Nigdy nie dowiemy się, jak bolszewicy potraktowaliby Komendanta, gdyby to oni wygrali Bitwę Warszawską lub gdyby miał on nieszczęście dożyć 1945 roku. Możemy natomiast posłużyć się historią porównawczą. Ukraińcy też mieli swojego „Piłsudskiego”, który cały ostatni etap życia spędził na łasce czerwonych...

Najbardziej zasłużoną osobą dla powstania niezależnego państwa ukraińskiego był niewątpliwie Mychajło Hruszewski. Przez lata pracował jako historyk, spisywał monumentalną syntezę dziejów Ukrainy i propagował idee narodowe.
W 1917 roku został de facto przywódcą Ukraińskiej Republiki Ludowej. 22 stycznia 1918 kierowana przez niego Ukraińska Centralna Rada ogłosiła niepodległość, a już w kwietniu… Hruszewski został obalony. Po długich perypetiach i działaniach wojennych większość ziem zamieszkanych przez Ukraińców przypadła Związkowi Radzieckiemu. Cała reszta Polsce. Niezależne państwo ukraińskie przestało istnieć.

W tym budynku obradowała Ukraińska Centralna Rada z Hruszewskim na czele (fot. A1, domena publiczna)
Ukraiński Piłsudski?
No dobrze, ale co właściwie cały ten Hruszewski miał wspólnego z Piłsudskim? Okazuje się, że całkiem sporo. Wprawdzie nie był konspiratorem ani żołnierzem, ale także prowadził żywą działalność publicystyczną, a przede wszystkim – stał się dla swoich rodaków żywą ikoną.
Jak wyjaśnia Łukasz Adamski w książce „Nacjonalista postępowy” nawet na najwyższe urzędy w państwie Hruszewskiego i Piłsudskiego wybrano w niemal identyczny sposób. Hruszewski został przewodniczącym Centralnej Rady zaocznie, kiedy jeszcze przebywał w areszcie w Moskwie. Także Piłsudski w Polsce: został zaocznie wybrany na ministra spraw wojskowych (…) a po uwolnieniu z twierdzy w Magdeburgu i przyjeździe do Warszawy został od razu naczelnikiem państwa.
Poza tym obaj panowie potrafili korzystać z naprawdę ostrego języka (o wywodach Hruszewskiego na temat Polaków już kiedyś pisałem), a społeczeństwa – zarówno polskie, jak i ukraińskie – nie wyobrażały sobie bez nich niepodległości.
Niepodległość jednak na dłużej zagościła tylko w Polsce. Hruszewski był zmuszony obserwować upadek swoich marzeń z dystansu kilkuset kilometrów.
W Wiedniu historyk wciąż prowadził działalność publicystyczną, ale przede wszystkim… przymierał głodem. W liście z jesieni 1923 roku narzekał, że w służbie narodowi stracił wszystko to (…), co sam ciężką pracą zarobił, i przyznawał, że sam sobie ubrania łata, bo nie stać go na krawca.
W końcu zgorzkniały, prawie sześćdziesięcioletni profesor postanowił przyjąć upokarzającą propozycję bolszewików, którzy pozwolili mu wrócić do kraju, ale tylko jak zwykłemu obywatelowi, pozbawionemu jakichkolwiek praw, honorów czy pozycji politycznej.W sowieckim raju
Po przyjeździe do Kijowa w marcu 1924 roku otrzymał posadę profesorską w Ogólnoukraińskiej Akademii Nauk. Na nowo podjął prace nad dziejami Ukrainy, a nawet kształcił studentów, ale jednocześnie był obiektem brutalnych szykan. Gazety i czasopisma naukowe zarzucały mu niechęć do zdobyczy rewolucji, burżuazyjne myślenie i nawyki, a także odrzucanie marksistowskiej nauki.
Na dodatek Hruszewski znajdował się pod nieustannym nadzorem służb bezpieczeństwa. Śledzili go szpicle, donosili na niego konfidenci, a OGPU (bolszewicka policja polityczna) konfiskowała jego korespondencję i uniemożliwiała mu wyjazdy zagranicę.
Z drugiej strony władze próbowały go kokietować: mógł zostać przewodniczącym całej Ogólnoukraińskiej Akademii Nauk. Wystarczyło publicznie wyrazić poparcie dla władzy radzieckiej i zapewnić o swojej bezgranicznej lojalności. Na taki układ Hruszewski nie poszedł, więc komuniści – typowym dla siebie zwyczajem – złamali mu karierę i wpędzili go do grobu. Po tym jak do władzy doszedł Stalin:

Artykuł powstał w oparciu o książkę Łukasza Adamskiego pt. „Nacjonalista postępowy. Mychajło Hruszewski i jego poglądy na Polskę i Polaków” (PWN 2012).
Stopniowo pozbawiano [Hruszewskiego] wpływu na funkcjonujące w ramach ukraińskiej akademii instytucje. Jego własną katedrę wielokrotnie reorganizowano, uszczuplano. (…) Całą instytucję próbowano nawet zmusić do badań nad okresem „przemysłowego kapitału” (…).
W końcu – we wrześniu 1930 r. – wydano decyzję o likwidacji (…) Katedry Historii Ukrainy, jak również [wydawanego przez Hruszewskiego] czasopisma „Ukrajina”. Później rozpoczęły się aresztowania wielu związanych z Hruszewskim młodych badaczy.
W końcu 23 marca 1931 roku w Moskwie aresztowano także samego Hruszewskiego. Oskarżono go o działania mające na celu obalenie władzy radzieckiej i kierowanie podziemną organizacją antysystemową. Wprawdzie z niewyjaśnionych powodów został wypuszczony na wolność, ale uniemożliwiono mu jakąkolwiek pracę, a media opluwały go jako członka kliki faszystowskiej i nacjonalistycznej. Ostatecznie, jesienią 1934 roku, Hruszewski zmarł w uzdrowisku Kisłowodsk podczas niezbyt skomplikowanej operacji chirurgicznej. Bardzo prawdopodobne, że w rzeczywistości został zamordowany. Czy tak samo skończyłby Piłsudski na jego miejscu?
Źródło:
- Łukasz Adamski, Nacjonalista postępowy. Mychajło Hruszewski i jego poglądy na Polskę i Polaków, Wydawnictwo Naukowe PWN, 2011.
KOMENTARZE (3)
Trzeba było pozostać w Wiedniu. Lepiej być głodnym niż martwym.
Pisłudski skończyłby jeszcze szybciej, nikt by się z nim nie pieścił.
Fakt lepiej być głodnym niż martwym. Ale Stalin by mu nie pozwolił żyć.