Na fali popularności filmów i seriali o wampirach, które umierają z miłości do ludzkich nastolatek, lub od wieków wojują z wilkołakami, pamiętajmy o jednej rzeczy. Popkulturowe wampiry z kłami nijak mają się do historycznych krwiopijców. A tych mieliśmy nad Wisłą całkiem sporo.
Jeśli wydaje wam się, że jedyny polski wkład w kwestię wampiryczną w minionym tysiącleciu to jeden z filmów Romana Polańskiego, jesteście w grubym błędzie. Wiara w istoty i zjawiska nadprzyrodzone w naszym kraju sięga czasów przedchrześcijańskich, a demony żerujące na ludziach wcale nie były dla naszych przodków cudzoziemskim wymysłem.
Oprócz bardzo polskiej historii wampiryzmu w średniowieczu zagramy także w szachy ze śmiercią, dowiemy się, jak rozpoznać wrażego szpiega, poznamy historię hodowli koni arabskich w Polsce oraz sprawdzimy, czy to możliwe by niepozorna roślinka zmieniła dzieje świata.
Wampiry w średniowiecznej Polsce, Leszek Maurycy Stanaszek (Narodowe Centrum Kultury)
Zacznijmy od tego, skąd w ogóle pomysł, że Polacy w średniowieczu wierzyli w wampiry? Archeolodzy nie pozostawiają złudzeń. Przekopując kolejne dziesiąto- czy jedenastowieczne cmentarzyska natrafiają na bardzo specyficzne groby. Zamiast pasować do reszty, wyglądają zupełnie inaczej. Jak gdyby ktoś bardzo, bardzo chciał… utrzymać nieboszczyka w środku, lub dla pewności zabić go na śmierć.
Takie „bezczeszczenie” zwłok miało swoje konkretne uzasadnienie. Według wierzeń, ludzi nawiedzały nocą istoty z krwi i kości, nieboszczycy wstający po śmierci z grobów i wysysający ich krew. O korzeniach tych mitów, ludowych przesądach, zasięgu idei wampiryzmu i innych ciekawostkach z dziedziny krwiopijstwa przeczytamy w książce Łukasza Maurycego Stanaszka.
Szachy ze śmiercią, John Donoghue (Świat Książki)
Jak bardzo absurdalnym wydaje się pomysł założenia w jednym z najstraszniejszych miejsc na świecie, w KL Auschwitz, klubu szachowego?
SS Obersturmführer Paul Meissner, który odniósłszy na Wschodzie ranę wykluczającą go z dalszej służby frontowej zostaje przeniesiony do Oświęcimia i właśnie w obozie go tworzy. Nawet dziwniejsza jest przyjaźń pomiędzy nazistą, a żydowskim mistrzem szachowym.
Czas nielegałów. Krótki kurs kontrwywiadu dla amatorów, Piotr Wroński (Wydawnictwo Fronda)
Ciężkie czasy nastały dla najjaśniejszej Rzeczypospolitej. W Europie zamach za zamachem, a i na naszym podwórku wszyscy gonią za układami, szpiegami i „obcymi wpływami”. Domorośli tropiciele wrogów wszelkiej orientacji politycznej powinni się zabrać do swego rzemiosła nieco poważniej. A jeśli zaczynają edukację, najlepiej by zaopatrzyli się przy tym w porządny podręcznik.
Marek Trela. Moje konie, moje życie, Ewa Bagłaj (Instytut Wydawniczy Erica)
W niewielu dziedzinach Polska osiągnęła tak spektakularne sukcesy, jak w hodowli koni arabskich. Te niezwykłe zwierzęta, wywodzące swój ród od przodków galopujących po spalonych pustyniach były pupilami największych rodów magnackich i jadały z marmurowych żłobów.
Docenili je nawet Niemcy okupujący Polskę i z największą troską dbali o nasze stadniny. Marek Trela jest jednym z ojców współczesnego sukcesu polskiej hodowli arabów i umie opowiadać o nich jak nikt inny.
50 roślin, które zmieniły bieg historii, Bill Laws (Almapress)
Przechodząc obok straganu z warzywami i owocami nie poświęcamy nawet sekundy na historyczną refleksję. Zastanawiamy się najwyżej, czy na obiad buraki czy też może kalafior. A na deser może pomarańcze? Te ostatnie miały nie mały wkład w… wielkie odkrycia geograficzne.
Kiedy żeglarze zorientowali się, że ich spożycie pozwala ustrzec się przed zmorą gorszą niż piraci – szkorbutem, mogli pływać jeszcze dłużej i jeszcze dalej.
KOMENTARZE
W tym momencie nie ma komentrzy.