"Panna miała reputację puszczalskiej, ale tylko z Herrenvolkiem" - stwierdził wprost szeregowy powstaniec. Wybuch narodowego zrywu dał okazję, by wywrzeć pomstę na zdrajcach, kolaborantach, ale też - na kobietach, które oddawały się Niemcom. Często po to, by przetrwać i uratować życie swoich bliskich.
Janusz Rola-Szadkowski miał 20 lat, kiedy wziął udział w Powstaniu Warszawskim. Swoje wspomnienia zatytułowane „Z błyskawicą na tygrysy” spisał w formie pamiętnika, nie pomijając nawet najbardziej niewygodnych epizodów. Po ponad 70 latach wreszcie możemy je przeczytać.
Powstaniec dotknął między innymi trudnego tematu karania kobiet, które nie tylko zadawały się z Niemcami, ale też wchodziły z nimi w związki i uprawiały seks, często w zamian za jedzenie czy lepsze traktowanie siebie bądź bezpieczeństwo rodziny.
Sprawiedliwość – taką, jak rozumieli ją szeregowi powstańcy – wymierzano im nie tylko z poczucia sprawiedliwości, ale też… z nudów. Rola-Szadkowski przyznał, że „piątego z rana nie było nic lepszego do roboty”, jak tylko zająć się „pewną panną”, mieszkającą na przeciwko kwatery oddziału, a zarazem w tym samym domu, co inny żołnierz AK o pseudonimie Mahomet.
Ruszyli w szóstkę: on, wspomniany Mahomet, a do tego „Leszek, Sławek i jeszcze jeden pan, który okazał się potem porucznikiem Gwido”. Panna, jak podkreślił autor „miała reputację puszczalskiej, ale tylko z Herrenvolkiem”.
Weszliśmy, rewizja, przesłuchanie, ona zapiera się i płacze. Gwido z Mahometem ferują sąd i wyrok, my robimy obstawę. Wyrok – 25 razów na d… Czy gołą, czy nie – nie pomnę. Wiem tylko, że w tym celu zabrali z kwatery pałkę gumową, kwadratową 2 x 2 cm, na jakieś pół metra długą. Jak ona wyła przy pierwszych uderzeniach! Gdy skończyli bić, tylko jęczała: „o Jezu”. A jakeśmy wychodzili, mało nam rąk nie całowała, żeśmy jej nie uładzili drogi w świat duchów.
Kobietę mógł spotkać gorszy los. Mogła trafić do aresztu, a jeśli udowodniono by, że współpracowała z Niemcami przeciwko polskiemu podziemiu, nawet przed pluton egzekucyjny.
Janusz Rola-Szadkowski i koledzy z jego oddziału musieli mierzyć się z wieloma kłopotami podczas powstania. Wiecznie brakowało sprzętu, amunicji i jedzenia. Broń była słabej jakości. Niejednokrotnie musieli uciekać się do szabrowania pustych sklepów, magazynów i mieszkań. W pamiętnikach autor wspomina przyjaciół i znajomych, którzy zginęli w sierpniu i wrześniu w Warszawie w 1944 roku.
Dobitnie wyraża swoją opinię o władzach powstańczych, w szczególności wspominając oficerów i członków żandarmerii. Swój udział w powstaniu i tułaczkę po niemieckich obozach jenieckich przedstawia dosadnym językiem, nie owijając w bawełnę. Bo – jak widać na przykładzie zbitej kobiety – powstanie to nie tylko epizody chwały i bohaterstwa.
Źródło:
Ciekawostki to kwintesencja naszego portalu. Krótkie materiały poświęcone interesującym anegdotom, zaskakującym detalom z przeszłości, dziwnym wiadomościom z dawnej prasy. Lektura, która zajmie ci nie więcej niż 3 minuty, oparta na pojedynczych źródłach. Ten konkretny materiał powstał w oparciu o:
- Janusz Rola-Szadkowski, Z błyskawicą na tygrysy. Dziennik powstańca, Wydawnictwo Poznańskie, Poznań 2017.
KOMENTARZE (49)
No co? Wojna rządzi się swoimi prawami. Nie ma co lukrować…
Powinni rozstrzelać WSZYSTKICH NIEMCÓW
OKO ZA OKO ZĄB ZA ZĄB
DLACZEGO MAMY BYC LITOSCIWI WOBEC TYCH S……ÓW?
