Ciekawostki Historyczne

W filmach sprawę niemal zawsze załatwia osinowy kołek. Nasi przodkowie byli o wiele bardziej pomysłowi. Przedstawiamy sposoby, do których naprawdę się uciekano – przez setki lat w całej wschodniej i południowej Europie.

Korzenie mitów o wampirach giną w pomroce dziejów. Zdaje się, że Słowianie wierzyli w te przebiegłe bestie od najdawniejszych czasów. O krwiopijcach opowiadano w chłopskich chatach w epoce pogańskich bożków, ale też całe stulecia po chrystianizacji.

Chcesz się pozbyć wampira? Oto 10 prostych metod (źródło: domena publiczna; koloryzacja RK).

Chcesz się pozbyć wampira? Oto 10 prostych metod (źródło: domena publiczna; koloryzacja RK).

Powszechne było przekonanie, że nieczyste siły potrafią posiąść martwe ciało, po części przywracając je do życia. Wampirami mieli zostawać przede wszystkim ludzie naznaczeni piętnem zepsucia: złodzieje, mordercy, pijacy, włóczędzy i samobójcy. Według ludowych tradycji wstawali oni nocą by wysysać krew, ale też roznosić choroby, zabijać trzodę chlewną, czy nawet wywoływać epidemie dżumy.

Ludzie żyjący w średniowieczu i epoce nowożytnej nie wierzyli, że wampira można pokonać, gdy ten wychodzi na żer. Od efektownych walk znanych nam z powieści i filmów, woleli… działania dywersyjne.

Według słowiańskich ludowych podań z wampirami nie można było walczyć w nocy. Trzeba było podejść je za dania (źródło: domena publiczna).

Według słowiańskich ludowych podań z wampirami nie można było walczyć w nocy. Trzeba było podejść je za dania (źródło: domena publiczna).

W świetle legend i chłopskich zwyczajów, do legowiska wampira należało się zakraść za dnia, gdy ten spał i był całkowicie bezbronny. Co dalej? W szczegółach instruktaże się różniły, przytoczymy więc kilka najbardziej popularnych metod. I to takich, które – w świetle badań archeologów – naprawdę stosowano.

Jeśli natkniesz się na śpiącego wampira…

Poczęstuj go… żelazem. W świecie fikcji niezawodną odtrutką na nocne monstra jest srebro. Zwyczajni średniowieczni chłopi nie mieli jednak dostępu do srebrnych wiedźmińskich mieczy, ani nawet – nie marzyli o podobnych akcesoriach. W autentycznych, ludowych wierzeniach to nie srebro, ale po prostu żelazo zabijało wampiry.

Przebij mu serce… prętem. Żelazem można było obić trumnę, ale ludzie pragnący absolutnej pewności nie ograniczali się do podobnych półśrodków. W 2014 roku w południowej Bułgarii odkryto grób z XIII stulecia, w którym – przynajmniej w opinii ówczesnych ludzi – musiał spoczywać wampir. Tors mężczyzny zmarłego w wieku około czterdziestu lat serdeczni sąsiedzi przebili grubym prętem wyjętym z pługa. Uderzenie było tak silne, że zmiażdżyło mu jedną z łopatek, a po drodze – bez wątpienia przebiło serce.

Żelazny pręt w serce. Sprawdzony sposób na wampiry. Na zdjęciu 800-letni pochówek wampiryczny z Bułgarii (fot. Bin im Garten; lic. CC ASA 3.0).

Żelazny pręt w serce. Sprawdzony sposób na wampiry. Na zdjęciu 800-letni pochówek wampiryczny z Bułgarii (fot. Bin im Garten; lic. CC BY-SA 3.0).

Ten konkretny „wampir” nie był żadnym wyjątkiem. W samej tylko Bułgarii natrafiono do tej pory na przynajmniej sto podobnych pochówków. Nawet pradziadkowie dzisiejszych Bułgarów wciąż przebijali wampirom serca, bo archeologom zdarza się odkopywać trupy z prętami w klatce piersiowej, pochowane nie wcześniej niż w XX wieku.

Nie pozwól mu wyjść. Wampira można było humanitarnie zabić, przebijając mu serce, ale można też było skazać go na powolną i bolesną śmierć z głodu. I była to opcja niemal równie popularna, co proste przebijanie serca.

Przykładowo ciało mężczyzny pochowanego na greckiej wyspie Lesbos w średniowieczu zostało przyszpilone do podłoża trzema solidnymi, żelaznymi prętami. Wprowadzono je przez szyję, miednicę i kostki. Tak przygwożdżony krwiopijca nie miał żadnych szans wyruszyć nocą na polowanie.

W przypadku braku młotka i gwoździ ciało można też było po prostu przysypać kamieniami, a kończyny związać lub… odrąbać. Wiedzieli o tym chociażby mieszkańcy Celakovic – osady położonej trzydzieści kilometrów na północ od czeskiej Pragi. Około XII wieku borykali się oni z prawdziwą plagą wampiryzmu. Aż czternastu młodym mężczyznom i kobietom zmarłym na skutek epidemii zafundowali zarówno pakiet gwoździ, jak i – sterty ciężkich kamieni.

