystowski prezydent
Za całym tym administracyjnym labiryntem powiązań i sympatii nazistowskich stał nowy prezydent Argentyny, Juan Domingo Perón, który przejął stery władzy 4 czerwca 1943 roku w wyniku puczu wojskowego pod hasłem „ratowania Argentyny”. Perón był faszystą; swój światopogląd wyrobił sobie podczas pełnienia służby w charakterze attaché wojskowego we Włoszech.
Teatralne gesty Mussoliniego i jego koncepcja państwa korporacyjnego działały na wyobraźnię Peróna. Po objęciu władzy nowy prezydent wprowadził radykalne reformy i uczynił dla klasy robotniczej więcej niż którykolwiek z jego poprzedników. Nic dziwnego, że został okrzyknięty bohaterem descamisados, „ludzi pozbawionych koszul”.
Kiedy Europejczycy zaczęli utożsamiać czarne i brunatne koszule z faszyzmem, Perón stwierdził, że Argentynę „reprezentować będą ludzie bez koszul”. Zaniepokojeni rosnącą popularnością Peróna, argentyńscy oligarchowie doprowadzili w październiku 1945 roku do jego aresztowania. Po krótkim wygnaniu na wyspę Plata Perón został zwolniony, w znacznej mierze dzięki talentom przywódczym młodej spikerki radiowej, Evy Duarte.
Pomimo wysiłków amerykańskiego ambasadora Spruille’a Bradena, który opublikował firmowaną przez departament stanu „błękitną księgę”, dokumentującą narodowosocjalistyczną działalność Peróna i jego kontakty z czołowymi nazistami, charyzmatyczny polityk wygrał wybory w lipcu 1946 roku i z powrotem objął stery władzy.
Przed udaniem się na krótkotrwałe wygnanie Perón ukrył 10 000 czystych argentyńskich paszportów i dowodów osobistych, celem wykorzystania przez przybywających do Argentyny uciekinierów. Jego zaufany człowiek, Carlos Pineyro, wchodzący w skład argentyńskiej misji w Kopenhadze, miał organizować ucieczki wysoko postawionych nazistów z Europy. Pineyro nie sprawdził się jednak zbyt dobrze na swoim stanowisku. 6 grudnia 1945 roku został wydalony z Danii pod zarzutem „potajemnego wywożenia nazistów do Ameryki Południowej”.
Choć Perón wierzył, że odbudowane Niemcy po kilku latach ponownie przyjmą ideologię nazistowską, realizując tym samym marzenie Hitlera o „tysiącletniej Rzeszy”, powody, dla których umożliwiał ucieczkę nazistowskim dygnitarzom, nie były czysto ideologiczne. Peróna podejrzewa się o czerpanie korzyści z bogactw, które naziści lokowali za granicą na wypadek przegrania wojny przez Niemcy.
Nazistowskie złoto
Od sierpnia 1942 aż do roku 1944 do berlińskiego oddziału Reichsbanku trafiały skrzynie oznaczone słowami „Auschwitz” i „Treblinka”. Starszy kasjer banku, Albert Thoms, mówi: Ilość odbieranych przez nas złotych zębów i innych kosztowności stale rosła. Pewnego razu otrzymaliśmy dwanaście kilogramów pereł. Nigdy wcześniej nie widziałem takiej masy błyszczących kulek.
Z dokumentów Reichsbanku wynika, że trafiło doń ponad 3500 uncji platyny, 550 000 uncji złota, 4638 karatów diamentów, setki dzieł sztuki i miliony złotych marek, funtów szterlingów, dolarów oraz franków szwajcarskich. Skarb ten został następnie przewieziony sześcioma U-bootami w operacji nazwanej „Aktion Feuerland” („Operacja Ziemia Ognista”) do Argentyny, gdzie czekało nań czterech niemieckich „powierników” (…).
Czwórka niemieckich reprezentantów zajęła się wymianą łupu na walutę i złoto, po czym zdeponowała je w skarbcach Banco Germanico i Banco Tourquist. Wszystkie depozyty wnoszono na nazwisko konkubiny (a później żony) Peróna, Evy Duarte. Poślubiwszy Evę 21 października 1945 roku, Perón wspólnie z małżonką postanowił przejąć kontrolę nad nazistowskim skarbem z rąk niemieckich powierników.
Zaczęło się od wszczęcia śledztwa przeciwko Freudemu pod paroma zarzutami, w tym – szpiegostwa i malwersacji. Jednak niespodziewanie, 6 października 1946 roku, ogłoszono, że „śledztwo przeciwko Ludwigowi Freude zostało przerwane dekretem prezydenta”. W ten sposób Perón ostrzegł czwórkę Niemców, że znajdowali się w jego kraju i podlegali jego rządom. W ciągu następnych kilku lat wszyscy czterej zginęli nagłą śmiercią (…).