Nie wiem dlaczego ale czytam od dłuższego czasu Państwa artykuły- mam mieszane ambiwalentny stosunek do państwa polskiego ale Państwo są strasznie nieobiektywni? Przepraszam Państwo są opłacani przez jakiś niemieckich kombatantów żeby aż w tak nieobiektywny sposób przedstawiać historię.
Kolejny artykuł szkalujący powstańców Warszawy. Jaki mają państwo w tym interes?
To nie szkalowanie tylko ukazywanie prawdy. Polacy nie byli, nie są i nie będą święci.
Bingo
polacy w porównaniu z innymi nacjami i w świetle naszej historii to naród wyjątkowy.
Prawda tylko prawda,zamiast walczyć z nazistami bili kobiety… Ot i powstańcy…
Dokładnie – znaleźli „pałę na babę”, to i na Niemca by jakąś broń znaleźli
nie kobiety tylko renegatki,niemieckie k…y……………
Prawilni patryjoci od czasu do czasu mówią mi, że powinnam skończyć tak samo za „puszczanie się” z moim chłopakiem, który jest Hiszpanem. XD
Jak taka durna baba jak ty zainteresował się Hiszpan ?? Tez taki głupi czy wygodny ?
Na szczęście nie nacjololo
Hiszpan w przeciwieństwie do hitlerowców nie jest w Polsce najeźdźcą, tylko gościem, a ci którzy mówią to, co Pani zacytowała, to idioci, a nie patrioci. Życzę Państwu wiele szczęścia.
no a szkoda że w warszawie było setki tysięcy kolaborantów
No i coś w tym zdrożnego? Zwykła karma pannę dopadła. AKowcy w tym przypadku nie byli wcale okrutni.
więc czymże różnili się te mołojcy z AK od okupanta ?!
Od okupanta dostałbyś kule w łeb
Janusz powinien dostać solidny wpierdol. Bohater… z kolesiami kobietę pobili.
Ona się oddawał okupantem.
Jej sprawa, może w ten sposób ratowała swoją rodzinę, ot bohaterowie i sędziowie się znaleźli
Suka jak to suka… wystarczyło ogolić jeszcze glowe
Bandyci to bandyci wystarczyło jeszcze na sznurze ich powiesić. Sędziowie i kaci w jednym.
Ogarnijcie się ludzie .. Lauretta jeśli to Twoje prawdziwe imię to mam nadzieję, że rodzice Cię choć przeprosili.. Musisz się obracać w jakimś patologicznym środowisku, bo dla Polaka, Hiszpan, Włoch, Marokańczyk czy Grek to niekoniecznie wróg narodu. No ale pewnie chciałaś się pochwalić, że masz chłopca i to z importu. Doceniamy… jesteś po prostu gwiazdą i każda dziewczyna Ci zazdrości jak nie wiem co :) Co do Fausta i Abdula to jestem prawie pewien że, kobieta z opowieści to ich babcia była…. za to Kobitka to chyba edukację w połowie podstawówki zakończył/ a .. hehehe
Nie ma to jak obrazoburczy wstęp artykułu i oparcie argumentacji wokół jednego przykładu sprania tyłka jakiejś folksdojczce…
…a i pozdrawiam hiszpańskiego chłopaka :P jestem ciekaw czy rzeczywiście spotkałaś się z taką opinią wyrażoną wprost, czy jest to tylko pobożne życzenie bycia w centrum uwagi…
jezyk polski trudna jezyk
wydawalo by sie, ze to prosta roznica, ale najwyrazniej nie
wiec – :-) racze zauwazyc, ze jest roznica miedzy zdaniami
„tak karalismy polki” oraz zdaniem „tak, karalismy polki”
wydzwieki art sa zenujace wobec ww
Czy bohaterscy obrońcy cnoty Polek zastanowili się, co mogło spotkać kobietę za odmowę współżycia z okupantem? Lepsza Polka martwa, lecz cnotliwą? Bo honor, bo ojczyzna, bo Wanda do Wisły? Pomyślcie, szanowni panowie, pomyślcie…
Pani Edyto, dołączam się do Pani pytania. Niektóre wpisy twierdzące, że dobrze, że zabijano Polki, które spały z Niemcami, zatrważające…
bzdura ,nikt na siłę kobiet nie zmuszał do bzykania się z okupantem……wyjątkiem były burdele wojskowe ,oraz te w obozach koncentracyjnych……
No i dobrze ze AK jej za*ebalo.Jak poleczka sama sie umie sie zachowac,nie ma honoru,to trzeba bylo tak robic.
