Umocnił nadszarpniętą władzę królewską, dzięki sprytnym reformom zdołał wypełnić opustoszały skarbiec i zabezpieczyć granice atakowanego zewsząd państwa. A mimo to o jego zasługach – a nawet o nim samym – rzadko się wspomina. Dlaczego?
Młodszy brat Jana Olbrachta, Aleksander Jagiellończyk, nosił polską koronę zaledwie przez pięć lat. A mimo to zdołał dokonać tego, co nie udało się jego poprzednikowi: pozostawił kraj w zdecydowanie lepszym stanie.
Na każdym kroku pokazywał, jak bardzo różni się od zdegenerowanego brata, który bardziej interesował się zabawami i seksualnymi ekscesami niż choćby reperowaniem funduszy Rzeczpospolitej. Aleksander nie szukał luksusów, nie folgował swoim zachciankom, całe życie był wierny żonie Helenie i – co najważniejsze – skupiał się na tym, co mogło wzmocnić jego ojczyznę.
Pierwsze kroki
Czwarty syn Kazimierza Jagiellończyka i Elżbiety Habsburskiej był wytrawnym politykiem. Udowodnił to już w 1492 roku, kiedy po śmierci ojca objął tron księcia Litwy. „Rozsądnie i umiejętnie dobierał współpracowników, potrafił ich sobie jednać i zachęcać do działania. Postępował tak nawet z potencjalnymi wrogami, na przykład ze znaczącym rodem Bielskich, który był zamieszany w organizację zamachu na Kazimierza Jagiellończyka w 1481 roku” – charakteryzuje władcę specjalistka z zakresu historii nowożytnej, profesor Maria Bogucka.
Aleksander za punkt honoru postawił sobie, by uczynić Litwę, znacznie wówczas ustępującą pod praktycznie każdym względem Królestwu Polskiemu, równym partnerem dla Korony. Skupił się przede wszystkim na gospodarce. Przeprowadził reformę monetarną i wybudował wielką halę kupiecką w Wilnie, która stała się miejscem rozwoju rzemiosła i handlu. Organizował też miasta na prawie magdeburskim, co w tamtych czasach było szczytem nowoczesności.
Doświadczenia te przeniósł później na grunt polski, choć okoliczności, w jakich przyszło mu przejąć władzę po zmarłym bracie Janie Olbrachcie, były – łagodnie rzecz ujmując – niesprzyjające. Szlachta wymusiła na nowym królu szereg ustępstw.
Profesor Bogucka w książce „Władcy Polski. Historia na nowo opowiedziana” podkreśla, że nie chodziło jedynie o zrzeczenie się dziedzicznego przywileju panowania na Litwie:
25 października 1501 roku, [Aleksander Jagiellończyk – przyp. aut.] wydał w Mielniku niesłychanie ważny przywilej, który jak ciasny gorset ograniczył jego władzę. Odtąd nie mógł bez zgody rady królewskiej nominować kandydatów na wiele kluczowych urzędów. Jednak najistotniejszy zapis mówił, że poddani mogą mu wypowiedzieć posłuszeństwo, jeśli będzie działał przeciw nim i Rzeczypospolitej.
Władca przybywa na ratunek
Szlachecka zachłanność nieomal doprowadziła kraj do katastrofy. W 1501 roku trwała wojna Litwy z Moskwą. Jagiellończyk był potrzebny na miejscu, dlatego zostawił Rzeczpospolitą w rękach rady królewskiej. Niekompetentni panowie nie posłuchali jednak jego rad i – zajmując się napychaniem własnych kieszeni – zaniedbali kwestię bezpieczeństwa granic.
Aleksander musiał na odległość ratować sytuację. I po raz kolejny dowiódł swoich dyplomatycznych talentów. Zaproponował reformę systemu obrony, który odtąd miał obejmować również oddziały chłopskie, oraz zwołał sejm w celu uchwalenia nowych zaciągów i podatków. Wynegocjował też pięcioletni pokój z sułtanem tureckim Bajazydem II, chroniąc tym samym Koronę przed kolejnym najazdem Tatarów.
