Za wielkimi deklaracjami miłości do ojczyzny często kryje się spór o granice wspólnoty. Kogo włącza się do narodu, a kogo z niego usuwa? W tle pojawiają się kolejne modele polskiej tożsamości, od „narodu szlacheckiego”, przez projekty obywatelskie i etniczno-wyznaniowe, aż po powojenną przebudowę społeczną i demograficzną usprawiedliwianą patriotycznym językiem.
Fałszywy patriotyzm
Jest oczywistością, że nie każdy, kto podaje się za patriotę, szczerze w to wierzy. Do patriotyzmu aspiruje wielu, tylko garstka jednak zasługuje na to miano. Nierzadko zdarza się, że politycy podlewają swoje plany patriotyczną retoryką, mając nadzieję na powszechne poparcie dla mającego w rzeczywistości służyć ich partykularnym celom programu. Inni mogą rzeczywiście wierzyć w swój patriotyzm, nawet jeżeli nie do końca rozumieją, na czym on polega. Niektórzy sądzą na przykład, że patriotycznym obowiązkiem jest potulne akceptowanie decyzji wybranego rządu swojego kraju. Takie stanowisko trafnie skontrował Mark Twain. „Patriotyzm oznacza wspieranie swojego kraju przez cały czas – oświadczył półżartem – i wspieranie swojego rządu tylko wtedy, gdy na to zasługuje”.
Podczas amerykańskiej wojny o niepodległość w latach 1775– 1783 przywódcy ruchu niepodległościowego okrzyknęli się „Patriotami”, jednak Jerzy Waszyngton doskonale zdawał sobie sprawę, że niektórzy z deklarujących poparcie dla sprawy niepodległości nie byli jej w pełni wierni. „Strzeżcie się szalbierstw pozornego patriotyzmu” – ostrzegał. W tym samym czasie w Anglii „patriotyzm” był zawołaniem bitewnym wszystkich przeciwników dynastii hanowerskiej. Najgłośniej podnosił ten okrzyk arcypodżegacz John Wilkes, który wszystkie swoje działania uzasadniał walką o wolność. Autor pierwszego słownika języka angielskiego – mądry doktor Samuel Johnson – określił takich ludzi dobitnym mianem. „Patriotyzm – grzmiał w cytowanej przy właściwych i niewłaściwych okazjach wypowiedzi – jest ostatnim schronieniem szubrawców”.
W Polsce „patriotyzm” powszechnie kojarzy się z hasłem „Bóg mi powierzył honor Polaków, Bogu tylko go oddam”, które przyświecało poległemu w „bitwie narodów” pod Lipskiem w 1813 roku księciu Józefowi Poniatowskiemu. W II RP na sztandarach Wojska Polskiego haftowano dewizę „Honor i Ojczyzna”.
Polecamy tekst: Józef Antoni Poniatowski (1763-1813)
„Patriotyzm” był również ulubionym hasłem komunistów, którzy – przyniesieni na bagnetach Armii Czerwonej Stalina – objęli władzę w Polsce pod koniec II wojny światowej. Od rewolucji bolszewickiej wyznający internacjonalizm komuniści drwili z burżuazyjnych pretensji europejskich państw narodowych. Za cel postawili sobie stworzenie ogólnoświatowego porządku socjalistycznego pod przywództwem Moskwy. W latach 1944–1945 nie tylko mieli przejąć Polskę na rozkaz Stalina, lecz także zamierzali przekształcić ją pod względem politycznym, gospodarczym, społecznym i kulturowym. W związku z tym zapewne spodziewali się oporu; znali też niewątpliwie powiedzenie Stalina, że wprowadzanie w Polsce komunizmu przypominałoby siodłanie krowy. Oprócz brutalnej siły potrzebny był więc także spryt.