[…] „11 maj niedziela [1941] – Gdy widzę jak coraz więcej zdrady wśród Polaków, jakie te dziewczęta wyuzdane chodzą z Niemcami to tak przykro. Gdzie ci ludzie mają honor? Czyż naprawdę są tak płytcy , tak małostkowi ? Bo mnie się zdaje, że nie potrafiłabym tak z Niemcami chodzić. Taką czuję do nich niechęć. jestem zawsze jednak dumna, że jestem Polką. Często gdy idą gdzieś młodzi Niemcy, robią uśmiechy, „oczka” do mnie to mię to bardziej jeszcze w mojej dumie utwierdza. Podnoszę głowę wysoko i nie patrzę na nich. Och żeby kiedyś Polska powstała wolna i potężna, żeby wroga upokorzyć. Boże, Boże. Czy doczekamy tego? […]”. – źródło – [[ z pamiętnika Albiny Kłodowskiej 1941-1945 ]]
Szkoda że Polacy tak na co dzień nie chcą być święci jak chcieli być za czasów okupacji niemieckiej. Jan Karski słusznie w 1991 r., powiedział że za dużo od siebie żądaliśmy w warunkach ekstremalnych. Niestety, i wiem że stawiam tu tezę bardzo kontrowersyjną- całe to nasze podziemie było tak potrzebne polskiemu społeczeństwu jak pięść jest potrzebna dla nosa. A kiedy było naprawdę potrzebne (na Wołyniu) to podziemia nie było. Bo najlepiej ukarać jakąś Polkę która sypiała z Niemcem (kobiety i mężczyżni rozwiążli byli, są i będą) albo zastrzelić jakiegoś Niemca i dać dyla po czym pieklić się na niemieckie akcje odwetowe. ,,Czas honoru” ani razu nie poruszył kwestii akcji odwetowych i czasami oglądając ten serial czułem się jakbym oglądał ,,Asterixa i Obelixa”- nasi partyzanci podobnie jak Galowie bezkarnie bili okupantów.
Drogi Panie Jaremo, widział Pan dyskusję pod tym tekstem: https://ciekawostkihistoryczne.pl/2017/12/21/polacy-mordujacy-zydow-ofiary-liczba-zbrodnie-1945/? Sam fakt napisania artykułu, który stawia Polaków w złym świetle, chociaż przynosi fakty, wywołał takie wpisy, że połowa musiała zostać ocenzurowana, ponieważ dyskutanci zaczęli sobie grozić i to w sposób zatrważający… Gdyby nakręcono serial, w którym pokazana jest i ta ciemna strona, to chyba aktorzy musieliby się bać o swoje życie, bo domyślam się, że mogliby i listy z pogróżkami dostawać (podobnie sama telewizja: producent, scenarzysta itd.)…. Pozdrawiamy serdecznie.
Karski o napisał celem usprawiedliwienia swojej postawy gdy już ” obwołany dyżurnym bohaterem tworzonego przemysłu holokaustu przez Żydów USAela zaczął czerpać z tego korzyści materiale,honory
medale ,stał się medal jak Gross i Kosiński w jednym. A przecież nigdy nie był w obozie zagłady Żadnym.Byl kurierem który przejmował w swojej narracji opowieści o przeżyciach innych ludzi m.in. Pileckiego.
Kosiński cała woje był przechowywany przez
chłopska rodzinę ZA DARMO i tak ich podłe opluł ,poniżył ten głupi ,podły żyd aby zarobic
na wódkę i slawe – to ukochany porzuconej przez Urbaniaka Dudziak . ogolić jej keb?