Do takiego właśnie państwa trafił Josef Mengele we wrześniu 1949 roku. Wstrząsaną intrygami i aferami Argentyną rządził dyktator wypychający swoje kieszenie skarbami zrabowanymi przez nazistów. Nie był to więc kraj, w którym interesowano by się życiorysem Niemca trzymającego w ręku paszport Czerwonego Krzyża i podającego się za ofiarę wojny.
Źródło:
Powyższy tekst stanowi fragment książki Geralda Posnera i Johna Ware’a Mengele. Polowanie na Anioła Śmierci z Auschwitz, wydanej nakładem wydawnictwa Znak Horyzont.
Tytuł, lead, ilustracje wraz z podpisami, tekst w nawiasach kwadratowych, wytłuszczenia oraz śródtytuły pochodzą od redakcji. Tekst został poddany podstawowej obróbce redakcyjnej w celu wprowadzenia częstszego podziału akapitów. Dla zachowania jednolitości tekstu usunięto przypisy znajdujące się w wersji książkowej.
KOMENTARZE (22)
Główne skrzypce w procederze wywożenia zbrodniarzy hitlerowskich do Ameryki Południowej nie odgrywało USA lecz Watykan, który przejął w 45r pałeczkę nazizmu po pokonanych Niemcach. Watykan również kootdynował ponazistowskie bandy w Europie Środkowej tak jak UPA, ustasze, strzałokrzyżowcy czy nasi Przekleci. Ten sojusz pokazuje jeszcze raz jasno że Watykan, naziści i kapitalizm te ta sama trzygłowa zbrodnicza Hydra, ktora choć obecnie dokonuje mniej zbrodni ale trwa nadal w swym krwawym procederze.
A ten znów zapomniał leków zażyć…
ale
Ale gównianą „prawdę” kolportujesz czerwony trollu!
Ale wygląda na to, że poza Eichmannem, Rauffem i Mengelem nikt znaczny tam nie trafił
Trafił Hitler z Evą Braun, po spaleniu sobowtórów w Berlinie.
Martin Bormann
„Na zdjęciu Żydzi po przybyciu do Auschwitz, idący w stronę komory gazowej.” – i tak oto autor ujawnił swoje antysemickie ciągoty, skąd bowiem wiadomo, że idą w stronę komory gazowej, a nie do baraku na obiadek?
A ty wiesz, co takiego było na „obiadek”?
Choćby po tym, że mają cywilne ubrania, są to osoby w podeszłym wieku z dziećmi, a pilnują ich nie kapo, a regularni, uzbrojeni żołnierze? To szanowny ujawnił swoje „ciągoty”, bo skąd niby wiadomo, że są to Żydzi w ogóle? Nie wolno zapominać, że wbrew temu co twierdzi zarząd przedsiębiorstwa Holokaust, przedstawiciele innych narodów i religii również byli ofiarami nazistowskiej zagłady.
próbujesz siebie usprawiedliwić. Chcesz zabijać dla pis.
Lecz sie kretynie na nogi bo na ten pusty peowski leb jest juz za pozno. Kapujesz kretynie?
bardzo przykro czytać te wypowiedzi to takie głupie przekomarzanie się z wydarzeń, które były tragedią dla tak wielu ludzi. Uważam, że takie wypowiedzi powinny być blokowane.
Raczej usuwane. Jak oprogramowanie miałoby wykryć niestosowną wypowiedź? NIe potrafi nawet wykryć brzydkich słów, takich jak np. *** [komentarz edytowany za naruszenie regulaminu] itp.
popieram. blokować
Oj miernoto…..Cóż począć dobrze,że głupich się nie każe …głupim się wybacza.
@Loki-proponuję KUBEŁ ZIMNEJ WODY na to co u innych zwie się GŁOWĄ.
Ilu właściwie niemców uciekło „przez Watykan” – tj. za pomocą dokumentów wystawionych przez kilku renegatów pracujących w Watykanie? Kilkuset? Robi się z tego wielkie halo.
Ale kto dziś pamięta że Francja zaraz po wojnie zezwoliła na przyjmowanie Ss-manów do Legii Cudzoziemskiej? A trafiło ich tam ok 20-40 tyś. dostali nową tożsamość, po dosłużeniu dwu kontraktów zostali „francuzami”… Byli wśród nich i ci którzy tłumili Powstanie Warszawskie.
cały śwat to wielka banda …
Paszport PCK sfałszowany tak samo jak islamiści fałszowali dokumenty tożsamości po przejęciu drukarni paszportowych w syrii.
Masakra, pazernosc ludzi nie zna granic. Ciekawy artykul.
Znowu żydowska propaganda. Na początku rys historyczny, na temat katolickiego antysemityzmu w Argentynie. Potem już wszystko jasne. Katolicyzm = nazim. Tak oto, jakiś czerwony propagandzista pracuje na swojego (żydowskiego) Pulitzera.