Przewodzona przez Wandę Wasilewską grupa przebywających w Rosji polskich komunistów, którzy zgodzili się na warunki współpracy ze Stalinem, przyjęła zatem nazwę Związku Patriotów Polskich (ZPP). W ich publicznych wypowiedziach nie występowały „socjalizm” ani „komunizm”, a używane przez nich słownictwo utrwaliło się. Za patriotę uważał siebie generał Jaruzelski, który uratował system komunistyczny w Polsce dzięki wprowadzeniu obowiązującego w latach 1981–1983 stanu wojennego. W jego pojęciu „patriotyzm” oznaczał podporządkowanie się w każdej kwestii ZSRR, z tym bowiem generał utożsamiał interes Polski.
Naród
Niewielu Polaków zadaje sobie trud zastanowienia się, czym tak naprawdę jest, był lub może być Naród. Śpiewają Mazurka Dąbrowskiego na modłę plemienną, często fałszując i rzadko rozumiejąc znaczenie jego słów:
Jeszcze Polska nie zginęła,
Kiedy my żyjemy.
Co nam obca przemoc wzięła,
Szablą odbierzemy.
Marsz, marsz, Dąbrowski,
Z ziemi włoskiej do Polski.
Za twoim przewodem
Złączym się z narodem.
Cudownie! Czym jednak była ta Polska, którą należało przywrócić? I czy należało ją przywrócić siłą oręża? Z jakim narodem zamierzali ponownie się połączyć żołnierze Dąbrowskiego?
Przeczytaj także: Legiony Dąbrowskiego – historia
W tysiącletniej historii Polski istniało co najmniej pięć wariantów narodu:
1. W X wieku, u zarania czasów piastowskich, po stuleciach nieodnotowanych w źródłach wędrówek ludów koczowniczych ze wschodu, rządzona przez Mieszka wspólnota plemienna Polan ostatecznie się osiedliła. Polanie przybyli nad Wartę bezpośrednio za falą germańskich plemion, z którymi walczyli i mieszali się od niepamiętnych czasów.
fot.Poznaniak / CC BY-SA 3.0Polska za panowania Mieszka I
Po przybyciu na miejsce połączyli się z innymi słowiańskimi plemionami – Ślężanami czy Wiślanami, których trudno jednoznacznie odróżnić od innych sąsiadów, takich jak Czesi i Wendowie. Nie wiemy, czy używali wtedy słowa „naród”, gdyż ich język narodowy spisano znacznie później.
2. W XVI wieku stanem rządzącym rozległą Rzeczpospolitą Obojga Narodów stał się naród szlachecki. Stanowił on grupę polskich i spolonizowanych feudalnych właścicieli ziemskich, którzy nie mieszali się z masami zwykłych ludzi; wielu z nich, jak Radziwiłłowie czy Ostrogscy, było pochodzenia litewskiego lub ruskiego. Zdecydowaną większość rządzonych przez szlachtę mieszkańców kraju stanowili chłopi pańszczyźniani, którzy nie określali się jako „Polacy”, nawet jeżeli posługiwali się jakąś formą języka polskiego.
fot.Poznaniak / CC BY-SA 3.0Rzeczpospolita Obojga Narodów
Duże wrażenie w tej kwestii wywarły na mnie wspomnienia Jana Słomki (1842–1932), który urodził się jako chłop pańszczyźniany w austriackiej Galicji, nad środkowym biegiem Wisły, i nie miał pojęcia, że jest Polakiem, dopóki nie nauczył się, już jako dorosły, czytać oraz pisać.
Przeczytaj także: Galicja – zacofany zaścianek?
3. Po 1795 roku, kiedy dawna Rzeczpospolita Obojga Narodów zniknęła z mapy, wielu jej mieszkańców odmówiło przyjęcia pruskiej, rosyjskiej lub austriackiej tożsamości, którą usiłowały im narzucić mocarstwa zaborcze. Trzymali się oni swojej dawnej polskiej tożsamości, ta zaś w kontekście niepolskich mocarstw straciła większość konotacji klasowych. W oczach Józefa Piłsudskiego, który wiele pisał na ten temat, członkami narodu byli wszyscy ludzie pielęgnujący ideały dawnej Rzeczypospolitej i dążący do ustanowienia niepodległej republiki opartej na tych zasadach. Legiony Piłsudskiego z lat 1914–1916, podobnie jak powstania w 1830 i 1863 roku, przyciągnęły ludzi z różnych środowisk religijnych oraz etnicznych, a ich tradycje były później pielęgnowane przez rządzących krajem legionowych oficerów, których reżim znamy pod nazwą sanacji.
