Był królem jednego z najważniejszych światowych mocarstw. Miał wszystko: władzę, wpływy, pozycję w świecie towarzyskiej śmietanki Europy. Ale postanowił zrezygnować z korony i poślubić kobietę, na której punkcie oszalał. Nic dziwnego, że na jego ślub... nikt nie chciał przyjść.
Kiedy na początku lat 30. XX wieku książę Walii Edward poznał niejaką panią Simpson, znajomą swojej ówczesnej kochanki, nic nie zapowiadało kłopotów. Jednak z czasem jej elegancja, bezczelność i cięty język go urzekły, a potem wszystko potoczyło się już błyskawicznie. Zakochał się na zabój, nie chcąc słyszeć o żadnej innej kobiecie.
Wszystko byłoby pięknie gdyby nie fakt, że Wallis Simpson była rozwódką i mężatką. Słowem taką kobietą, której w żaden sposób nie mogła zaakceptować dystyngowana i sztywno wepchnięta w ramy etykiety rodzina monarsza.
Początkowo nikt nie zawracał sobie głowy zażyłością następcy tronu z kolejną mężatką (miał do nich słabość), w dodatku o wątpliwej przeszłości (oprócz tego, że już raz się rozwiodła, pomawiano ją o liczne ekscesy seksualne). A tymczasem jak na złość okazało się, że to coś trwałego. Ba! Edward po prostu nie mógł bez niej żyć.
Jego „uzależnienie” stało się tak głębokie, że gdy po śmierci ojca miał zasiąść na brytyjskim tronie, nie wyobrażał sobie tej chwili bez ukochanej Wallis przy boku.Nie chciał nawet słyszeć o propozycji jednego z polityków, by uczynił z niej po prostu swoją kochankę. Odpowiedział, że to wykluczone, bo pani Simpson jest przecież damą (cytat za: Anne Sebba, „Ta kobieta. Wallis Simpson”).
Koniec końców Edward, po niecałym roku panowania, abdykował tylko po to, by ożenić się z ukochaną, która w międzyczasie ponownie się rozwiodła. Było to wydarzenie absolutnie bezprecedensowe. Rodzina królewska nie mogła tego tak zostawić.
Od czasu abdykacji Edwarda na niego i Wallis spadały same przykrości i afronty ze strony rodziny królewskiej, rządów dominiów i brytyjskiego oraz dawnych przyjaciół. Ale książę Windsoru (taki był jego nowy tytuł) wciąż nie przeczuwał najgorszego. Póki co wyjechał razem z narzeczoną do Francji, gdzie w jednym z romantycznych zameczków miał się odbyć ich ślub.
Ślub idealny i… koszmarny
Jak taki ślub z, bądź co bądź, czołowym przedstawicielem dynastii panującej w roli głównej powinien wyglądać? Dla porównania weźmy uroczystości weselne księcia i księżnej Cambridge, które cały świat śledził w 2011 roku.
Ten niedawny ślub relacjonowało 7000 dziennikarzy z kilkudziesięciu krajów świata. Na liście gości znalazło się 1900 osób, w tym między innymi 40 przedstawicieli rodzin monarszych z zagranicy (nie wspominając o wszystkich Windsorach), 200 przedstawicieli rządu i administracji oraz 60 gubernatorów i premierów, a kiedy świeżo poślubiona para młoda pokazała się w oknie pałacu Buckingham, wiwatowały na jej cześć setki tysięcy zgromadzonych Brytyjczyków.
Stryjeczny pradziadek księcia Williama nie miał tyle szczęścia. Kiedy zabrał się razem z Wallis do rozsyłania zaproszeń, szybko okazało się, że nie będzie ich zbyt wiele. Państwo młodzi liczyli na obecność garstki zdawałoby się wypróbowanych przyjaciół, a sam Edward na pojawienie się jednego z braci, którego chciał uczynić swoim drużbą.
Jak się okazało, były król oczekiwał o wiele za dużo! Osoby, do których trafiły zaproszenia czuły się jakby ktoś wysłał im nawet nie ampułkę, ale cały kielich trucizny. Nie wiedziały jak wybrnąć z sytuacji, ale przecież obecność na ślubie pariasa, który wyrzekł się korony nie wchodziła w grę.
Ci, którzy piastowali wysokie stanowiska obawiali się reakcji nowego dworu króla Jerzego VI (tego z filmu „Jak zostać królem”) i wybierali rejteradę.