Droga Pani Aniu, nawet krytycy filmów W. Smarzowskiego przyznali że film ,,Wołyń” jest zrobiony uczciwie i pokazuje wydarzenia w szerokim kontekście i żaden arcypatriota nie wieszał psów na reżyserze za pokazanie szykan wobec Ukraińców przed wojną czy sceny z polskim odwetem. Moim zdaniem o trudnych tematach można i trzeba mówić ale w sposób taki że należy ukazać całość zagadnienia. Antytezą ,,Wołynia” jest skandaliczny film ,,Pokłosie” gdzie ze skomplikowanych relacji polsko- żydowskich zostało wycięte to co pasuje pod tezę że Polacy to antysemici, nic nie wspomina się o współudziale Żydów w terrorze NKWD. Ten film odniósłby sukces i odegrał ważną rolę w kształtowaniu świadomości na powyższy temat gdyby pokazano w nim złożoną prawdę a tak wywołał niepotrzebną niechęć do Żydów którzy rzekomo żądzą mediami. Jeśli ktoś rzuca hasło ,,Jedwabne, szmalcownicy ” to musi powiedzieć też ,,Koniuchy i Żydzi w UB” według zasady że ,,kiedy mówimy A to mówimy też B”. A tak to cała historia brzmi jak opowieść Pawlaka ze ,,Samych swoich” który pamięta ,,3 palce” i ucieczkę brata do Ameryki ale o kosie na Kargulowych plecach nie wspomina. Co do Polek sypiających z Niemcami- prosta dziewczyna czy chłopak nie zawsze musieli być zainteresowani polityką i wojną więc jeśli taki romans nie był szkodliwy dla Polski i Polaków to karanie za to było już głupią nadgorliwością. Uważam że trzeba pokazywać i opisywać cały wachlarz zachowań ludzkich bez względu na narodowość pamiętając jednakże że całe to zło wyzwolili (jako naród) Niemcy i bolszewicy. Dobrze byłoby się kiedyś doczekać filmów o II WŚ odzwierciedlających rzeczywistość, póki co mam nadzieje że ,,Korona królów” przerwie złą passę bo jeśli okaże się niewypałem to przestanę wierzyć w polską kinematografię. Pozdrawiam
Drogi Panie Jaremo, również uważam, że należy pokazywać i opisywać cały wachlarz ludzkich zachowań bez względu na narodowość. Trudno jednak jak widać o obiektywizm i to w takiej nauce jak historia, która przede wszystkim powinna opierać się na faktach, a jak widać – nawet fakty można przeinaczać. Punkty widzenia różnych narodów na różne zdarzenia czasem są diametralnie odmienne – i pewnym pozostaje tylko jedno: zdarzenie. Mamy XXI wiek, a nawet niektórym zdarzeniom się zaprzecza. I co z tym zrobić? Dołączam się do Pana życzenia, aby kinematografia, czyli coś co dociera do masowego odbiorcy (w znaczeniu ilości, a nie pejoratywnym nacechowaniu) będzie starała się trzymać faktów. Pozdrawiam serdecznie.
Szczerze to moglibyśmy dzisiaj obiektywnie dyskutować np. o wojnach punickich, chociaż też nie do końca. Niestety wszystko co wiąże się z polityką jest nią skażone. Jedne jest pewne- należy pokazywać swoje racje i ich bronić. I to musimy robić my bo nikt tego za Polaków nie robi a jeśli my dodatkowo mówimy o sobie żle to już widać nie jesteśmy zdrowym narodem. Szczególnie że kwestia Holocaustu jest bardzo brzemienna w skutki i wypowiedż byłego prezydenta o ,,Polakach- narodzie sprawców” jest wyjątkowo szkodliwa bo nikt tak nie powiedział o własnym narodzie, nawet Niemcy. Pamiętajmy o naszych wadach, błędach i zbrodniach ale w świat puszczajmy to co pozytywne- tolerancje I RP, sukcesy naszych wojsk, ,,sprawiedliwych”, odkrywców i badaczy np. I. Domeyko. A co do filmów to filmy ukazujące prawdę a nie propagandę są po prostu ciekawsze i bardziej przekonywujące. Mamy np. dwie postacie z trylogii: Skrzetuski- papierowa postać i Kmicic- człowiek z krwi i kości. Która z tych postaci jest ciekawsza i bardziej trafia do zwykłego widza? Tak samo jest z historią. Cóż, pozostaje życzyć wszystkiego najlepszego z okazji Nowego Roku.