Po klęsce 1939 roku generał Władysław Anders – sam wywodzący się z protestanckiej niemieckiej rodziny – upierał się, że do dowodzonej przez niego Armii Polskiej w ZSRR należy werbować wszystkich (mężczyzn oraz kobiety), którzy byli obywatelami dawnej Rzeczypospolitej, niezależnie od wyznawanej religii i języka.
Nastawienie Piłsudskiego, Andersa i innych do kwestii narodowej przypominało pod wieloma względami postawę armii brytyjskiej, która zawsze opierała się w dużej mierze na pułkach szkockich, irlandzkich i walijskich, postrzegając siebie jako czynnik integracji poszczególnych narodowości składających się na Wielką Brytanię.
4. W drugiej połowie XIX wieku, bez wątpienia w związku z narodzinami ruchów narodowych we Włoszech i (zwłaszcza) w Niemczech, zakorzeniła się alternatywna koncepcja narodu. Zgodnie z tą wizją, propagowaną przez Romana Dmowskiego oraz jego Stronnictwo Narodowo-Demokratyczne, które wyrosło w 1897 roku na podglebiu długoletniej wrogości do Piłsudskiego i jego idei, nowy naród polski miał mieć charakter ekskluzywny, a nie inkluzywny – miał więc obejmować tylko ludzi będących zarówno rdzennymi Polakami, jak i chrześcijanami. Zgodnie z tą najwęższą definicją do narodu mógł należeć tylko Polak katolik – odrzucano protestantów, żydów, prawosławnych, Rusinów, Kaszubów, Łemków i całą resztę. Dmowski, który zmarł w 1939 roku, nigdy nie zdobył władzy, nie miał więc możliwości narzucenia swojej nacjonalistycznej ideologii całemu krajowi. Jego idee wywierają jednak wpływ nawet dziś.
Przeczytaj także: Historia Łemków w Polsce
Równolegle do polskiej doktryny Dmowskiego podobne formy nacjonalizmu etnicznego lub „integralnego” rozwijały się wśród innych narodów regionu. Dopóki Litwini, Białorusini i Ukraińcy byli w większości niepiśmiennymi chłopami pańszczyźnianymi, nie mieli szans wykształcić odrębnej tożsamości narodowej. Jeszcze w XX wieku zdarzało się, że chłopi w odleglejszych zakątkach dawnej Rzeczypospolitej określali się po prostu jako „tutejsi”. Pokaźną społeczność żydowską definiowało z kolei przywiązanie do judaizmu, nie zaś jakiekolwiek kryteria polityczne czy językowe. Wraz z rozpowszechnieniem edukacji w całej Europie Wschodniej każda z tych grup zaczęła jednak nabierać własnej, odrębnej tożsamości narodowej.
Litewski ruch narodowy narodził się w latach czterdziestych XIX wieku wśród sporów dotyczących tego, którego alfabetu – łacińskiego czy cyrylicy – należy używać do zapisywania języka litewskiego. Białorusini i Ukraińcy – obydwa te narody tradycyjnie nazywały siebie „Rusinami” – zyskali samoświadomość w rezultacie działań carskiej propagandy, która określała ich mianem „młodszych braci” wielkiego narodu rosyjskiego. Można by oczekiwać, że w tych warunkach wyłoni się jednolita rusińska tożsamość – tak jednak się nie stało.