Na tym jednak nie skończył. W następnych latach zadbał o skarb i przeorganizował najwyższe urzędy królewskie, usprawniając działanie dworu i państwa. Unormował też stosunki z książętami mazowieckimi, a przede wszystkim uporządkował sprawy z Prusami Królewskimi. Niestety nawet jemu nie udało mu się ułożyć po swojej myśli relacji z zakonem krzyżackim.
Obecnie zarzuca się mu, że przekazał kraj we władanie demokracji szlacheckiej, która po latach uległa wynaturzeniu. W końcu to za jego panowania uchwalono konstytucję nihil novi. Jednak z punktu widzenia króla kierującego się przede wszystkim troską o swoje państwo, było to jedyne słuszne rozwiązanie. System działał zresztą dość sprawnie przez kolejne półtora wieku.
Nie można zapomnieć również o tym, że to właśnie Aleksander Jagiellończyk wpadł na pomysł sporządzenia słynnego Statutu Łaskiego – spisu wszystkich obowiązujących praw wydanych w Królestwie Polskim. Przez dziesięciolecia ten bezprecedensowy dokument stanowił podstawę życia prawnego w Rzeczpospolitej.
Profesor Maria Bogucka w wywiadzie opublikowanym w książce „Władcy Polski. Historia na nowo opowiedziana” ocenia jego krótkie rządy zdecydowanie pozytywnie: „Nie był pozbawiony wad i na pewno popełniał polityczne błędy, ale podejmował działania, które miały jeden cel: dobro kraju, którym rządził”. I choćby tym zasłużył sobie, by o nim pamiętać.
Źródło:
Ciekawostki to kwintesencja naszego portalu. Krótkie materiały poświęcone interesującym anegdotom, zaskakującym detalom z przeszłości, dziwnym wiadomościom z dawnej prasy. Lektura, która zajmie ci nie więcej niż 3 minuty, oparta na pojedynczych źródłach. Ten konkretny materiał powstał w oparciu o:
Mirosław Maciorowski, Beata Maciejowska, Władcy Polski. Historia na nowo opowiedziana, Wydawnictwo Agora 2018.
KOMENTARZE (9)
Mam nadzieję, że opis pod pierwszym portretem ma być jedynie sprawdzianem percepcji czytelników. Z resztą na samym płótnie jest podana data: ,,Anno Domini 1501 roku”, a nie – jak to było w opisie 1645.
Obraz jest częścią cyklu powstałego około 1645 roku, autor (nieznany) zanotował obok postaci władcy rok, w którym objął on panowanie (portrety z datami można obejrzeć w Sali Królewskiej Ratusza Staromiejskiego w Toruniu) – co nie było zresztą rzadką praktyką.
Pozdrawiamy serdecznie!
Dziękuję za informację, mam nadzieję, że rozwiało to wszelkie wątpliwości wśród innych czytelników, którzy czytając ten artykuł zwrócili – podobnie jak ja, uwagę na ten ,,szczegół”.
Dziękuję za informację. Mam nadzieję, że mój komentarz, jak i Pani odpowiedź rozwiała wszelkie wątpliwości.
Również pozdrawiam!
Polska czasów Jagiellonów to prawdziwe mocarstwo, władcy tej dynastii rządzili w Polsce, na Litwie, w Czechach i na Węgrzech tworząc blok państw jagiellońskich. Od Unii Lubelskiej 1569 roku i śmierci króla Zygmunta Augusta, rozpoczął się powolny upadek naszego państwa.
Przydał by się naszej ukochanej Polsce przed 1939 r może byśmy ocaleli
Ciekawe byłoby dowiedzieć się coś więcej na temat żony króla Aleksandra Heleny. Potomkini ostatniego cesarza Bizancjum oraz podobno najpiękniejszej kobiety na polskim tronie.
Stosunki z Prusami królewskimi przecież jeszcze ich nie było wizjoner czy kto?
Mylisz Prusy Królewskie z Prasuami Książęcymi