Ma być z pompą… mimo wszystko
Niemal wszyscy odrzucili zaproszenia, wymawiając się na różne sposoby. Jako jeden z niewielu swoje przybycie zapowiedział przyjaciel księcia Hugh Lloyd Thomas i to bez względu na wszystko (nawet gdyby dostał zakaz od króla!). Edward (do niedawna VIII król angielski tego imienia) ze stoickim spokojem znosił te upokarzające wykręty i odmowy.
Oprócz grona dostojnych gości pragnął dla swojej przyszłej żony pięknej ceremonii religijnej, choć sam specjalnie wierzący nie był. Uważał, że po tym jak ponieśli tak wiele wyrzeczeń zwykły ślub cywilny we francuskim urzędzie to zdecydowanie za mało.
Świeżo upieczony książę Windsoru zażądał nawet, by ceremonię poprowadził kapelan królewski. Było to wprost nierealne, bo przecież dopiero co Synod Generalny kościoła anglikańskiego potępił śluby rozwodników. Co więcej każdemu kapłanowi, który poważyłby się na wyprawę do Francji w celu udzielenia Wallis i Edwardowi ślubu groziły poważne reperkusje.
Niepokornym okazał się wielebny R. Anderson Jardine, który wyruszył do Francji, jednak po ceremonii nie miał już czego szukać w Anglii.
Wesele, na które nikt nie chciał przyjechać
Prawdopodobnie najbardziej ubodło księcia to, że na ślubie nie będzie absolutnie nikogo z jego rodziny. Ani braci, ani tym bardziej matki, która nie miała nawet ochoty spotkać się twarzą w twarz z przyszłą synową.
Król Jerzy VI, czyli Bertie − młodszy brat Edwarda − mimo usilnych próśb o uczynienie uroczystości bardziej godną, odmówił. Tłumaczył się tym, że to nie jest zwykła sprawa rodzinna, a przedstawiciele brytyjskiej rodziny monarszej nie mogą się pojawić na weselu. Nie przystoi!
Zamiast krewnych na uroczystość przyjechali więc prawnicy księcia i ulubiona florystka londyńskiej socjety Constance Spry. Ta ostatnia przyjaźniła się z parą młodą i była jedną z pierwszych osób, które dowiedziały się o tym związku. Wallis i Edward należeli do najlepszych klientów kwiaciarki i byli z nią blisko związani.
Właśnie dlatego, mimo że była najlepsza, Spry nie dostała zlecenia przygotowania dekoracji kwiatowych na koronację Jerzego VI. Zamiast tego, wiedząc że straci w efekcie kolejne zlecenia od rodziny królewskiej, pospieszyła do Francji i sprawiła, że ślub Wallis i Edwarda tonął w kwiatach.
Z tłumu dziennikarzy i gapiów – niewspółmiernie dużego w stosunku do liczby gości – wyłowiono dwóch międzynarodowych reporterów: Charlesa Murphy’ego i Randolpha Churchilla (syna Winstona). I tylko ich zaproszono do środka po uroczystości, aby zrelacjonowali ją światu.
Jeśli chodzi o samą scenerię zaślubin, to nawet z nią były problemy. Prowizoryczny ołtarz z rzeźbionej dębowej skrzyni okazał się być rzeźbiony w nagie postacie kobiece. Co za faux pas! Na szczęście udało się go zasłonić obrusem.
Problemem był także krucyfiks. Wielebny Jardine nie chciał się zgodzić na katolicki wizerunek Jezusa, więc trzeba było pożyczać zwykły krzyż z kaplicy protestanckiej położonej nieopodal. Sam ślub przebiegł już bez kolejnych katastrof, ale na tym kłopoty się nie skończyły.
Wyklęty książę. Pogardzana księżna
Nowym ciosem dla Edwarda był fakt, że Wallis nie otrzymała tytułu królewskiego. Nie wolno się było do niej zwracać per Jej Królewska Wysokość (o czym w późniejszych latach pouczano wszystkich brytyjskich dyplomatów i oficjeli stykających się z księżną Windsoru).
Jak pisze cytowana już Anne Sebba w książce „Ta kobieta. Wallis Simpson„, książę miał powiedzieć po przeczytaniu listu z uzasadnieniem, wysłanego przez brata: Ładny mi prezent ślubny. Także podarunek od księcia i księżnej Kentu (czyli od swojego brata Jerzego i jego żony) w postaci szkatułki Fabergé odesłał w przypływie rozgoryczenia i złości.