Ruch ukraiński, który wyrósł w południowych guberniach imperium carskiego w reakcji na urzędową politykę określania tamtejszej ludności mianem „Małorosjan”, pozostawał pod silnym wpływem swojego odpowiednika w austriackiej Galicji, gdzie panowała większa swoboda religijna i językowa. Z kolei pojawieniu się świeckiego ruchu nacjonalistycznego wśród Żydów sprzyjała, po pierwsze, związana z Haskalą (żydowskim oświeceniem) tendencja do asymilacji, po drugie zaś – odrodzenie języka hebrajskiego. Co istotne, Pierwszy Kongres Syjonistyczny. Zapoczątkowujący ruch, który miał w 1948 roku doprowadzić do powstania państwa Izrael, odbył się w 1897 roku, a więc dokładnie wtedy, gdy powstawało Stronnictwo Narodowo-Demokratyczne Dmowskiego.
fot.Halibu tt / CC BY-SA 3.0II Rzeczpospolita
Należy przy tym podkreślić, że żaden z licznych w Europie Wschodniej ruchów nacjonalistycznych nie zdobył monopolu wśród swojej grupy narodowej. Podobnie jak w II RP, gdzie przewagę zyskał antynacjonalistyczny ruch niepodległościowy Piłsudskiego, wszystkie one konkurowały – z różnym powodzeniem – z rywalizującymi stronnictwami, po czym wszystkie miały w XX wieku zostać na długo stłamszone wskutek nieubłaganego wzrostu potęgi ZSRR i narzuconej przezeń ideologii. Jeżeli chodzi o ustrój sowiecki, należy również zauważyć, że pierwszą ważną rolą Józefa Stalina – gruzińskiego bolszewika – było stanowisko komisarza do spraw narodowościowych; później, przez dziesięciolecia swej despotycznej dyktatury, sprawował on ścisłą kontrolę nad kwestiami narodowymi.
Przeczytaj także: Polska i Litwa podczas II wojny światowej
5. W latach 1944–1945, kiedy Armia Czerwona wkroczyła do Polski po raz trzeci, sowieccy komisarze polityczni musieli być świadomi poniesionych wcześniej porażek i przewidywać powszechny sprzeciw. Ich zadaniem było przekonanie ponurej i niechętnie nastawionej ludności, że towarzysz Stalin robi to wszystko dla jej dobra, a radykalne zmiany terytorium oraz granic opierają się na racjonalnych podstawach. W tym celu sowieccy inżynierowie społeczni wykoncypowali nowy model narodu polskiego, który – jeżeli przyjrzeć mu się bliżej – miał niewiele wspólnego z dawnym internacjonalizmem bolszewików. Zamiast tego łączył on koncepcję braterskiej lojalności wobec Związku Radzieckiego z pansłowiańską solidarnością i etniczną wizją Polaka katolika Dmowskiego. Aby umocnić swoją władzę, rzekomo lewicowy reżim stalinowski włączył do nowej oferty ideologicznej kilka zdecydowanie prawicowych i reakcyjnych elementów, by zagwarantować w ten sposób pośmiertny (choć przemilczany) triumf Dmowskiego. W realizacji tej wizji komuniści odnieśli spory sukces.
fot.Jurij / CC BY-SA 3.0Przesunięcie granic Polski w wyniku II wojny światowej; granica na Odrze i Nysie zaznaczona na zielono
Powojenną populację kraju poddano sztucznej polonizacji i homogenizacji. Miliony Niemców wypędzono. Prawie wszyscy Białorusini oraz Ukraińcy, którzy przed wojną byli obywatelami polskimi, przestali nimi być wskutek zmiany granic, a pozostałych Łemków i Bojków usunięto z ich górskich ojczyzn podczas akcji „Wisła”. Polskim Żydom, którzy przetrwali Holokaust, bo znaleźli schronienie w ZSRR, często uniemożliwiano powrót, chyba że zgodzili się wstąpić do organizacji komunistycznych. Bardzo wysoki udział Żydów w kierowanym przez Jakuba Bermana aparacie bezpieczeństwa – zajmowali oni nawet pięćdziesiąt procent stanowisk kierowniczych – nie był przypadkiem.
Podobnie jak armia brytyjska używała szkockich pułków do tłumienia rozruchów wśród Anglików, a Sikhów i Gurkhów w Indiach do kontrolowania Hindusów, Stalin posługiwał się żydowskimi towarzyszami, by sprawować władzę nad Polakami. Rzymianie ukuli stosowną dewizę: „divide et impera”.
KOMENTARZE
W tym momencie nie ma komentrzy.