Nakarm go cegłą. Na Kaszubach (i nie tylko) popularne były podania, wedle których wampiry żywią się po pierwsze własnym pogrzebowym całunem, a dopiero gdy go pożrą – ruszają na poszukiwanie kolejnych ofiar. Podobnym wędrówkom można było zaradzić w prosty sposób. Otwierano grób zbyt ruchliwego trupa i wkładano mu do ust cegłę, kamienie, albo choćby ziemię. Wierzono, że młody wampir, pozbawiony źródła sił witalnych, stopniowo osłabnie, a żywiąc się wyłącznie cegłą niechybnie umrze z głodu.

Grób nieszczęśnika, którego potraktowano w ten właśnie sposób odkryto niedawno w Kamieniu Pomorskim. Podobne pochówki zdarzały się jednak nawet w dalekiej Wenecji. Zrób z niego rolnika. Wampira można było też przygwoździć do podłoża przy użyciu przedmiotu obdarzonego magiczną mocą. I to wcale nie musiał być żaden wyrafinowany amulet.

Zestaw do polowania na wampiry wystawiony w pensylwańskim Mercer Museum. Nasi przodkowie radzili sobie z wampirami za pomocą zdecydowanie prostszych metod (fot. Ola10; lic. CC ASA 3.0).

Zestaw do polowania na wampiry wystawiony w pensylwańskim Mercer Museum. Nasi przodkowie radzili sobie z wampirami za pomocą zdecydowanie prostszych metod (fot. Ola10; lic. CC BY-SA 3.0).

W dawnej Polsce wierzono, że aby całkowicie unieruchomić krwiopijcę wystarczy położyć mu na piersi (lub na szyi) sierp. Najbardziej pospolite narzędzie, dostępne w każdej chłopskiej chacie. I chyba rzeczywiście metoda działała, bo kościotrupy obłożone sierpami, na które archeolodzy natrafili w 2009 roku na średniowiecznym cmentarzysku w Drawsku, wyglądają na zupełnie, stuprocentowo martwe…

Postaraj się, żeby stracił głowę. W przypadku, gdyby sierp jednak nie wystarczył, można było pozbawić wampira dostępu do kłów. Odrąbać głowę i będzie po sprawie. Jedna z metod zakładała powieszenie budzącego podejrzenia ciała do góry nogami i pozostawienie go na tak długo, aż zupełnie przegnije, a głowa od niego opadnie. Dopiero wtedy – już z zupełnym spokojem – można je było pochować.

Chyba właśnie tak postąpiono z czterema mężczyznami pochowanymi w XVI wieku w pobliżu Gliwic. W każdym grobie spoczęło bezgłowe ciało. Same głowy natomiast umieszczono między nogami kościotrupów.

Kościół w Prostějovie oraz kaplica Świętego Krzyża (z lewej). To właśnie w niej odnaleziono pochówek wampiryczny (fot. Pernak; lic. CC ASA 3.0).

Kościół w Prostějovie oraz kaplica Świętego Krzyża (z lewej). To właśnie w niej odnaleziono pochówek wampiryczny (fot. Pernak; lic. CC BY-SA 3.0).

Pochowaj go… w kościele. Najczęściej dbano o to, by wampir spoczywał jak najdalej od miejsc kultu, ale wcale nie zawsze. Znane są przypadki, gdy zwłoki ludzi podejrzewanych o pośmiertną karierę potwora wysysającego krew, celowo chowano jak najbliżej ołtarza. Wierzono, że szczególna świętość takiego miejsca zapobiegnie nocny wędrówkom krwiopijcy.

Tak właśnie rozumowali, jak się zdaje, XVIII-wieczni mieszkańcy Prostějova na Morawach. W 1998 roku w jednej z kaplic miejscowego kościoła Podwyższenia Krzyża Świętego odkopano niewątpliwy „pochówek wampiryczny”. Trumna wzmocniona żelazem, odrąbane nogi i kamienie ułożone w trumnie. A to wszystko… zaraz pod posadzką prezbiterium.

Zobacz również:

Bibliografia:

  1. M. Affleck, 8 Recently Discovered Medieval Vampire Burials, „Listverse”, 4 kwietnia 2013.
  2. D. Barrowclough, Time to Slay Vampire Burials? The Archaeological and Historical Evidence for Vampires in Europe, 9 października 2014.
  3. T.K. Betsinger, A.B. Scott, Governing from the Grave: Vampire Burials and Social Order in Post-medieval Poland, „Cambridge Archaeological Journal”, 3 (24), 2014.
  4. M. Day, Polish archaeologists unearth „vampire grave”, „Telegraph”, 11 lipca 2013.
  5. M. Day, H. Alexander, „‘Vampire grave” found in Bulgaria, „The Telegraph”, 10 października 2014.
  6. L.A. Gregoricka, T.K. Betsinger, A.B. Scott, M. Polcyn, Apotropaic Practices and the Undead: A Biogeochemical Assessment of Deviant Burials in Post-Medieval Poland, „PLoS ONE”, 9(11), 20214.
  7. Pavel Moš, Ve městě prý řádil upír, tak ho v rakvi rozsekali, „Prostějový denik.cz”, 11 lutego 2011.