Książę Edward czuł się zdradzony i poniżony przez rodzinę. Opuszczony przez przyjaciół. Dawniej jemu i Wallis towarzyszył stale szeroki krąg pochlebców, z których nie ostał się nikt. Na ślubie człowieka, który kilka miesięcy wcześniej panował nad całym Imperium Brytyjskim było tylko siedmiu Anglików.
Na tle tego wszystkiego telegram wysłany przez Króla Jerzego i królową Elżbietę brzmiał wyjątkowo fałszywie: Myślimy o Was z wielką czułością w dniu Waszego ślubu i przesyłamy Wam najgorętsze życzenia szczęścia w przyszłości, uściski.
Jak wiadomo historia lubi zataczać koła. Wnuk Jerzego VI, książę Karol powtórzył grzeszki stryjecznego dziadka. W 2005 roku ożenił się ze swoją wieloletnią partnerką Camilą Parker-Bowles, z którą romansował jeszcze za życia pierwszej żony. Ciekawe co powiedziałby Bertie na to, że ta rozwódka weszła do rodziny i stała się Jej Wysokością Księżną Kornwalii?
Źródło:
Ciekawostki to kwintesencja naszego portalu. Krótkie materiały poświęcone interesującym anegdotom, zaskakującym detalom z przeszłości, dziwnym wiadomościom z dawnej prasy. Lektura, która zajmie ci nie więcej niż 3 minuty, oparta na pojedynczych źródłach. Ten konkretny materiał powstał w oparciu o:
- Anne Sebba, Ta kobieta. Wallis Simpson, Znak Literanova, Kraków 2012.
KOMENTARZE (22)
Wybrane komentarze do artykułu z serwisu Wykop.pl (http://www.wykop.pl/link/1157135/najbardziej-nieudany-slub-stulecia-krol-i-ta-wywloka/):
Gierwazjo:
Ta wywłoka… Należy wspomnieć, że bohaterka artykułu była posądzana o służbę dla obcego wywiadu. Jej ekscesy seksualne. Będąc amerykańską aktorką postanowiła, że podszkoli się „w tym temacie”. Udała się na korepetycje do chińskich prostytutek, które zdradziły jej najstarsze, przekazywane z pokolenia na pokolenie techniki seksualne. To zapewne z powodu ich znajomości królowi tak spodobawała się ta „wywłoka”. Bohater artykułu znany był ze swojej sympatii do nazistów. Odwiedzał Hitlera. A ten miał wobec niego pewne zamiary, z których nici wyszło. Był też pierwszym z tzw. dynastii Windsorów (pochodzą z Niemiec i ich prawdziwe nazwisko to Coburg, ale miało złe konotacje w Anglii), który abdykował.
Ryu:
No i dobrze. Inaczej o jego bracie nie powstałby fajny oskarowy film.
mehis:
@Ryu: Pytanie czy Edward i jego dziewczyna nie byliby ciekawszym tematem na film ;-).
Ryu:
@mehis: To byłby z pewnością innego rodzaju film ;)
mehis:
@Ryu: „Hitlerowski pachołek i jego wywłoka” ;-)
histeryk_13:
Pamiętam, że jak kiedyś przeglądałem polską prasę z 1936 r. to w listopadzie i na początku grudnia w każdym numerze było coś o Edwardzie VIII oraz jego perypetiach z abdykacją. Pisano o romantycznej miłości i że lud jest z nim, no ale jak abdykował to zbytnio po nim nie płakano.
Gierwazjo:
@histeryk_13: „Kryzys abdykacyjny 1936r. był dla Windsorów trzęsieniem ziemi. Po raz pierwszy w historii władca Imperium, który zasiadł na tronie, musiał sam ustąpić. Oficjalny powodem była romantyczna historia: Edward zakochał się w amerykańskiej rozwódce, aktorce Wallis Simpson. Małżeństwo króla z Wallis rzeczywiście kłóciło się z niepisaną konstytucją brytyjską. (…)Dopiero teraz po 60-70 latach poznajemy kulisy kryzysu abdykacyjnego.
(…) na nieszczęście dla monarchii dokumenty FBI ujrzały światło dzienne na mocy ustawy o swobodnym dostępie do informacji (FBI inwigilowało księcia jako sympatyka III Rzeczy).” Newsweek Historia 2/2012
Społeczeństwo nie miało pojęcia, o co tak właściwie chodzi.
histeryk_13:
@Gierwazjo: Jak zawsze, zwykli ludzie nie wiedzą o co chodzi w wielkiej polityce ;). Dzięki za namiar na tego „Newsweeka Historia”, na pewno sobie przeczytam.