Drogi Panie Jaremo, zgadzam się, ale nie do końca. Nie możemy mówić – nawet za granicą dla celów wizerunkowych – tylko o tym, co chwalebne w naszej historii. Mamy też jej ciemne strony. Rozumiem, że może być to wykorzystane jak w przypadku, o którym Pan wspomniał, ale wybielając się na świecie, narazimy się na jeszcze większą krytykę. Czy chcemy być właśnie jak narody, które nie przyznają się do popełnionych zbrodni, mimo że cały świat o nich wie? Nie do końca też powiedziałabym, że Kmicic to człowiek z krwi i kości – chyba nikt w rzeczywistości, po tylu ranach i „wpadkach” wciąż by się podnosił i miał tyle sił do walki… Trochę nadzwyczajnego heroizmu Sienkiewicz tu dodał. W dodatku magiczna przemiana z miłości do narodu i ukochanej kobiety… Również życzymy wszystkiego dobrego w Nowym Roku :)
Z Kmicicem bym polemizował bo tu nie chodzi że taki ,,twardziel” chociaż i tacy się zdarzają. Chodzi o to że jak każdy człowiek miał wady w odróżnieniu od idealnego Skrzetuskiego. A co do szeroko pojętej polityki historycznej to proszę zwrócić uwagę że co jak co ale Polacy na sumieniu nie mają ani jednego ludobójstwa i że jest taka zasada że ,,jak wchodzisz między wrony…”. Świat rządzi się pewnymi niezaładnymi prawami i musimy się do nich stosować, czyli o pewnych naszych zbrodniach mówić ale między wierszami a pokazywać swoje dobre strony. Wiem, nie jest to moralne ale tak robią praktycznie wszyscy a z historią nie jest tak że było i ,,se ne wrati” tylko politycy lubią odświeżać to co im aktualnie pasuje a ja nie chciałbym przy całej mojej sympatii do Żydów płacić im czy Niemcom odszkodowań, tak samo nie chcę żeby mój naród był kojarzony z biedą i antysemityzmem tylko z innymi wartościami. Prosty przykład- jak wychodzimy z domu do ludzi to ubieramy się najlepiej jak możemy i staramy się pokazać jak z najlepszej strony. To są moje chałupnicze przemyślenia i mogę się mylić ale gdzieś tam ziarnko prawdy w tym co mówię/ piszę chyba jest. Pozdrawiam
Panie Jaremo, rozumiem Pana argumenty, chociaż się z nimi w dużej części nie zgadzam. Dziękuję w imieniu swoim i Redakcji za to, że każde swoje zdania uzasadnia Pan argumentami. Każdy z nas ma prawo do odmiennej opinii, jednak najważniejsza jest tolerancja wobec tej, która odbiega od naszej. Dziękujemy i pozdrawiamy serdecznie.
Kopi kruszył nie będę, cóż, jeśli chodzi o politykę, ekonomie i pracę mam chyba poglądy za mało polskie. Pozdrawiam
Panie Jaremo, zdecydowanie proszę nie kruszyć, a ostrzyć. Może kiedyś się spotkamy w tej dyskusji? Rzadko spotyka się tak mądrych – zarówno jak chodzi o oczytanie, jak i samodzielne przemyślenia – ludzi, którzy w dodatku nie boją się mówić co myślą, zachowując jednocześnie spokój i tolerancję wobec odmiennych opinii. Cieszymy się, ze mamy takich Czytelników :)
Brzeszczak bardzo tendencyjnie ten artykol napisał i glopio
Drogi komentatorze, dziękujemy za krytykę, chociaż cieszyła by nas zdecydowanie bardziej ta merytoryczna – z konkretnymi argumentami.
Mógł napisać wprost, że poszli sobie bzyknąć. Wszak panna nie miała innego wyjścia jak im dać…
przyzwoitym być w trudnych czasach to nie takie łatwe.
Według mnie to okropne. Zakładam, że te kobiety, a z pewnością jakaś ich część, też nie robiła tego dla przyjemności. Któż z nas nie zmieniłby ideałów i przekonań, jeżeli w grę wchodzi bezpieczeństwo nasze i rodziny. Z mojej perspektywy wygląda to tak, że Polacy nie mogli zaatakować tych Niemców, bo w końcu za duzi, więc zaatakowali niczemu winne kobiety, które w końcu obronić się nie mogły.
Szkoda, że zamiast tego, ci chłopcy wraz z resztą ekipy nie pojechali na Wołyń uratować choć parę dzieci i kobiet z tych 130 tys. zarżniętych cepami, siekierami, kosami i torturami.
i bardzo dobrze. z Niemcami puszczały się tylko wyjątkowe ****….w czasach gdy tyle rodaków ginęło w męczarniach taka szmata puszczająca się z wrogiem….tylko kula w łeb naprawdę