KOMENTARZE (10)

Skomentuj Anonim Anuluj pisanie odpowiedzi

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Marek

Zawsze intryguje mnie, co kierowalo ludzmi, gdy decydowali sie okrzyknac pewna jednostke na przyklad wampirem, wiedzma. Co taka osoba robila rozniacego ja/go od reszty spoleczenstwa, ze spotykal ich raczej przykry los czesto przedwczesnej smierci.

    Mikki

    Wystarczy, że zrobiła coś co nie spodobało się np. sąsiadom. Wystarczyły zeznania 2-3 osób aby taką osobę skazać na spalenie (wiedźmy). Ludzie wykorzystywali tę możliwość bardzo często.

      Marek

      No wlasnie – tylko co wlasnie taka osoba zrobila.

        Mikki

        Nic nie musiała robić. Wystarczy, że była niewygodna dla sąsiadów. Zwykła ludzka zazdrość, chęć zemsty czy cokolwiek, jeżeli chciałeś się kogoś pozbyć zbierałeś znajomych, którzy również chcieli pozbyć się danej osoby i składali zeznania, że widzieli jak uprawiał/a magię, pił/a krew czy cokolwiek. Takie czasy.

    Alex Malinowski

    Przez setki lat ludzie palili je na stosach i musieli mieć na to dobry powód
    Nie jesteś żonaty i nie wierzysz w wiedźmy?
    Ożeń się.
    Przestaniesz bezpodstawnie zakładać, że czarownice były niewinne.

Anonim

Sam i Dean Winchester mogliby się nauczyć nowych sztuczek :D

    IrO

    No właśnie :) A oni tylko sól i woda święcona… :D

Anonim

Kołek osikowy, a nie pochodzący z gminy Osina kolo Goleniowa.

Cave

Najcześciej jednak te osobniki, to za życia kanalie niezłe były…więc lud na logikę szedł i profilaktykę :)

slowianskamitologia

To żadna nowina, że kultura tradycyjna była bardzo opresyjna. Oskarżenie o bycie wiedźmą, o czary, to był taki dawny język nienawiści :) Dawne stygmatyzowane. Dzisiaj mamy wyrównywanie nierówności, bo powstała Unia

Zobacz również

Starożytność

Krwiożercze piękności – w poszukiwaniu starożytnego przodka Drakuli

Wampir - postać szeroko wykorzystywana w kulturze. Jego obraz zawdzięczamy głośnej książce „Drakula” Brama Stokera. Drakula nie był jednak ojcem rodu wampirów, a jego przodków...

8 sierpnia 2019 | Autorzy: Anna Jankowiak

Średniowiecze

Dlaczego TAK NAPRAWDĘ Drakula przeszedł do historii? Wcale nie chodziło o to, że był wampirem

Imię zdobywcy Konstantynopola, tureckiego sułtana Mehmeda II, wprawiało w drżenie wszystkich władców piętnastowiecznej Europy. Wszystkich poza jednym.

1 czerwca 2017 | Autorzy: Łukasz Czarnecki

Nowożytność

Wiedźmini istnieli naprawdę!

Opłacani, by zabijać dręczące ludzi potwory. Kosą, osikowym kołkiem, magią. Może i Geralt z Rivii jest literacką fikcją, ale Gyrda z Blechnarki czy Bacza z...

11 lipca 2016 | Autorzy: Adam Węgłowski

Średniowiecze

Czy najważniejszy polski święty był nekromantą?

Wskrzeszony trup jako świadek w sądzie? Nekromancja jako powód do dumy i metoda na zbicie kasy? Kiedy chodziło o prywatę, żadne środki nie wydawały się...

18 maja 2016 | Autorzy: Adam Węgłowski

Nowożytność

Jak nasi dziadkowie polowali na żywe trupy?

W ruch szły kosy, gwoździe i siekiery. Krew lała się strumieniami, głowy padały na lewo i prawo. Wszystko, żeby mieć spokój z umarlakami wracającymi z...

12 maja 2016 | Autorzy: Adam Węgłowski

Nowożytność

Skąd NAPRAWDĘ wzięły się zombie?

Zombie wcale nie powstały w Hollywoodzie, ani nawet w Ameryce.  I w żadnym razie nie są wytworem popkultury. Gdzie w takim razie narodził się ten fenomen?

8 maja 2016 | Autorzy: Agnieszka Wolnicka

Jeśli chcesz zgłosić literówkę lub błąd ortograficzny kliknij TUTAJ.

Najciekawsze historie wprost na Twoim mailu!

Zapisując się na newsletter zgadzasz się na otrzymywanie informacji z serwisu Lubimyczytac.pl w tym informacji handlowych, oraz informacji dopasowanych do twoich zainteresowań i preferencji. Twój adres email będziemy przetwarzać w celu kierowania do Ciebie treści marketingowych w formie newslettera. Więcej informacji w Polityce Prywatności.