Gierwazjo:
@histeryk_13: Dziś jest tak samo jak wtedy… Tylko kto za to odpowie za te kilkadziesiąt lat. Za te wałki i przekręty.
Bardzo dobrze,że abdykował.Zresztą po prawdzie nie było to takie dobrowolne i z miłości.Obawiano się hańby,bo on gawędził z Hitlerem
Temat tej miłości zrobił się w ostatnim czasie bardzo popularny. Widziałam już kilka seriali, książek, artykułów mówiących jak to niegodziwiec mógł wybrać kobietę zamiast władzy. Osobiście myślę, że postąpił słusznie :)
miałam przyjemność oglądac ten film i uważam że był piekny a zwłaszcza ich miłość dla której oddali wszystko i przykre jest jedno że garstka osób złamała konwenanse
Poczytaj literaturę,coś wartościowego to przestaniesz pisać takie bzdury. Przykre jest to,że dostęp do wiadomości PRAWDZIWYCH jest obecnie,a takie miernoty filmikami łzawymi żyją
Cóż za ckliwy i naiwny artykuł… Księstwo Windsor to wyjątkowo odpychające persony. Tak on jak i ona… Najbardziej pozytywnym zdarzeniem w ich życiu było odsunięcie ich od władzy! Autorce polecam lekturę pamiętników księcia, a zwłaszcza jego korespondencji z Hitlerem. No chyba że opiewanie ich romantycznego uczucia kwitnącego wbrew całemu światu ma podłoże inne niż naiwność autorki… Może po prostu podziela ich faszystowskie sympatie…
Temat tego, jak dokładnie wyglądał ślub księcia Windsoru i przygotowania do niego nie ma nic wspólnego z jego poglądami. Nie ma się co zacietrzewiać i zarzucać faszyzowania, czy naiwności tylko dlatego, że pomiędzy listą gości, a opisem ołtarza, nie ma co drugie zdanie wstawek w rodzaju „a poza tym Edward był sympatykiem Hitlera”.
I Bogu niech beda dzieki! Gdyby Edward pozostal na tronie, to II Wojna Swiatowa moglaby sie potoczyc zupelnie i naczej, zadnej Bitwy o Anglie by nie bylo, a dzisiejszy polscy migranci zarobkowi na Wyspach straciliby swoj „zelazny argument”, majacy sklonic Brytow do wyplaty benefitow: „Mysmy walczyli o Anglie”.
I Spitfire’a z polskiego dywizjonu na plakacie wyborczym BNP by tez nie bylo.;)
Edward VIII wcale nie abdykował po to by się ożenić z Wallis Simpson, ale został zmuszony do abdykacji ze względu na swoje proniemieckie poglądy, a romans z mężatką był jedynie pretekstem do usankcjonowania jego odsunięcia.
Ale z was fałszywcy :)
Plotki o Walis były spowodowane najczystszym i najbardziej bezinteresownym uczuciem jakim jest zawiść! A rozpowszechniała je sama Elżbieta – królowa matka! A dlaczego? Bo sama chciała poślubić Edwarda! dy to nie wyszło musiała zadowolić się Albertem
Tak, podobno Królowa Matka, ta serdeczna staruszka, co to tylko się uśmiechała pogodnie i pije gin, nieźle wtedy mieszała.
Wszystko ci się piętroli ,bo myślisz serialowo ? czytaj zamiast oglądać fabularyzowane wersje zyciorysow.
Gość postawił swoje osobiste chęci ponad bardzo istotny interes państwa i rodziny, wobec których miał obowiązki. Ten fakt świadczy, że nie nadawał się na króla. Dobrze się stało, że wybrał swoją drogę.
A MILOSC…KAZDY MA PRAWO KOCHAC…NAWET KROL
Garść komentarzy do artykułu z naszego facebookowego profilu
https://www.facebook.com/ciekawostkihistoryczne/posts/1216850158343641
Beata O.:
Edward nie mógł się ożenić z rozwódką i musiał abdykować a Karolowi pozwolono z rozwódką Camilla wziąść ślub i nawet dostała tytuł książęcy.
Sabina D.:
Ale Kamila nie ma prawa do tytułu królowej gdyby Karol nim został.
Agnieszka Wolnicka:
Jest jeszcze jedna różnica między tymi ślubami, i to kolosalna – 70 lat. Gdy Edward VIII brał ślub, było nie do pomyślenia, by władca mógł mieć za żonę kobietę nie będącą co najmniej księżniczką z nienaganną przeszłością. A obecnie nie jest dziwne, że monarchowie i następcy tronów poślubiają kobiety bez żadnych tytułów arystokratycznych, a nawet rozwódki czy pannę z dzieckiem (Norwegia).
Sabina D.:
Z tą księżniczką to lekka przesada. Wystarczy że była dobrze skoligacona, Elżbieta Bowles Lyon dzisiaj znana jako Królowa Matka była hrabianką w dodatku dziewiątym dzieckiem.
Jerzy S.:
Są tu dwie możliwości. Pani Parker Bowles poślubiłą pierwszego męża w ceremonii katolickiej, nie anglikańskiej, więc dla wyznawców tego kościoła może to być łatwiejsze do przełknięcia.
Druga możliwość jest taka, że małżeństwo Karola może być uznane za morganatyczne. czyli po jego koronacji małżonka pozostanie tylko „żoną monarchy”, bez prawa tytułowania się królową. Edward VIII nie chciał się na coś takiego zgodzić.
Artur D.:
Edward VIII zgadzał się na małżeństwo morganatyczne. Sprzeciwiał się temu premier i rząd oraz Kościół.
Agnieszka Wolnicka:
Pani Sabino, przykład Elżbiety Bowes-Lyon celowo pominęłam, by nie przedłużać nadmiernie komentarza, ale widzę, że warto jednak rozwinąć temat.
W kwestii tego małżeństwa trzeba pamiętać, że Albert nie był uważany za ewentualnego przyszłego króla. W związku z tym nie traktowano kwestii jego małżeństwa aż tak restrykcyjnie. Mimo to pojawiły się obiekcje, czy zezwolić na to małżeństwo. Gdy Edward VIII abdykował, rozważano pominięcie Alberta w linii dziedziczenia właśnie ze względu na małżeństwo z hrabianką. Albertowi upiekło się w dużej mierze dlatego, że małżeństwo z przedstawicielką brytyjskiej arystokracji było jeszcze (ostatecznie) akceptowalne – a z nie mającą żadnych tytułów dwukrotną rozwódką już nie.
Jerzy S.:
Artur D. W „17 goździków”, które właśnie czytam, stoi że Edward sobie tego „nie wyobrażał”. Przewidywał, że małżonka będzie narażona na drwiny nawet ze strony służby. Jak siądę do peceta, wstawię cytat.
Jerzy S.:
Artur D. Przepraszam, musiałem czytać nieuważnie i ma pan częściowo rację. Częściowo, bo Edward rzeczywiście dopuszczał taką możliwość, ale zupełnie bez entuzjazmu. Powiedział: Morganatyczna żona jest żoną drugiej kategorii, celem ataków małostkowych urzędników dworskich i ofiarą niekończących się złośliwości” (strona 129)
Propozycja została przedstawiona premierowi Baldwinowi, który ją odrzucił.
„poślubić kobietę, na której punkcie oszalał” […] „Zakochał się na zabój, nie chcąc słyszeć o żadnej innej kobiecie” […] „Ba! Edward po prostu nie mógł bez niej żyć” — Nie wierzę że ktoś może takie naiwne bzdury wypisywać. To był „wygodny skandal” żeby się go pozbyć ze względu na jego sympatie pro-hitlerowskie. Widzę że „CiekawostkiHistoryczne.pl” to magazyn dla naiwnych gospodyń domowych? Nawet Brytyjczycy nie wierzą w takie głodne kawałki.
Dokładnie tak. Problemem była miłość do swastyki i Hitlera, nie zaś pani Simpson. Abdykacja z miłości do kobiety brzmiała wygodnie i nie trzeba było aranżować „wypadku”
To bardzo ładna i romantyczna hisroria. Uporczywie powtarzana. Niestety, jak każda bajka ma mało wspólnego z faktami. Edwarda zmuszono do abdykacji ze względu na jego sympatie prohitlerowskie.
zakochani….sila uczucia przewazyla,nic nie bylo wazne….piekna para
Ona była jego Dominą ,dosłownie.
Pro-niemieckie sympatie Edwarda nie mogły być przeszkodą do uznania go królem.Jednak jego upór by poślubić p.Simpson i uczynić ją królową-w sumie rozwiązał kłopotliwą sytuację i doprowadził do abdykacji.Słusznie uznano,że lud Wlk.Brytanii nie zaakceptuje jej jako królowej..